Cukry proste sa niezbedne do zycia gdyz bez nich nasze miesnie nie mialyby "paliwa"... owszem zdrowsza droga jest spozywanie cukrow zlozonych ale pisanie ze slodycze nie zawieraja zadnych wartosci odzywczych jest totalna bzdura bo gdyby tak bylo to by nie mialy m.in tyle kalorii....
POza tym cukry proste w np kulturystyce stosuje sie antykatobolicznie wlasnie m.in ze wzgledu na ilosc kalorii jak i szybkosc przyswajania przez organizm...

Sprzeczność logiczna. W pierwszym zdaniu piszesz, że są niezbędne, a w drugim, że lepiej jest je zastąpić cukrami złożonymi.Może inaczej rozumiemy pojęcia "wartość odżywcza" i "energetyczna"?
Trochę zmienił się temat dyskusji, ale wg. mnie, ten jest może mniej ciekawy, ale za to o wiele ważniejszy.

Litości, a takiego drobiazgu, że cukry złożone są w organizmie rozkładane na proste i dopiero jako takie przyswajalne, to na biologii nie było ?
Oczywiście że zdrowsze jest przyjmowanie cukrów złożonych. Co jednakowoż wcale nie kłóci się z tym, że w spalanie obejmuje dopiero cukry proste.

Nie wiem, jak rozumiecie wartość odżywczą, ale jak dla mnie w tym mieszczą się zarówno składniki budulcowe (białko), energetyczne (tłuszcze i węglowodany) i regulujące (witaminy, enzymy itd) - oczywiście to przyporządkowanie w nawiasach jest częściowo umowne

Ale ja mówię o słuszności takiego zdania: "Spożywanie cukrów prostych jest niezbędne."

Cukry zlozone w efekcie trawienia rozbijane sa na cukry proste....


Wartosc odzywcza scisle wiaze sie z wartoscia energetyczna:
1g tluszczy = 9 kalorii
1g bialka = 4 kalorie
1g weglowodan = 4kalorie
1g alkoholu = 7kalorii

Na weglowodany proste i alkohol mowi sie czesto "puste kalorie" bo spelniaja glownie tylko funkcje energetyczne, czyli albo je "spalimy" ale sie nam odloza jako tkanka tluszczowa...

Wrcajac do tego czy weglowodany sa potrzebne jako kulturysta interesujacy sie dietetyka od dobrych paru lat i stosujacy rozne diety moge smialo powiedziec ze weglowany proste sa potrzebne do prawidlowego funkcjonowania organizmu oczywiscie w odpowiednich ilosciach, proporcjach i w odpowiednich "porach".

Vide moja odpowiedź na list Agniulki.Właśnie udowadniasz, że się nie wiąże, że może być coś odżywcze - np. białka, ale niekoniecznie energetyczne.I dlatego trzeba ich unikać.

Akurat bialko jesli chodzi o ilosc kalorii ma tyle samo co cukry proste.... wiec sam sobie przeczysz....


W nadmiernych ilosciach i w zaleznosci od okolicznosci i innych skladnikow diety.....
Poza tym KAZDA dlugoterminowa dieta powinna zawierac WSZYSTKIE gl skladniki odzywcze w tym weglowodany proste...

Ale chodzi mi o to, że białko jest zamieniane w energię tylko w ostateczności, gdyż jego głównym zadaniem jest budowa tkanek.

Tak ale zeby zostalo "przyswojone" potrzebuje m.in weglowodan...

Ale może jednak na te rozważania załóżcie sobie osobny temat lepiej...

Raczej - jest spalane wtedy, gdy spożyjemy jego nadmiar.
Ale - powiedzcie mi , Panowie co ma spalanie białek do masturbacji

Przypominam zatem - dla mnie masturbacja jest jak jedzenie słodyczy. Jak nie ma nic wartościowego do jedzenia, to człowiek się ratuje batonem, ale jak zje za dużo to może mieć kłopoty.
Oczywiście nikomu tutaj się nie spodobało to porównanie, bo wynika z niego, że oni też grzeszą - jedzą coś "tylko dla przyjemności", jak za przeproszeniem, hedoniści.

Bez "słodyczy" można się obejść - do życia nie są potrzebne.
Chociaż - pokusa ich skosztowania bywa bardzo silna - szczególnie u młodzieży. Należałoby zatem raczej unikać tych pokus jak tylko możliwe.
Masturbacja może prowadzić do wypaczenia właściwych nawyków seksualnych - należałoby zatem zdać sobie z tego sprawę, zanim spojrzy się łakomym okiem na wszelkie okazje do rozbudzenia trudego do zaspokojenia pożądania ... np. na "świerszczyki" ...

To jest wiadome, do ręki przyzwyczajać sie nie należy (przepraszam, za obrazowy język). Dyskutujemy nad tym, czy jest to "złem". I jak już mówiłem, dla mnie jest to w takim samym stopniu zło jak zjedzenie kawałka tortu.