Myślałem ostatnio nad tym, że wszyscy wiemy, że Bóg zna przyszłość i co się z człowiekiem stanie. Z góry zna jego los. Ale czy jest tak naprawdę?
Przecież wtedy nie było by po co starać się o nawrócenie grzesznika, bo i tak z góry wiadomo by było, że i tak nic nie da. Wydaję mi się, że Bóg jedynie ma bardzo szerokie horyzonty "myślenia" (chociaż wiemy, że tu chodzi o coś więcej) i, że może przewidzieć do czego dany czyn człowieka może doprowadzić. Myślę, że gdyby przyszłość była już z góry ustalona, to Bóg nie byłby bogiem, bo ta przyszłość byłaby siłą mocniejszą od Niego i od wszystkiego. Nikt nie mógłby jej zmienić.

W tym miejscu właśnie nie jestem pewny i proszę o wypowiedzi na ten temat.

viewtopic.php?t=227&postdays=0&postorder=asc&start=0
viewtopic.php?t=961&start=0
viewtopic.php?t=1546&start=0

proszę zapoznać sie z powyższymi tematami i w jednym z nich kontynuować ten ciekawy wątek