Czyli chyba jak zawsze rzecz w tym aby mieć umiar. Zachowywać się naturalnie, nie na siłę udawać że jak jestem wierzący, to już muszę zmieniać styl ubierania się i porzucić choćby solarium (jeśli ktoś chadza). Być autentycznym, może nawet podobnym do innych, a zarazem zupełnie różnić się w sferze ducha, czy zasad. I to nas powinno odróżniać przede wszystkim, niech nas poznają po czynach, nie ubraniu.

W zasadzie wydaje się to proste. Albo robimy na pokaz "dla ludzi" albo coś co według nas jest słuszne. Takie trochę chodzenie pod prąd. Nie każdego na to stać ale spróbujcie bo daje wiele satysfakcji. Choćby obrona pracownika besztanego przez ogół. Mam taki przypadek w pracy i im bardziej wszyscy na gościa napadają to ja tym bardziej go bronię Czasami nieźle się muszę nagimnastykować umysłowo. Ale mam z tego niezła radochę.

Zapomniałem dodać że te ataki na gościa to nie poważne sprawy firmy tylko takie międzyludzkie pitu-pitu typu bo on powiedział, bo on mnie dotknął. (Gość to stary kawaler). Tak się utarło że starsze stażem ostrzegają nowe pracownice przed rzekomym zboczeńcem czym urabiają gościowi opinię i co by nie zrobił to już jest złe. Kiedy inni obejmują się na korytarzach, noszą dziewczyny na rękach przy wtórze radosnych chichotów, całują po kiblach lub płodzą dzieci w piwnicach jego jedno słowo jest już czymś zboczonym. Strasznie mi się to nie podoba. Cóż. Opinia ogółu.

Bella w granicach rozsądku wszystko jest ok i normalne. A propos szczupłości to właśnie obżarstwo jest grzechem a utrzymywanie dla zdrowia i urody (też czemu nie) zdrowej szczupłej sylwetki jest jak najbardziej okej.
ALE-jeśli ktoś zaczyna mieć obsesję i myśli tylko o tym że ma 4 kilo za dużo i dwa rozstępy to zaczyna być nie okej. Nie wiem czy to grzech ale napewno to nic dobrego. Jeśli rozsądnie i zdrowo się odżywiasz i np ograniczasz słodycze wszystko gra ale znam dziewczyny mające absolutnego swira poświęcające mnóstwo energii na coraz to nowe diety bo ich zdaniem mają o rozmiar za duże dzinsy.
Tak samo z dbaniem o wygląd. Większośc kobiet lubi ładnie wyglądać. Ale zgazam się że można przekroczyć granicę próżności i samouwielbienia. Bello nikt Ci nie powie czy wydajesz za dużo czy za mało, to Ty tylko możesz ocenić, jeśli kobieta zaniedbuje np potrzeby domowe czy dzieci żeby sobie co chwilę kupiwac nowe ciuchy i buty to napewno przesadza. Wszystko opiera się o hierarchię wartości. Mogę sobie coś kupić co jakiś czas jasne jeśli mam parę złotych ale muszę umieć sobie tego odmówić jeśli mam wazniejszy wydatek. Zawód masz bardzo fajny. To miłe sprawiać innym przyjemnośc. Popatrz od tej strony- idę czasem po cięzkiej nocy w pracy ekstremalnie zmęczona do kosmetyczki. I mogę sobie u niej odpocząć, zrelaksować się a dzięki temu że ładnie wyglądam i odpoczęła czuję się lepiej i uśmiecham się do innych:) Twoje klientki to przecież nie tylko glupie prózne lalki ale też pracujące na dwa etaty zmęcne mamy które raz w miesiącu pozwalają sobi na chwilę dla siebie:) co w tym złego?
A koleżanki... wiem co to jest praca w babińcu. Zachowaj pewien dystans. Ja mam zasadę że nie wchodzę w bliskie przyjaźnie w pracy. Staram się by mila dla koleżanek ale sprawy osobiste zachowuje dla siebie. I tyle. Zawsze trafisz na osoby z którymi trudno wytrzymać. Tak już jest.
Kochana Bello dziś pracuję w nocy a jutro idę rano do manikurzystki na paznokcie:)

Błądzący Aniołku, człowiek który się stoczył, jest brudny i pije nie daje żadnego przykładu, nawet jeśli by łaził na Msze Święte. Zapomniał o Bogu zdecydowanie. Wiara nie opiera się ne chodzeniu do kościoła na modły, bo przecież chodzi o życie zgodne z Ewangelią! A pamiętasz był taki fragment o tym kto nie wejdzie do Królestwa Bożego? (chyba 1 Kor 6, 9b-10)

Jeżeli twoja mama żyje przyzwoicie i dba o wszystko robi lepiej niż ten pijak! Dbałość o wygląd to nasz obowiązek, nie wyklucza się z życiem duchowym, ponieważ jesteśmy istotami i duchowymi i fizycznymi. Już lepszy dobry człowiek ateista, niż zły, fanatyczny, zamknięty na inne poglądy katolik.
A to , że obgaduje księży nie jest złe dlatego, że to księża, raczej dlatego jest to złe, bo lepiej nie obgadywać ludzi w ogóle. Niekatolicy też to wiedzą.

A praca kosmetyczki jest niewinna i przyzwoita, chodzi o to, żeby lubić swoją pracę i wykonywać ją uczciwie. Ja nie widzę nic w tym podejrzanego. Jest coś w 10 przykazaniach na temat kosmetologii, coś zostało zakazane? Albo w Nowym Testamencie? Raczej nie:) Tragiczne jest to , że często na katolickich portalach pojawiają się ludzie z jakąś formą nerwicy. Panicznie boją się grzechu , a pież będziemy grzeszyć zawsze, trochę pokory trzeba mieć, a nie uważać że od teraz nigdy nie zgrzeszę. Poza tym grzechy zostały wymyślone przez ludzi i nie da się zawsze w normalnym życiu ich unikać.

Może dodać coś do tematu
http://www.charaktery.eu/artykuly/Codzi ... ryminacja/

No… Nie ma to jak „pozytywny” tekst na dobry początek dnia
A tak swoją drogą to ciekawa jestem, jakie granice dla nadwagi i otyłości były wyznaczone w tej ankiecie. Jakie BMI (jeśli już na ten wskaźnik się powołują)? Bo w sumie nietrudno wcale spotkać takich, dla których nadwagi nie mają jedynie te kobiety, których BMI wskazuje… niedowagę.

Dla mnie motywujący Ale to zależy od "dnia".


Chyba wszyscy znamy obecny kanon..., więc można mniej więcej złapać o jakie BMI chodzi myślę, że powyżej 21/22. To właśnie jest dziwne dziś jest się grubym albo szczupłym, a środka nie ma

Oj chyba trochę przesadzacie. Ja się nigdy nie spotkałam z dyskryminacją osób z nadwagą, bez przesady. Lepiej być szczupłym, to przecież jest jasne. Trzeba dbać o zdrowie, a wię i o to aby waga była w normie. Ale jeżeli ktoś ma takie problemy zdrowotne że nie może być szczupły, nie wiem jakieś hormonalne problemy czy coś, to na pewno nie jest od razu skreślony jako człowiek. I niech wam się nie wydaje, że każdemu podobają się tylko wychudzone dziewczyny z tego co widzę w swoim otoczeniu, są ludzie którzy lubią pulchniejsze. Różne są gusty i tyle.


Ja też czuję pewną presję, ale spokojnie, świat nie oszalał, wygląd zawsze był ważny, popatrzcie co sobie kobiety robiły kiedyś, żeby modnie wyglądać - wbijanie się w gorset to była tortura, a jednak to robiły przez wiele wieków. Było jeszcze więcej dziwnych sposobów na dbanie o urodę, i nic nowego ani strasznego w naszych czasach nie wymyśliliśmy.

[/quote]

Oczywiście, że jest środek. Nie jest tak, że jesteśmy postrzegani tylko albo jako szczupli albo grubi.

Owszem, jesteśmy przez wielu ludzi. W Polsce również pojawiły się sytuacje, gdy kogoś zwolniono za nadwagę. Nie ma sensu się kłócić czy ja uważam tak a Ty inaczej. Dyskryminacja otyłych nie jest już precedensem.

Niech będzie skoro naprawdę coś takiego widziałaś lub przeżyłaś. Ja nie widziałam i nie przeżyłam, wiec nie będę wymyślać swoich teorii na ten temat, na podstawie artykułu w gazecie. Zauważyłam natomiast coś pozytywnego. W telewizji pojawiły się programy dla kobiet w których pomagali im zaakceptować siebie i nie przejmować się rozmiarem. Było kilka takich programów plus jeszcze zauważyłam kilka akcji medialnych związanych z urodą, gdzie też przekonywano, że każdy jest piękny. A to media tworzą obecnie kanon urody i są w dużej mierze odpowiedzialne za anoreksję wśród nastolatek, które chciały doścignąć chude modelki (chociaż anoreksja jest bardziej oczywiście złożona i wywołana przede wszystkim różnymi problemami emocjonalnymi, to media mają coś z tym współnego) Teraz ta moda trochę przeminęła. Niektóre programy dla kobiet burzą te mity, które powstały na temat urody.

Jak słusznie zauważyłaś to są programy dla kobiet. Możnaby się pokusić o stworzenie profilu osoby oglądającej tego typu programy. Pracodawcy ich raczej nie oglądają, a jeżeli nawet to bardziej interesuje ich wizerunek firmy, a nie ideologie. Mówisz o samoakceptacji, pięknie w każdym, ale artykuł mówi o dyskryminacji ludzi z nadwagą na rynku pracy czy w społeczeństwie, otyłość się z czymś kojarzy z ograniczeniem, biedą itp. i to jest faktem. Można mówić, że to stereotypy, ale są one wszechobecne i nie da się budować wizji rzeczywistości zapominając o nich. Organizacja HAES nie powstała bez powodu. Kolejny przykład http://www.styl.pl/magazyn/w-swiecie-ko ... nId,242099.

Chodziło mi o to, że media, które stworzyły modę na szczupły wygląd pokazują też coś innego i normalne kobiety mogą być docenione. A w tym tekście jest mnóstwo przykładów na to jak ludzie się organizują żeby zburzyć stereotyp.

Tak patrząc lekarskim okiem:) To w Polsce sa obecnie dwa problemy- jest bardzo dużo otyłości i juz pomijając ewentualną dyskrminację (myslę że ona jest, że jest wiele sytuacji kiedy pracę łatwiej dostanie osoba lepiej wyglądająca a więc zwykl szczupła) to jest to wielki problem zdrowotny i społeczny. Otyłośc jak kazdy wie to liczne choroby z nią związane i ich następstwa, jak niepełnosprawnośc tych ludzi, niezdolnośc do pracy itp. Tuczone są już małe dzieci i to widać wszędze- jest naparwde dużo grubych dzieci. Tylko ja mam na myśli prawdziwa otyłośc. Niech będze te BMI 30 Mam na myśli te osoby które naprawde ważą 20, 30 40 kg powyżej normy. Bo pojawia sie drugi zupełnie sztuczny problem- obsesja chyba w 90% kobiet (faceci są jednak rozsądniejsi) na punkcie sylwetki- 5 kilo wirtualnej nadwagi, fałdek na brzuchu i przkonanie że wszystko powyżej rozmiaru 36 jest grube:) I tu juz sa to braki w rozsądnym myśleniu i samoakceptcji. Bo wielu osobom głównie panom wcale nie podobaja się te najszczuplejsze dziewczyny tylko te apetycznie zaokraglone tu i ówdzie. Ja tak szczerze jakbym miała mieć 5 kg za dużo albo być bardzo szczupła wolę 5 kg za dużo. Jest bardzo dużo typów urody i dziewczyna lekko okragła może być śliczna i kobieca tylko musi to w sobie dostrzec:)