Autor |
Wiadomość |
Grygor
Dołączył(a): Śr cze 21, 2006 6:36 Posty: 239
|
to też częsty problem... Osoby "nawrócone" często odkrywają to coś pięknego w wierze... i jak nad wszystkimnowo poznanym zaczynają sie zachwycać... a stąd już tylko krok do fanatyzmu. Fanatyzm najczęsciej powoduje urojenia i napewno nie jest pomocny (co widac na załączonym obrazku). Czytaj PS tam mozna znaleźć wszystkie odpowiedzi, tylko trzeba pokory...
Powodzenia 
_________________ umcyk umcyk
|
Pn lut 12, 2007 17:37 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Zdefiniuj Grygor fanatyzm? Jeśli fanatyzmem nazywasz podporządkowanie całego życia wierze, to więcej takich fanatyków nam potrzeba. A że osoba, która głęboko wierzy jest narażona na podszepty szatana - ot i naturalna kolej rzeczy. Na pewno nie argument przeciw wierze.
|
Pn lut 12, 2007 23:35 |
|
 |
Bartas
Dołączył(a): N wrz 24, 2006 18:13 Posty: 2267 Lokalizacja: Poznań
|
Aha, i chciałem Was wszystkich z tego miejsca bardzo przeprosić za wszystkie moje głupie komentarze na poszczególnych działach, tematach o charakterze rozrywkowym. Teraz wiecie co jest tego przyczyną.
Pozdrawiam,
Bartas.
_________________ [i]Żyj z całych sił i uśmiechaj się do ludzi, bo nie jesteś sam[/i] :)
|
Wt lut 13, 2007 11:11 |
|
|
|
 |
iduodu
Dołączył(a): Pt sie 05, 2005 7:31 Posty: 555
|
Cytuj: Wiara przesłoniła mi rzeczywistość do tego stopnia, że nie potrafię już normalnie rozmawiać o zwykłych normalnych rzeczach z bliskimi. Nie potrafię sobie znaleźć czas na życie towarzyskie, spotykanie nowych fajnych twarzy, bo gdzieś w podświadomości czuję, że to jest nawet grzech! Przestały mnie interesować dziewczyny. Czuje się jak taki niewolnik Pana Boga! Jakby On stawiał mi warunek: "Prosisz mnie o łaski dla siebie i innych? Dobrze, dam Ci to, czego pragniesz, ale pod warunkiem, że nie będziesz prowadzić życia towrzyskiego, będziesz mi służył i pilnie się uczył"
Za każdym razem gdy odczuwasz coś takiego, zapytaj Pana Boga czy jemu to się podoba (że odmawiasz sobie spotkań z ludźmi, słuchania muzyki itd). Może te wyrzuty bynajmniej nie od Niego pochodzą?
|
Wt lut 13, 2007 14:45 |
|
 |
Kropka
Dołączył(a): N lip 30, 2006 9:08 Posty: 1456
|
JPII nie stoi bynajmniej w sprzeczności z rozrywką!
Miał rewelacyjne poczucie humoru, jeżdził na nartach itp. itd.
Słuszny masz podpis, ale nie można przesadzać z tym wymaganiem 
_________________ Nie mam nic, co bym mogła Tobie dać, Nie mam sił by przed Tobą, Panie stać...
|
Wt lut 13, 2007 16:32 |
|
|
|
 |
Kropka
Dołączył(a): N lip 30, 2006 9:08 Posty: 1456
|
Bartas napisał(a): pedziwiatr napisał(a): popatrz przez chwile na krzyz. Ilekroć patrzę na Krzyż i cierpienie, obraz Matki Bożej, czy życie mojego wzoru - Jana Pawła II, odechciewa mi się wszystkiego, co ma związek z rozrywką, bo w tym wszystkim widzę zło i sprzeczność w stosunku do Krzyża, Maryji i życia Wielkiego Papieża.
Mój poprzedni post odnosił się do tego posta, znowu zapomniałam zacytować 
_________________ Nie mam nic, co bym mogła Tobie dać, Nie mam sił by przed Tobą, Panie stać...
|
Wt lut 13, 2007 16:34 |
|
 |
Bartas
Dołączył(a): N wrz 24, 2006 18:13 Posty: 2267 Lokalizacja: Poznań
|
Chcesz we mnie burze wywołać?
JAN PAWEŁ II
ile razy mam to powtarzać?
_________________ [i]Żyj z całych sił i uśmiechaj się do ludzi, bo nie jesteś sam[/i] :)
|
Wt lut 13, 2007 19:12 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Ty faktycznie musisz wykuzować : P
|
Cz lut 15, 2007 9:49 |
|
 |
Bartas
Dołączył(a): N wrz 24, 2006 18:13 Posty: 2267 Lokalizacja: Poznań
|
Chaota napisał(a): Ty faktycznie musisz wyLuzować : P
 Nie mogę. Pan Bóg mi nie pozwala 
_________________ [i]Żyj z całych sił i uśmiechaj się do ludzi, bo nie jesteś sam[/i] :)
|
Cz lut 15, 2007 11:13 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Oczywiście, że pozwala. Ty sobie nie pozwalasz bo się boisz, że go urazisz. Ale myślę, że Boga ciężko urazić, a już na pewno choćbyś nie wiem co zrobił to się od Ciebie przecież nie odwróci, no nie?
|
Cz lut 15, 2007 12:40 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Bartas napisał(a): Chaota napisał(a): Ty faktycznie musisz wyLuzować : P  Nie mogę. Pan Bóg mi nie pozwala 
Wiesz, jak widzę takie teksty, to nie wiem, to mam wrażenie, że to jednak prowokacja. Póki mi nie wykażesz że jest inaczej, wyłączam się z dyskusji. Zwłaszcza, że nijak nie odnosisz się do porad zamieszczanych tutaj przez inne osoby.
|
Cz lut 15, 2007 13:25 |
|
 |
Bartas
Dołączył(a): N wrz 24, 2006 18:13 Posty: 2267 Lokalizacja: Poznań
|
_________________ [i]Żyj z całych sił i uśmiechaj się do ludzi, bo nie jesteś sam[/i] :)
|
Cz lut 15, 2007 14:39 |
|
 |
Vroo
Dołączył(a): Cz lut 10, 2005 1:37 Posty: 589
|
Czytając Twój post zacząłem się zastanawiać, czy przypadkiem nie kreujesz się na "jedynego nawróconego" w swoim środowisku... Od "nawrócony" do "nawiedzony" bliska droga.
Doubtful ma rację. Trzeba to nasze podejście do wiary konfrontować z innymi ludźmi. Najgorsze to się zamknąć w czterech ścianach i snuć swoje coraz bardziej pogięte teorie. Oazy, koła biblijne, duszpasterstwo akademickie, są różne możliwości. Warto coś wybrać i na tym gruncie spotykać się z innymi wierzącymi.
Długo nie potrafiłem zrozumieć, dlaczego Kościół każe pewne rzeczy robić we wspólnocie - modlitwa, interpretacja Pisma itd. Ale jednak wspólnota daje nam taki pion, który pozwala ocenić swoje poglądy i skorygować je, jeśli zabłądzimy.
|
Cz lut 15, 2007 15:00 |
|
 |
Grygor
Dołączył(a): Śr cze 21, 2006 6:36 Posty: 239
|
Fanatyzm to np palenie na stosie w imie wiary ... ogólnie żecz biorąc jest to grzeszenie w imię wiary. Jest to takie ortodoksyjne maszynowe podejście do sprawy. Skoro jest szabat nie moge nic robić, skoro pisze że kobiety zniszczyły wielu ludzi więc nie bede brał żony, skoro w PS pisze że Bóg nie znosi zwierzchnosci a szatan ma władze nad swiatem nie pujde jutro do pracy /szkoły. to jest własnie fanatyzm. Zaraz wyskoczycie że przecież wielu świetych charakteryzowało sie jeszcze ostrzejszym fanatyzmem, zdzierali z siebie publicznie szaty (wystawiajac innych ludzi przy tym na zgorszenie) Wypierali sie rodziców szczęscia życia dostatniego, często żyjąc jak zwierzęta... jednak tego typu fanatyzm nie był zły.. dlaczego bo Był darem od Boga bo był szczytem ludzkiego oddania osiąganym przez lata wiary i wyrzeczeń, bo wiary świetych którzy mogli by zostać uznani za fanatyków nie było by w stanie zachwiać szemranie ludzi grożenie czy nawet torturowanie. Natomiast młody człowiek który jest tak zauroczony wiara że zaczyna przejawiać oznaki fanatyzmu najczesciej zostaje odzucony przez otoczenie izoluje się, nastepnie popada w depresje/paranoje itp. kończy sie to na tym że fanatyzm ten zamiast prowadzic do świetości prowadzi do zgubienia, nie jest w darze od Boga ale jest wywołany przez nas. Dlatego jeśli chcemy być jak inni świeci musimy sumiennie wyonywać swoje obowiązki i walczyc nie z zyciem przeciwstawiajac sie mu ale stawiajac mu czoło i czesto z trudem brnąc przez nie... tylko wtedy dojdziemy do momentu w którym całkowicie zaufamy Bogu bedziemy mogli polegac tylko na nim i dawac rade chocby walil sie swiat.
Teraz pojmuciecie jak rozróznic fanatyzm?
_________________ umcyk umcyk
|
Cz lut 15, 2007 19:35 |
|
 |
Zencognito
Dołączył(a): Śr maja 09, 2007 7:24 Posty: 4028
|
 Re: Czy Bóg stawia warunki człowiekowi głębokiej wiary?
Bartas napisał(a): Od tego czasu "nawrócenia" - o ile to tak można nazwać - wszystko się zmieniło, zaczęła mnie denerwować ukochana muzyka (słucham teraz, bo słucham, ale już nie z takim zamiłowaniem), telewizja, filmy, poglądy ludzi, których wcześniej bardzo ceniłem, a w świecie widziałem pełno zła, zacząłem być w stosunku do drugiego bardzo opryskliwy, straciłem przyjaźnie u ludzi zaufanych, nowo poznane osoby traktowałem "z góry". Zostałem sam. I tak jest do tej pory. Nie wiem co ze mną jest.
A więc wzrosły Twoja irytacja, zgorzkniałość, czarnowidztwo, nieuprzejmość i arogancja. "Po owocach ich poznacie" więc coś mi mówi, że to Twoje nawrócenie to wcale nie było w stronę Boga.
W szczecińskiej buddyjskiej świątyni Sanboin nie każdy jest dopuszczany do medytacji. Najpierw opat musi się upewnić, że dana osoba odpowiednio rozumie buddyzm i że nie ma problemów psychicznych, bo medytacja mogłaby je pogłębić. Mi się wydaje, że Ty właśnie wszedłeś gdzieś, gdzie nie powinieneś i zwichnąłeś sobie światopogląd na absolutnie wszystko - począwszy od ludzi, skończywszy na Bogu.
|
N wrz 16, 2007 22:07 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|