| Autor |
Wiadomość |
|
Odoaker
Dołączył(a): Pn sty 28, 2008 17:02 Posty: 7
|
Przyznam się, że często miewam takie same dylematy jak założyciel tego tematu. Ogólnie jestem typem domatora i stronię od wszelkich imprez. Po prostu nie umiem się "wyluzować", więc siedzę w domu i uczę się i uczę i uczę (są tego efekty  ) i czytam
Tak myślę, że mogę tego później żałować. Przez to, że posiadam dobrą opinię wśród nauczycieli, zawsze mam pełne ręce roboty. Od 2 miesięcy wybieram się do kościoła nie w niedzielę, tzn. w jakiś roboczy dzień. I, wierzcie lub nie, nie mogę znaleźć czasu! Doszedłem do wniosku, że popadłem w pracocholizm w wieku 16 lat. Strach pomyśleć co będzie dalej
Dużo zależy od nastawienia. Mi podobał się taki tryb życia, ale teraz dochodzę do wniosku, że trochę przesadzam i właściwie sam nie wiem, czy mogę być dumny z tego co przeżyłem. Na pytanie mych ewentualnych dzieci o wspomnienia z przed dorosłości odpowiem właściwie tylko jednym słowem: "Nauka". Przeraża mnie to.
|
| Pn lut 04, 2008 16:31 |
|
|
|
 |
|
Bartas
Dołączył(a): N wrz 24, 2006 18:13 Posty: 2267 Lokalizacja: Poznań
|
rozalka napisał(a): Wybacz Bartas, ale mam już dość Twojego ciągłego narzekania na swoich znajomych ze studiów Zrobiłeś coś, aby nawiązać jakieś kontakty czy ograniczasz się do narzekania i czekania na niewiadomo co?
Tak, Rozalko  Przyniosłem na wydział gitarę i grałem polskie i zagraniczne szlagiery rockowe. I wiesz co? Tylko zrobiłem z siebie pajaca. Wszyscy patrzyli się na mnie jak na kretyna. Ksiądz doktor wchodzi do sali na wykład (pomijając fakt, że przerwy było jeszcze 10 minut) - w momencie kiedy grałem "Czerwony jak cegła" Dżemu - i uśmiechając się z politowaniem, kiwa na mnie głową. Wtedy faktycznie zrobiłem się czerwony jak cegła, nie wiedziałem co zrobić. Jedyne co mi przyszło na myśl to z uśmiechem "przepraszam księże doktorze!"
Taki dziwny jest ten nasz wydział!!!!
_________________ [i]Żyj z całych sił i uśmiechaj się do ludzi, bo nie jesteś sam[/i] :)
|
| Wt lut 05, 2008 20:03 |
|
 |
|
Zencognito
Dołączył(a): Śr maja 09, 2007 7:24 Posty: 4028
|
Bartas napisał(a): Tak, Rozalko  Przyniosłem na wydział gitarę i grałem polskie i zagraniczne szlagiery rockowe. I wiesz co? Tylko zrobiłem z siebie pajaca.
Właściwie to czego oczekiwałeś? Że ludzie zaczną Ci rzucać pieniądze do czapki albo że fanki się z piskiem zlecą do chłopca z gitarą?
Czy Ty widząc obcych ludzi grających z nienacka na gitarze podchodzisz do nich i zaczynasz z nimi rozmowę? Bo mnie gra na instrumencie nie przekonuje bardziej do zawarcia z kimś znajomości.
|
| Wt lut 05, 2008 20:42 |
|
|
|
 |
|
Bartas
Dołączył(a): N wrz 24, 2006 18:13 Posty: 2267 Lokalizacja: Poznań
|
Zencognito napisał(a): Właściwie to czego oczekiwałeś? Że ludzie zaczną Ci rzucać pieniądze do czapki albo że fanki się z piskiem zlecą do chłopca z gitarą? Nie. Chciałem tym sposobem rozładować nudną atmosferę na naszym Wydziale Teologicznym. Głupia mentalność uniwersytecka: "jestem na teologii, to nie mogę sobie pozwolić na zabawę". Żałosne! Zencognito napisał(a): Czy Ty widząc obcych ludzi grających z nienacka na gitarze podchodzisz do nich i zaczynasz z nimi rozmowę?
Tak, Zen. Szukam właśnie takich kontaktów, bo takie towarzystwo mnie najbardziej kręci 
_________________ [i]Żyj z całych sił i uśmiechaj się do ludzi, bo nie jesteś sam[/i] :)
|
| Wt lut 05, 2008 21:36 |
|
 |
|
Ilona072209
Dołączył(a): Wt lut 12, 2008 16:38 Posty: 10
|
Wiesz co jezli towarzystko , ktore zaprasza cie na impeze wpelni cie akceptuje i sie dogadujecie a jedyna przeszkoda jest to ze oni pija a ty nie to poprostu odmow picia itd. a oni to zrozumieja, chyba ze jest odwrotnie i onie nie zrozumieja bo ,,albo pijesz albo wypadasz z paczki''- jak to czasami mowia . Z takimi sie naprawde nie zadawaj i nie zaluj tego ze nie idziesz na taka impreze. Jezeli wierzysz i chcialbys to pogłębiać i mieć duzo przyjacioł to zapisz sie to jakiegos stowarzyszenia katolickiego np. KSM, OAZA RAM , do lektorów lub na inne. Tam znajdziesz mnóstwoo przyjaciół, jest duzo imprez, dyskotek, zabaw- tam tez sie mozna superr bawić w miłym gronie i bez alkoholu. Ja naleze do KsM i sie bardzo ciesze bo jest ekstra i mam przyjacioł  Wyjezdzamy na szkolenia, wycieczki jest mnostwo imprez. I jest super.  :)
|
| Śr lut 13, 2008 20:05 |
|
|
|
 |
|
ToMu
Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49 Posty: 10063 Lokalizacja: Trójmiasto
|
 Re: Młodość
hormil napisał(a): Mam 16lat,nurtuje mnie pewien problem. Koledzy zapraszają mnie na różne imprezy, ale dobrze wiem, ze głowną atrakcją bedzie alkohol. Unikam tych zabaw, siedze w domu, czytam... lubię tak spedzać czas, ale sie zastanawiam czy jak dorosne nie bede zalowac ze moją młodosc, tak przeżyłem, siedzac w domu.
Pozdrawiam adam
Grunt to umiar. Z jednej strony nie nalezy chodzić non stop na takie imprezy, zapijać się do nieprzytomności i np. wtedy robić cos czego się potem żałuje. Ale z drugiej strony - spędzanie czasu samemu w domu też nie jest dobre.
Trzeba to wyważyć. Wszystko jest dla ludzi - o ile znają swoje ograniczenia i potrafią z tego umiejętnie korzystać 
_________________ Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)
Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www
|
| N lut 17, 2008 9:41 |
|
 |
|
0bcy_astronom
Dołączył(a): So lut 09, 2008 16:40 Posty: 2603
|
Odnośnie mnie.
Mój tata tak samo jak idziadek miał wielki kłopot z alkoholem i powiedziałem sobie, że ja pić nie będę.
Również miałem okazje chodzić na takie "zabawy"
Czasem odmawiałem tak jak Ty, a czasem się zgadzałem, tyle, że na nich nie piłem.
Ja się nie wstydzę tego, że nie piję. Jeżeli Ty się wstydzisz to no musisz nad tym popracować.
Dużo razy kumple proponowali mi alkohol już nie tylko na imprezach i zawsze odmawiałem.
Na ich oczach pojawiało się zdziwienie, i czasem jakiś "niegroźny żarcik" (z którego ja też się śmiałem, i to szczerze  )ale tak jak napisałem to są moi koledzy i akceptują mnie.
Jeżeli twierdzisz, że twoi koledzy by się naśmiewali, że nie pijesz i nie dawaliby Ci spokoju to zastanów się czy możesz nazwać ich kolegami.
_________________ I pomyśleć, że na początku był tylko chaos... i komu to przeszkadzało?...
Tomasz Olbratowski.
|
| N lut 17, 2008 11:36 |
|
 |
|
karolacja
Dołączył(a): Śr sty 09, 2008 18:57 Posty: 5
|
 Re: Młodość
hormil napisał(a): Mam 16lat,nurtuje mnie pewien problem. Koledzy zapraszają mnie na różne imprezy, ale dobrze wiem, ze głowną atrakcją bedzie alkohol. Unikam tych zabaw, siedze w domu, czytam... lubię tak spedzać czas, ale sie zastanawiam czy jak dorosne nie bede zalowac ze moją młodosc, tak przeżyłem, siedzac w domu.
Mam prawie 17 lat i mam swoje zasady, których staram się przestrzegać. Jestem w 10%-ach tych młodych ludzi, którzy nie piją. Nie palę i o dziwo nie przeklinam, chociaż przebywając w towarzystwie młodych ludzi jest to trudne. Nie robię tego dla kogoś, robię to tylko dla siebie, aby móc kiedyś powiedzieć, że mimo tego całego bagna na świacie - ja w miarę swych możliwości starałam się nie ugiąć ludziom i być dobrym człowiekiem. Dlatego jeśli miałabym iść na imprezę, gdzie będzie alkohol, myślę, że poszłabym, ale na pewno nie wypiłabym alkoholu, mimo próśb znajomych. Trzeba mieć w sobie siłę woli i pewne granice, których nie można przekroczyć.
kiedys kumpela zapytała się, dlaczego nie piję: czy dlatego, że rodzice mi zabraniają czy dlatego, że nie chcę. Niestety nie znała mojego powodu, bo ani pierwsze ani drugie nie było prawidłową odpowiedzią.
Nie mam zamiaru wypowiadać się na temat młodzieży, bo sama do niej należę, ale pozwólcie, że przytoczę epitet, który mimo swego rzeczywistego znaczenia bardzo mnie się spodobał:
ZEPSUTA MŁODZIEŻ
_________________ "Że nam się coś nie podoba to jeszcze nie powód, żeby być niewdzięcznym wobec Boga" W.Hugo
|
| N lut 17, 2008 18:47 |
|
 |
|
leon19
Dołączył(a): Pn wrz 01, 2008 16:41 Posty: 104
|
Nie rozumiem tylko jednego. Czemu niektórzy uważają że stracona młodość to nie branie udziału w imprezach czy ostrym chlaniu? uważam, że realizacja własnych młodzieńczych pasji jest czymś wartościowym. Oczywiście warto w tym czasie poszaleć. Sam skończe niedługo 19 lat, i w roku osiemnastek zacząłem pić, chodzić na imprezy, balować, zachowywać się głupio po alkoholu i to było raczej głupotą.
|
| So wrz 13, 2008 21:46 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|