Autor |
Wiadomość |
Serafin
Dołączył(a): Śr maja 21, 2003 16:12 Posty: 656
|
Kiedyś czytałem taki fragment książki Michela Quast'a Modlitwa i czyn pt. Modlitwa kapłana w sobotni wieczór. Pamietam, że zrobił na mnie duże wrażenie, ale nie mam teraz dostępu do tego tekstu. Czy ktos mógłby go przepisać i tu wkleić? Bardzo bowiem pasuje do tematu.
|
Śr cze 18, 2003 21:41 |
|
|
|
 |
mbm
Dołączył(a): Pn cze 16, 2003 21:48 Posty: 11
|
Serafinie, na mnie również ten wiersz wywarł ogromne wrażenie. Przyznam się, że gdy go pierwszy raz czytałam, to ... płakałam.
Michel Quoist: "Kapłan: modlitwa w niedzielny wieczór" [w: "Modlitwa i czyn"]
"Jestem sam, Panie, tego wieczoru.
W kościele szum z wolna się uciszył,
Ludzie się rozeszli,
A ja wróciłem do domu
Sam.
Minąłem ludzi idących na spacer.
Przeszedłem koło kin, które wyrzucało swoją porcję tłumu.
Przeszedłem koło kawiarnianych tarasów, gdzie zmęczeni spacerowicze starali się przedłużyć radość życia w świąteczny dzień.
Otarłem się o dzieciarnię bawiącą się na trotuarze.
Dzieciarnia, Panie,
Dzieci cudze, które nigdy nie będą moimi.
Więc jestem, Panie,
Sam.
Cisza przygniata mnie.
Samotność gnębi.
Mam trzydzieści pięć lat, Panie,
Ciało takie samo, jak inni,
Ramiona zdolne do pracy,
Serce zachowane dla miłości.
Ale Tobie wszystko oddałem.
To prawda, że były Ci potrzebne.
Dałem Ci wszystko, ale ciężko było, Panie.
Ciężko dać swoje ciało, gdy ono chciałoby oddać się komu innemu.
Ciężko kochać wszystkich, a nikogo nie zachować dla siebie.
Ciężko ściskać czyjąś dłoń, a nie móc jej zatrzymać.
Ciężko rozbudzić czyjeś uczucie i tobie je oddać.
Ciężko niczym być dla siebie, żeby być wszystkim dla bliźnich.
Ciężko być takim jak inni i wśród innych, a być innym.
Ciężko zawsze dawać, a nie ubiegać się o to, żeby brać.
Ciężko wychodzić naprzeciw bliźnich, a wiedzieć, że nikt nigdy nie wyjdzie naprzeciw mnie.
Ciężko cierpieć za grzechy innych i nie móc odmówić słuchania i dźwigania ich.
Ciężko wysłuchiwać tajemnic, a nie móc podzielić się nimi.
Ciężko nieustannie dźwigać innych i nie móc ani na chwilę pozwolić, żeby mnie inni dźwigali. Ciężko podtrzymywać słabych, a samemu nie móc oprzeć się na silnym.
Ciężko być samotnym.
Samotnym w obliczu wszystkich,
Samotnym wobec świata,
Samotnym w cierpieniu,
w śmierci,
w grzechu.
Synu, nie jesteś sam.
Ja jestem z tobą,
Ja jestem tobą,
Bo potrzebne mi było dodatkowe człowieczeństwo, żeby móc kontynuować moje Wcielenie i Odkupienie.
Jam cię wybrał odwiecznie,
Potrzebny mi jesteś,
Potrzebne mi są twoje ręce, bym mógł dalej błogosławić,
Potrzebne mi są twoje wargi, bym mógł dalej mówić,
Potrzebne mi jest twoje ciało, bym mógł dalej cierpieć,
Potrzebne mi jest twoje serce, bym mógł dalej kochać,
Potrzebny mi jesteś ty, bym mógł dalej zbawiać.
Zostań ze mną, synu.
Otom ja, Panie,
Oto moje ciało,
moje serce,
moja dusza.
Uczyń mnie tak wielkim, bym mógł ogarnąć świat,
Tak silnym, bym mógł go dźwignąć,
Tak czystym, bym mógł go objąć bez chęci zatrzymania go przy sobie.
Uczyń mnie miejscem nie spotkania, lecz przejścia,
Drogą, która nie zatrzymuje na sobie, bo nie ma na niej nic człowieczego, co by nie wiodło ku Tobie.
Tego wieczoru, Panie, gdy wszystko milczy i gdy w mym sercu czuję bolesne kąsanie samotności,
Gdy jednocześnie moje ciało bezustanni wyje z pragnienia przyjemności,
Gdy ludzie zżerają mi duszę, a ja czuję się niezdolnym do nasycenia ich,
Gdy cały świat ciąży mi na barkach swym ciężarem nędzy i grzechu,
Powtarzam Ci moje "tak", nie w wybuchu radości, ale wolno, świadomie, pokornie,
Samotny, Panie, przed Tobą,
W ukojeniu wieczoru."
Pozdrawiam
Z modlitwą za wszystkich kapłanów
|
Śr cze 18, 2003 22:52 |
|
 |
Serafin
Dołączył(a): Śr maja 21, 2003 16:12 Posty: 656
|
Ogromne dzięki mbm. O to mi własnie chodziło. To chyba najpiękniejszy tekst, ktory ukazuje czym jest samotność - nie tylko kapłanów.
|
Cz cze 19, 2003 8:06 |
|
|
|
 |
jo_tka
Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19 Posty: 12722
|
To piękny tekst... Ale czy naprawdę trzeba być samotnym wśród ludzi?
No a teraz druga część... Miłość... Skoro już Beli zmusza do myślenia to sprecyzuję...  Czym jest dla mnie - miłość? Pragnieniem dobra dla kogoś, czynieniem dobra... No tak... Dużo słów można by napisać, ale może po prostu - jednością... Czym jest słowo "kocham"... Rzadko go używam... Bardzo rzadko... Dlaczego...? Może - ze strachu? Pierwszy raz w życiu, kiedyś - napisałam w liście... Dawno to było... Za drugim... chyba się strasznie jąkałam  ... Za kolejnym... kolejnymi... Chyba obawiałam się podtekstów... A może - siebie? Coś co jest nieznane niepokoi... No i... No właśnie... Dla mnie to słowo jest rodzajem przyrzeczenia... Jesteś mi bratem/siostrą na zawsze... Nawet, jeśli Cię zobaczę następny raz za 20 lat... Bo tu nie chodzi o emocje... Ani nawet o to, co o sobie wiemy... A przyrzeczeń nie składam "na wiatr"... I nie robię tego nieświadomie i w sposób nieprzemyślany... I nie żałuję żadnego z tych słów... Bo miłość można łamać jak chleb i rozdawać wokół... Idąc... Więc i mijając... Tylko wtedy się tego nie mówi...
Uzupełnienie/poprawka... Bo słowa "na zawsze" i "nigdy" budzą czasem śmiech, bo czy człowiek - sam - jest w stanie cokolwiek obiecać i dotrzymać? Ale dla mnie one oznaczają również, a może przede wszystkim chęć walki o tę miłość, z sobą i w sobie... Ze swoim egoizmem, strachem, bólem czasem... Modlitwę, by ta miłość we mnie nie zdegenerowała w coś, co nią nie jest... Staranie, wysiłek, rozpoczynanie na nowo... Jakoś chyba tak...
_________________ Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony
Ostatnio edytowano Pt cze 20, 2003 8:32 przez jo_tka, łącznie edytowano 1 raz
|
Cz cze 19, 2003 20:14 |
|
 |
Pharisee
Dołączył(a): Śr maja 14, 2003 15:22 Posty: 600
|
Widzisz Jotka jak inni ładnie opisuja, jedynie motyw był potrzebny by ukazać na to jakieś małe światło
|
Cz cze 19, 2003 20:24 |
|
|
|
 |
jo_tka
Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19 Posty: 12722
|
Tylko czasem trzeba kliku dni, by sie zebrac na odwagę i napisać pierwsze słowa...
Pozdrawiam 
_________________ Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony
|
Cz cze 19, 2003 21:31 |
|
 |
janek
Dołączył(a): Cz cze 19, 2003 8:33 Posty: 5
|
Pharisee napisał(a): Widzisz Jotka jak inni ładnie opisuja, jedynie motyw był potrzebny by ukazać na to jakieś małe światło
Kochać - uczynić wszystko co jest dobre dla drugiej osoby.
Miłość nie jest tylko uczuciem ale przedewszystkim posługą.
Matka Teresa z Kalkuty, Brat Albert.
Nie można kochać człowieka nie kochając Boga.
Słowo KOCHAM - pragnę uczynić wszystko aby Tobie było dobrze
Gdzie kolwiek jesteś - życzę Tobie dobrze.
Samotność - jeżeli pustki nie wypełni Bóg
Nie wypełni nikt.
Najwięcej ludzi samotnych
W zatłoczonych kawiarniach.
Pozdrawia Janek
|
Cz cze 19, 2003 21:46 |
|
 |
Pharisee
Dołączył(a): Śr maja 14, 2003 15:22 Posty: 600
|
Trzeba czasu by wymślić dobry temat, a jeszcze wiecej czasu by ten temat się wzbogacał. Niema tak łatwo więc początki zawsze są trudne.
Każda samotność ma swoje cechy, także i ci co niesą samotni też mają swą chwile samotności i spokoju od innych.
|
Cz cze 19, 2003 21:55 |
|
 |
elka
Dołączył(a): N cze 22, 2003 8:58 Posty: 3890
|
mam kolezankę, ktora jest sama - dla niej samotnosc to brak mężczyzny - bardzo nad tym boleje i nie robi nic, by sie ze swoja samotnością trochę oswoic...... zali sie i żali - jak jej pomoc? ile mozna wysłuchiwac tych samych pretensji do losu, swiata, Pana Boga?
|
Pn cze 23, 2003 13:54 |
|
 |
Pharisee
Dołączył(a): Śr maja 14, 2003 15:22 Posty: 600
|
Elka to zachęć twoja koleżanke by swoja zdanie tu wyraziła, będzie miło nam, a może nawet i ona zmieni podejście.
|
Pn cze 23, 2003 16:35 |
|
 |
elka
Dołączył(a): N cze 22, 2003 8:58 Posty: 3890
|
nie moge jej zachecic - ona by sie poczula urazona tym, ze wam o tym pisze....
|
Pn cze 23, 2003 20:30 |
|
 |
Pharisee
Dołączył(a): Śr maja 14, 2003 15:22 Posty: 600
|
Polecić możesz każdemu, gdyż jest woiele ciekawych tematów poruszanych. Elko może ona sie poczuje zaszczycona że ukazuje się jej coś innego.
|
Wt cze 24, 2003 2:22 |
|
 |
elka
Dołączył(a): N cze 22, 2003 8:58 Posty: 3890
|
pharisee - znam ją nascie lat - i wiele rozmawiałysmy o jej problemach - jest osobą skrytą, małomówną - przede mną sie otworzyła, przed innymi - nie chce...
ale masz rację, może fakt pewnej anonimowości netowej by ją zachęcił  choc proponowalam jej juz net, czat, forum.... nie skorzystała...
najgorzej jest wtedy, gdy naszą samotność pielegnujemy i dbamy o nia po to, by miec na co zwalic niepowodzenie, np miłosne 
|
Wt cze 24, 2003 6:05 |
|
 |
jo_tka
Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19 Posty: 12722
|
Elka... To nie chodzi o oswojenie samotności chyba...
Ale na raz o akceptację - i próbę zmiany...
Bo znaleźć tysiące uzasadnień pokrywających własne tchórzostwo jest bardzo łatwo...
Ale do tego trzeba raczej wyjść z netu, niz do niego wchodzić 
_________________ Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony
|
Śr cze 25, 2003 13:45 |
|
 |
Pharisee
Dołączył(a): Śr maja 14, 2003 15:22 Posty: 600
|
Najbardziej znaną komunikacja słowną jest mowa, dialog pomiędzy osobami, żeby rozmawiać z danymi osobami to należy sie z nimi zapoznać, aby sie zapoznać to trzeba mieć jeszcze inny rodzaj kontaktów tak jak np. pisanie listów, rozmowy telefoniczne, pisane listów tzw e-maili, a nawet pisanie poprzez SMS, chat itp, itd.
Każda osoba ma swoje podejście do tego rodzaju kontaktów, ale są tacy co wyłącznie tylko poprzez inne środki medialne mogą sie komunikować.
Wszystko idze łatwo zobrazować, ale jak skłonić osoby takie które innych rzeczy niedostrzegają i krążą w swej samotności. Różne są formy samotności, jedni wybierają ją by sie odizolować od innych, inni znów że nieznajduja osób sobie godnych, a jeszcze inni to inaczej ukazują. Każdy jest inny i każdy ma swą nature. Do każdego trzeba mieć inne podejście.
|
Śr cze 25, 2003 14:58 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|