Co z czystością przemałżeńską?
| Autor |
Wiadomość |
|
jumik
Dołączył(a): Cz maja 03, 2007 9:16 Posty: 3755
|
 Re: Co z czystością przemałżeńską?
Mirwena napisał(a): Jednym z argumentów przemawiających za współżyciem przed ślubem, jest właśnie ze strony mężczyzn to, że "oni mają trudniej" Myślę, że to ani nie jest ani nie powinien być argument. To tak jak z wiarą - prawdziwość wiary nie zależy w żadnym stopniu od łatwości jej praktykowania, ale od prawdy. Łatwość nie wpływa na prawdziwość, bo to zupełnie inne rzeczywistości. Tak i tutaj - to, że warto zachować czystość to nie jest dlatego, że jest łatwo czy trudno, ale dlatego bo to jest dobre. Mirwena napisał(a): ... I z tego wynika sprawa tego, że kobiecą czystość przedmałżeńską traktuje się jako kartę przetargową - "Chcesz się ze mną kochać, ożeń się ze mną!", a żenienie się z tego powodu byłoby totalną głupotą, jak wyżej zostało wspomniane. Czy naprawdę, niezaspokajane popędy, byłyby w stanie popchnąć faceta do małżeństwa? Albo zaćmić jego zdolność racjonalnej oceny, czy z kimś chce być, czy nie?  Po pierwsze, jeśli ktoś traktuje to jako kartę przetargową, to bardzo źle z jego strony. To nie jest "Chcesz się ze mną kochać, ożeń się ze mną!", ale "Uważam, że czystość do ślubu jest niezwykle ważna". Rozważyłbym tutaj też różnice w wyznawanych wartościach - skoro teraz chce seksu, to czy później (po ślubie) nie będzie chciał np. antykoncepcji? Mirwena napisał(a): I, że prawiczek/dziewica ma mniejsze prawo mówić o czekaniu z seksem do ślubu, bo jej/jego potrzeby są mniejsze. Wartość czystości nie zależy od tego jakie są potrzeby, bo czystość jest sama w sobie wartością. Każdy ma prawo mówić o czystości, bo to jego czystość. Mirwena napisał(a): Podsumowując, wynikałoby, że związek doświadczonego mężczyzny i dziewicy nie ma przyszłości.... Smutne. Myślę, że większym problemem może tu być nie samo doświadczenie/niedoświadczenie, co różnica wyznawanych wartości - to może być poważny problem. Bo samo nawet zmuszenie kogoś do czystości aż do ślubu nie rozwiązuje problemu.
_________________ Piotr Milewski
|
| N sty 10, 2010 0:45 |
|
|
|
 |
|
poppy
Dołączył(a): N gru 20, 2009 10:50 Posty: 131
|
 Re: Co z czystością przemałżeńską?
babilonisaheavybandit wybacz, ja chyba nie za bardzo radze sobie z opcią cytowania, stąd cytuję po swojemu. Próbowałem wykorzystać opcję, ale bez powodzenia Spróbuję jeszcze raz babilonisaheavybandit napisał(a): bo jeśli ktoś mówi że "że w ogóle jest niedorzecznością wymaganie tego [czystości przedmałżeńskiej]" to właśnie uważam się to takie głupie tłumaczenie się, jeśli ktoś lubi seks i kobiety/mężczyzn to niech po prostu to powie otwarcie a nie tłumaczy się jak w/w
generalnie to znowu mam problemy z czytaniem ze zrozumieniem bo nie wiem czy Twój post to miała być uwaga w kierunku mojej wypowiedzi czy do ogółu
Moja uwaga tyczyła się ogółu, pewnego stereotypu, a nie pana wypowiedzi szczególnie. Osobiście mysle sobie, ze polemika wynika z pewnego uporczywego niezrozumienia zasadniczej sprawy przez oponentów. Otóż: zachowanie czysteości przedmałzeńskiej jest bezspornie nakazem boskim i koscielnym. Natomiast, jak z kazdym grzechem, jest tak, ze ktoś nie przestrzega tych zasad z założenia, albo zdarzyło mu się ulec grzechowi. Przyzna pan, ze jest o spora róznica. Są ludzie, dla których seks przedmałzeński jest normą. Ich wolna wola i ich sprawa. A sa i tacy, dla których norma nie jest, ale zdarzył im się ten grzech. Są jeszcze ludzie, którym się nie zdarzył, wytrwali i tego samego wymagają od wybranki/ wybranka. Jeśli ktos pisze "dziewictwo nie ma znaczenia" - mówiąc najtrywialniej kłamie. Jeśli ktoś pisze "dziewictwo ma znaczenie" - też kłamie. Zapomina bowiem dodać dwa słowa kluczowe: "dla mnie" i juz zdanie byłoby najszczerszą prawdą Obiektywną prawdą jest bowiem to, że takowe wspóżycie to grzech, ale już znaczenie dziewictwa wybranki/wybranka jest sprawą subiektywną. Dla jednych to kluczowe jkryterium , dla innych nie. Nie mozna swoich zasad co do kryteriów przenosic na innych i im ich narzucac, nieważne, która strona której. Pozdrawiam
|
| N sty 10, 2010 12:42 |
|
 |
|
X77
czasowo zablokowany
Dołączył(a): Pt paź 31, 2008 17:41 Posty: 90
|
 Re: Co z czystością przemałżeńską?
@poppyCytuj: Nie mozna swoich zasad co do kryteriów przenosic na innych i im ich narzucac, nieważne, która strona której. Serio?? Bo ja uważam, że rycerz ma prawo grzecznie podziękować księżniczce, którą np. miała cała straż królewska i poszukać sobie innej. 
|
| N sty 10, 2010 14:11 |
|
|
|
 |
|
poppy
Dołączył(a): N gru 20, 2009 10:50 Posty: 131
|
 Re: Co z czystością przemałżeńską?
Ależ oczywiscie X77 że ma prawo:) Na tym polega własnie prawo do swoich kryteriów. Natomiast nie ma prawa głupcem nazywac rycerza, któremu znajomosc ksieżniczki ze strazą nie przeszkadza, a ksiezniczki wyzywać. Mam nadzieję,ze zrozumiałeś 
|
| N sty 10, 2010 14:21 |
|
 |
|
babilonisaheavybandit
Dołączył(a): Pt paź 30, 2009 22:51 Posty: 19
|
 Re: Co z czystością przemałżeńską?
poppy napisał(a): Otóż: zachowanie czysteości przedmałzeńskiej jest bezspornie nakazem boskim i koscielnym. [...]Nie mozna swoich zasad co do kryteriów przenosic na innych i im ich narzucac, nieważne, która strona której. to chyba wszystko co można obiektywnie napisać w tym temacie, reszta to już tylko kwestia indywidualnych doświadczeń, żali i opinii a o tym można dyskutować w nieskończoność jeśli się trafi na wytrwałego oponenta
|
| N sty 10, 2010 23:06 |
|
|
|
 |
|
poppy
Dołączył(a): N gru 20, 2009 10:50 Posty: 131
|
 Re: Co z czystością przemałżeńską?
babilonisaheavybandit napisał(a): to chyba wszystko co można obiektywnie napisać w tym temacie, reszta to już tylko kwestia indywidualnych doświadczeń, żali i opinii a o tym można dyskutować w nieskończoność jeśli się trafi na wytrwałego oponenta panie babilonisaheavybandit miło, ze pan to zauważył ... A propos oceny cudzych kryteriów przypomniala mi sie pewna historyjka, nie w temacie dziewictwa, ale wcale nie tak od niej odległa. Otóż kilkanaście kat temu pracowalem z pewnym młodym człowiekiem. Był to człoeik wierzący, kawaler na etapie poszukiwania zony. Nie pytany przez nas, kolegów z pokoju o swe kryteria wyboru, sam czesto o nich wspominał, na ogół przy okazji komentowania zycia rodzinnego innych. Były to czasy przedkomórkowe, ze tak powiem, więc siłą rzeczy często słyszało sie, niechcący, jak koleżeństwo umawia sie z żonami (pokój nasz był meskim czysto pokojem, 4 panów) na odebranie dzieci ze szkoły, zakupy itp. Kolega nieodmiennie i nietaktownie poniekąd komentował takie rozmowy. Podkreslał stale, ze jego zona nie bedzie pracowala za żadne skarby swiata. Szukał kobiety,m dla której dom i ognisko domowe miało być jedyna przestrzenią. Głośno mówił, ze nie wyobraza sibie ogrzewania, czy robienia obiadu,umieszczania dziecka w przedszkolu i o zgorozo odbierania go stamtad przez tatę zwłaszcza itp. - słowem niczego co wiąze się z byciem w małzeństwie z oracujacą żoną. Młodsi koledzy z nim polemizowali, ja nie, bo jakiś to sens miałoby miec:)? Kolega sam zwierzał się nam z rezultatów swoich poszukiwań żony. Pzrez dłużzszy zcas były mizerne. Jesli panna była inteligentna, jak chciał, zeby była, to chciała pracować, jesli nie chciala, to znów nie miał o czym gadac i tak w kółko. Do czasu, aż kolege ugodziła w serce strzała amora. Zakochal się po prostu  Jego ukochana, osóbka atrakcyjna i przebojowa byla lekarką, własnie robiła specjakizację z kardiologii i ani jej w głowie było rezygnowac ze swej pracy. I jakoś tak sie stało, że kolega znów sam zaczał nas przekonywac, a moze siebie  , ze praca lekarza to nie praca w sumie, a misja:) Pobrali się, a gośc zadowolony lecial biegiem fo domu zrobić obiad, bo zna na dyzurze. Potem i dzieci jakos sie dochowali:) i wychowywali, zona cały czas poza macierzyńskim opracowała. tak to bywa czasem, ze miłosc wpływa na te "niewzruszone" kryteria. Czy to dobrze, czy źle? Zawsze czas pokazuje i zycie z taką osobą, która kryterium nie spelniała. Pozdrawiam
|
| N sty 10, 2010 23:51 |
|
 |
|
SweetChild
Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37 Posty: 10694
|
 Re: Co z czystością przemałżeńską?
Mirwena napisał(a): I z tego wynika sprawa tego, że kobiecą czystość przedmałżeńską traktuje się jako kartę przetargową - "Chcesz się ze mną kochać, ożeń się ze mną!", a żenienie się z tego powodu byłoby totalną głupotą, jak wyżej zostało wspomniane. Czy naprawdę, niezaspokajane popędy, byłyby w stanie popchnąć faceta do małżeństwa? Albo zaćmić jego zdolność racjonalnej oceny, czy z kimś chce być, czy nie? Aby z kimś być nie trzeba zawierać z nim małżeństwa. Małżeństwo (z reguły) zawiera się z osobą, z którą chce się współżyć, doczekać potomstwa i stworzyć rodzinę. Natomiast wątpię, aby sama tylko chęć współżycia mogła popchnąć faceta do małżeństwa. W takich wypadkach raczej próbuje się dostać tylko co, na czym nam zależy (współżycie), bez konieczności nabywania całego pakietu (małżeństwo). Chyba że faktycznie u kogoś została zaćmiona zdolność racjonalnej oceny.
|
| Pn sty 11, 2010 15:23 |
|
 |
|
Mirwena
Dołączył(a): Pt gru 18, 2009 12:02 Posty: 17
|
 Re: Co z czystością przemałżeńską?
Cytuj: Aby z kimś być nie trzeba zawierać z nim małżeństwa. Małżeństwo (z reguły) zawiera się z osobą, z którą chce się współżyć, doczekać potomstwa i stworzyć rodzinę. Natomiast wątpię, aby sama tylko chęć współżycia mogła popchnąć faceta do małżeństwa. W takich wypadkach raczej próbuje się dostać tylko co, na czym nam zależy (współżycie), bez konieczności nabywania całego pakietu (małżeństwo). Chyba że faktycznie u kogoś została zaćmiona zdolność racjonalnej oceny. No właśnie. I tutaj pojawia się argument, że owszem współżycie, dzieci, rodzina... Tylko, że trzeba mieć czysty umysł przed podjęciem tak ważnej decyzji, jak małżeństwo. A brak seksu PONOĆ sprawi, że ten umysł czysty nie będzie...
|
| Pn sty 11, 2010 18:17 |
|
 |
|
SweetChild
Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37 Posty: 10694
|
 Re: Co z czystością przemałżeńską?
Mirwena napisał(a): A brak seksu PONOĆ sprawi, że ten umysł czysty nie będzie... Seks też tego nie sprawi, a są teorie, że działa wręcz przeciwnie.
|
| Pn sty 11, 2010 18:42 |
|
 |
|
X77
czasowo zablokowany
Dołączył(a): Pt paź 31, 2008 17:41 Posty: 90
|
 Re: Co z czystością przemałżeńską?
@poppyCytuj: Męzczyzna, który lubi seks i kobiety to wg naszego społeczeńtswa: podrywacz, bawidamek, łamacz niewieścich serc. Kobieta, która lubi seks i mezczyzn to: wywłoka, wycieruch i tym podobne tylko mniej łagodne określenia. Bardzo prosta odpowiedź: Dzieje się tak dlatego, że w społeczeństwie kobiety nie przywiązują [żadnej] wagi do dziewictwa mężczyzn, w przeciwieństwie do mężczyzn którzy gotów są skreślić kobietę [jako partnerkę] z powodu braku dziewictwa. A ten przykład twego znajomego który nie chciał pracowitej kobiety a ożenił się z taką, ma się nijak do sytuacji gdy prawiczek spotyka na swojej drodze nie-dziewicę. I żadna "strzała amora" nic nie polepszy a tylko pogorszy całą tą sprawę. Napiszę ci taką ogólną regułę która obowiązuje mężczyzn: Ból i żal mężczyzny o przeszłość seksualną jego partnerki, jest wprost proporcjonalny do uczucia jakim ją darzy i odwrotnie proporcjonalny do jego własnej przeszłości seksualnejpodczas gdy u kobiet: Ból i żal kobiety o przeszłość seksualną partnera jest odwrotnie proporcjonalny do uczucia jakim go darzy - liczy się to od momentu zakochania się i związania się z facetemOczywiście są małe wyjątki po stronie kobiet, za to nigdzie nie widzę wyjątków po stronie facetów - no może jakiś jeden choć wcale nie wierzę w to że tego prawiczka w ogóle nie rusza przeszłość seksualna jego narzeczonej ten zal może potem wybuchnąć.... I jeszcze jedno... Szacunkiem, sercem, oraz dżentelmeństwem obecnie nigdzie nie zajdziesz, co najwyżej możesz liczyć na związek z kobietą z dzieckiem, lub z kobietą powyżej 3x-40 roku życia - czyli taką, która wcześniej na korzystała się z życia a teraz szuka pośpiesznie kogoś na męża, gdyż zauważyła pierwsze efekty starzenia się oraz spadek powodzenia u menów(przecież nie chce być starą panną i chce ustatkować się), bo dla kobiet 18-28 letnich, to zawsze się będzie co najwyżej kolegą, czy przyjacielem. A ten artykuł to sama i SZCZERA PRAWDA! http://kobieta.interia.pl/psychologia/n ... 56786,1655Bardzo brutalna prawda zresztą... skąd wiem?? Z rzeczywistości którą zresztą ten artykuł w pełni odzwierciedla i jestem gotów się podpisać pod tym własną KRWIĄ  Przykładów z życia wziętych mogę podać wiele(choć często się powtarzają). Jest nawet takie powiedzenie: Wszyscy faceci są tacy sami, a ci, którzy nie są - są sami! Dodam jeszcze że prawie żadna kobieta(a już na pewno nie tutaj, na tym forum) nigdy się do tego nie przyzna a wręcz będzie się niekiedy wypierała!
|
| N sty 17, 2010 21:30 |
|
 |
|
poppy
Dołączył(a): N gru 20, 2009 10:50 Posty: 131
|
 Re: Co z czystością przemałżeńską?
X77 napisał(a): Bardzo prosta odpowiedź: Dzieje się tak dlatego, że w społeczeństwie kobiety nie przywiązują [żadnej] wagi do dziewictwa mężczyzn, w przeciwieństwie do mężczyzn którzy gotów są skreślić kobietę [jako partnerkę] z powodu braku dziewictwa.
witaj X77 Myślę, że jesteś w błędzie i to zasadniczym:) Otóż, po pierwsze: sądze, ze kobieta, która zachowala w przyczyn światopogladowych dziewictwo do ślubu bedzie zainteresowana tym samym u wybranka. Tyle, ze nie ma technicznej mozliwosci, żeby tego dowiódł, ani ona technicznie znalezienia dowodu, ze nie jest prawiczkiem, jak sam twierdzi. druga sprawa to taka, że jak sam z niesmakiem  zauwazasz, na chocby tym forum, grupa mezczyzn, którzy podzielają twoje zdanie o skreslaniu partnerki niedziwicy wcale nie jest liczna Przyznasz, ze kłoci sie to z twoją teza przedstawiona powyzej. mozesz się z tego powodu wsciekac, ale tak naprawde w dzisiejszym swiecie euripejskim ani kobiety, ani męzczyzźni wiekszej wagi do dziewictwa wybranki/wybranka nie przywiązują i sami na ogół też go do slubu nie dochowują. naturalnie mam na mysli wiekszosc, a nie wszystkich. Co wcale nie oznacza, ze ty masz postepowac tak samo. takie sa fakty po prostu. X77 napisał(a): A ten przykład twego znajomego który nie chciał pracowitej kobiety a ożenił się z taką, ma się nijak do sytuacji gdy prawiczek spotyka na swojej drodze nie-dziewicę. I żadna "strzała amora" nic nie polepszy a tylko pogorszy całą tą sprawę. mój znajomy nie chcial kobiety, która miałaby pracowac jako jego zona i matka jego dzieci. Nie chodziło o pracowistosc, bo w dom pracy nie brak przy opiece nad małymi dziećmi np. to, czy miłosc jest dla kogos wazna w związku to kwestia wyboru X77, tak samo, jak to czy dziewictwo jet wazne. Wg mnie to podstawowe "kryteroium", wg ciebie nie musi takim byc. A czy wybór był dobry, zawsze pokazuje czas. Nie przewidzisz X77 napisał(a): Ból i żal mężczyzny o przeszłość seksualną jego partnerki, jest wprost proporcjonalny do uczucia jakim ją darzy i odwrotnie proporcjonalny do jego własnej przeszłości seksualnej
podczas gdy u kobiet: Ból i żal kobiety o przeszłość seksualną partnera jest odwrotnie proporcjonalny do uczucia jakim go darzy - liczy się to od momentu zakochania się i związania się z facetem nie wiem skad te madrosci, ale tchna młodzieżowymi pismami. Nie ma takich reguł. mało znasz kobiety, bo gdybys znał to wiedziałbys , ze calkiem sporo z nich ma wrecz czasem osbsesyjną skłonnosc do zainteresowania dawnymi osobistymi sprawami swego aktulanego wybranka. Chca poznawac szczegóły zwiazku i rozstania, siłe uczucia do tamtej, chca zobaczyc jej zdjecie, poznac ją itp. To się raczej wg mnie kłoci z tym co zacytowałeś. na ogół zachowuja się tak zakochane kobiety, a nie takie którym zwisa. Oczywiscie nie wszystkie, ale znacznie wieceej niz facetów jest takich kobiet. Jak to wytłumaczysz zgodnie z tym cytatem?:) X77 napisał(a): Oczywiście są małe wyjątki po stronie kobiet, za to nigdzie nie widzę wyjątków po stronie facetów - no może jakiś jeden choć wcale nie wierzę w to że tego prawiczka w ogóle nie rusza przeszłość seksualna jego narzeczonej ten zal może potem wybuchnąć.... wiesz, nie chce byc niemiły, ale ty za wiele doswiadczenia z kobietami nie masz jak sadze, a na facetach, poza sobą też się mało jakoś znasz. jesli nie widzisz. Aczkolwiek, nie neguję, ze to wazne dla prawiczka. Jednak takich mezczyzn jest mało i kobiet dziewic di ślubu też. wiec problem o jakim piszesz dotyczy waskiej grupy osób. Dotyczy ciebie, wiec to dla ciebie problem, ale nie wiem w sumie jaki. Cały zcas przekonujesz ludzi, ze to bardzo wazne... dla nich.  Tymczasem dla nich moze to nie miec znaczenia. Co wcale nie umniejsza znaczenia dziewictwa wybranki dla ciebie. Juz którys raz ci to piszę: jesli to dla ciebie priorytet niue ma powodu rezygnowac z niego, bo dla innych to niewazne. Nikt cie chyba nie przymusza do ozenku z jakąs niedziewicą? Nie chcesz takiej dziewczyny i ok. Czy tobie to, ze inni chca w czyms szkodzi? Nie masz obowiązku chrzescijańskiego wybaczania jej ze nie dochowała dziewicwa, jak tu nektórzy pisali. Nie jesteś od odpuszczania grzechów. Chrześcijaninowi nie wolno potepiac człowieka, tylko czyn, ale to nie znaczy, ze fakt, iz dany człowiek popelnił dowolny czyn nie mzoe ci osobiscie w nim przeszkadzać, zwłaszcza w tak waznej sprawie, jaka jest małzeństwo. To tak, jakby ktos od ciebie wymagał, żebys sie ozenił załozmy z kobietą, która ci się nie podoba, bo to przeciez nie jej wina nawet, ze brzydka. No calkiem nie jej, ale trudno, żebyś się z tego powodu zenił Nikt nie ma prawa wymagac od ciebie rezygnacji z czegoś co jest dla ciebie wazne w tym temacie. Mozesz zrezygnowac sam, ale tylko wówczas, gdy sam tego zechcesz. Ale nie masz też prawa oceniać wyborów innych ludzi. To sa ich wybory i ich zycie. Zamiast sie pienić tutaj, po prostu zacznij szukac kobiety, która spelnia twe kryteria i bedzie cię chciała. Skoro takie masz priorytety tak do tego podejdź,. X77 napisał(a): I jeszcze jedno... Szacunkiem, sercem, oraz dżentelmeństwem obecnie nigdzie nie zajdziesz, co najwyżej możesz liczyć na związek z kobietą z dzieckiem, lub z kobietą powyżej 3x-40 roku życia - czyli taką, która wcześniej na korzystała się z życia a teraz szuka pośpiesznie kogoś na męża, gdyż zauważyła pierwsze efekty starzenia się oraz spadek powodzenia u menów(przecież nie chce być starą panną i chce ustatkować się), bo dla kobiet 18-28 letnich, to zawsze się będzie co najwyżej kolegą, czy przyjacielem. wiesz, obecnie tzw. "stara panna" to raczej domena szczególnych srodowisk. Kobiety  a raczej dziewczyny w wieku 18 lat nie szukają raczej mezów:) to obecnie nie wiek na małzeństwo, taka perspektywa to za dobrych pare lat. Wele kobiet w stałych zwiazkach dcyduje sie na małzeństwo około 30. ale to raczej ze stałym już narzeczonym. Głownym powodem jest uzyskanie wyksztalcenia i stabilizacji finansowej obojga. Mam na mysli naturalnie ludzi jakos powazniej myslących o zyciu. Nie sadze jednak bys mial racje, ze nie ma kobiet, dla których dziewictwo jest wazne, ich dziewictwo. Są. Tyle, ze na ogól są to osoby religijne i to bardzo, a ty jak słysze zerwałeś z Kosciolem. U takiej dziewczyny nie bedziesz miał szans, bo dla niej priorytetem poza prawictwem wybranka bedzie jego religijnosc prawdopodobnie. Wiec odrzuci osobe, która DLA NIEJ tak waznego kryterium nie spełnia.
|
| N sty 17, 2010 23:11 |
|
 |
|
Mirwena
Dołączył(a): Pt gru 18, 2009 12:02 Posty: 17
|
 Re: Co z czystością przemałżeńską?
Artykuły z interii, do mnie osobiście średnio przemawiają. Gdybym miała podać jakieś wiarygodne źródło to byłaby to raczej jakaś książka z psychologii...no ale nieważne. co do tego Cytuj: "Ból i żal kobiety o przeszłość seksualną partnera jest odwrotnie proporcjonalny do uczucia jakim go darzy - liczy się to od momentu zakochania się i związania się z facetem" no to wychodzi na to, że jestem mężczyzną, a mój chłopak jest kobietą... Można wiedzieć skąd jest zaczerpnięta ta teza? Wrzucanie wszystkich do jednego worka, kierowanie się stereotypami to jest zwyczajne upraszczanie świata... tak, żeby sobie wmówić, że się wszystko wie i wszystko rozumie. Przecież zawsze można dodać, że znajdzie się kilka wyjątków... Cytuj: I jeszcze jedno... Szacunkiem, sercem, oraz dżentelmeństwem obecnie nigdzie nie zajdziesz, co najwyżej możesz liczyć na związek z kobietą z dzieckiem, lub z kobietą powyżej 3x-40 roku życia - czyli taką, która wcześniej na korzystała się z życia a teraz szuka pośpiesznie kogoś na męża, gdyż zauważyła pierwsze efekty starzenia się oraz spadek powodzenia u menów(przecież nie chce być starą panną i chce ustatkować się), bo dla kobiet 18-28 letnich, to zawsze się będzie co najwyżej kolegą, czy przyjacielem. No ja dziękuję za "bad boy'a"...już raz z takim miałam do czynienia. Okej, podrywać to on potrafił (tylko jak sobie pomyślę na ilu dziewczynach próbował, to mi niedobrze). Zero szacunku, zero zobowiązań, zawsze się spóźniał na spotkania, bo myślał, że jak ma piękną buźkę, to mu wszystko wolno! Szlag mnie trafia jak sobie o tym przypomnę i jestem uczulona na takich facetów (i nie tylko ja jedna!). Ciekawe tylko czemu tak go dziwiło, jak dziewczyny go zostawiały po miesiącu... Tylko zwróć uwagę na jedną rzecz, bycie dżentelmenem, a bycie zwyczajnie nudną osobą, to jest pewna różnica. Jeżeli nie zainteresujesz dziewczyny, to nawet bukiet czerwonych róż nie pomoże.
|
| Pn sty 18, 2010 19:39 |
|
 |
|
jumik
Dołączył(a): Cz maja 03, 2007 9:16 Posty: 3755
|
 Re: Co z czystością przemałżeńską?
Wydzieliłem wątek p.t. Brak kontaktów damosko-męskich a dojrzałość psychiczna. Jeśli ktoś ma uwagi co do tytułu, chętnie przyjmę. jumik
|
| Wt sty 26, 2010 12:50 |
|
 |
|
Człowiek i mysz
Dołączył(a): Wt mar 31, 2009 8:46 Posty: 8
|
 Re: Co z czystością przemałżeńską?
do jumik: Cytuj: Wartość czystości nie zależy od tego jakie są potrzeby, bo czystość jest sama w sobie wartością. a ja myślałem ,że źródłem wartości jest osoba ,nie idea... Wszak można zachowywać czystość ze względu na Boga ,jak również ze względu na własny egoizm ,by czuć się lepszym od innych. do poppy: Cytuj: Nie mozna swoich zasad co do kryteriów przenosic na innych i im ich narzucac, nieważne, która strona której. Czyli jak osoba pełnoletnia wyzywa swą matkę od najgorszych nie należy na to reagować ,bo może być to zgodne z systemem jej wartości Obok zasad jednostki istnieją również zasady społeczne i tutaj właśnie pojawia się problem.Mogą one mówić np.: z jednej strony o szacunku należnym osobom starszym (i narzucać to kryterium ,zgodne z prawami religijnymi),natomiast z drugiej wskazywać ,że związek dwojga ludzi żyjących razem bez ślubu jest czymś neutralnym(co prowadzi do konfliktu z wartościami religijnymi). Jednym wyjściem jest poszukiwanie osoby mającej podobne spojrzenie światopoglądowe na najważniejsze tematy... Aczkolwiek nie uważam ,że należy zaakceptować trwanie innych w swoim zdaniu ,co to to nie!!! Za osoby inaczej myślące należy się modlić (by się nawrócili ,dodatkowo nie zapominając o sobie bowiem każdy potrzebuje nawrócenia)oraz dodatkowo świadczyć swoim życiem. co do wchodzenia w dyskusje z osobami o innym poglądzie nie sądzę ,by miało to jakiś sens. (jednakże należy odpowiadać gdy jest się proszonym danie świadectwa).
_________________ "Pokolenie odchodzi i pokolenie przychodzi ,ale ziemia trwa na wieki" Ps 90,3
|
| Pt sty 29, 2010 12:23 |
|
 |
|
jumik
Dołączył(a): Cz maja 03, 2007 9:16 Posty: 3755
|
 Re: Co z czystością przemałżeńską?
Człowiek i mysz napisał(a): do jumik: Cytuj: Wartość czystości nie zależy od tego jakie są potrzeby, bo czystość jest sama w sobie wartością. a ja myślałem ,że źródłem wartości jest osoba ,nie idea... Źródłem wartości może być zarówno idea (np. prawda, posłuszeństwo Bogu), jak i dobro osoby. Jednak jeśli chodzi o to drugie, to dobro nie jest równoznaczne z potrzebą i nie zachodzi jednoznaczna zależność (równoważność) między potrzebą a wartością. A niestety wiele osób zdaje się myśleć, że zachodzi taka równoważność, co jest błędem. To miałem na myśli. Człowiek i mysz napisał(a): Wszak można zachowywać czystość ze względu na Boga ,jak również ze względu na własny egoizm ,by czuć się lepszym od innych. Wtedy dalej będzie zachowywana wartość czystości, ale nastąpi sprzeniewierzenie wartości miłości (siebie i innych).
_________________ Piotr Milewski
|
| Pt sty 29, 2010 14:57 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|