Niebezpieczeństwa mieszanych tańców
Autor |
Wiadomość |
monika001
Dołączył(a): So cze 02, 2007 10:22 Posty: 1324
|
Wracając do tematu wątku co do tych niebezpieczeństw w tańcach, to niebezpieczne może byc też spojrzenie na ulicy, koedukacyjna sauna (cóż za wyuzdanie) korzystałam!, chodzenie na siłownię i na fitness - o ileż tam okazji do grzechu, ile prawie nagich i pięknych ciał.....
Nie wpadajmy w paranoję..... 
|
Pt sie 17, 2007 13:35 |
|
|
|
 |
Emil
Dołączył(a): Wt sty 17, 2006 14:41 Posty: 471
|
monika001 napisał(a): Nie wpadajmy w paranoję..... 
Za późno 
_________________ Broniąc rodziny Kościół zapomniał o małżonkach
|
Pt sie 17, 2007 13:36 |
|
 |
Zencognito
Dołączył(a): Śr maja 09, 2007 7:24 Posty: 4028
|
Pinchas napisał(a): św. Pawła: "rządzący nie są postrachem dla uczynku dobrego, ale dla złego. A chcesz nie bać się władzy? Czyń dobrze, a otrzymasz od niej pochwałę. Jest ona bowiem narzędziem Boga, który ciebie ma prowadzić ku dobremu. Jeżeli jednak czynisz źle, lękaj się, bo nie na próżno nosi miecz. Jest bowiem narzędziem Boga do wymierzania sprawiedliwej kary temu, który czyni źle" ( Rz 13, 3 - 4). Ten pogląd jest może nie tyle złem, co błędną tezą, która sugeruje że wszystkie decyzje władz są wolą Boga. W taki sposób możnaby usprawiedliwić gnębienie ludności przez władze Korei Północnej czy prześladowania komunistów. Pinchas napisał(a): św. Tomasza z Akwinu: "Królewska funkcja musi zabezpieczać dobre życie ludu zgodnie z tym, co jest mu niezbędne do osiągnięcia niebiańskiego szczęścia; oznacza to, że musi nakazywać to, co do niego prowadzi, a, w stopniu jakim to jest możliwe zakazywać tego, co jest mu przeciwne" ( "De regimine principium", L 1, rozdz. XV). Tak, uważam to za zło, bo prowadzi do prześladowań religijnych. Pinchas napisał(a): Leona XIII: "tego co się prawdzie i cnocie sprzeciwia, nie godzi się na jaw wydobywać i przed oczy ludziom stawiać, a tym mniej opieką prawa godzi się popierać" ("Immortale Dei"), To samo w sobie nie jest złe, tyle że to co jest prawdą i cnotą jest zawsze kwestią dyskusyjną, a niekiedy nie da się wyprowadzić tutaj wspólnego stanowiska między dwoma grupami, np. między katolikami którzy mówią, że Bóg jest, a buddystami, którzy mówią, że Boga nie ma. Pinchas napisał(a): "zwodnicze doktryny, najbardziej śmiertelna ze wszystkich zaraza umysłu, a także wady psujące serca i moralność, winny być pieczołowicie represjonowane przez władzę publiczną, w imię sprawiedliwości, by powstrzymać zło przed rozprzestrzenianiem się na zgubę społeczeństwa. Dewiacje rozwiązłego umysłu, które dla nieświadomego tłumu, łatwo stają się prawdziwym uciskiem, winny być karane z całą surowością prawa, nie mniej niż kryminalne zamachy gwałtu skierowane przeciwko słabym" ("Libertas"). Tak, ten pogląd to czyste zło i jakie by były tego owoce możemy zobaczyć w pewnych krajach muzułmańskich, gdzie wszelkich innowierców się zabija lub conajmniej więzi. Pinchas napisał(a): "Jedynie cnotliwy żywot jest drogą do nieba, dokąd wszyscy zdążamy: a więc zbacza państwo od zasad i przepisów prawa naturalnego, kiedy tak wyuzdaną daje wolność... czynom niegodziwym, że bezkarnie można umysły odwodzić od prawdy i serca od cnoty" ("Immortale Dei"). To też jest zło, bo prowadzi do prześladowań na tle religijnym. Pinchas napisał(a): Piusa XI(dotyczy niemałzeńskiego pożycia): "prawowita władza ma prawo i obowiązek zakazywania takich haniebnych związków, jako sprzeciwiających się rozsądkowi i naturze ludzkiej, zapobiegania im i karania ich" Wprowadzenie tego byłoby zamachem na świeckość państwa i wprowadzeniem przymusu stosowania się do przepisów jednej religii. Pinchas napisał(a): św. Ludwika IX: troszcz się, aby grzech został unicestwiony w twoich ziemiach, to znaczy bluźnierstwa i wszystkie rzeczy, które czyni się lub mówi przeciw Bogu, Najświętszej Marii Pannie i świętym, grzechy cielesne (mianem grzechów cielesnych określało się niegdyś uczynki nieczystości - przypomnienie i podkreślenie moje - MS), gry w kości, tawerny, lub inne grzechy. Zgnieć wszystko to w swojej ziemi roztropnie i w dobry sposób. Ścigaj heretyków i innych złych ludzi w swojej ziemi, aż ziemia twoja będzie oczyszczona. To jest nienawistna mowa demonów w najczystszej postaci. Pinchas napisał(a): Benedykta XVI: [b]Władze cywilne, ponieważ są zobowiązane szanować godność osoby ludzkiej, powinny stwarzać środowisko przyjazne dla czystości, [b]zakazując także, stosownymi prawami, rozprzestrzeniania się wspomnianych wyżej ciężkich wykroczeń przeciw czystości (wyżej zaś, mianem ciężkich wykroczeń przeciw czystości określono: stosunki przed i pozamałżeńskie, onanizm, prostytucję, pornografię, czyny homoseksualne - przyp. moje MS), aby chronić przede wszystkim małoletnich i bardziej słabych. [/b][/b] (Kompendium Katechizmu Kościoła Katolickiego, odp. na pyt 494)
Zło to za duże słowo na to, ale się z tym nie zgadzam.
|
Pt sie 17, 2007 13:42 |
|
|
|
 |
Pinchas
Dołączył(a): Pt sie 17, 2007 10:39 Posty: 51
|
monika001 napisał(a): Wracając do tematu wątku co do tych niebezpieczeństw w tańcach, to niebezpieczne może byc też spojrzenie na ulicy, koedukacyjna sauna (cóż za wyuzdanie) korzystałam!, chodzenie na siłownię i na fitness - o ileż tam okazji do grzechu, ile prawie nagich i pięknych ciał..... Nie wpadajmy w paranoję..... 
To prawda, że każda sytuacja może stać się dla konkretnego człowieka "okazją do grzechu". Co więcej nawet praktykowanie cnót chrześcijańskich może się dla niejednego wiązać z niebezpieczeństwem popadnięcia choćby w pychę. A jednak nie znaczy to, iż należy wszędzie widzieć wielkie niebezpieczeństwo popadnięcia w nieprawość. Sam zdrowy rozsądek podpowiada nam, iż istnieją różne stopnie niebezpieczeństwa. Przykładowo rzecz ujmując: zawsze może nam spaść na głowę cegła lub jakiś inny ciężki przedmiot. Czy to oznacza jednak, że nie powinniśmy w ogóle wychodzić na ulicę? Oczywiście, że nie. Czy jednak fakt, że wychodzimy na ulicę mimo świadomości, że w najmniej spodziewanym momencie zostaniemy zranieni w głowę, winniśmy popadać w drugą skrajność i wygłaszać następującego rodzaju tyrady:
"Skoro mogę być zraniony nawet na zwykłej ulicy, w takim razie wybiorę się do jakiegoś kraju objętego wojną i będę pchał się blisko miejsc w których toczą się zażarte walki".
Każdy chyba przyzna, iż tego rodzaju myślenie byłoby czystym absurdem. Nie można wszak stawiać znaku równości pomiędzy niebezpieczeństwem związanym ze zwyczajnym chodzeniem po ulicy, a stopniem zagrożenia występującym na bitewnym polu.
Podobnie też jest z mieszanymi tańcami, jako "bliską okazją do grzechu". Kościół święty - ze względu na zazwyczaj towarzyszące im okoliczności - tradycyjnie postrzegał uczestniczenie w nich, jako przebywanie na terenie, który ostrzeliwany jest z karabinów i pistoletów. Tego rodzaju zabawy nie są więc zwyczajną przechadzką w biały dzień, na której, jeśli nie zachowamy zwyczajnej ostrożności i rozwagi, to być może odniesiemy jakieś rany i obrażenia. Niebezpieczeństwo odniesienia duchowych ran, obrażeń, a nawet śmierci jest na tańcach damsko-męskich bardzo wysokie. Dlatego też należy się ich wystrzegać, a uczestniczenie w nich dla zabawy i relaksu jest przejawem lekkomyślnego narażania zdrowia i życia swej duszy.
|
Pt sie 17, 2007 13:45 |
|
 |
Pinchas
Dołączył(a): Pt sie 17, 2007 10:39 Posty: 51
|
Zencognito napisał(a): Pinchas napisał(a): św. Pawła: "rządzący nie są postrachem dla uczynku dobrego, ale dla złego. A chcesz nie bać się władzy? Czyń dobrze, a otrzymasz od niej pochwałę. Jest ona bowiem narzędziem Boga, który ciebie ma prowadzić ku dobremu. Jeżeli jednak czynisz źle, lękaj się, bo nie na próżno nosi miecz. Jest bowiem narzędziem Boga do wymierzania sprawiedliwej kary temu, który czyni źle" ( Rz 13, 3 - 4).
Ten pogląd jest może nie tyle złem, co błędną tezą, która sugeruje że wszystkie decyzje władz są wolą Boga. W taki sposób możnaby usprawiedliwić gnębienie ludności przez władze Korei Północnej czy prześladowania komunistów.
Jest oczywistym, iż władza ma prawo i obowiązek karać nieprawość, ale nie wszelkimi środkami. Na przykład nie wolno karać za pomocą zgwałcenia. Nie jest uprawnioną więc Twoja teza, iż karanie zła oznacza zgodę na ślepy despotyzm państwa, robienie przez włądze cywilne wszystkiego co tylko zapragną
|
Pt sie 17, 2007 13:48 |
|
|
|
 |
Pinchas
Dołączył(a): Pt sie 17, 2007 10:39 Posty: 51
|
[quote="Pinchas"][quote="monika001"]Wracając do tematu wątku co do tych niebezpieczeństw w tańcach, to niebezpieczne może byc też spojrzenie na ulicy, koedukacyjna sauna (cóż za wyuzdanie) korzystałam!, chodzenie na siłownię i na fitness - o ileż tam okazji do grzechu, ile prawie nagich i pięknych ciał.....
Sauny były zakazane przez Kościoł i pierwi chrześcijanie ostro ich unikali. Oczywisće też należy strzec się widoku nagich lub prawie nagich ciał
|
Pt sie 17, 2007 13:50 |
|
 |
Zencognito
Dołączył(a): Śr maja 09, 2007 7:24 Posty: 4028
|
Pinchas,
Są ludzie, którzy są nadwrażliwi na słońce. Niektórzy z nich po wyjściu na mocne słońce doznają podrażnień skóry, zaczerwienienia. Inne, bardziej ekstremalne przypadki zmuszają ludzi do zakładania specjalnych ochronnych skafandrów, bo słońce działa na ich skórę niszcząco. Niemniej dla większości ludzi wyjście na słońce jest zupełnie niegroźne.
Tak samo jest z tańcem i plażą - dla większości ludzi jest to całkowicie niegroźne i nie prowadzi do grzechu, ale zawsze się znajdą tacy, którzy są w tej materii nadwrażliwi z różnych powodów, w które wnikał nie będę.
Ty się zachowujesz tak, jakby ci właśnie wspomniani przeze mnie chorzy w skafandrach głosili wszystkim ludziom, że słońce ich zabije.
|
Pt sie 17, 2007 13:56 |
|
 |
filippiarz
Dołączył(a): Pn maja 29, 2006 12:06 Posty: 4608
|
Pinchas napisał(a): Sauny były zakazane przez Kościoł i pierwi chrześcijanie ostro ich unikali. Oczywisće też należy strzec się widoku nagich lub prawie nagich ciał Mi to zaczyna wyglądać na manichejską herezję dualizmu ciała i ducha... Ciało jest darem Boga i samo w sobie jest bezgrzeszne: Cytuj: KKK 364 Ciało człowieka uczestniczy w godności "obrazu Bożego"; jest ono ciałem ludzkim właśnie dlatego, że jest ożywiane przez duszę duchową, i cała osoba ludzka jest przeznaczona, by stać się w Ciele Chrystusa świątynią Ducha (Por. 1 Kor 6, 19-20; 15, 44-45. Cytuj: KKK 1015 "Caro salutis est cardo" – "Cialo jest podstawą zbawienia"Tertulian, De resurrectione carnis, 8, 2). Wierzymy w Boga, który jest Stwórcą ciała; wierzymy w Słowo, które stało się ciałem dla odkupienia ciała; wierzymy w ciała zmartwychwstanie, dopełnienie stworzenia i odkupienie ciała.
_________________ "Diabolus enim et alii daemones a Deo quidem natura creati sunt boni, sed ipsi per se facti sunt mali"
 "Inter faeces et urinam nascimur".
|
Pt sie 17, 2007 14:02 |
|
 |
Emil
Dołączył(a): Wt sty 17, 2006 14:41 Posty: 471
|
Zencognito napisał(a): Ty się zachowujesz tak, jakby ci właśnie wspomniani przeze mnie chorzy w skafandrach głosili wszystkim ludziom, że słońce ich zabije.
Zen, o tym słońcu co zabija to mówili w telewizji:
Żarówka nie może Cię zabić. Słoneczko taaak, ale nigdy żarówka
tylko Ani Mru Mru ! 
_________________ Broniąc rodziny Kościół zapomniał o małżonkach
|
Pt sie 17, 2007 14:56 |
|
 |
monika001
Dołączył(a): So cze 02, 2007 10:22 Posty: 1324
|
Pinchas napisał(a): ... Niebezpieczeństwo odniesienia duchowych ran, obrażeń, a nawet śmierci jest na tańcach damsko-męskich bardzo wysokie. Dlatego też należy się ich wystrzegać, a uczestniczenie w nich dla zabawy i relaksu jest przejawem lekkomyślnego narażania zdrowia i życia swej duszy.
Nie, no to jest poważne stwierdzenie? A jak korzystac z tańca nie dla zabawy i relaksu, bo ja tego nie rozumiem.
Wiesz co? Chodziłam do dyskoteki, kiedyś - dosyc często. Pewnie powiesz, że narażałam zdrowie swojej duszy. Dla mnie była to normalka, Powiem ci coś jeszcze. Ukończyłam swego czasu szanowane katolickie liceum prowadzone przez siostry zakonne. Bywało, że one też zachęcały nas do organizowania dyskotek, pozwalały zapraszac facetów, bo to było żeńskie liceum. Nie chodziły między parami, nie sprawdzały naszej moralności i nie mierzyły odległości między parą. Powiem nawet więcej - nie widziały w tych damsko-męskich tańcach nic zdrożnego.
Więc ty chyba jesteś delikatnie powiem... z innej bajki, ale nie potrafię określic z jakiej, bo we wszystkich mi znanych taniec nie jest niczym złym i sam z siebie przy czystej intencji osób uczestniczących, do złego nie zmierza.
Przy takim podejściu to musisz wystrzegac się wszystkiego: zamykac oczy na plaży, albo na plażę nie chodzic - bo to bezeceństwo,
nie patrzec na bilboardy na ulicy ze skąpo ubranymi paniami - bo grzech,
sauna- zakazana, siłownia/fitness - siedlisko zła.
Wiesz co?
Można z tego wszystkiego korzystac i nie grzeszyc. Bo to zależy od podejścia.
Możesz nie miec wcale okazji i grzeszyc, a możesz miec ich tysiące i z nich nie korzystac!
W związku z wypowiedzią Pinchasa
postuluję zakazac oglądania "Tańca z gwiazdami", bo to bardzo niemoralny program, a w VI edycji będzie występował bardzo niemoralny poseł Bosak z LPR-u. 
|
Pt sie 17, 2007 16:41 |
|
 |
Zencognito
Dołączył(a): Śr maja 09, 2007 7:24 Posty: 4028
|
monika001 napisał(a): Więc ty chyba jesteś delikatnie powiem... z innej bajki, ale nie potrafię określic z jakiej
Z Krainy Deszczowców 
|
Pt sie 17, 2007 16:53 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: Przez sześć lat nie przystępowałam do Komunii wielkanocnej - opowiadała w marcu 1895 r. prałatowi Convert'owi pewna staruszka.
Sześć lat?!...
Tak jest, od szesnastu do dwudziestu dwóch lat mego życia każdego roku chodziłam do krewnych na kiermasz w Mizerieux, gdzie krótką chwilę tańczyłam. Przez cały rok nigdzie się nie ruszałam, z wyjątkiem tego jednego dnia. W Ars od dawna już nie tańczono - było to od 1835 do 1841. - Ta jedna mała wycieczka, powtarzana z roku na rok, była powodem, że nie otrzymywałam rozgrzeszenia.
A mimo to chodziliście do spowiedzi?
Tak, we wszystkie wielkie święta, ale Ksiądz Proboszcz udzielał mi tylko błogosławieństwa.
A co wam mówił?
Jeśli się nie poprawisz, i dalej będziesz chodziła na tańce, to będziesz potępioną!... Długo się nie rozwodził.
Ale ostatecznie tańczyliście pewnie i przy innych okolicznościach?
Nigdy (...). Sory, ale ten człowiek mimo iż został uznany świętym, najwyraźniej był chory umysłowo. Kobita raz do roku sobie zatańczyła, a on jej odmawiał rozgrzeszenia przez sześć lat To jest ten słynny proboszcz??? Ktoś kto odmawia przystąpienia do Stołu Pańskiego tylko i wyłącznie z powodu niewinnego tańca? Cytuj: Inna niewiasta, nazwiskiem Butillon, w młodości swej kilkakrotnie zmuszona była czekać na rozgrzeszenia dwa lub trzy tygodnie, dlatego, że poszła już to na jarmark, już to na kiermasz w Montmerle. Nawet sama nie tańczyła, tylko przyglądała się tańczącym.
Jestem w szoku!! Czy to jest prawda czy zwykłą prowokacja? To się w głowie nie mieści (om ile to prawda), że taki cymbał jest zaliczony do grona świętych.
To kretyński fanatyzm w czystej postaci!
|
Pt sie 17, 2007 17:58 |
|
 |
monika001
Dołączył(a): So cze 02, 2007 10:22 Posty: 1324
|
profos20 napisał(a): Inna niewiasta, nazwiskiem Butillon, w młodości swej kilkakrotnie zmuszona była czekać na rozgrzeszenia dwa lub trzy tygodnie, dlatego, że poszła już to na jarmark, już to na kiermasz w Montmerle. Nawet sama nie tańczyła, tylko przyglądała się tańczącym.
Aż strach pomyślec co działo się na tych kiermaszach, skoro nawet patrzenie obwarowane było rygorem. 
|
Pt sie 17, 2007 18:07 |
|
 |
Emil
Dołączył(a): Wt sty 17, 2006 14:41 Posty: 471
|
Mam wrażenie, że Pinchas ma poważne braki w lekturze. Zdaje się, że jednej z ksiąg Pisma Świętego nigdy nie przeczytał.
Kto zgadnie o jaką księgę chodzi?
_________________ Broniąc rodziny Kościół zapomniał o małżonkach
|
Pt sie 17, 2007 21:28 |
|
 |
Pinchas
Dołączył(a): Pt sie 17, 2007 10:39 Posty: 51
|
Zencognito napisał(a): Pinchas, Są ludzie, którzy są nadwrażliwi na słońce. Niektórzy z nich po wyjściu na mocne słońce doznają podrażnień skóry, zaczerwienienia. Inne, bardziej ekstremalne przypadki zmuszają ludzi do zakładania specjalnych ochronnych skafandrów, bo słońce działa na ich skórę niszcząco. Niemniej dla większości ludzi wyjście na słońce jest zupełnie niegroźne. Tak samo jest z tańcem i plażą - dla większości ludzi jest to całkowicie niegroźne i nie prowadzi do grzechu, ale zawsze się znajdą tacy, którzy są w tej materii nadwrażliwi z różnych powodów, w które wnikał nie będę. Ty się zachowujesz tak, jakby ci właśnie wspomniani przeze mnie chorzy w skafandrach głosili wszystkim ludziom, że słońce ich zabije.
Problem polega własnie na tym, iż mieszane tańce (a także mieszane plaże) nie są zagrożeniem tylko dla jakiegoś wąskiego grona nadwrażliwców. Wedle tradycyjnego rozeznania Kościoła św. są one bliską okazją do grzechu dla ogromnej większości dusz. Dlatego też Twój przykład z nadwrażliwością na słońce nie jest trafiony. Prawdą jest natomiast to, iż większości ludzi wydaje się, iż mieszane tańce nie są dla nich niebezpieczeństwem. Jest to spowodowane stępieniem wrażliwości naszych sumień
Jeszcze słowko na ten temat
Bywa, iż jakieś pouczenia, zalecania, rady czy zakazy mogą być adresowane do mniej lub bardziej wąskiego grona adresatów. Przykładowo, małym dzieciom mówi się, by trzymały się z dala od wrzącej wody. Jest oczywistym bowiem, iż o ile dorosły może w miarę ostrożnie obchodzić się z wrządkiem, o tyle 4 - letnie dziecko niemal zawsze oparzy się, gdy pozwoli mu się na blisko kontakt z wrzącą wodą. Podobnie, tradycyjne
przysłowie mówi: "Dziecko + zapałki = pożar". Nie należy jednak tego słusznego powiedzenia rozciągać na dojrzałych ludzi. W sferze stricte moralnej również możemy spotkać się z tego rodzaju postępowaniem. Ot, choćby całkowity zakaz picia wszelkich napojów alkoholowych dotyczy nie wszystkich ludzi, ale jedynie dzieci, młodzież oraz osoby, które niegdyś były nałogowymi pijakami. Być może więc, również kierowane przeciw mieszanym tańcom przestrogi, nie miały charakteru uniwersalnego, a adresowane były jedynie do określonych grup wiernych? "Niestety", ale w źródłach będących podstawą tej broszury, nie można znaleźć nawet śladu sugestii, by takie przypuszczenie było prawdziwe. Nie znajdziemy tam żadnych rozróżnień, które uprawdopodabniały by tego rodzaju opinię. Nie ma tam więc np. stwierdzeń typu: "Tańczyć nie powinni, ci, którzy są nałogowymi erotomanami", albo "Od tańca winny się wstrzymywać tylko osoby poniżej 15 roku życia". Przeciwnie; antytaneczne deklaracje znajdują się w katechizmach, kazaniach i pouczeniach kierowanych do ogółu chrześcijan bez rozróżnienia na ich wiek, płeć, status społeczny czy szczególne moralne skłonności. Można zresztą przywołać stwierdzenia, w których jasno i otwarcie deklaruje się, iż przestrogi przed tańcami skierowane są do wszystkich, a nie tylko niektórych chrześcijan, np. ks. Franciszek Spirago uczy: "należy każdemu tańców stanowczo odradzać" .
|
Pn wrz 03, 2007 9:56 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|