Autor |
Wiadomość |
zwierze
Dołączył(a): Wt gru 14, 2004 9:22 Posty: 228
|
chester napisał(a): Ja zamierzam byc stuprocentowym monogamista
Gwoli ścisłości. Albo jesteś stuprocentowym monogamista albo nie. To nie jest Twój wybór. Tak samo jak nie możesz wybrać czy jesteś prawo czy leworęczny albo czy masz umysł ścisły czy humanistyczny.
Natomiast Twoim wyborem jak najbardziej jest to, czy będziesz całe życie z jedną kobietą czy z wieloma. Ale jeśli nie jesteś stuprocentowym monogamistą, to będzie to po prostu trudniejsze. I masturbacja może Ci wtedy przyjść z pomocą.
Czego Ci nie życzę,
Grzesiek.
_________________ Żyć tak, aby cierpienia bylo jak najmniej.
|
Wt mar 01, 2005 15:08 |
|
|
|
 |
chester
Dołączył(a): So lut 26, 2005 22:56 Posty: 270
|
Wiesz na razie to ucze sie jak opanowac swoje "zadze" bo zareczam Ci ze teraz kiedy jestem z dziewczyna odczuwam wieksze podniecenie niz kiedys i pokusa jest na pewno wieksza  ale daje sobie rade...bo wiem ze chodzi o cos wiecej i zostane sowicie wynagrodzony za to ze poczekalem.
Moze zle sie wyrazilem - bylem, jestem, bede monogamista bo ja czekalem na odpowiednia kobiete i ona mi na pewno wystarczy 
|
Wt mar 01, 2005 15:29 |
|
 |
zwierze
Dołączył(a): Wt gru 14, 2004 9:22 Posty: 228
|
chester napisał(a): wiem ze chodzi o cos wiecej i zostane sowicie wynagrodzony za to ze poczekalem. Aha, a ja myślałem, że to bezinteresowne... chester napisał(a): czekalem na odpowiednia kobiete i ona mi na pewno wystarczy
Jak długo jesteście razem? Mieszkacie wspólnie czy tylko się spotykacie?
Pytam z ciekawości,
Grzesiek.
_________________ Żyć tak, aby cierpienia bylo jak najmniej.
|
Wt mar 01, 2005 15:35 |
|
|
|
 |
chester
Dołączył(a): So lut 26, 2005 22:56 Posty: 270
|
Milosc polega na braniu ale takze i dawaniu:) to dziala w obydwie strony wiec dlatego moge tak napisac...
Domyslam sie co chcesz powiedziec ale odpowiem - nie mieszkamy razem, jestesmy ze soba prawie 1,5 roku...
|
Wt mar 01, 2005 16:02 |
|
 |
zwierze
Dołączył(a): Wt gru 14, 2004 9:22 Posty: 228
|
chester napisał(a): Milosc polega na braniu Wg mnie miłość polega tylko na dawaniu. chester napisał(a): nie mieszkamy razem, jestesmy ze soba prawie 1,5 roku...
I już wiesz, że to jest kobieta Twojego życia? Na jakiej podstawie? Uważasz, że już ją dobrze znasz? Dopiero "proza życia" we dwoje to zweryfikuje, bo na randkach to każdy pokazuje tylko tą swoją lepszą stronę.
_________________ Żyć tak, aby cierpienia bylo jak najmniej.
|
Wt mar 01, 2005 16:09 |
|
|
|
 |
chester
Dołączył(a): So lut 26, 2005 22:56 Posty: 270
|
No to mamy prawdziwego altruiste:)
Oczywiscie ze nie wiem czy to jest kobieta mojego zycia (a ja jej mezczyzna:) to staramy sie ocenic...
Mowilem akurat o sprawach intymnych. Uwierz mi ze jestem przekonany ze jesli na tym etapie udaje nam sie dograc (w tym co na razie mozemy  to dlaczego mialbym sie nie udac dalej. Trzeba byc tylko szczerym...i uwierzyc
Teraz pod moim katem
Wiec nie rozumiem tutaj troche co moglaby dac zdrowotnego(jak kolega bragiel mowi) masturbacja bo dla mnie to nie fizjologia tylko sprawianie sobie przyjemnosci. No i caly czas pamietam o aspekcie medycznym o ktorym wczesniej wspomnialem 
|
Wt mar 01, 2005 16:28 |
|
 |
zwierze
Dołączył(a): Wt gru 14, 2004 9:22 Posty: 228
|
chester napisał(a): bylem, jestem, bede monogamista bo ja czekalem na odpowiednia kobiete i ona mi na pewno wystarczy chester napisał(a): Oczywiscie ze nie wiem czy to jest kobieta mojego zycia (a ja jej mezczyzna:) to staramy sie ocenic... Wyczuwam sprzeczność. chester napisał(a): jesli na tym etapie udaje nam sie dograc (w tym co na razie mozemy) to dlaczego mialbym sie nie udac dalej. Bo dzielenie życia ze sobą to nie to samo co spotykanie się na randkach. Zamieszkanie z kimś to znalezienie kompromisu pomiędzy tymi osobami w wielu sprawach. Wspólne decyzje, utrzymywanie porządku, przygotowanie posiłków, czas wolny, relacje ze znajomoymi (jego, jej) i rodziną (jego, jej) oraz zazdrość to tylko kilka z przykładów. Nie wszystkie osoby są "kompatybilne" ze sobą (chyba nie myślisz, że tylko "źli" ludzie się rozwodzą). Tak naprawdę, to jeśli się z kimś nie mieszka przez conajmniej rok, to kocha się nie tą osobę, ale swoje wyobrażenie o niej. A potem następuje konfrontacja. Życzę Ci, aby w Twoim przypadku była udana! chester napisał(a): Wiec nie rozumiem tutaj troche co moglaby dac zdrowotnego masturbacja
O tym już dawno nie mówimy.
Pozdrawiam,
Grzesiek.
_________________ Żyć tak, aby cierpienia bylo jak najmniej.
|
Wt mar 01, 2005 16:40 |
|
 |
chester
Dołączył(a): So lut 26, 2005 22:56 Posty: 270
|
Ja nie widze sprzecznosci. Wierze ze to jest ta odpowiednia osoba ale jednoczesnie wiem tez ze rozne rzeczy moga sie popsuc - nie jestem dzieckiem
Dlatego staramy sie dograc - spedzac ze soba jak najwiecej czasu, miec dobry kontakt z rodzina a nie tylko skupic sie na sprawach intymnych bo na to przyjdzie czas(ale co mozna teraz to juz inna sprawa  Jak juz mowilem najwazniejsza jest milosc....staram sie zmieniac dla niej(ona zreszta tez) np. na poczatku mowilem ze jestem balaganiarzem i ona doskonale o tym wiedziala, ale kiedy powiedziala mi ze nie chce zebym ja przyjmowal w balaganie to staram sie sprzatnac. Zreszta tak samo bylo odwrotnie
I tak jest do tej pory - relacje partnerskie, kompromis...
No a Ty nie odpowiedziales mi z ta masturbacja
Wiec... 
|
Wt mar 01, 2005 16:53 |
|
 |
zwierze
Dołączył(a): Wt gru 14, 2004 9:22 Posty: 228
|
chester napisał(a): Wierze ze to jest ta odpowiednia osoba Ale wcześniej napisałeś, że wiesz to napewno, a teraz, że tylko wierzysz. chester napisał(a): staram sie zmieniac dla niej(ona zreszta tez) Fajnie, że znajdujecie kompromis, i że zmieniasz się dla niej, ale nie wymagaj od niej, żeby ona coś zmieniła dla Ciebie. Przecież kochasz ją taką, jaka jest, a nie taką jaka będzie po jakiejś zmianie? chester napisał(a): I tak jest do tej pory - relacje partnerskie, kompromis... Ale randki to tylko "demo"  chester napisał(a): No a Ty nie odpowiedziales mi z ta masturbacja  Wiec...  Chyba powiedziałem już wszystko. Skoro Ty jesteś w stanie wytrzymać bez masturbacji to znaczy że Twój poziom libido nie jest (na Twoje szczęście) zbyt wysoki. Mam nadzieję, jednak, że jesteś sobie w stanie wyobrazić, że u niektórych jest on dużo wyższy.
Pozdrawiam,
Grzesiek.
_________________ Żyć tak, aby cierpienia bylo jak najmniej.
|
Wt mar 01, 2005 17:07 |
|
 |
chester
Dołączył(a): So lut 26, 2005 22:56 Posty: 270
|
Jeszcze zdaze napisac
Nie wstydze sie tego powiedziec - randki to na razie "demo" (choc bywaja z tym czasem problemy, ale to nie jest temat;) "full version" dopiero po slubie:)
I szczerze mowiac moje libido jest baaaaardzo wysokie
Pozdrowienia
|
Wt mar 01, 2005 17:16 |
|
 |
zwierze
Dołączył(a): Wt gru 14, 2004 9:22 Posty: 228
|
chester napisał(a): Nie wstydze sie tego powiedziec - randki to na razie "demo", "full version" dopiero po slubie:) A więc zgadzasz się ze mną, że po samych randkach nie da się ocenić, czy osoby "pasują do siebie"? chester napisał(a): I szczerze mowiac moje libido jest baaaaardzo wysokie  A jak je mierzysz? Bo gdybyś miał na przykład naprawdę wysokie to byś tak spokojnie przed komputerem nie siedział.
Pozdrawiam,
Grzesiek.
_________________ Żyć tak, aby cierpienia bylo jak najmniej.
|
Wt mar 01, 2005 17:25 |
|
 |
Agniulka
Dołączył(a): Śr lut 11, 2004 20:26 Posty: 3027
|
Odpowiadam na pytanie: jedzenie deseru zamiast obiadu jest hedonizmem.
Zresztą masturbacja nie ma się do aktu małzeńskiego jak deser do obiadu.
Masturbacja to jest smakowanie jedzenia bez zjedzenia go - wybór z normalnego zachowania samej przyjemności bez tego, co jest istotą tego zachowania i teggo, co ono daje.
Zresztą analogicznie jak z masturbacją jest z antykoncepcją, ale to osobny temat...
Nawiasem mówiąc nazywanie masturbacji onanizmem jest myleniem pojęć ale wcale nie takim absurdalnym myleniem pojęć - istota obydwu grzechów jest tak naprawdę ta sama - wyjęcie z całego aktu tylko samej przyjemności.
I między wersami Chester o tej analogi jak dla mnie wspomina  - neguje jedno i drugie z tego samego powodu - miłości 
_________________ TE DEUM LAUDAMUS !
|
Wt mar 01, 2005 18:40 |
|
 |
zwierze
Dołączył(a): Wt gru 14, 2004 9:22 Posty: 228
|
Agniulka napisał(a): jedzenie deseru zamiast obiadu jest hedonizmem. Nie pytałem o deser zamiast obiadu. Pytałem o deser, albo słodycze w ogóle. Bo słodycze nie mają wartości odżywczej, a więc spożywa sie je tylko, jak mówicie, "dla przyjemności". Czy Ty jesz słodycze?
_________________ Żyć tak, aby cierpienia bylo jak najmniej.
|
Wt mar 01, 2005 19:35 |
|
 |
bragiel
Dołączył(a): Cz sty 20, 2005 9:55 Posty: 91 Lokalizacja: Ateista Materialistyczny
|
Cytuj: Nawiasem mówiąc nazywanie masturbacji onanizmem jest myleniem pojęć Nie jest to prawda.Masturbacja -inaczej ipsacja inaczej onanizm ,inaczej samogwałt to wszytkie okreslenia tego samego czynu-stymulacji narządów płciowych-w celu pozbycia sie nasienia (u męzczyzn) cz y w celu doznania przyjemności(u kobiet).Masturbacja odbywa się bez udziału partnera lub przy jego wyłącznie biernym udziale.
W podobny sposób do masturbacji (tymi samymi technikami naśladującymi elementy kopulacji) mogą również pieścić się nawzajem partnerzy, czyli uprawiać petting.Czyli stymuilacja narządów płciowych partnera-nie jest juz masturbacja tylko pettingiem(czy jak to ttam zwał).
A co do Chetsera-cieszę sie że jstes szcześlwiy w swoim związku-zyczę Ci powodznenia.Tym niemniej o trwałaosci związku,można zacząc rozmawiać za 10-15 lat.
|
Wt mar 01, 2005 19:35 |
|
 |
PugCondoin
Dołączył(a): So lis 29, 2003 12:52 Posty: 1364
|
Muszę przeznać, że to chyba pierwszy wątek w którym naprawdę czuję się jak bym był na Marsie ...
Cytuj: Odpowiadam na pytanie: jedzenie deseru zamiast obiadu jest hedonizmem. Zresztą masturbacja nie ma się do aktu małzeńskiego jak deser do obiadu. Masturbacja to jest smakowanie jedzenia bez zjedzenia go - wybór z normalnego zachowania samej przyjemności bez tego, co jest istotą tego zachowania i teggo, co ono daje. Zresztą analogicznie jak z masturbacją jest z antykoncepcją, ale to osobny temat... Nawiasem mówiąc nazywanie masturbacji onanizmem jest myleniem pojęć ale wcale nie takim absurdalnym myleniem pojęć - istota obydwu grzechów jest tak naprawdę ta sama - wyjęcie z całego aktu tylko samej przyjemności. I między wersami Chester o tej analogi jak dla mnie wspomina - neguje jedno i drugie z tego samego powodu - miłości eee ... czyli orgazm to nagroda za cierpienie jakim jest związek z drugą osobą ? ... dobrze zrozumiałem ...  A branie samej nagrody bez cierpienia jest niesprawiedliwe tak ?  a może sam akt seksualny jest cierpieniem a orgazm nagrodą, a onanista idzie na skróty ?  Albo orgazm jest przedpłatą za posiadanie dzieci, a osoba onanizująca się nie chce się wywiązać ze swojej części zobowiązania ?  (ciekawe kto wywiązuje się z pierwszej  ) Cytuj: Jeszcze zdaze napisac
Nie wstydze sie tego powiedziec - randki to na razie "demo" (choc bywaja z tym czasem problemy, ale to nie jest temat;) "full version" dopiero po slubie:)
I szczerze mowiac moje libido jest baaaaardzo wysokie
Pozdrowienia
Nie chcę być cyniczny, ale ilu gości dało się zaciągnąć przed ołtarz bo nie mogli przełączyć myślenia do mózgu ... (skąd to chyba wiadomo ![Uśmiech krzywy ;]](./images/smilies/icon_krzywy.gif) ) ... może przed podejęciem decyzji należało by zastosować grzeszną masturbację, by na chwilę pomyśleć nieco bardziej trzeźwo
Stanowczo ten wątek unosi się na oparach absurdu ... wiem jestem tylko ateistą o "hedonistycznych" poglądach ... ale ludzie ... litości ...
|
Wt mar 01, 2005 19:57 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|