Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Śr lis 19, 2025 21:49



Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 100 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5 ... 7  Następna strona
 życie erotyczne ludzi samotnych (nie z wyboru) 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Wt maja 25, 2010 10:57
Posty: 464
Post Re: życie erotyczne ludzi samotnych (nie z wyboru)
Cytuj:
jesli odkrywasz w sobie powolanie do malzenstwa to szukaj zony i nie zakladaj czarnego scenariusza ze kulka w leb albo luzny zwiazek. owszem, zycie w czystosci jest trudne ale jesli swoje cialo zastrzegasz jako dar dla tej jedynej kobiety, to jest to prawdziwie wspanialy dar ktory trzeba pielegnowac.

Nie zakładam żadnego scenariusza. Może mi się udać albo nie. Były już w moim życiu rzeczy, na których bardzo mi zależało a się nie udały. Muszę patrzeć realistycznie i przygotować się na obie ewentualności.

Cytuj:
jesli jestes czlowiekiem waiary- a jestes- to nie zadowoli Cie przygodny seks nawet jesli teraz rozwazasz takie rozwiazanie. od razu poczujesz ze to nie to. chcesz malzenstwa, ciepla, bliskosci, wspolnoty. tego nie da Ci zaden luzny zwiazek. wpedzisz sie jedynie w poczucie jeszcze wiekszego niespelnienia i rozczarowania. nie mowiac o konflikcie sumienia.

Między katolickim małżeństwem a przygodnym seksem jest jeszcze całe spektrum innych form życia z drugim człowiekiem.

Mam już konto na przeznaczeni.pl. Założyłem, bo tak mi doradził ktoś na tym forum. Zobaczymy, co będzie :).

Cytuj:
modl sie o dobra zone i szukaj. wiele osob bylo i jest w podobnej sytuacji do Twojej i kiedys w koncu znajdowali swoich partnerow. warto modlic sie o pokore i ufnosc w Bozy plan. jesli On z jakiegos waznego powodu nie chce dac Ci zony, to warto pytac Go co dalej i prosic o sily. Bog wyciagal czlowieka nie raz z naprawde wielkich tarapatow.

Modlić się już o nic nie zamierzam, chyba tylko o to, żeby Bóg dał mi spokój. Od paru miesięcy z resztą tak robię: modlę się, żeby Bóg nie ingerował w moje życie i mam nadzieję, że przynajmniej tą prośbę uszanuje. Bóg miał już swoją szansę w moim życiu, teraz jest moja kolej. Niech uszanuje moją wolność albo niech zabierze sobie moje życie z powrotem, bo psem na łańcuchu nie będę.

Owszem, niektórych Bóg wyciągał z tarapatów ale niektórych także nie wyciągał, bo są na świecie ludzie, którzy doświadczają wielkiego cierpienia. Mam powody, żeby sądzić, że należę do tej drugiej grupy.
Nie zamierzam starać się zrozumieć, czemu dotykają mnie nieszczęścia. Zamierzam im zapobiec. Przekonałem się już w moim krótkim życiu, że nie wszystko ma sens, może właśnie tego Bóg chciał mnie nauczyć.

Tak czy inaczej, nie będę biernie czekał, co przyniesie przyszłość. Im starszy jestem, tym trudniej będzie mi założyć rodzinę. Jeżeli uda mi się to zrobić zachowując przykazania, to bardzo dobrze; to jest mój plan maksimum. Ale jeżeli się nie uda, to nie zamierzam zamykać się w eremie i gryźć tynku.

_________________
Come and see the truth through lies you've been fed.
Weigh the worlds at hand, now which direction will you take?


Śr lut 09, 2011 18:25
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz maja 03, 2007 9:16
Posty: 3755
Post Re: życie erotyczne ludzi samotnych (nie z wyboru)
strangewoman, jeśli możemy Ci jakoś pomóc, to napisz. Przez internet trudno jest załatwić takie sprawy, znacznie łatwiej jest po prostu odpowiedzieć jaki jest stan faktyczny. A sama widzisz, że szybko takie tematy przeradzają się w burzliwe dyskusje.

strangewoman napisał(a):
Pytam się, bardzo poważnie bo mój wpis nie jest żadną prowokacją, czy w naszej sytuacji taka luźna relacja, nawet o charakterze stricte erotycznym jest naprawdę tak bardzo ciężkim grzechem?


Tak, byłby to grzech zaliczający się do tych o ciężkiej materii.

keraj37 napisał(a):
eskimeaux: słuchaj siebie, a Biblią się nie potępiaj. Ona nie jest do tego.


Zaprzeczasz Biblii, a więc chrześcijaństwu:
„Wszelkie Pismo od Boga natchnione /jest/ i pożyteczne do nauczania, do przekonywania, do poprawiania, do kształcenia w sprawiedliwości -aby człowiek Boży był doskonały, przysposobiony do każdego dobrego czynu.”
2Tm 3:16-17

keraj37 napisał(a):
Polecę lekturę "O duchowości inaczej" <- Ci co nie czytali mogą doznać szoku i zostać wyzwoleni z nauczania typu "bo tak naucza Jezus".


Czytałem i też gorąco polecam - autor mówi o szukaniu Boga także przez swoje słabości i cierpienia, o wadze odczuć. Jednak doznałby szoku widząc jak zniekształcasz to, co on pisał, tzn. "słuchasz siebie, swojego ciała, to jest dobra droga", "słuchaj siebie, a Biblią się nie potępiaj".

keraj37 napisał(a):
jumik: straszne słowa. Wierzysz w nie całkowicie?


Wierzę, bo wierzę w obietnice Boga:
Otóż i Ja tobie powiadam: Ty jesteś Piotr [czyli Skała], i na tej Skale zbuduję Kościół mój, a bramy piekielne go nie przemogą.I tobie dam klucze królestwa niebieskiego; cokolwiek zwiążesz na ziemi, będzie związane w niebie, a co rozwiążesz na ziemi, będzie rozwiązane w niebie.
Mt 16:18-1

Zaprawdę, powiadam wam: Wszystko, co zwiążecie na ziemi, będzie związane w niebie, a co rozwiążecie na ziemi, będzie rozwiązane w niebie.
Mt 18:18

Kto was słucha, Mnie słucha, a kto wami gardzi, Mną gardzi; lecz kto Mną gardzi, gardzi Tym, który Mnie posłał.
Łk 10:16

Gdybym zaś się opóźniał, [piszę], byś wiedział, jak należy postępować w domu Bożym, który jest Kościołem Boga żywego, filarem i podporą prawdy.
1 Tym 3:15

Gdy brat twój zgrzeszy <przeciw tobie>, idź i upomnij go w cztery oczy. Jeśli cię usłucha, pozyskasz swego brata. Jeśli zaś nie usłucha, weź z sobą jeszcze jednego albo dwóch, żeby na słowie dwóch albo trzech świadków oparła się cała sprawa. Jeśli i tych nie usłucha, donieś Kościołowi! A jeśli nawet Kościoła nie usłucha, niech ci będzie jak poganin i celnik!
Mt 18:15-17

Bądźcie posłuszni waszym przełożonym i bądźcie im ulegli, ponieważ oni czuwają nad duszami waszymi i muszą zdać sprawę z tego. Niech to czynią z radością, a nie ze smutkiem, bo to nie byłoby dla was korzystne.
Heb 13:17

Prosimy was, bracia, abyście uznawali tych, którzy wśród was pracują, którzy przewodzą wam i w Panu was napominają.
1 Tes 5:12


keraj37 napisał(a):
Dla takiego "nauczania" wielu się gorszy Kościołem.


Jeśli ktoś się gorszy prawdą, to nie jest to wina prawdy. Wręcz to jest do przewidzenia, że ludzie "gorszą się" nauką, która jest niełatwa ("gorszą się" w cudzysłowie). Jezus to zapowiadał.

_________________
Piotr Milewski


Śr lut 09, 2011 18:55
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): Pn lis 16, 2009 20:52
Posty: 152
Lokalizacja: Kraków
Post Re: życie erotyczne ludzi samotnych (nie z wyboru)
eskimeaux napisał(a):
Modlić się już o nic nie zamierzam, chyba tylko o to, żeby Bóg dał mi spokój. Od paru miesięcy z resztą tak robię: modlę się, żeby Bóg nie ingerował w moje życie i mam nadzieję, że przynajmniej tą prośbę uszanuje. Bóg miał już swoją szansę w moim życiu, teraz jest moja kolej. Niech uszanuje moją wolność albo niech zabierze sobie moje życie z powrotem, bo psem na łańcuchu nie będę.
eskimeaux - a rozmawiałeś może z jakimś księdzem np. spowiednikiem o Twoim obrazie Boga, pretensjach do Niego i ogólnej sytuacji życiowej

jeśli nie to może warto by było bo widzę że Twój obraz Pana jest trochę zafałszowany
jeśli nie chodzisz do spowiedzi to może zwykła rozmowa z mądrym zakonnikiem

możesz się o to pomodlić


Śr lut 09, 2011 19:35
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt maja 25, 2010 10:57
Posty: 464
Post Re: życie erotyczne ludzi samotnych (nie z wyboru)
Cytuj:
eskimeaux - a rozmawiałeś może z jakimś księdzem np. spowiednikiem o Twoim obrazie Boga, pretensjach do Niego i ogólnej sytuacji życiowej

Już o tym pisałem na tym forum. Mało kto chce ze mną o tym rozmawiać, większość "cywilów" odsyła mnie właśnie do księży.

Co do księży. Mój ongiś stały spowiednik stwierdził, że po prostu nie ma odpowiedzi na moje pytania i zaczął cytować Koheleta. Kiedy się czasem spotykamy, to nawet nie próbuje rozpoczynać tego tematu (chociaż ja chętnie bym chciał). Czasami tylko żartobliwym tonem mówi coś w stylu "nawróć się".
Chcę tu zaznaczyć, że właśnie temu księdzu bardzo dużo zawdzięczam, to on odpowiadał na moje pytania o sens życia, kiedy miałem depresję, to dzięki niemu nie popełniłem samobójstwa i można powiedzieć, że w pewnym sensie zastępował mi ojca.
Tak na marginesie - kiedy zapytałem tego księdza, co właściwie Bóg chce, żebym robił w życiu, to odpowiedział, że powinienem robić karierę i trzepać kasę. I właśnie to robię :).

Rozmawiałem dłużej o moich problemach z trzema zakonnikami. Jeden dominikanin zjechał mnie z góry na dół, że jestem dziecinny. Drugi dominikanin odesłał mnie do psychiatry, z resztą słusznie (poszedłem, chociaż nie do tego, którego polecał). Rozmawiałem jeszcze z jednym paulinem, ale nic konkretnego z tej rozmowy nie wynikło.

Księża to też ludzie, nie są wszechwiedzący.

No i słyszałem dziesiątki razy te standardowe slogany, które nic nie znaczą: "Bóg nie jest maszynką do spełniania życzeń", "zaufaj Panu", "otwórz swe serce", "stań w prawdzie" itp. Jak słyszę te sformułowania, to wiem, że dany człowiek nie ma nic do powiedzenia od siebie a tylko powtarza zasłyszane od innych zwroty.

Kościół jakoś nie nadąża za współczesnym światem. Nie ma dobrej recepty na życie w dzisiejszych warunkach. Może dopiero musimy wypracować procedury, nabyć doświadczenia. Kiedy doszukuję się sensu w moim życiu, to lubię myśleć, że jestem jakimś pionierem, człowiekiem pierwszy raz wyznaczającym drogę. Jeżeli moje życie mi się kiedyś uda, to będę opowiadał, jak to osiągnąłem. Jeżeli się nie uda, to będę przestrogą, że nie należy iść w moje ślady :).

Najbardziej chciałbym spotkać kogoś, kto miał podobne problemy i udało mu się z nich wyjść i to w inny sposób niż czekając i nic nie robiąc. Wnioski nie są zbyt optymistyczne. Jest spora grupa osób, którym się jednak nie udaje, część popełnia samobójstwa, część dogorywa w samotności.
Pytałem parę osób, w jaki sposób spotkali swoje połówki, to większość opowiada kosmiczne historie jak to los ich połączył. Część twierdzi, że ich spotkanie zaaranżował Bóg. W każdym razie mało w tym wszystkim sugestii, co powinienem robić.

Praktycznie wszystkie małżeństwa jakie znam rozpoczęły seks przed ślubem. Kobiety mają dzisiaj coś dziwnego, że boją się ślubu i związku. Może to jest sposób, żeby je do siebie przywiązać? Najpierw rozpocząć współżycie, żeby ona nie wyobrażała już sobie życia beze mnie i dopiero wtedy ją usidlić. Wiem, że są kobiety, które zaczynają seks dopiero po ślubie, ale jest ich zdecydowanie mniej, w dodatku są "trudniejsze" i bardziej nieufne.

Tak naprawdę to już nie spodziewam się, że ktoś kiedyś powie mi co innego, niż już wiem. Bóg jest dość daleko, na pewno nie tak blisko, jak przedstawia to dzisiejsza katecheza. Nie zawsze pomaga w nieszczęściu, mimo spełnienia wszystkich warunków. Nie każde cierpienie dzieje się z woli Boga, część zdarzeń zwyczajnie nie ma sensu i bierze się z przypadku albo złej woli innych ludzi. Nie zawsze złe wychodzi na dobre. Życie można wygrać albo przegrać, wiele tu zależy od nas, ale niestety same dobre chęci nie wystarczą. Trzeba naprawdę postępować właściwie a nie tylko "myślałem że właściwie".

Przykazania są utrudnieniem w osiągnięciu szczęścia. Nie dość, że życie jest trudne samo w sobie, to jeszcze niektóre ruchy są zakazane. I oczywiście większość przykazań rozumiem, służą one ochronie wolności innych, ale są też takie, które mocno przeszkadzają a właściwie niczemu na tym świecie nie służą.

Chciałbym osiągnąć oba cele, tzn. szczęście w tym życiu i zachowanie przykazań, ale coś ostatnio nie wierzę, że to możliwe. Niestety będę musiał z czegoś zrezygnować. Jeżeli mimo wszystko mi się uda, to pewnie o mnie usłyszysz, bo będę starał się wszystkim opowiadać, jak to zrobiłem. Jeżeli natomiast przepadnę i zamilknę, to będzie to oznaczać, że mi się nie udało.

_________________
Come and see the truth through lies you've been fed.
Weigh the worlds at hand, now which direction will you take?


Śr lut 09, 2011 20:14
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr kwi 20, 2005 14:22
Posty: 158
Post Re: życie erotyczne ludzi samotnych (nie z wyboru)
to co piszesz jest faktycznie troche jakby nie z tej bajki. nie ma znaczenia czy jest sie wierzacym czy nie wierzacym, kazdy czlowiek przy zdrowych zmyslach wie ze pelnia szczescia na tej ziemi jest nie do osiagniecia. nawet jesli cos sobie misternie zaplanujemy, zawsze moze sie stac cos co nam te palny pokrzyzuje. katolicy tlumacza to jako wle Boza czy dopus Bozy, niewierzacy jako przypadek. ale i jedni i drudzy wiedza ze nieszczescia i potkniecia sa wpisane naturalnie w nasze zycie. a Ty piszesz tak jakbys mial cel osiagnac idealne zycie a wiara Ci tylko w tym przeszkadza. takie myslenie to dziecinada faktycznie. bo nigdy takiego zycia nie bedziesz mial. wiara pomaga nam w tym chaosie jakos sie odnalezc wiec mysle ze katolicy maja pod tym wzgledem lepiej niz ateisci bo widza w cierpieniach jakis cel i ofiare.
jesli Ci tak ten Bóg przeszkadza to po co zyjesz w czystosci? po co sie "odgrazasz' ze jak nie znajdziesz zony to przestaniesz zyc jak eremita? mowisz ze prosisz Boga w modlitwie zeby Ci dal spokoj a mimo wszystko szukasz odpowiedzi na swoje pytania na katolickim forum i przyznajesz sie do rozmow z ksiezmi o sprawach egzystencjalnych. pogmatwane dla mnie to wszystko.
Kosciol ani nikt inny nie da Ci recepty na Twoje problemy bo tego oczekujesz. I nie ma to nic wspolnego z niedostosowaniem sie Kosciola do wspolczesnych czasow. Zadaniem Kosciola jest wskazywac ludziom droge do Boga a nie psychologizowanie i wskazywanie gotowych recept. jak slusznie zauwazyles, ksieza to tez ludzie i nie musza znac odpowiedzi na twoje pytanie "czego Bóg ode mnie chce".
tak naprawde to ja nie bardzo rozumiem czego Ty oczekujesz od zycia i od siebie. oprocz tego ze chcesz miec zone. ale czemu sie o nia nie modlisz, czemu zyjesz w celibacie podpierajac sie nauka Kosciola ktora w innym miejscu uwazasz za zgubna dla siebie, tego juz nie rozumiem

_________________
born to be wife


Śr lut 09, 2011 20:40
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn lis 16, 2009 20:52
Posty: 152
Lokalizacja: Kraków
Post Re: życie erotyczne ludzi samotnych (nie z wyboru)
spróbuj wydobyć się ze schematów własnego myślenia
masz bardzo idealistyczne podejście do życia: życie ma być super szczęśliwe, bez niepowodzeń, kobiety mają być samymi dziewicami, Bóg ma spełniać nasze wszystkie prośby itd.

życie niestety nie jest takie
co to znaczy szczęście?? no właśnie nasze chrześcijańskie szczęście nie oznacza wcale szczęścia ziemskiego, ludzka natura skażona grzechem pierworodnym nigdy raju na ziemi nie zbuduje a tzw. ziemskie szczęście czyli nieograniczony seks, narkotyki, alkohol itd. prowadzą tak naprawdę do pustki i odrzucenia szczęścia wiecznego

stanięcie w prawdzie przed sobą, realizm w ocenie siebie i innych czyli wyzbycie się... pychy to pierwszy krok jaki powinieneś zrobić w kierunku.... szczęścia

a kobieta, druga połówka, dziś jest wszystko totalnie postawione na głowie, świat zupełnie zwariował (bo odrzucił prawa Boże), jedyne co pozostaje to modlić się o dobrą żonę, nie o ideał, dziewicę itd. ale o kogoś kogo może Bóg dotknie i jakoś razem podejmiecie trud pójscia razem przez życie i przemiany siebie


Śr lut 09, 2011 20:45
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt maja 25, 2010 10:57
Posty: 464
Post Re: życie erotyczne ludzi samotnych (nie z wyboru)
@madness
Cytuj:
a Ty piszesz tak jakbys mial cel osiagnac idealne zycie a wiara Ci tylko w tym przeszkadza. takie myslenie to dziecinada faktycznie. bo nigdy takiego zycia nie bedziesz mial. wiara pomaga nam w tym chaosie jakos sie odnalezc wiec mysle ze katolicy maja pod tym wzgledem lepiej niz ateisci bo widza w cierpieniach jakis cel i ofiare.

Masz lekką skłonność do popadania w skrajności. Nie marzę o idealnym życiu, marzę po prostu o normalnym. Jest pewien próg, poniżej którego nie da się żyć. Normalne życie z normalnymi kłopotami by mi odpowiadało, nie odpowiada mi natomiast jeden permanentny kłopot.

Cytuj:
jesli Ci tak ten Bóg przeszkadza to po co zyjesz w czystosci? po co sie "odgrazasz' ze jak nie znajdziesz zony to przestaniesz zyc jak eremita? mowisz ze prosisz Boga w modlitwie zeby Ci dal spokoj a mimo wszystko szukasz odpowiedzi na swoje pytania na katolickim forum i przyznajesz sie do rozmow z ksiezmi o sprawach egzystencjalnych. pogmatwane dla mnie to wszystko.

Może i masz rację, to pewnie są moje ostatnie chwile życia jako eremity. Zostałem tak wychowany, wybrałem później tą drogę świadomie, może trochę lekkomyślnie, bo nikt mnie nie uprzedził, że to takie trudne. Mimo wszystko warto było spróbować.
Na forum piszę, bo musiałem się komuś wygadać :).

To wszystko się zmienia powoli. Nie wymagaj, żebym od razu miał spójny i sensowny światopogląd. Trochę czasu zajmuje, zanim człowiek wszystko przemyśli.

Cytuj:
Kosciol ani nikt inny nie da Ci recepty na Twoje problemy bo tego oczekujesz. I nie ma to nic wspolnego z niedostosowaniem sie Kosciola do wspolczesnych czasow. Zadaniem Kosciola jest wskazywac ludziom droge do Boga a nie psychologizowanie i wskazywanie gotowych recept.

No tak, dlatego pomocy zacząłem szukać poza Kościołem. I niestety te recepty wskazywane przez innych nie zachowują przykazań. A Kościół nie ma własnej drogi, jednocześnie dającej szczęście i zachowującej przykazania. Jeżeli te dwa cele są sprzeczne, to z jednego trzeba zrezygnować.

Cytuj:
oprocz tego ze chcesz miec zone. ale czemu sie o nia nie modlisz

Bo nie wierzę, że Bóg mnie wysłucha.

Wierzę jednak, że niezależnie od woli Boga jestem w stanie ją sobie znaleźć sam.

@dirk7
Cytuj:
spróbuj wydobyć się ze schematów własnego myślenia
masz bardzo idealistyczne podejście do życia: życie ma być super szczęśliwe, bez niepowodzeń, kobiety mają być samymi dziewicami, Bóg ma spełniać nasze wszystkie prośby itd.

Cytuj:
co to znaczy szczęście?? no właśnie nasze chrześcijańskie szczęście nie oznacza wcale szczęścia ziemskiego, ludzka natura skażona grzechem pierworodnym nigdy raju na ziemi nie zbuduje a tzw. ziemskie szczęście czyli nieograniczony seks, narkotyki, alkohol itd. prowadzą tak naprawdę do pustki i odrzucenia szczęścia wiecznego

Z Tobą jest coś naprawdę nie tak :).

Cytuj:
stanięcie w prawdzie przed sobą, realizm w ocenie siebie i innych czyli wyzbycie się... pychy to pierwszy krok jaki powinieneś zrobić w kierunku.... szczęścia

Nie rozumiem.

Cytuj:
a kobieta, druga połówka, dziś jest wszystko totalnie postawione na głowie, świat zupełnie zwariował (bo odrzucił prawa Boże), jedyne co pozostaje to modlić się o dobrą żonę, nie o ideał, dziewicę itd. ale o kogoś kogo może Bóg dotknie i jakoś razem podejmiecie trud pójscia razem przez życie i przemiany siebie

Modliłem się wiele lat i do niczego to nie doprowadziło. W ogóle już tu pisałem, że Bóg spełnił parę moich modlitw, ale żadnej takiej, gdzie prosiłem o coś dla mnie. Spełnił takie, gdzie modliłem się za innych.

Rozumiem to na chwilę obecną tak, że Bóg daje mi wolną rękę. Nie pomoże mi w życiu, ale także nie przeszkodzi, kiedy będę chciał coś zrobić.
Właśnie o tą drugą rzecz się obawiam, że może Bóg się jakoś na mnie uwziął albo co, więc proszę, żeby mi nie mieszał w życiu.

_________________
Come and see the truth through lies you've been fed.
Weigh the worlds at hand, now which direction will you take?


Śr lut 09, 2011 21:08
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn lis 16, 2009 20:52
Posty: 152
Lokalizacja: Kraków
Post Re: życie erotyczne ludzi samotnych (nie z wyboru)
eskimeaux napisał(a):
Właśnie o tą drugą rzecz się obawiam, że może Bóg się jakoś na mnie uwziął albo co, więc proszę, żeby mi nie mieszał w życiu.
stąd tylko krok żeby oskarżyć Boga o wszelkie niepowodzenia w życiu...

w zasadzie mogę się przyłączyć do pytania: czego ty tak naprawdę, chcesz o co ci chodzi, bo to nieustanny ciąg pretensji i żalów do Pana Boga, innych ludzi i całego świata

przy takim podejściu przede wszystkim apelowałbym o nie mieszanie Boga do swoich problemów, pretensji itd.
a dalej to mówiąc brutalnie: nikt tobie łaski nie robi, chcesz cudzołożyć - cudzołóż, niestety dopóki człowiek jest zupełnie zamknięty na łaskę i innych nic mu nie może pomóc

ja ze swojej strony mogę się za ciebie pomodlić

jak jeszcze to chcesz robić tzn. modlić się to módl się o... siebie, szczerze, uparcie, z czystą intencją, jesteś uparty, uparcie się módl o siebie, na efekty nie przyjdzie długo czekać


Śr lut 09, 2011 21:27
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn wrz 06, 2010 9:07
Posty: 131
Post Re: życie erotyczne ludzi samotnych (nie z wyboru)
eskimeaux
Chyba w pewien sposób mam podobne do ciebie problemy. Akurat póki co brak drugiej połówki mi dokucza w miarę znośnie (ale mam 21 lat więc jeszcze nie jestem w desperacji ;)), za to problemy z wiarą mam podobne. Jeśli chodzi o poradzenie sobie z nimi to poradziłam sobie chyba w takim samym stopniu jak ty - dałam sobie spokój i jest dobrze. Czuję że żyję i mam nadzieję na to że może w końcu będzie lepiej... już jest lepiej pod wieloma względami. A jeśli chodzi o wiarę to mam proste podejscie: jak Bóg zechce to sam się do mnie odezwie, ja już wystarczająco się do Niego "dobijałam" i nic z tego, więc po prostu czekam.

Ale nie zgadzam się z tobą że Kościól nie nadąża za nowoczesnością i za ludźmi. Myślę że przeciwnie. Mnie całkiem niedawno jeszcze bulwersowały duszpasterstwa dla osób w związkach niesakramentalnych ale po moich własnych doświadczeniach przekonałam się że człowiek może się tak zaplątać jeśli chodzi o wiarę że same dobre chęci nie wystarczą. Prawda jest taka że w Kościele są sami grzesznicy a nie ma "odrzuconych" czy wykluczonych, chyba że ktoś sam się wykluczy z Kościoła zaciągając ekskomunikę. Jezus nawet jawnogrzesznicy nie potępił, chociaż On jeden miał prawo. Tylko że ludzie, w tym księża to nie Jezus i im zdarza się oceniać i potępiać.
Cytuj:
Właśnie o tą drugą rzecz się obawiam, że może Bóg się jakoś na mnie uwziął albo co, więc proszę, żeby mi nie mieszał w życiu.

Mam podobne poczucie, chociaż ostatnio się to zmienia bo dużo rzeczy (aż podejrzanie dużo) mi się udaje.
Cytuj:
jak jeszcze to chcesz robić tzn. modlić się to módl się o... siebie, szczerze, uparcie, z czystą intencją, jesteś uparty, uparcie się módl o siebie, na efekty nie przyjdzie długo czekać

Nie zgadzam się.

_________________
"Wznosić toast w obliczu świata i nie szukać pociechy"


Śr lut 09, 2011 21:31
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt maja 25, 2010 10:57
Posty: 464
Post Re: życie erotyczne ludzi samotnych (nie z wyboru)
@dirk7
Cytuj:
w zasadzie mogę się przyłączyć do pytania: czego ty tak naprawdę, chcesz o co ci chodzi, bo to nieustanny ciąg pretensji i żalów do Pana Boga, innych ludzi i całego świata

Już o tym pisałem w innym wątku i zdaje się już mi odpisywałeś :). Więc przypomnij sobie albo poszukaj mojego pierwszego postu na tym forum.

Jeżeli czegoś szukam na tym forum to: zrozumienia.

@Gavia
Miło Cię znów przeczytać :).

Cytuj:
Ale nie zgadzam się z tobą że Kościól nie nadąża za nowoczesnością i za ludźmi. (...)

Kiedy właśnie to mi się nie podoba. Kościół ma ofertę dla ludzi głęboko wierzących, ma ofertę dla takich "kompletnych" grzeszników a nie ma dla takich jak ja (i pewnie Ty) - "półgrzeszników", balansujących między wiarą a niewiarą, którzy jeszcze jedną ręką się trzymają Kościoła i jego zasad, ale jedną nogą już są za.

Czasem myślę, że rzeczywiście powinienem zostać jakimś jawnogrzesznikiem albo satanistą, może wtedy ktoś by mnie potraktował poważnie.

Dlaczego Kościół woli leczyć niż zapobiegać? Jak jakaś toksyczna matka, która zaczyna się interesować dzieckiem, dopiero kiedy ono zaczyna wybijać szyby.

Ja naprawdę nie chcę odchodzić ani łamać przykazań, po prostu potrzebuję pomocy albo chociaż porady.

Ale najwyraźniej Kościołowi łatwiej jest nawracać grzeszników niż utrzymać wiernych.

_________________
Come and see the truth through lies you've been fed.
Weigh the worlds at hand, now which direction will you take?


Śr lut 09, 2011 21:50
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn wrz 06, 2010 9:07
Posty: 131
Post Re: życie erotyczne ludzi samotnych (nie z wyboru)
Nie wiem jak tobą, ale mną się bardzo interesowano. Choćby na tym forum, tyle osób szczerze próbowało mi pomóc, rozmawiałam też z różnymi ludźmi w realu, z animatorami, z duchownymi i wszyscy jak najszczerzej chcieli mi dobrze poradzić. Nie czuję się zaniedbana przez Kościół i jego ofertę tylko przez Boga - a na to już Kościół nie pomoże. Po prostu... czegokolwiek ludzie - czyli Kościół - by nie robili nic mi to nie pomoże i nie mam o to pretensji do ludzi, Kościoła. Zresztą w tej chwili to raczej ja się nie interesuje Kościołem i dobrze mi z tym, niż Kościół mną. A tak ogólnie uważam, że Kościół ma ofertę dla wszystkich, od świętych do drastycznych grzeszników, o ile tylko w ogóle cokolwiek może do człowieka z oferty Kościoła trafić. Do mnie w tej chwili nawet najlepsza oferta Kościoła by nie trafiła.

Mi również miło znów czytać Twoje wypowiedzi :)
Chociaż szkoda że trochę mało optymistyczne są.

_________________
"Wznosić toast w obliczu świata i nie szukać pociechy"


Śr lut 09, 2011 21:59
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn lis 16, 2009 20:52
Posty: 152
Lokalizacja: Kraków
Post Re: życie erotyczne ludzi samotnych (nie z wyboru)
nie wiem co to są "półgrzesznicy"
ja jestem grzesznikiem i to wielkim ale co z tego, nie odrzucam niczego co głosi Ewangelia bo to nie byłoby autentyczne, po co się więc tak starać, po co żyć w zgodzie z Bożymi prawami
jednocześnie staram się być realistą, jestem młodym facetem jak i tym, jeszcze przed 30-tką, samotnym niestety i co dalej?? wiem że życie nie jest idealne i wiąże się z upadkami
ale jednocześnie nieustannie się modlę żeby nie wpaść w sytuację grzechu pernamentnego, takiego z którego i trudno się podnieść i nie bardzo chcemy

co do @Gavia to niestety wybierasz sobie to co ci pasuje, jest to smutne ale mam nadzieję że jeszcze kiedyś się opamiętasz


Śr lut 09, 2011 22:15
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr kwi 20, 2005 14:22
Posty: 158
Post Re: życie erotyczne ludzi samotnych (nie z wyboru)
eskimeaux, to moze usystematyzujmy czego szukasz bo naprawde mimo najszczerszych checi- niewiem.
watek jest o zyciu erotycznym ludzi samotnych i w Twoim przypadku tez sie na tym skupiamy, tak? czyli jaka oferta ze strony Kosciola w Twojej sytuacji by Cie interesowala? bo odwolywanie sie do laski Bożej ktora pomaga zrozumiec zyciowe krzyze i je niesc Ci nie pasuje. zycie w celibacie tez Ci nie pasuje. chcialbys zeby Kosciol pozwolil Ci wiesc niezobowiazujace zycie seksualne skoro nie masz zony a krew sie burzy? to z kolei niemozliwe bo Kosciol musialby wystapic przeciw przykazaniom swojego Mistrza. a On dajac nam takie a nie inne drogowskazy, niestety nielatwe, czynil to aby pokazac nam piekno i wartosc milosci, malzenstwa, ludzkiej cielesnosci w ktorej On sam tez sie realizowal zyjac na ziemi.
nie wyzywaj sie na Kosciele bo jak napisala Gavia, on jest otwarty na wszystkich. moze to poprostu Ty nie potrafisz sprecyzowac swoich oczekiwan a liczysz ze Kosciol sam przyjdzie do Twojego domu z gotowa recepta na Twoj problem?- bo nadal zakladam ze trzymamy sie tej konkretnej sprawy ktora mamy w tytule watku.
napisalam powyzej ze istnieja rozne formy duszpasterstwa dla ludzi samotnych. w wielu parafiach organizowane sa tez rozne spotkania dla samotnych gdzie ludzie maja mozliwosc sie poznac i fajnie spedzic czas. piszesz ze nie potrafisz zyc bez ludzi wiec moze to dobre propozycje dla Ciebie?
serio probuje Cie zrozumiec ale nadal nie sprecyzowales o co Ci konkretnie chodzi
powiedz wiec jasno- jakiej porady od nas oczekujesz?

_________________
born to be wife


Śr lut 09, 2011 22:19
Zobacz profil

Dołączył(a): N sty 23, 2011 11:09
Posty: 916
Post Re: życie erotyczne ludzi samotnych (nie z wyboru)
Tak czytam te posty i postanowiłem dorzucić swoje 3 grosze.

Życie zgodnie z wola Bożą, to nie jest coś co się powinno robić na pół gwizdka. Jeśli modlisz się do Boga o partnera/partnerkę, a w podświadomości już wiesz, że jeśli cię nie wysłucha, to i tak zrobisz po swojemu, myślisz że zostaniesz wysłuchany? Nie wydaje mi się. Jeśli chcesz czegokolwiek od Boga, to musisz być gotowy na przyjęcie wszystkiego co dla ciebie przyszykował. Jeśli nie powiesz w swoim sercu, że jesteś gotowy przeżyć całe życie w samotności jeśli tylko Bóg tego chce, to nie oczekuj że da ci żonę/męża.

Łatwo jest Boga prosić i później narzekać jak się nie dostało. Ale spójrzmy na to z drugiej strony. Macie pewne oczekiwania wobec Boga, ale Bóg ma pewne oczekiwania co do was. Czy staracie się im sprostać? Bo jeśli jedyny kontakt z Bogiem jest wtedy kiedy się go o coś prosi, to słabo to widzę.
Prawda taka, że nie zasługujemy na nic dobrego bo wszyscy jesteśmy synami marnotrawnymi i kiedy prosimy Boga o cokolwiek, to musimy zdać sobie sprawę z tego faktu. Jeśli cokolwiek otrzymujemy dzieje się tak tylko i wyłącznie z łaski, a nie dlatego że zasłużyłeś.

Taki fragment z pisma mi się przypomniał, kiedy Jozue chciał coś wyprosić u Boga, bo Izraelici nagrzeszyli. Co zrobił Bóg? Powiedział Jozuemu coś w stylu "Przestań tu klęczeć i prosić bo w Izraelu jest grzech. Idź najpierw usuń grzech, wtedy porozmawiamy"

eskimeaux twoja modlitwa o to żeby Bóg dał ci spokój, to chyba jedna z najgorszych rzeczy jakie mogłeś zrobić. Szukasz porady i zrozumienia ale nie tam gdzie powinieneś. Z tego co tu napisałeś powinieneś się raczej Bogu zwierzyć i tam szukać pomocy. Prawda jest natomiast taka, że Boga nie znasz dlatego mu nie ufasz i jesteś zagubiony. Ani ksiądz ani ja ci nie pomożemy. Poradziłbym ci natomiast poczytać trochę nowy testament. Może poznasz Boga i zobaczysz od kogo się odwracasz. Mi zawsze dodaje otuchy, a po tym co piszesz stwierdzam, że nie czytałeś. Może warto sprawdzić co Bóg ma do powiedzenia?


Śr lut 09, 2011 22:36
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt gru 03, 2010 0:41
Posty: 65
Post Re: życie erotyczne ludzi samotnych (nie z wyboru)
eskimeaux napisał(a):
Modlić się już o nic nie zamierzam, chyba tylko o to, żeby Bóg dał mi spokój.


eskimeaux, a próbowałeś zacząć od dziękowania?
Takiego bezinteresownego, od serca?
Na pewno są takie rzeczy za które Bogu mógłbyś podziękować, i to dzień w dzień za to samo.
Myślę, że taka postawa i spojrzenie co wziąłem mogła by być Ci początkiem w nawiązaniu prawdziwej łączności (miłości) w relacji syn-Tato, bo miłość Tato-syn istnieje od dawna.


Śr lut 09, 2011 22:47
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.   [ Posty: 100 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5 ... 7  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL