Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest So sie 02, 2025 16:52



Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 47 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4  Następna strona
 Grzechy cudze 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So paź 17, 2009 19:42
Posty: 566
Post Re: Grzechy cudze
szumi napisał(a):
I pamiętaj, że jeśli nie uda Ci się zmienić ich postępowania to nie ponosisz za to winy. Jeśli tylko starałaś się, jeśli tylko zwróciłaś uwagę. Jeśli po Twoim napomnieniu zmienią postępowaniu uratują siebie, jeśli nie, to ich wybór, Ty pokazałaś jak powinno być.


A sama modlitwa nie wystarczy?? Przyznam szczerze, że mam cykora, jakoś nie czuję się na siłach ich upominać, tym bardziej, że nie jestem święta, sama przecież grzeszę.
No to teraz mam dylemat...

_________________
My Savior loves. My Savior lives. My Savior's always there for me.
My God he was. My God he is. My God he's always gonna be.


N lut 14, 2010 21:08
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt wrz 01, 2009 14:28
Posty: 1680
Post Re: Grzechy cudze
Polecam zajrzeć do tego linka podanego wcześniej przez peceta i przeze mnie:

http://zapytaj.wiara.pl/?grupa=8&art=1233678948&dzi=0

Jak wynika z powyższego obowiązek upominania nie jest bezwzględny, niezależny od wszystkich okoliczności. W praktyce zanim zdecydujesz się upomnieć spróbuj się najpierw zastanowić, czy upomnienie ma sens.

_________________
"Niech przeto ten, komu się zdaje, że stoi, baczy, aby nie upadł." (1 Kor 10, 12)


N lut 14, 2010 22:41
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So paź 17, 2009 19:42
Posty: 566
Post Re: Grzechy cudze
To co robią moi bliscy ewidentnie jest grzechem, i to śmiertelnym, np. nie chodzenie w niedzielę do Kościoła, więcej nie będę wymieniała, bo to już poważniejsze sprawy. I fakt jest to coś co mnie się nie podoba, ale tylko dlatego, bo widze, że to jest złe, grzeszne. Rujnują swoje życie wieczne, tracą szansę na zbawienie, to boli, bo w końcu to moja rodzina, jest to przykre.

_________________
My Savior loves. My Savior lives. My Savior's always there for me.
My God he was. My God he is. My God he's always gonna be.


N lut 14, 2010 22:58
Zobacz profil
Post Re: Grzechy cudze
BladzacyAniolek napisał(a):
To co robią moi bliscy ewidentnie jest grzechem, i to śmiertelnym, np. nie chodzenie w niedzielę do Kościoła, więcej nie będę wymieniała, bo to już poważniejsze sprawy. I fakt jest to coś co mnie się nie podoba, ale tylko dlatego, bo widze, że to jest złe, grzeszne. Rujnują swoje życie wieczne, tracą szansę na zbawienie, to boli, bo w końcu to moja rodzina, jest to przykre.


Upominanie ...tak ,ale gdzie Miłość do bliźnich? -gdzie zaufanie do Boga -który wszystko może ?
Proście -a będzie wam dane!
Chcesz ratować ?-ale sama -bez Chrystusa ?
To tylko "draka"i jeszcze więcej złego !

..." Dzieci Moje, jeszcze niedorosłe, niedojrzałe - przyjmijcie tę prawdę o sobie, bo Ja nieskończenie cierpliwy jestem i wiem, że owoc zielony twardy jest, gorzki w smaku i mało w nim treści.

Bądźcie więc względem siebie cierpliwe, bo Ja czuwam nad wzrostem waszym i dojrzałość w ogrodzie Moim obiecuję wam. Żyjecie, dzieci, w czasie, żyjecie też w wymiarach fizycznych poddani prawom waszego świata. Zależni też jesteście od warunków, jakie stały się waszym udziałem bez waszej woli. Często są one nawet sprzeczne z tym, co sumienie wasze uznaje za prawidłowe. A wy sami nic zmienić nie możecie. Dlatego boli was świat, który was otacza - tym bardziej, im więcej niesprawiedliwości i krzywd dookoła siebie widzicie, a Ja wciąż zakres widzenia waszego poszerzam i budzę serce współczujące w was. Przygotowuję was przecież do współpracy ze Mną. Pragnę, by wasze uczucia stały się delikatne, by wrażliwość waszego serca rosła, a oczy jasno widziały to, co złe jest, co fałszywe, co okrutne, krzywdzące, niosące ból. Chcę, abyście dzielili ze Mną współczucie i pragnienie zapobiegania złu spadającemu na braci waszych. Kiedy już ustalicie się w Przyjaźni ze Mną, wtedy ukażę wam to, czego pragnę, abyście czynili. Niektórym z was daję ich zadanie już przy urodzeniu i wtedy niczego innego nie pragnę jak tego, byście żyli ze Mną i świadczyli o Mnie sobą w kalectwie lub chorobie.

Często też stawiam was przed zadaniem waszego życia przedwcześnie, zanim poznaliście Mnie, wtedy nie odciągnę was od waszych obowiązków, a tylko nasycę was Sobą i uświęcę, gdy przyjmiecie Mnie za towarzysza...."


To nie usprawiedliwienie -to droga-tylko z Chrystusem -możesz ratować ,pomagać !
"..Kiedy już ustalicie się w Przyjaźni ze Mną ,wtedy ukażę wam to,czego pragnę abyście czynili"


Od tego trzeba zacząć -a upomnienie -będzie naprawdę "owocne"

Pozdrawiam!


Pn lut 15, 2010 4:00
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt sty 04, 2008 22:22
Posty: 5619
Post Re: Grzechy cudze
BladzacyAniolku, musisz pamiętać, że podstawowym prawem jakim się powinnaś kierować jest prawo miłości. I także względem rodziców musisz się tym prawem kierować. Choć prawo miłości nie polega na 'przemilczaniu sprawy'.

Ale przypominam ponownie: upomnienie nie ma przybierać formy groźby, wyrzutu itp. Ale raczej powinno wyniknąć podczas rodzinnej rozmowy. Gorzej, gdy w domu nie ma zwyczaju w ogóle takich rozmów, gdzie dzieci z rodzicami mogą porozmawiać o wszystkim.

_________________
Η αληθεια ελευθερωσει υμας...
Veritas liberabit vos...
Prawda was wyzwoli...
(J 8, 32b)


Pn lut 15, 2010 9:29
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt wrz 01, 2009 14:28
Posty: 1680
Post Re: Grzechy cudze
BladzacyAniolek napisał(a):
To co robią moi bliscy ewidentnie jest grzechem, i to śmiertelnym, np. nie chodzenie w niedzielę do Kościoła, więcej nie będę wymieniała, bo to już poważniejsze sprawy. I fakt jest to coś co mnie się nie podoba, ale tylko dlatego, bo widze, że to jest złe, grzeszne. Rujnują swoje życie wieczne, tracą szansę na zbawienie, to boli, bo w końcu to moja rodzina, jest to przykre.

Nie wątpię...

Szumi ma rację. Napomnienie powinno być w atmosferze miłości a przynajmniej uczciwej rozmowy. Ale czasem nawet na coś takiego nie ma szans. Zresztą pisałaś wcześniej, że jak zaczynasz rozmowy na temat wiary to rodzice nie chcą cię nawet słuchać - a więc nie masz grzechu, dlatego że próbujesz z nimi o tym rozmawiać. To jest właśnie ten fragment z Biblii:

Jeśli jednak ostrzegłeś występnego, by odstąpił od swojej drogi i zawrócił, on jednak nie odstępuje od swojej drogi, to on umrze z własnej winy, ty zaś ocaliłeś swoją duszę. (Ez 33, 9)

Przy czym zaznaczam 2 rzeczy:
1. Masz całkowitą rację - to rodzice przy twoim chrzcie obiecywali wychowywać cię w wierze. To oni powinni o ciebie dbać a nie ty o nich. Jesteś tylko ich dzieckiem a nie przełożonym czy autorytetem więc wiadomo, że twoje upomnienia nie będą przynosiły dużego skutku. I dlatego nie jesteś odpowiedzialna za ich grzechy i nie musisz się z tego spowiadać - robisz co możesz, ale to oni nie chcą cię słuchać i to oni nie dotrzymują obietnicy z twojego chrztu.
2. Upomnienie nie musi oznaczać ciągłego powtarzania komuś czegoś. Upominać można też swoim przykładem, zachowaniem, nie tylko słowami. Wystarczy, że powie się raz i ta osoba to wie. Jeśli twoi rodzice wiedzą, że tobie się nie podoba że nie praktykują to już wystarczająco dałaś im to do zrozumienia i dajesz za każdym razem kiedy w niedzielę idziesz do kościoła na mszę.

Tak więc na pewno nie masz grzechu cudzego, jeśli wyraźnie dałaś rodzicom do zrozumienia że nie podoba ci się że oni w taki czy inny sposób grzeszą. Nic więcej nie możesz zrobić, decyzja należy do nich.

A nie, wróć. Możesz zrobić coś jeszcze: módl się za nich. To nigdy nie pójdzie na marne a bardzo prawdopodobne że uratujesz im życie wieczne. Módl się szczególnie koronką do Miłosierdzia Bożego, Pan Jezus obiecał że nigdy nie zostawi kogoś, kto się tą modlitwą do Niego zwraca. Efekty mogą nie być od razu, może ich w ogóle "na oko" nie być, ale np. rodzice mogą się nawrócić na starość czy choćby przed samą śmiercią i będą zbawieni. Ale i efekty mogą być... mam koleżankę, która się przez długi czas modliła za swoich rodziców, którzy byli prawdopodobnie jak twoi - "wierzący niepraktykujący" - a w pewnym momencie się nawrócili i zaczęli praktykować. Wymodliła to. Więc różnie to może być, ale modlitwa nigdy nie przepadnie :)

_________________
"Niech przeto ten, komu się zdaje, że stoi, baczy, aby nie upadł." (1 Kor 10, 12)


Pn lut 15, 2010 10:31
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So paź 17, 2009 19:42
Posty: 566
Post Re: Grzechy cudze
Ja nie mam dobrego kontaktu z rodzicami. Prawie w ogóle z nimi nie rozmawiam. A chciałabym móc pogadać z nimi np. o swoich problemach, ale to nie przejdzie, bo oni zawsze mają rację, od razu się denerwują i wychodzi kłótnia.
Np. na świętach Bożego Narodzenia, gdy wspomniałam o piątkach, że nie powinno się jeść posiłków mięsnych, to awantura z tego wynikła. Tak samo jak idę do spowiedzi, już się to trochę uspokoiło, ale na początku byli złośliwi, zwłaszcza mama. Co do niedziel, kiedyś się zapytałam mamy czemu nie chodzi do Kościoła, odpowiedziała, że nie ma czasu. :o Chodzi tylko do Kościoła na święta, ale nie lubię tego, bo wtedy grzeszy jeszcze bardziej, przyjmując Pana Jezusa bez Sakramentu Pokuty. :cry:
Koszmar.
Tak samo jak wykonują jakąś nie potrzebną pracę w niedzielę, która może poczekać, zawsze powtarzam, że DZIŚ JEST ŚWIĘTO, ale nie słuchają mnie.
Ale nie mam np. odwagi, upomnieć, że w małżeństwie nie powinno się stosować tabletek antykoncepcyjnych, albo bratu, że nie powinien współżyć ze swoją dziewczyną, ani spać razem w jednej sypialni. To są zbyt osobiste sprawy, które mogą wywołać jeszcze gorszą kłótnię i gniew.
Ale mnie to boli, bo niosą ze sobą zgorszenie, mnie to przeszkadza, ale nie potrafię o tym mówić.

Co do koronki Miłosierdzia Bożego, ostatnio właśnie modlę się nią codziennie, ciocia mnie nauczyła. ;) Tylko u niej mam wsparcie. Tylko z nią mogę pogadać na temat wiary. Mam z nią lepszy kontakt niż z rodzicami.

_________________
My Savior loves. My Savior lives. My Savior's always there for me.
My God he was. My God he is. My God he's always gonna be.


Pn lut 15, 2010 15:30
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn maja 28, 2007 9:13
Posty: 545
Post Re: Grzechy cudze
Wydaje mi się, że nazwa "grzechy cudze" dotyczy sytuacji, gdy akceptując grzech drugiego człowieka, stwarzam w tym człowieku dezorientację co do moralnej oceny jego postępowania i utrwalam go w tym niemoralnym działaniu. "Grzechem cudzym" jest np. akceptacja wspólnego zamieszkiwania swoich dzieci z partnerami czyli bez ślubu, nakłanianie do aborcji itd.
Tu tematem jest raczej "grzech bliźniego".


Wt lut 16, 2010 23:10
Zobacz profil

Dołączył(a): So sty 23, 2010 14:42
Posty: 695
Post Re: Grzechy cudze
nie dosc, że trzeba sie martwic o swoje zycie, to jeszcze wtracac w zycie innych, zeby miec czyste sumienie?takie wlazenie komus do domu z butami w zwiazku ze wszytskim to chyba lekka przesada?
a tak w ogole to szczerze powiem, ze pierszwy raz slysze o czyms takim, jak grzechy cudze.

_________________
Lwy pożrą Chrześcijan... a Pogan zadepczą słonie...


Wt lut 16, 2010 23:52
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt wrz 01, 2009 14:28
Posty: 1680
Post Re: Grzechy cudze
Radzę pochodzić na katechezę albo zajrzeć do "książeczki od pierwszej Komunii" ;)

Zresztą jak tu cały czas piszemy - nie chodzi o to żeby komuś w coś włazić, tylko o to, żeby nie przyczyniać się do rozpowszechniania grzechu.

_________________
"Niech przeto ten, komu się zdaje, że stoi, baczy, aby nie upadł." (1 Kor 10, 12)


Śr lut 17, 2010 10:33
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz maja 03, 2007 9:16
Posty: 3755
Post Re: Grzechy cudze
Chodzi też o to, żeby ratować innych z miłości do nich, która jednoznacznie prowadzi do chęci uratowania ich od grzechu i jego konsekwencji.

_________________
Piotr Milewski


Śr lut 17, 2010 12:53
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): So sty 23, 2010 14:42
Posty: 695
Post Re: Grzechy cudze
moral z tego jest taki, ze obojetnie co sie zrobi, badz czego sie nie zrobi wysoce prawdopodomne jest ze popelni sie grzech.

_________________
Lwy pożrą Chrześcijan... a Pogan zadepczą słonie...


Śr lut 17, 2010 23:05
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz maja 03, 2007 9:16
Posty: 3755
Post Re: Grzechy cudze
nurhia napisał(a):
moral z tego jest taki, ze obojetnie co sie zrobi, badz czego sie nie zrobi wysoce prawdopodomne jest ze popelni sie grzech.


Nie rozumiem skąd taki wniosek i co masz na myśli.

_________________
Piotr Milewski


Śr lut 17, 2010 23:49
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So paź 17, 2009 19:42
Posty: 566
Post Re: Grzechy cudze
Nie wiem czemu Twój "morał" twierdzi, że w każdej sytuacji popełnia się grzech.
Wyjaśnij nam to. ;)

_________________
My Savior loves. My Savior lives. My Savior's always there for me.
My God he was. My God he is. My God he's always gonna be.


N lut 21, 2010 0:01
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N lut 14, 2010 13:49
Posty: 24
Post Re: Grzechy cudze
Skoro jesteśmy przy grzechach cudzych to mam pytanie i byłbym bardzo wdzięczny za odpowiedź. Grzech cudzy jest również gdy popieramy jakieś zło słowem, czynem lub myślą. A co jeżeli oglądamy tv lub słuchamy radia w niedziele? Ci ludzie też pracują. Czy mamy grzech jak to robimy?

_________________
Jk 2,17


N lut 21, 2010 8:47
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.   [ Posty: 47 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
cron
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL