już udzieliłam,kto chce ten czyta. trudno. i ma się to nijak do wypowiedzi MARKO.
Nie trzeba być za PiSem ,by tak myśleć.Tylko,że niektórym się wydaje,że jak ktoś nie
popiera PO to jest za PiSem,no,ale cóż. Polska nie jest czarno-biała, mało kto to
zauważa.

A niektorym sie wydaje, ze skoro sa przeciw pis, to sa za PO.
Z tym czarno-bialym to sie powtarzasz, ale masz racje, chocby widac to po twojej postawie. Idealnym kandydatem jest dla ciebie Jurek a glosowac bedziesz na JK(?). Faktycznie wszystko sie rozmywa...
A w jaki sposob zamierzasz poinformowac Jurka, ze warto kandydowac, nawet pomimo niklych szans na zwyciestwo? Jak mu pokazesz, ze jego poglady sa sluszne, jaki jest lepszy sposob niz oddanie na niego glosu?
Ale juz wiem, nie wszystko jest czarno-biale i mozna myslec jedno, a robic drugie...

no tak się składa,że na Jurka nie głosuje,bo wiem,że nie wygra, Jurek ma podobne poglądy ,co PiS, z tym,że jest bardziej radykalny ,jeśli chodzi o chrześcijaństwo. W mojej wizji to najlepiej byłoby,gdyby Jurek wrócił do PiSu .



ja mu nie kazałam kandydować. Poparcie obniżył sobie odchodząc z PiSu.

Gdyby pozostał, to niewątpliwie PiS wystawiłby go do kandydowania z ogromnym poparciem

odszedl bo byl konsekwentny
powrot do pisu nie polepszy jakosciowo ani pisu, ani nie da mu wiecej poparcia
niewielu jest takich ludzi na swiecie, ktorzy oddali by wladze w imie swoich pogladow i za to Jurek ma u mnie duuuzy plus
choc nalezy sie spowdziewac "oddania" swoich glosow JK

ustawa " Contra in-vitro" nie przeszła przez PiS,ale przez większość w parlamencie ,którą miała PO,więc gadanie, że odszedł dla idei było bez sensu,bo nie było w tym winy PiS. Mamy demokrację, a zdecydowana większość PiSu była przeciwko in-vitro, ale kto by tam na to zwracał uwagę.

Julka polecam ci ten artykul do jutrzejszej kawy. Moze spojrzysz na ten temat troche inaczej. Myslisz ze Jurek odszedl tak sobie po prostu i pis z JK na czele nie ma w tym zadnej odpowiedzialnosci?
http://prawica.net/node/6854

powiem inaczej: tylko 11 posłów PiS było przeciwko tej ustawie, a jeden się wstrzymał,nie pamiętam już dokładnie,ale mniej więcej tak , więc nawet jakby Ci posłowie byli za ustawa ,by nie przeszła.
To,że wiele osób klubów takich jak np . PO czy inni deklarowało wcześniej poparcie dla ochrony życia, a później się wstrzymało,lub zmieniło zdanie nie było dla mnie zaskoczeniem, tak samo jak niektórzy duchowni.
Niemniej, było jasne od samego początku ,że ustawa ,by nie przeszła ,co było zresztą sugerowane,że trzeba z tym głosowaniem poczekać,ale on się uparł. W wielu kwestiach oraz postawach,także w tym,że jestem za ochroną życia ,ale takie obrażanie się,gdy wiadomo było jak to wszystko się potoczy było wg. mnie zbyt radykalne i trochę na emocjach. Wyłamanie się niektórych osób nie dziwi mnie tak samo,jak niektórych poparcie Komorowskiego przez Cimoszewicza. Czasem tylko dobija mnie to,że PiS-a konkretnie JK w imię poparcia czasem dopuszcza taką centroprawicową Kluzik-Rostkowską , do szefostwa w sztabie, i choć jest to czysty zabieg- trochę mnie dziwi,ale może Rostkowska partyjnie nie zdradzi. Dziś łatwo o zdradę w partii. Poza tym- tak sobie często myślę- że nigdy nie będzie tak,że każdy będzie za lub przeciw. Są kolory - i jest właśnie ta szarość,której być może nie zrozumiał Marek Jurek.
Więc z jednej strony- w pewnym sensie miał on rację- ale z drugiej.. no właśnie.
I co mu to koniec-końców dało? Jako Marszałek był OK.

a co do prywatyzacji i sądowego sporu oraz wyroku wciąż PRLowskiej prokuratury:

Przecież te normy to jakaś paranoja. Wynika z nich, że w gruncie rzeczy dziennikarz mediów publicznych mógłby być zawieszony za samo dawanie wyrazu swoim sympatiom politycznym. Ciekawe, w jaki sposób uchował się Tomasz Lis ?

Przypomnę,że Marek Jurek odszedl na długo przed głosowaniem projektu Contra In Vitro. Stało się to po tym, jak nie zdołał, jako marszałek sejmu, doprowadzić do zapewnienia w Konstytucji ochrony życia od poczęcia do naturalnej śmierci. I niestety przyczyniła się do tego również postawa części posłów PiS. Zresztą do dziś kierownictwo Prawa i Sprawiedliwości w kwestiach ochrony życia preferuje raczej pewien kompromis niż wyrazistość. W obecnej kampanii brakowało mi jasnej deklaracji Jarosława Kaczyńskiego, że jako katolik jest przeciwko "in vitro", co w swoim czasie podkreślał.

Bo należy utrzymać jednoczesnie poparcie obrońców życia i zwolenników in vitro.....jak mówiłam typowe "jestem za a nawet przeciw".
Jako jedyny z 10 kandydatów w kwestiach in vitro robi dobrą minę unikając wypowiedzenia prawdy.

Wracając do prywatyzacji szpitali - moim zdaniem obie strony popełniły błąd – PiS wyciągając sprawę prywatyzacji i PO rozpętując z tego powodu wielką aferę. PiS nie chce przyjąć do wiadomości, że nic nie będzie mu darowane. Odnoszę wrażenie, że jest dużo surowiej traktowany przez media i opinię publiczną niż Platforma. Wyobraźmy sobie, że to PiS organizuje tego rodzaju afronty, jakie go spotykają ostatnio ze strony PO. Myślę, że Kaczyński byłby pozywany do sądu przez całą kampanię.

Główny problem polega na tym, że przywiązuje się większą wagę do formy niż do treści. Bez względu na orzeczenie sądu i takie czy inne sformułowania w dokumentach programowych i ustawach, prywatyzacja i to bardzo zły rodzaj prywatyzacji służby zdrowia jest u nas niezaprzeczalnym faktem. Mamy coraz szerszą ofertę usług medycznych dla osób gotowych za nie zapłacić żywą gotówką i coraz trudniej dostępne jakiekolwiek bezpłatne formy leczenia dla zwykłych ludzi, którym całe życie ściąga się z pensji składki na opiekę zdrowotną, i których między innymi dlatego właśnie na prywatne leczenie zwyczajnie nie stać.

Nie przekonuje mnie argument, że to wszystko przez jedno prezydenckie veto. Gdyby Platforma nic nie robiła w tej dziedzinie, zostalibyśmy przynajmniej przy stanie z 2007 roku (?) a dziś jest o wiele gorzej niż wtedy. Jeszcze w zeszłym roku okres oczekiwania na sanatorium z NFZ wynosił 16 miesięcy, dziś już 2 lata. Na co idą nasze pieniądze? Między innymi na intensywne kampanie mammograficzne, na bardzo drogie mammografy i mammografie, niedługo obowiązkowe dla wszystkich kobiet pracujących po 50-tce a skutkujące w sposób całkowicie odmienny od tego, który nam przedstawia oficjalna wersja rządowa.

W ferworze dyskusji na temat kto co powiedział a czego nie powiedział na temat prywatyzacji szpitali ginie sprawa bez porównania ważniejsza. Otóż mamy w wypowiedziach Kaczyńskiego informację o tym, że metoda zrównoważonego rozwoju, którą preferuje PiS, sprawdziła się w państwach Europy Zachodniej, gdzie zaowocowała dobrobytem ogółu społeczeństwa. Sprawdziła się także u nas w czasie ostatniej kadencji PiS w rządzie, co potwierdzają ówczesne wskaźniki gospodarcze. (?) Natomiast koncepcja „lokomotyw” popierana przez PO, nie sprawdziła się nigdzie na świecie, wszędzie doprowadzając do powstania niewielkiej grupy ludzi zamożnych i wielkiego obszaru biedy. (?) Patrząc na zmiany zachodzące w ostatnich latach w otaczającej mnie najbliższej rzeczywistości, nabieram przekonania, że rację ma PiS.

A im większa bieda, tym większe niezadowolenie społeczne i pragnienie radykalnych zmian, czyli coraz większe szanse na to, że jeśli nie w tych to w następnych wyborach wygra Janusz Korwin-Mikke. Ta RP, która może wyniknąć z jego prezydentury, o wiele mniej mi się podoba nawet niż wszelkie negatywne aspekty IV RP.

Niewątpliwie poza TVP publiczną i Rzepą jest gorzej, surowiej traktowany, jest to pokłosie nieustannej walki Kaczyńskiego z mediami i traktowania dziennikarzy jako obłudnej sprzedajnej zgrai.
Kolejki do usług medycznych będą niestety, niezależnie od ekipy rządzącej, stale się wydłużać - poprostu społeczeństwo stale się starzeje.
Na 38 milionów obywateli RP, 9 milionów stanowią renciści i emeryci - 1/4 populacji.
PiS w okresie 2005-2007 w sferze ekonomicznej praktycznie mógł nie nie robić - był to okres prosperity gospodarczej w świecie.
Ciekawsze byłyby efekty rządów PiS na etapie ogólnoświatowego kryzysu gospodarczego.....choć dzięki Bogu, że uniknęliśmy tego sprawdzianu

A konkretnie które wskaźniki - spadek bezrobocia i wzrost gospodarczy który zaczął się jeszcze za rządów Belki, a swój najwyższy poziom osiągnął kiedy u władzy od roku było PO?




Co to jest "koncepcja lokomotyw"?




Ależ skąd. Im większa bieda tym większe szanse wyborcze "obrońców uciskanych mas", z PiSem włącznie. Albo i nawet na czele z PiSem.