Otóż mam ogromny problem. NIe dawno wpadła mi do głowy myśl, że powinienem coś przysięgnąć, żeby tego w przyszłości nie zrobić. Ale pojawiają się w mojej głowie myśli, że może w przyszłości chciałbym to zrobić i przysięga by mi to uniemożliwiła, chociaż jestem prawie pewien, że nigdy bym tego nie zrobił. Przyznam, że to czego boję się przysięgnąć jest bardzo poważne i straszne. Przytłacza mnie, że musiałbym przyrzekać na całe życie. Proszę pomóżcie. Chodzę do psychologa, który jest bardzo związany z chrześciaństwem, ale niestety wizytę mam dopiero w piątek i nie wiem, czy wytrzymam.

Jeżeli jest to grzeszne co masz nie robić, to możesz chodzić do spowiedzi i żyć w łasce uświęcającej

Ale mam przysięgnąć, jak myślicie?

A skąd wiesz że jutro nie będziesz miał zdania odwrotnego o 180 stopni a po jutrze znowu ? Miałaby sens, tak sobie myślę, gdyby była wypowiedziana w wyjątkowym momencie wstrząsu aby do zmiany decyzji był potrzebny nowy wstrząs.

Uważam, że nie powinieneś przysiąg składać w sprawach błahych. Jak przez pół wieku będziesz przysięgał ze 3 razy to i tak będzie dużo. Przysięgi nic nie zmienią jeżeli nie wiesz jak z błędem walczyć, a i nie każda walka będzie sukcesem zakończona. Gdy przysięgniesz, a potem pobłądzisz i przysięgę złamiesz, to tym trudniej będzie ci powstać i znów z błędem walczyć.

Chyba pójdę do księdza i się go zapytam

"W ogóle nie przysięgajcie. Ani na niebo, bo jest tronem Bożym. Ani na ziemię, bo jest podnóżkiem stóp Jego. Ani na Jerozolimę, bo jest miastem wielkiego Króla. Ani na twoją głowę nie przysięgaj, bo nie możesz jednego włosa uczynić białym albo czarnym. Niech raczej mowa wasza będzie: tak, tak; nie, nie. Co nadto jest, od Złego pochodzi" (Mt 5,34-37).

Tom1 skoro wiesz że masz problemy w tej sferze, to nie rób sobie dodatkowych. Złożysz przysięgę, a potem będziesz tu znów pisał z pytanie co zrobić, bo ją złamałeś. Ćwicz się i bo żadne przysięgi ani inne "rytuały" nie są Tobie potrzebne. Natomiast po raz kolejny już muszę napisać to - jeśli chodzisz do psychologa to bardzo dobrze, ale naprawdę, tutaj my nie jesteśmy psychologami, a wielu ludzi może nawet nie zrozumieć Twojego problemu, radzić Ci i tylko namieszać. Kiedy dyskusja toczy się o opinię to pół biedy, ale jak wchodzą to problemy takiej natury to nie są już żarty, a dobra lub zła porada ma duże znaczenie.