Co do USA przecież to jedna gigantyczna afera z tym ubezpieczeniami. Myślisz ,że firmy się tym zajmujące nie sypnęły kasą na przeforsowanie tego projektu ? Patrząc na Obamę , nie trudno zauważyć,że jest on albo pożytecznym idiotą albo świadomie czerpie korzyści z wprowadzania socjalizmu. Ja obstawiam to drugie.

Odnośnie tego przechodzenia. Państwo uniemożliwia to przechodzenie. Spróbuj zrezygnować z opłacania ZUSu zaraz dowalą ci taką karę ,że się nie pozbierasz.



70 % społeczeństwa to wtórni analfabeci niewiedzący na temat polityki kompletnie nic. Oni głosują na ładnie brzmiące hasła, pięknych kandydatów nawet jak plotą głupoty. Zresztą media też manipulują. Przecież one wyraźnie wskazywały ci dwaj kandydaci mają szansę ,a reszta nie. Psychologia stada wtedy działa.

A 100 % nie zobaczyło debaty z prawdziwego zdarzenia. Gdyby zobaczyli szybko wszyłoby kim są ich kandydaci. Kiedyś Wałęsa przegrał wybory ,bo wyszło na niej jakim jest prostakiem i chamem ,który nie umie złożyć nawet poprawnie zdania.
http://www.youtube.com/watch?v=P20kFnMpFds
Komorowski , niemal za każdym razem ,gdy się samodzielnie wypowiadał , udowadniał ,że nie ma pojęcia o czym mówi. Niestety przyjazne mu media szybko te gafy uzasadniały stresem , przejęzyczeniem itp.

Co do zwycięstwa Obamy. Cóż wydaje mi się ,że zaważył kolor skóry. Serio teraz jak jest wybór między białym , a czarnym to strach wybrać białego, aby nie zostać posądzonym o rasizm.

Kolejna mutacja opowieści Korwina o "złych socjalistach". Właśnie tego typu tłumaczenia miałem na myśli pisząc, że jeśli fakty nie pasują do teorii, to tym gorzej dla faktów.

A ci którym dane było żyć w PRL zapewne pamiętają, że podobne historie opowiadali partyjni propagandyści o "złych kapitalistach", którzy to sypali kasą na działalność wywrotową w demoludach i wrednie manipulowali klasą robotniczą, podburzając ją do protestów wobec najlepszego z systemów.



Pewnie, że tak, inaczej system nie byłby przymusowy. Miałem na myśli przechodzenie poszczególnych krajów na systemy obowiązkowe.



Jak wyżej, to samo opowiadali komuniści, tylko kto inny był "tym złym". Tymczasem za komuny zarówno telewizja jak i prasa nadawały propagandę sukcesu, ale ta manipulacja niewiele pomagała. Trend odchodzenia od gospodarki centralnie sterowanej był widoczny i zakończył się załamaniem systemu.



Czyli wzbogacamy kanon opowieści o "złych socjalistach" o opowieści o "czarnym ludzie"?

MarkuMRB, otóż to nie jest przesada. nie bójmy nazywać rzeczy po imieniu. Tusk jednak nie jest sam. prezydent bydgoszczy przeszedł samego siebie.
http://bydgoszcz.gazeta.pl/bydgoszcz/1, ... dent_.html

ashkel86, całkowita racja. niestety, tegoroczne wybory prezydenckie to porażka na całej linii. nie mam pojęcia, jak mógł wygrać ktoś tak bez charakteru i charyzmy. wstyd. to pokazuje, jaką siłę mają obecnie mass media.




systemy dobrowolne nie mogą wyprzeć obowiązkowych, bo skoro są obowiązkowe to ludzie nie mają wyboru. natomiast prawda jest taka, że wprowadza je się pod pretekstem populistycznych haseł tak jak pan Husajn Obama i lud to popiera. szkoda, że gdy przychodzi co do czego to ludzie dostają figę z makiem. prywatne zawsze jest lepsze niż państwowe. nawet jeśli prywatne nie jest idealne to wcale nie znaczy, że państwo zrobi to lepiej.



chcesz powiedzieć, że zakaz pracowania to dobry zakaz !!
co ktoś sobie nazbierał w czasie życia to ma prawo dostać. jak państwo w ogóle śmie się wtrącać w to czy ktoś pracuje czy nie? to jest skandal w biały dzień.



młodzi zaczną pracować jak się uwolni rynek i zaczniemy się normalnie rozwijać. powstaną nowe miejsca pracy. ważny też jest system edukacji, który ostatnio ma manię wydawania w masowych ilościach magistrów, którzy, szczerze mówiąc, do niczego się nie nadają. a hydraulików i innych pracowników fizycznych brakuje.



jeśli emeryt pracuje wydajniej niż 25 latek to nie jest to parodia. jeśli pracuje mniej wydajnie, to niech pracodawca go zwolni i zatrudni 25 latka.




co do wyższości kapitalizmu nad socjalizmem to raczej nie powinno być tutaj wielkiej dyskusji, bo Chicago Boys rozwiali wątpliwości. oczywiście mówię o wyższości w kontekście rozwoju. bo być może ktoś lubi zastój i zacofanie, to dla niego lepszy będzie socjalizm.

W tym problem, że Korwin i jego fani przyjmują zasadę "prywatne zawsze jest lepsze niż państwowe" jako dogmat. Jak coś przeczy tej zasadzie, to oczywiście musi być skutkiem manipulacji "ciemnej strony mocy", bo przecież z dogmatami się nie dyskutuje.

A na marginesie dodam, że dość komicznie to brzmi, gdy ktoś z wyższością wyraża się o "otumanionych masach", a sam ma spore kłopoty z czytaniem ze zrozumieniem Podobno nic na świecie nie zostało tak sprawiedliwie rozdzielone jak rozum: każdy uważa, że ma go dość
Nie mam tu na myśli akurat Ciebie, Spragniony, ale akurat teraz naszła mnie taka ogólna refleksja.

Naprawde uwazasz, ze lepiej by bylo, zeby wygral "charyzmatyczny" przywodca, ktory sam przyznaje ze prowadzil - a raczej jemu prowadzono - swoja (prawie wygrana) kampanie pod wplywem silnych srodkow uspokajajacych, a jak je odstawil, to od razu stracil poparcie?
To ja jednak juz wole tego "bez charakteru i bez charyzmy".
Nie wiem, czy wiesz, ale powiedzenie: "obys zyl w ciekawych czasach" to przeklenstwo.

To nie tylko Korwin i jego fani i zwolennicy. To cały nurt konserwatywnego liberalizmu.
Zasada "prywatne zawsze jest lepsze niż państwowe" ma poważną podbudowę w doświadczeniu. Ja sam nie potrafię znaleźć żadnego przykładu, kiedy państwowe byłoby lepsze niż prywatne (wtedy oczywiście ww. zasada zostałaby sfalsyfikowana)

Wydaje mi się, że uczelni publiczne są lepsze niż prywatne. Chociaż może to tylko w Polsce i nie jest to sektor dochodowy.

czyli np. co?



z wyższością? może źle to interpretujesz



a harvard, yale? z tego, co mi wiadomo to są to prywatne szkoły.

Mnie interesuje to, aby prezydent był kompetentny. Bronisław wykazał się brakiem kompetencji wiele razy. Natomiast fakt, że Jarosław po traumie zażywał środki uspokajające nie jest dla mnie argumentem przeciwko jego ewentualnej prezydenturze. Przecież po odstawieniu środków nie skacze po drzewach. Chyba że droga Kamalo szaleństwem dla Ciebie jest pytanie o przyczyny tragedii, krytykowanie sposobu przeprowadzania śledztwa, czy krytykowanie polityki zagranicznej czy socjalnej rządu. Wtedy niestety nie poruszasz się w obszarze rzeczywistości - tylko rzeczywistości medialnej tupu TVN i GW (np. niezbadany wrak naszego samolotu moknie pod gołym niebem a Rosjanie od początku wiedzą, że maszyna była bez zarzutu - kto tak powie jątrzy oraz dzieli Polaków). Mam jednak nadzieję, że nie kwalifikujesz każdego krytycznego głosu jako idiotyczny produkt medialny zwany "wojną polsko - polską". Obywatel (ewentualna opozycja) ma prawo powiedzieć co jego zdaniem jest niewłaściwe. Argument na temat prowadzenia kampanii Jarosława przez innych zostawię bez komentarza - wszak Bronisław czy Grzegorz Napieralski nie posiadali sztabów.

Ano widzisz nieudolne rządy potrzebują mistycznego wroga na którego można zwalić winę, jak coś nie wypali. Nikt nie chce się przyznawać do porażek.

Jednak zasadnicza różnica polegała na tym,że kapitalizm dawał możliwość wyboru zostania w kraju kapitalistycznym , a wyjechania do socjalistycznego. Dziwnym trafem nikt nie korzystał , jak tylko ludzie poznali się co to za ustrój. Ba ludzie podejmowali karkołomne ucieczki ze stref kontrolowanych przez socjalistów, a nie odwrotnie.


To całkiem łatwo wyjaśnić. Politycy mają rodziny ,które chcą ustawić. Dlatego tworzą instytucje typu ZUS zatrudniające ich znajomych. Oczywiście na stanowiskach kierowniczych. W ten sposób tworzy się oligarchia.

Oczywiście najbardziej lukratywne zyski (łapówki) osiągają urzędy wydające zezwolenia na coś lub organizujące przetargi. Ktoś sądzi ,że taki Kulczyk wygrywałby przetargi ,gdyby ktoś mu nie pomógł. Przekręt śmierdzi na kilometr chociażby przy ostatniej umowie jaką podpisał z państwem ,która jest dla zwykłych obywateli. Chodziło bodajże o autostrady.



Ale teraz też jest gospodarka centralnie sterowana. Unia Europejska wyznacza limity na produkcję mleka czy innych produktów rolnych. Ona zakazuje sprzedaży żarówek. Wyznacza dopłaty ,które szczegółowo rozlicza i analizuje armia urzędników.



W zasadzie można by do tego zaliczyć jedynie sądy, policję i wojsko. Akurat to powinno być państwowe. Tutaj nawet Korwin jest zgodny.

a harvard, yale? z tego, co mi wiadomo to są to prywatne szkoły.[/quote]
Tak, ale chodziło mi o polskie warunki.

To nie masz czego szukać na wyborach...




Szukanie winnych katastrofy, szukanie winnych przegranej w wyborach, ciche wspieranie oszołomów spod krzyża, sugerowanie że dopiero co wybrany prezydent powinien odejść z polityki bo ponoć jest "współodpowiedzialny" za katastrofę, tak, ja to nazywam szaleństwem. Jarosław po przegranej zachowuje się jak znerwicowany, rozwydrzony dzieciak, któremu ktoś odebrał zabawkę.

Problemem jest chyba nie to, że zażywał środki uspokajające, tylko raczej właśnie to, że je przedwcześnie odstawił.

Moim zdaniem Jarosław w porównaniu z innymi kandydatami jeśli - nie jest w pełni kompetentny - to zdecydowanie najbliżej mu do tej pełni.


Jest katastrofa - są winni, a z całą pewnością winni w wymiarze politycznym. Chyba, że Witold uważa, iż nasze państwo stanęło w chwili śmierci pierwszego obywatela na wysokości zadania i nikt nie ma sobie niczego do zarzucenia. Takie stwierdzenie byłoby chya jednak szaleństwem.


Kto jest takim winnym i jak został ukarany? Jak do tej pory to przykładowo PO traci Palikota oraz Kuca, czy choćby problemy Kalisza w SLD. Z PISu nikogo nie ubywa, a nawet paru wróciło co jednak jest mało istotne - panowie chcą najprawdopodobniej załapać się na kolejną kadencję.


Kaczyński jak mówi to brutalnie - jak milczy to agresywnie. Dlaczego oszołomem nazywasz osoby spod krzyża? A czy np. oszołomem możemy też nazwać kogoś, kto mając w pamięci choćby dymisje Ćwiąkalskiego, Schetyny czy Drzewieckiego z powodu tylko podejrzeń utrzymuje, że nikt nie ponosi politycznej odpowiedzialności za śmierć głowy państwa?

Najwyraźniej to widac przed pałacem prezydenckim wsród tłumu wymachującego różańcami i krzyżami, skandującego "niech spadnie!!".


Tylko oszołom może zanosić do Boga, który jest Miłoscią, modły złorzeczące drugiemu człowiekowi.

Rząd wycofuje się z długo zapowiadanych zwolnień w urzędach - pisze "Dziennik Gazeta Prawna". Planowane zwolnienia około 40 tysięcy urzędników będą bardzo ograniczone, gdyż w przygotowywanych przepisach kolejne urzędy otrzymują ochronę przed zwolnieniami.
Do tej pory taką ochronę mieli otrzymać pracownicy kancelarii Sejmu, Senatu i prezydenta, kierownicy audytorzy, a nawet księgowi.
Jak ustalił "Dziennik", minister Michał Boni, który odpowiada za projekt ustawy o racjonalizacji zatrudnienia w administracji, idzie na kolejne ustępstwa. Chce przesunąć termin zwolnień na grudzień 2011 z zakładanego wcześniej czerwca, urzędy które już przeprowadzały zwolnienia, nie będą podlegać 10 procentowej redukcji, a premier będzie mógł samodzielnie objąć ochroną przed zwolnieniami kolejnych urzędników.