Witam

Od kilku lat czuję że mam problem z homoseksualizmem. Chodzi tu głównie o samą orientację, nigdy nie miałem styczności z gejami itp. Staram się żyć w czystości, natomiast zdarza mi od czasu do czasu mieć jakieś myśli nieczyste. Po prostu się z tego spowiadam, mówiąc 'Miałem upodobanie w zboczonych myślach przeciw VI przykazaniu'. Jeśli źródłem myśli był jakiś mężczyzna, to po prostu mówię "Miałem nieczyste myśli dotyczące pewnej osoby'' Nie wspominam o tym że były myślami homoseksualnymi, bo ciężko było to powiedzieć swoim kapłanom. Poza tym wyczytałem że sama orientacja nie jest grzechem, więc uznałem że mówić takich rzeczy nie muszę.

Mimo to od jakiegoś czasu mnie męczą wyrzuty sumienia, dlaczego nie mówię tego przy Spowiedzi Św. Czy takie rzeczy trzeba mówić przy kratkach konfesjonału ?

Gwoli wytłumaczenia - chciałbym się najpierw tutaj na internecie zapytać i poznać czy z tego trzeba się spowiadać, bo po prostu nie chcę też księżom ujawniać niepotrzebnie swoich problemów seksualnych. To są jednak prywatne sprawy, i jeśli to nie jest grzech to po prostu po co o tym mówić ?

No właśnie czytałem już wcześniej podany przez Ciebie temat i po prostu nie widzę większych podobieństw z moim problemem. Nie miałem do czynienia z gejami, po prostu mam same odczucia homoseksualne i jedyne moje upadki w tej kwestii to są nieczyste myśli, od czasu do czasu...

Po prostu czy przy spowiedzi trzeba wspominać że były o tematyce seksualnej ?

Zasadniczo nie. Trzeba się spowiadać tylko z rzeczy które są grzechem a same skłonności nim nie są. Ale myślę że warto by było, żebyś miał stałego spowiednika który znałby ten problem.