Zwolennicy PO i media związane biznesowo z władzą przez pewien czas bezpośrednio po katastrofie smoleńskiej twierdzili, ze ten samolot upadł w wyniku samobójczego zamachu pilotów. Była też wersja, że samobójczy zamach zainicjował Prezydent Lech Kaczyński, który nakazał pilotom postępowanie samobójcze.



Nie ma zakończonego śledztwa w sprawie Barbary Blidy i tym samym nie ma ustaleń. Czekanie z samobójstwem na wizytę o szóstej rano umundurowanych służb specjalnych przypomina scenariusze Hitchcocka czy innych horrorów politycznych. Bo przypomnę, z dotychczasowych wieloletnich śledztw wynika, że Pani Barbara Blida nie była w żaden sposób winna żadnego czynu przestępczego, cała afera była wsparta na idiotycznym sposobie obrony Barbary Kmiecik, skądinąd aktualnie też niewinnej i osoba o silnej konstrukcji psychicznej, posiadające szczęśliwe życie i dobrą rodzinę samobójstwa nie popełnia!
Cokolwiek się stało w domu Blidów o szóstej rano, nie mógłbym, będąc uczciwym, nazwać tego samobójstwem.



Dziękuję za uznanie. Wydaje się, że i Pana scenariusze typu horror polityczny mogłyby być dobrze przyjęte przez wydawców i reżyserów filmowych.
Pozdrawiam

Nie przesadzaj z tą skromnością, nie raz i nie dwa pokazywałeś, że stać Cię na niezwykle kreatywne interpretacje. Oczywiście pozostając uczciwym do bólu

Nigdy nie zrozumiem partyjnej mentalności ludzi, którzy absurdalne i nieprawdziwe koncepcje samobójstw osób politycznych uznają za prawdopodobne, bo tak jest wygodnie dla ich Partii.

Moje zadziwienie dotyczy, poza rzekomymi samobójstwami Lecha Kaczyńskiego i Barbary Blidy, m.in. samobójczej śmierci Ireneusza Sekuły, który, jak stwierdziło śledztwo, dla pełnego efektu samobójczego strzelił sobie w serce aż czterokrotnie, w dodatku, z tyłu.

Pani Barbara Blida, według koncepcji horroru politycznego, po samobójczym zastrzeleniu się, starannie wytarła z pistoletu swe odciski palców, aby podejrzenie o jej zabójstwo skierować na Bogu ducha winną funkcjonariuszkę, która wbrew przepisom, pozwoliła Pani Barbarze bawić się bronią w trakcie aresztowania.

Wyjaśnienia zwolenników PO, co do przyczyn samobójczej śmierci pilotów TU 154 i Prezydenta Lecha Kaczyńskiego, były jeszcze bardziej groteskowe, więc ich nie przytoczę, bo sprawa jest jeszcze swieża i mogłoby to ranić rodziny zainteresowanych.

W moim oglądzie istnieje zabójstwo polityczne, ale w Polsce jest to proceder w skali innych państwa marginalny, z perspektywy historycznej. Zabójstwo polityczne ma sens w tedy gdy stanowi czynnik destabilizujący sytuację w państwie.

Ja nie jestem przeciw PO tak jak nie jestem przeciw żadnemu Polakowi. Ja się z PO nie zgadzam i wolałbym żeby władza sprawował ktoś zupełnie inny, ale to nie znaczy że muszę wymyślać teorie spiskowe i hasła propagandowe by ten rząd krytykować. Ludzie prości którzy mało się tym interesują co w trawie piszczy, może dadzą się pochłonąć pustymi hasłami, ja wyznaje sposób argumentacji jest on trudniejszy i dlatego rzadziej używany.






Ja wiem że najłatwiej zrzucić na PO i media które miały by ze sobą korelować, ale trzymajmy się prawdy. Nie było mowy o samobójczym zamachu pilotów, ani o zainicjowaniu samobójczego aktu Prezydenta Lecha Kaczyńskiego, to co teraz przedstawiasz to są zwykłe bajki których delikatnie mówiąc nie ogarniam.





Nie ma ustaleń co do okoliczność, czy nie winny człowiek popełnia samobójstwo? No cóż możliwe że została zastraszone przez Mafia węglowa, gdy ma sie rodzinne a ktoś Ci grozi że możesz jej nie mieć poświecisz wszystko. Afera była i jest, zresztą za rządów SLD kilka ich było, Rywin to może też nie winny Człowiek?




Różnica polega na tym, że moje scenariusze są realne, ale mimo wszystko dziękuje.

Najpierw było karanie mandatami za "Donalda matoła", a teraz?

AntyKomor.pl zamknięty po wizycie ABW

Funkcjonariusze Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego weszli do mieszkania właściciela strony o 6 rano. Przeszukali je i zarekwirowali m.in. laptopa. Sprawdzili też piwnicę. 25-latkowi oznajmiono, że działania te mają związek z obrazą prezydenta. Przestraszony interwencją ABW, właściciel strony AntyKomor.pl, zdecydował się ją zamknąć.

O zamknięciu serwisu AntyKomor.pl zawiadomił redakcję Kontakt 24 anonimowy internauta. Informację o wizycie funkcjonariuszy potwierdziła zaś rzeczniczka ABW Katarzyna Koniecpolska-Wróblewska


Ciekawe, co ma na ten temat do powiedzenia osoba, która parę dni temu napisała, że "normalna władza nie interesuje się zwykłymi obywatelami"? Sam wielokrotnie pisałem różne rzeczy o Komorowskim - mam teraz dzwonić do ABW z pytaniem, czy jest jakieś postępowanie w tej sprawie, żeby do mnie też nie weszli o 6 rano (nie jestem terrorystą, państwo Władzo, sam się zgłoszę na każde wezwanie)? Czy każdy, kto publicznie w internecie krytykował Komorowskiego ma zrobić to samo? Halo? Fani PO?

Zaraz nad tą informacją jest kolejna - Donald Tusk osobiście sprawdzi dokumentację dotyczącą bezpieczeństwa na stadionie w Gdańsku. No, ba: premier, jak prawdziwy Władca i Dobry Ojciec Narodu, chce dopilnować wszystkiego! Wiadomo zresztą, kim najwyraźniej się zainspirował.

"Uprzejmie wyjaśniamy, że działania te nie były inspirowane przez Kancelarię Prezydenta RP, zostały one podjęte przez właściwe organy państwa w zakresie ich kompetencji" - poinformowało nas w piątek po południu biuro prasowe Kancelarii Prezydenta RP.

Ależ naturalnie, nikt nie inspirował. Nie musiał. ABW samo doskonale wie, co ma robić. A powyższe oświadczenie tylko utwierdzi je w przekonaniu, że Władza jest bardzo zadowolona. Zero krytyki, zero choćby sugestii, że może to lekka przesada. Nic, bardzo dobrze zrobiliście chłopaki, fajnie, że niczego nie trzeba wam sugerować. Tylko tak dalej.

http://kontakt24.tvn.pl/temat,antykomor ... upa=polska

Oświadczenie właściciela AntyKomora.pl http://www.antykomor.pl/

A nie, przepraszam, wcześniej były "sugestie" Sikorskiego, ażeby "bardziej zdecydowanie" walczyła prokuratura (oczywiście, "odpolityczniona" co dopiero przez PO) zwalczała antysemityzm i "mowę nienawiści" w internecie. No cóż, gorliwość służb godna podziwu, ale też nic to nowego. Władza tupnie - wszystkie służby stają na baczność, znamy to już od ładnych paru lat rządów Platformy. Adwokaci polscy piszą do władzy alarmujący list: "Polacy są najbardziej inwigilowanym narodem Europy" (http://www.tvn24.pl/12690,1703653,0,1,a ... omosc.html). Popełniają powszechny dzisiaj błąd: nie przyjmują do wiadomości, że obecna władza może być "nie taka". Że może nie jest "kulturalna", "na poziomie", "postępowa" itp. Może wręcz odwrotnie, zupełnie, całkowicie, przerażająco odwrotnie. Może tylko lepiej niż poprzednie potrafi sprawiać takie wrażenie. Nadal myślą, że może to tylko jakiś błąd, przeoczenie. Może po prostu nikt nie zauważył, wystarczy tylko wskazać, uświadomić i władza przeprosi za "niedopatrzenie". Dlatego piszą właśnie do niej. Nic nie osiągną, to jasne. Ale dobrze, że chociaż piszą. Takich głosów pewnie będzie coraz więcej. Niedługo trzeba będzie chyba wyłupić sobie oczy, żeby NADAL nie dostrzegać, co się dzieje.

Dokładnie jak z usiłowaniami zamknięcia niszowego satrycznego pisma w Niemczech za jeden tekst o "ziemniakach".
Na stronie nigdy nie byłam, ale jeśli wpisy były adekwatne do wypowiedzi G. Brauna na KUL, to mnie nie dziwi.

Jak rozumiem, prokuratura wszczęła wtedy śledztwo a ABW weszła o 6 rano do redakcji tego pisma?

Czyli jednak miałem rację - działanie nie podlega ocenie, gdyż wcześniej zrobiło to już PiS. Gdyby PiS np. kogoś zabiło, to w momencie, gdy również i PO kogoś by zabiło, Alus też by napisała, że ją to nie dziwi, bo przecież to "dokładnie tak samo, jak robił PiS".



Mnie też nie. Dziwię się, że ABW nie zatrzymała jeszcze o 6 rano Brauna. A potem władz KUL.

Co dalej? Serwisy typu Demotywatory, Kwejk czy Hopaj pełne są satyrycznych obrazków dotyczących premiera i prezydenta (zapewne z większości z nich korzystał także AntyKomor). Je też zamkniecie? Co z serwisem TuskWatch? Co z gazetką satyryczną Pinezki, wydawaną przez Gazetę Polską i regularnie wyśmiewającą władzę? Co z samą Gazetą Polską, której okładki wielokrotnie były bardzo ostre w wymowie? I nic nie możemy zrobić, bo większość społeczeństwa poprze Władzę, tłumacząc to sobie tak, jak np. Alus. Nikt nie będzie bezkarnie atakował i wyśmiewał Prawowitej Władzy!

Gdyby tylko mieli taka możliwość


Ocena jest jedna - wszyscy politycy, są bardzo drażliwi na swoim punkcie.
A Ty myślisz, że ludzie doznaja amnezji i nie pamiętają, że nie jest to jedynie przypadłośc jednej opcji politycznej.


Najwidoczniej wpływy KK sa mniejsze niż mu przeciwnicy przypisują

Cała ta sytuacja z Antykumorem, a zwłaszcza uzasadnienie władz państwowych Państwa rządzonego w roku 2011 przez Panów Tuska i Komorowskiego, przypomina mi inną sytuację.
To była sytuacja, gdy Premier Piotr Jaroszewicz wydał bardzo interesujące wspomnienia, gdzie przedstawił historię swego długiego życia i tzw. budowanie Polski Ludowej z jej trudnymi i pełnymi cierpienia okresami i zdarzeniami. Tytuł publikacji: "Przerywam milczenie".

Premier Jaroszewicz podkreślił w tej publikacji, że posiada mnóstwo notatek, dokumentów, które zachowywał od zniszczenia przez kilkadziesiąt lat i ma ochotę z nich skorzystać przy kolejnych publikacjach. Kilka miesięcy później Premier Jaroszewicz wraz z żoną Alicją zostali brutalnie zamordowani we własnej willi, zabezpieczonej we wszystkie możliwe zabezpieczenia i ochronę.
W śledztwie podkreślano, że trudno sobie wyobrazić, by państwo Jaroszewiczowie otworzyli drzwi i zdjęli zabezpieczenia przed kimś obcym. Próbowano zatem, wrobić w to morderstwo ich syna Andrzeja. Na szczęście to się nie udało, bo Andrzej Jaroszewicz miał zdecydowane i pewne alibi, przebywając w zupełnie innym miejscu.

Jakiś czas później skazano za to morderstwo jakichś przypadkowych rzezimieszków, którzy jak wynikało ze śledztwa, nie mogli się włamać do tak zabezpieczonego obiektu.
No ale zainteresowani siedzą (o ile nie popełnili samobójstwa) i można w mediach spokojnie oddychać. We władzach Państwa, pod tym względem też.

Tymczasem Prawda nie chce się dać zamordować.
Sposób zamordowania i postępowanie z ciałami państwa Jaroszewiczów łudząco przypomina niedawne morderstwo i postępowanie z ciałem wiceministra Eugeniusza Wróbla. Syn wiceministra Wróbla, niestety nie miał alibi.

Mnie się oba morderstwa i stan ciał zamordowanych zdecydowanie kojarzą ze stanem ciał i mundurów polskich generałów, którzy zginęli pod Smoleńskiem. Oderwanie dystynkcji generalskich od wszystkich mundurów i brak tych elementów wśród rzeczy po ofiarach jest znamienne.

Tak działa nienawiść i działanie w amoku podsycanym być może narkotycznie.
Smutny list AntyKomora, do którego link jest powyżej potwierdza, że od tamtych morderstw niewiele się w Polsce zmieniło.
Władza, zawsze może dokonać napadu na prywatnego obywatela, na jego mieszkanie, samochód i mienie. Potem, przez wiele miesięcy, a czasem wiele lat usiłuje się sfabrykować jakieś podstawy do takiego działania. Zainteresowany oczywiście siedzi, aby nie mataczył, a władza, dopuszczająca się przemocy, jest na wolności, aby miała swobodę "zdobywania dowodów", których nie było.

Co powinniśmy zrobić wobec takiej władzy, którą aktualnie sprawuje PZPO.
Przede wszystkim nie bać się.
Człowiek uczciwy nie powinien się bać, bo nie ma powodu do strachu !
Ludzie nieuczciwi, skorumpowani, zbrodniarze, są widziani przez Boga.
Bądźmy pewni, że Boża Sprawiedliwość dotknie każdego z nas. Trzeba będzie zapłacić za wszystko, co złe. A my nie powinniśmy się bać, powinniśmy się domagać jawności procedur państwowych i jawności postępowania Państwa wobec obywateli. Domagajmy się uczciwości, procedur antykorupcyjnych i niekorupcyjnych. Domagajmy się kontynuowania śledztw i procesów w sprawach morderstw politycznych. Domagajmy się do prowadzenia do końca badania afery "Żelazo". Skoro Państwo doprowadziło do sytuacji, że przedawniło się ściganie za tę aferę, niech sfinansuje rzetelne badania historyczne w tej sprawie z udziałem fachowców z różnych krajów świata.

Stanie z boku i kiwanie głowami, potakujące władzy i twierdzenie, że tak musi być prowadzi o Państwa totalitarnego, podobnego w działaniu do Niemiec hitlerowskich.
Nigdy nie zapomnijmy, że Hitlera i jego partię podnieśli do władzy wyborcy, zwykli Niemcy, którym tego nikt nie kazał. Zrobili to sami, bo nie wiedzieli co czynią.
My - wiemy.
A Bóg też wie, że my - wiemy.

Ależ ja wcale nie wątpię, że gdyby PiS tylko miał takie możliwości, na pewno postępowałby niekiedy nawet tak, jak PO. Niestety, nie miał za sobą frontu medialnego.



Nie wątpię, że tak samo, jak przy okazji każdego niecnego postępku obecnej Władzy, natychmiast wszyscy, w ślad za tobą, rzucą się do "przypominania" bądź wmawiania społeczeństwu, że PiS też to samo robił, a jeśli nawet nie robił, to gdyby tylko mógł, na pewno by zrobił! Tak jest za każdym razem. Byle tylko Władza wyszła z tego bez szwanku na wizerunku.

Tylko Gazeta Wyborcza może mieć problem, bo właśnie co dopiero napisała, że przepis przewidujący sankcje karne za obrazę prezydenta jest głupi i powinien zostać zniesiony. Co napisze teraz? Może już najwyższy czas, panowie redaktorzy, przestać trzymać stronę Władzy i zwrócić się, jak lewicowe sumienie winno nakazywać, na stronę słabszych?

A skoro już poruszyliśmy temat Brauna - władze KUL zwolniły opiekuna koła, które go zaprosiło, z tego stanowiska, zawiesiły koło na rok i rozwiązały jego zarząd. Ach, tak przy okazji, poza odgrywaniem się na własnych studentach i pracownikach postanowiły nawet - nie wiadomo dlaczego, tak, jakby zwolnienia, zawieszenia i rozwiązywania nie wystarczyły - odegrać się także na samym Braunie i go pozwać! Można z całą pewnością założyć, że żadna z osób, które organizowały wizytę Brauna na uczelni, nie wiedziała, co ten powie na tym spotkaniu (zwłaszcza, że obrażać abp Życińskiego zaczął dopiero w ramach odpowiedzi na pytania z sali, a nie jakiegoś przygotowanego wystąpienia, które dotyczyło zupełnie innych kwestii, mianowicie jego ostatniego filmu). Jak widać, takie detale zupełnie władz KUL nie obeszły. Jak się można spodziewać, jest to definitywny koniec zapraszania przez studentów na uczelnie ludzi, po których choćby tylko można się spodziewać, że ewentualnie mogliby powiedzieć coś, co establishment mogłoby oburzyć. Tak dziś w Polsce wygląda "autonomia uniwersytetu" i wychowywanie studentów do tego, by mieli odwagę mieć własne zdanie.

Nie jesteś na bieżąco - władze KUL wyraźnie poinformowały, że nie zamierzają pozywać Brauna.
Odwaga nie polega na spolegliwym wysłuchiwaniu kalumni rzucanych pod adresem osoby zmarłej - a więc tym samym pozbawionej możliwości obrony, riposty.
Dlatego nasz dobry polski obyczaj mówio zmarłym albo tylko dobrze, albo wcale.....i do tej prostej zasady szacunku godności drugiego człowieka, nie potrzeba uniwestyteckiego wykształcenia.

"Prawo polskie przewiduje, że urząd Prezydenta podlega szczególnej ochronie, a usiłowanie znieważenia lub znieważenie Prezydenta (szczególna odmiana pojęcia zniesławienia) podlegają ściganiu z urzędu. "

I z konstytucji:
Art. 135. § 1. Kto dopuszcza się czynnej napaści na Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej,
podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.
§ 2. Kto publicznie znieważa Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej,
podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.

Art. 136. § 1. Kto na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej dopuszcza się czynnej napaści na głowę obcego państwa lub akredytowanego szefa przedstawicielstwa dyplomatycznego takiego państwa albo osobę korzystającą z podobnej ochrony na mocy ustaw, umów lub powszechnie uznanych zwyczajów międzynarodowych,
podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.


Wklejam to bo mam wrażenie jakby niektórzy kompletnie nie zdają sobie sprawy jakie są standardy prawne. Po to wymyślono sądy by można było tam skarżyć ludzi.

Może gdyby ktoś pomyślał przez chwile i wpadł na to że sensowne krytykowanie rządu ma większe wartość przebicia, niż zarzucanie przychylności mediów, biznesmenów i najlepiej jeszcze samego Słońca.

To naprawdę straszne, co się z ludźmi stało.

Była przecież sprawa "najsłynniejszego menela Rzeczpospolitej". Pomijając wszystkie różnice i to, że tamten przypadek wyglądał zupełnie inaczej, jedno jest pewne: przez całą Polskę przetoczyła się wtedy fala oburzenia, jak można tak nękać człowieka tylko dlatego, że rzucił parę obraźliwych słów pod adresem prezydenta. Nie sposób było znaleźć osoby, może poza najbardziej fanatycznymi zwolennikami PiS (większość ze zwolenników PiS też nie próbowała niczego usprawiedliwiać, skupiła się na przekonywaniu, że sam prezydent nie miał z tym wstydliwym wydarzeniem nic wspólnego), która np. cytowałaby przepisy i dowodziła, że "przecież takie jest prawo" i właśnie bardzo dobrze, że policja ścigała gościa po całym kraju. Przeciwnie, zewsząd nawoływano do zmiany tych przepisów, jako kompletnie nieżyciowych i będących reliktem poprzedniej epoki. Ba, dosłownie parę dni temu Gazeta Wyborcza znów zamieściła felieton, w którym domagała się powrotu do tamtej dyskusji i podjęcia próby likwidacji tych zapisów.

Zmieniła się władza - i co? I teraz widzę, że ludzie myślą zupełnie inaczej. Teraz to jest dobrze, że ABW wp*** się 25-latkowi o 6 rano do mieszkania za to, że "obrażał prezydenta" (on sam zresztą utrzymuje, że tylko zbierał materiały z internetu). Teraz to jest super. Teraz to jest "przecież takie jest prawo". Teraz to macie gdzieś, że prawdopodobnie zniszczono mu życie (menel raczej byłby zadowolony z perspektywy darmowego żarcia i miejsca do spania), zupełnie bez potrzeby, bo nie jest żadnym terrorystą i wystarczyło wysłać mu wezwanie. Gie was to obchodzi. Macie to totalnie w de. Nic nie jest ważne, absolutnie nic, kompletnie nic, totalnie nic, zero - nie ma na świecie żadnej rzeczy, która byłaby ważniejsza od dobrego samopoczucia polityków Platformy Obywatelskiej.

Przebrała się miarka - Bóg mi świadkiem, że do końca się przed tym wzbraniałem i może wzbraniałbym się nadal, gdybyście się zachowywali inaczej. Ale tak dalej nie mogę. Będę głosował na PiS. Z pełnym przekonaniem. Nie dlatego, że ich lubię czy popieram. Dlatego, że odczuwam moralny imperatyw, by dać świadectwo mojej całkowitej niezgody na to, co obecnie wyprawia polska władza i do jakiego stanu doprowadza społeczeństwo.

@maly_kwiatek: Można by sparafrazować Korwina-Mikkego - w kraju z taką władzą miejsce ludzi uczciwych jest w więzieniu.