U nas w parafii Bóg jak ktoś wierzy to kazdemu pomoże tylko więcej prawdziwej modlitwy i to do Boga.

Koala, tak juz jest i musisz to starac sie jakos przezyc. Kto by sie polapal w tych gierkach Boga? Dlaczego nas tak roznie doswiadcza, skloca, maltretuje? Zawsze sie zastanawialem skad u Niego tyle sadyzmu i zlosliwosci. Czy nie moglby nas wszystkich obdarzyc szczesciem? Widocznie wiecej uciechy sprawiaja mu nieszczesliwi ludzie i ich "doswiadczanie" przez zyciowe trudy.
No coz, glowa do gory i nie rezygnuj z marzen!

Według Biblii, na świecie jest zło, ponieważ człowiek postanowił je poznać, a nie dlatego, że Bóg się nad kimś znęca.

Wiem, że Bóg słyszy każdą modlitwę ale nie musi jej wcale wysłuchiwać... Cóż kiedyś - świerzo po nawróceniu moja ufność w Boga była ogromna .... ale kiedy życie mi sie nie udaje to widzę, że Bóg stoi niestety obok mnie....

no cóż - skarżę się do Was na Boga.... mam nadzieję, że mnie nie porazi piorunem

Kiedyś ofiarowałam się Bogu na tzw. żertwę ofiarną za grzechy ludzi... byłam neofitką gorliwą i unikajacą każdego najmniejszego grzechu.... Dziś odwołuję te słowa i mówię Bogu, że nic mnie nie obchodzą grzesznicy, ja za nich cierpieć nie chcę - skoro oni sobie żyją normalnie, maja pracę itd. Dziś Bogu mówię tak: wszystkie cierpienia moralne i psychiczne związane z utratą pracy i nie tylko ofiarowuję TYLKO za siebie. Może się Bogu znudzi mnie doświadczać skoro cierpienia ofiarowuję już tylko jako wynagrodzenia za SWOJE grzechy? Mam taka nadzieję!

Bóg dał ludziom ręce, więc nie buduje za nich domów.

Twoje życie zależy przede wszystkim od Ciebie.

Zwróć uwagę na to, co napisał eskimeaux. Można odnieść wrażenie, że masz niewłaściwe oczekiwania. Pamiętaj też, że Bóg może np. postawić na Twojej drodze człowieka z dobrą radą. Trochę już Ci tu napisano godnych uwagi słów.

ok. nie ma co liczyc na pomoc Bożą. Poradzę sobie sama...

Chce i już! Najlepiej teraz i tutaj! A może bytak- bądź wola Twoja jako w niebie tak i na ziemi.

koala jezeli liczysz ze Bozia wśród gromów i burz zejdzie i załątwi Ci prace no to przykro mi, ale witamy w rzeczywistosci.

To mów sobie bądź wola Twoja jak w wieku 34 lat będziesz miała ok. 3 lata pracy na umowę o pracę. Reszta to praca na czarno lub bezrobocie. Do emerytury mam nadzieję wola Boża mnie nie dopuśi bo umrę z głodu. pa

Czasem znalezienie pracy to poważny problem. Zależy, gdzie się mieszka i co chce się robić ale bywa to naprawdę trudne.

a co z przekwalifikowaniem sie? czasowym wyjazdem za granice w celu podreperowaina finansow? moze jakies studia podyplomowe?
nei chcesz powiedziec jakie studia skonczylas, wiec naprawde ciezko jakos doradzac.

Margeretka na studia podyplomowe trzeba mieć pieniądze.....skończyłam na ae Finanse i rachunkowość.
Myślę o wyjeździe za granicę tyle, że nie znam języków obcych.... a mama mówi, że tam uprowadzą mnie do burdelu. Ale cóż będę musiała chyba się odważyć i pożegnać z Polską.... Poczekam jeszcze do końca roku. Święta chciałabym spędzić z rodziną...

Tutaj? http://www.ae.krakow.pl

I mieszkasz w Krakowie?

nie mieszkam w Krakowie. Mieszkam w mieście ok 40 tys. mieszkańców.