Mroczny mam do czyniena na studiach z matematyką.
SORKI ŻE NIE NAPISAŁEM CYTATU
"Trzeciego dnia zmartwychwstał"
A nie po trzech dniach. Źle to ująłem, źle powiedziałem, ale myślałem, że każdy o tym wie.
Fajnie, ze pochwaliłeś się umiejętnościami liczenia wspak, ale nic nie udowodniłeś.
Jak jest poniedziałek jak mówię przyjdę za dwa dni to mam na myśli że będę w środę mimo, że mówię że będę ZA dwa dni(po dwóch dniach a nie dnia drugiego) a nie wrócę dnia drugiego.
A co do drugiej części to nie masz się umartwiać, ale powinieneś jakoś "pokazać szacunek" czy jakkolwiek tą czynność nazwiesz.
Po to właśnie są dyspensy kurna. Nie mówię, że choby nie wiem co to nie wolno świętować, mówię jak się piątek zleci z dniem jakimś ważnym, to bierzesz dyspensę i spokój.
No i co z tego, że nie każdy by "żałował" w rocznice. Okazywanie szacunku jest "znormalizowane"
Ja mogę powiedzieć, że jak przyjdę i napluje komuś w twarz to ja tak pokazuje szacunek więc jest spoko. Ale osoba opluta nie poczuje zaszczytu.
Spragniony.
Zeby nie było.
Ja Cię ani nie obrażam, ani nie wyrzucam z kościoła ani nic takiego. Ale tłumacze, że żeby być katolikiem to należy spełniać to co nakazuje wiara katolicka, rozumiesz o co chodzi co nie?
A co do tek rocznicy to jest to argument bo nie umarł zwykły człowiek i to jeszcze ze starości.
Ale zmarł Bóg śmiercią męczeńską za nasze grzechy.
Tzn to z tą czystą rocznicą czy tygodnicą to jest moje zdanie, nie wiem jakie jest dokładne tłumaczenie tego przez kościół.