Czy palenie marihuany jest grzechem ?
Autor |
Wiadomość |
Membaris
Dołączył(a): Pt mar 25, 2005 16:45 Posty: 74
|
Świadomy przepraszam bardzo, ale chyba jak chodzę na terapię uzależnień to co nieco wiem.
I mit o nieszkodliwości marihuany już sawno został obalony, ona zmienia kod genetyczny... co mam tragiczne skutki...
|
So mar 26, 2005 12:16 |
|
|
|
 |
Tess
Dołączył(a): Pt lut 04, 2005 2:06 Posty: 899
|
 Re: Czy palenie marihuany jest grzechem ?
swiadomy napisał(a): Interesuje mnie co mówi na ten temat PŚ, jak widzi to KK oraz wasze osobiste opinie, z tego co się orientuje Jezus nie poruszał tego tematu, ale mogę się mylić Pozdrawiam
Powiem ci tak jak serce moje dyktuje.Otoz jest to ciezkki grzech.Radze ci pojsc do konfesjonalu i zapytac sie ksiedza.
Palenie marichuany pozostawia w organizmie slady okaleczenia i ogromne spustoszenie.
_________________ Duchu Swiety daj zasluge mestwa, daj wieniec zwyciestwa, daj szczescie bez miary.
Pozdrawiam
|
So mar 26, 2005 23:34 |
|
 |
C&S
Dołączył(a): N mar 13, 2005 19:37 Posty: 62
|
Bzdura !
Jak ma się palenie marihuany do "Nie Zabijaj" ?
Równie dobrze możesz napisać nie jedz tłustych potraw bo występujesz przeciwko 5 przykazaniu.
Nie wykonuj prac narażających twoje zdrowie bo występujesz przeciwko 5 przykazaniu...itd...
Względem uzależnienia.
Paliłem marihuane przez około 5 lat i nie tak raz na jakiś czas tylko 4-5 razy w tygodniu a nieraz codziennie. 3 lata nie pale. Nie jestem uzależniony. Nie biore niczego innego. Nie odczuwam potrzeby palenia.
Nie paliłem "dla kogoś" tylko dla siebie. Nie odczuwam strat poniesionych względem zdrowia a wręcz przeciwnie. Innym pozytywnym aspektem jej palenia to nauczenie się "wychwytywanie" sugestywnego odziaływania na moją świadomość. Nie nie pale dlatego , że to złe czy nie mam kasy a dlatego , że rola jaką odgrywała w moim życiu się poprostu skończyła.
Nie twierdze , że nie sięgne po bacika jeszcze kiedyś "dla przyjemności" jednak jeżeli powziołbym decyzje , że nie będę palił to bym już nie palił.
Marihuana nie jest zła a wręcz przeciwnie polecam ją wszystkim "cierpiącym" na np. depresje jako swego rodzaju pół środek , który w połączniu z innymi "elementami" daje pozytywne rezultaty.
Nie należy wrzucać wszystkich narkotyków do jednego worka.
Marihuana powinna być zlegalizowana.
Inne jest moje zdanie na temat "twardych" narkotyków, które z powszechnego obiegu powinny być całkowicie wyeliminowane ewentualnie stosowane w medycynie.
|
N mar 27, 2005 3:59 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
C&S napisał(a): Jak ma się palenie marihuany do "Nie Zabijaj" ? Równie dobrze możesz napisać nie jedz tłustych potraw bo występujesz przeciwko 5 przykazaniu. Nie wykonuj prac narażających twoje zdrowie bo występujesz przeciwko 5 przykazaniu...itd... Zgadza się, C&S  niezdrowe odżywianie oraz wykonywanie niebezpiecznych prac bez odpowiedniego zabezpieczenia również jest grzechem przeciwko V przykazaniu. A jeśli chodzi o palenie marihuany - jeszcze raz przypomnę odpowiedni fragment KKK: KKK 2291 napisał(a): Używanie narkotyków wyrządza bardzo poważne szkody zdrowiu i życiu ludzkiemu. Jest ciężkim wykroczeniem, chyba że wynika ze wskazań ściśle lekarskich. Zauważ, że nie ma tutaj podziału na narkotyki miękkie i twarde. To podział sztuczny. A szkodliwość marihuany masz szeroko omówioną w poprzednich postach. C&S napisał(a): Paliłem marihuane przez około 5 lat i nie tak raz na jakiś czas tylko 4-5 razy w tygodniu a nieraz codziennie. 3 lata nie pale. Nie jestem uzależniony. Nie biore niczego innego. Nie odczuwam potrzeby palenia. Nie wszyscy są równie odporni. A jedna osoba nie stanowi reprezentatywnej próby do przeprowadzenia badań i sformułowania wiążących wniosków , a raczej ... wyjątek potwierdzający regułę.  C&S napisał(a): Nie paliłem "dla kogoś" tylko dla siebie. Nie odczuwam strat poniesionych względem zdrowia a wręcz przeciwnie. Innym pozytywnym aspektem jej palenia to nauczenie się "wychwytywanie" sugestywnego odziaływania na moją świadomość. Nie nie pale dlatego , że to złe czy nie mam kasy a dlatego , że rola jaką odgrywała w moim życiu się poprostu skończyła.
Obawiam się, że ta rola dopiero się zaczyna ... w Twoich wypowiedziach wyraźnie widać wpływ narkotyków na świadomość
Dalszy ciąg Twojego postu stanowi reklamę narkotyku... słusznie jednak zauważyłeś, że marihuana stanowi półśrodek .. i na niej się nie kończy pisząc, że najlepsze efekty daje po połączeniu z innymi elementami....
|
N mar 27, 2005 19:12 |
|
 |
Tess
Dołączył(a): Pt lut 04, 2005 2:06 Posty: 899
|
C&S napisał(a): Bzdura ! Jak ma się palenie marihuany do "Nie Zabijaj" ? Równie dobrze możesz napisać nie jedz tłustych potraw bo występujesz przeciwko 5 przykazaniu. Nie wykonuj prac narażających twoje zdrowie bo występujesz przeciwko 5 przykazaniu...itd...
Mam wrazenie, ze chcesz sie jakos przed samym sobie usprawiedliwic.Godne pochwaly jest to, ze skonczyles z tym nalogiem.Narkotyki sa ogromnym zrodlem zyskow dla handlarzy i przyczyna ogromnych cierpien spoleczenstw.
_________________ Duchu Swiety daj zasluge mestwa, daj wieniec zwyciestwa, daj szczescie bez miary.
Pozdrawiam
|
N mar 27, 2005 19:58 |
|
|
|
 |
Erel
Dołączył(a): N wrz 19, 2004 16:33 Posty: 56
|
Myśle że w tym temacie zrobiono jeden wielki błąd. Mianowicie zadano pytanie "czy palenie marihuany to grzech" Bóg nie działa jak ludzkie prawo i nie kieruje sie jakimiś paragrafami. Sumienie samo ci mówi, czy palenie marihuany, papierosów, picie piwa w 17 roku życia to grzech cieżki, lekki, czy może wcale. Nie opierajcie sie na jakiś takstach tylko na sumieniu. Po coś je mamy nie ?
No to może jeszcze ja dodam moje skromne zdanie  Dla mnie marihuana (czysta) to nic więcej niż np. alkohol. Jeśli nie stanie sie to metodą na ucieczke od czegoś,czy nałogiem, to czemu coś co nie uzależnia tak bardzo jak wyroby tytoniowe, nie jest tak szkodliwe jak alkohol ma być tak wielkim złem ? Heh jak ktoś mi opowiada jakie używki to zło, to sie zastanawiam ile osób upiło sie Jezusowym winem w Kanie Galilejskiej  Do wszystkiego trzeba mieć odpowiednie podejście. Czasami to oznaczy by wogóle nie podchodzić. Niech każdy patrzy na to co mu w środku gra, a nie na jakieś zewnętrzne usprawiedliwienia, czy zarzuty.
PS: nie paliłem ![Uśmiech krzywy ;]](./images/smilies/icon_krzywy.gif)
|
Cz kwi 21, 2005 19:34 |
|
 |
Piotr123
Dołączył(a): Śr kwi 20, 2005 12:05 Posty: 59
|
Palenie maryski odbieram jako grzech, a co do jego lekkości ciężkości się nie wypowiadam,
zawsze się z niego spowiadałem mimo iż miałem mnóstwo wyżej. wymienionych powodów przez dyskutantów by o nim nie wspomnieć. Paliłem długo i często i stwierdzam że mając silną wolę można nie wpaść w nic gorszego. Nie raz ciągnęło mnie do czegoś mocniejszego (czego i w końcu doświadczyłem) bo przecież maryske znałem już na wylot i wszelkie jej objawy.
Impreza bez maryski to stracona impreza tak sądziłem – nie miałem o czym rozmawiać z koleżkami, koleżankami jak nie było skręta.
Przytoczę niektóre nasze rozmowy:
- Cześć Piotr może dzisiaj na jakieś piwo wyskoczymy?
- A masz coś?
- nie
- to o czym będziemy rozmawiać? nie masz jazzu to nie ma po co iść na browara
Nie wspomnę, że nie raz narażałem życie z powodu tej zieleniny w krajach typu Singapur Arabia Saudyjska, A raz w porcie prawie nie wpadłem jak przyszli celnicy do kabiny w której jeszcze wczorajszego wieczoru była jakaś skrętolibacja.
Po jakimś czasie się opamiętałem i zerwałem z tym mam nadzieję, że do końca.
Co do kwestii jej umiarkowanego zażywania to nie można jej tak używać:
Jest tak, że albo Cię zwali z nóg na 2-3 godz. (kopnie) albo nic nie poczujesz
Można próbować dla wytrawnych palaczy tzw. lightcikowo to wówczas stan jest bliski takiemu jakby się wypiło 1,5 do 2 ltr. piwa co moim zdaniem równa się na granicy umiarkowania w piciu alkoholu. Ale osiągnięcie takiego stanu jest trudne i zwykle się go przekracza i ma się stan jakby się wypiło 0,5 ltr. wódki w ciągu 10 min albo więcej, czyli już nie umiarkowanie. Po za tym jeśli nakierujesz się myślami na Boga albo szatana to wówczas bardzo źle wpływa to na stan Twojego ducha. A powiem że zdarzają się tacy co próbują Cię w tych stanach odmiennej świadomości w pewnym sensie moralizować albo nakłaniać do złego, straszyć.
Generalnie nie polecam dla nikogo tym bardziej dla ludzi nie ułożonych
|
Pt kwi 22, 2005 10:06 |
|
 |
Agniulka
Dołączył(a): Śr lut 11, 2004 20:26 Posty: 3027
|
Erel napisał(a): Myśle że w tym temacie zrobiono jeden wielki błąd. Mianowicie zadano pytanie "czy palenie marihuany to grzech" Bóg nie działa jak ludzkie prawo i nie kieruje sie jakimiś paragrafami. Sumienie samo ci mówi, czy palenie marihuany, papierosów, picie piwa w 17 roku życia to grzech cieżki, lekki, czy może wcale. Nie opierajcie sie na jakiś takstach tylko na sumieniu. Po coś je mamy nie ?
Tylko ze o czymś zapominasz.
Sumienie jest normą normującą ALE RÓWNIEŻ NORMOWANĄ.
Jego głos jest w człowieku skażonym grzechem przygłuszony
I dlatego sumienie wymaga formacji w oparciu o normę obiektywna jaką jest Prawo Boże w przeciwnym razie może poważnie błądzić
_________________ TE DEUM LAUDAMUS !
|
Pt kwi 22, 2005 12:24 |
|
 |
osoba
Dołączył(a): So paź 23, 2004 17:34 Posty: 179
|
a wiesz świadomy w PŚ jest cos na ten temat (patrz pierwsza twoja wypowiedź): "Nie zabijaj"
|
Pt kwi 22, 2005 12:27 |
|
 |
Tess
Dołączył(a): Pt lut 04, 2005 2:06 Posty: 899
|
Dla bujajacych w oblokach powiem; nie dajcie sie zwodzic.Zazywanie narkotykow wroznej formie jest grzechem ciezkim i przyczyna cierpien i zgorszen spolecznych.Zgorszenia wprawdzie beda przychodzic na swiat lecz biada tym przez ktorych one przychodza.
_________________ Duchu Swiety daj zasluge mestwa, daj wieniec zwyciestwa, daj szczescie bez miary.
Pozdrawiam
|
Pt kwi 22, 2005 22:24 |
|
 |
osoba
Dołączył(a): So paź 23, 2004 17:34 Posty: 179
|
Erel napisał Cytuj: Myśle że w tym temacie zrobiono jeden wielki błąd. Mianowicie zadano pytanie "czy palenie marihuany to grzech" Bóg nie działa jak ludzkie prawo i nie kieruje sie jakimiś paragrafami. Sumienie samo ci mówi, czy palenie marihuany, papierosów, picie piwa w 17 roku życia to grzech cieżki, lekki, czy może wcale. Nie opierajcie sie na jakiś takstach tylko na sumieniu. Po coś je mamy nie
hm, a powiedz jaka jest róznica między paleniem marihuany w 17 roku zycia a w 20?? A co do sumienia to sa różne rodzaje sumienia, i nie zawsze "działa" ono poprawnie, a czasami naqetr juz wcale, więc powoływanie sie tylko na sumieniu nie wystarczy
|
So kwi 23, 2005 14:20 |
|
 |
Erel
Dołączył(a): N wrz 19, 2004 16:33 Posty: 56
|
Agniulka napisał(a): Tylko ze o czymś zapominasz. Sumienie jest normą normującą ALE RÓWNIEŻ NORMOWANĄ. Jego głos jest w człowieku skażonym grzechem przygłuszony I dlatego sumienie wymaga formacji w oparciu o normę obiektywna jaką jest Prawo Boże w przeciwnym razie może poważnie błądzić hmmm no nie można sie nie zgodzić Cytuj: hm, a powiedz jaka jest róznica między paleniem marihuany w 17 roku zycia a w 20?? Chodziło mi tu akurat o te piwo i picie gdy sie nie jest pełnoletnim. Przyznacie że różni ludzi, różnie wychowani, z różnych środowisk i o różnym poziomie ...uduchowienia, będą różnie podchodzili do tego samego grzechu. np dla jednego te piwo w wieku 14 lat to norma, bo żyje w takim środowisku, że nawet nie słyszał że to może być cos nie tak. Dla drugiego, któremu rodzicie wpajali zasady i miał z góry narzucony zakaz, to już będzie całkiem inna bajka. Dlatego dziwi mnie troche, jak ktoś zadaje pytanie "czy xxx to grzech i czy ciężki, czy lekki." Sumienie samo podpowie. Cytuj: powoływanie sie tylko na sumieniu nie wystarczy
Oczywiście. Trzeba je kształtować ... chyba o tym zapomniałem  więc dzieki za przypomnienie 
|
So kwi 23, 2005 21:39 |
|
 |
osoba
Dołączył(a): So paź 23, 2004 17:34 Posty: 179
|
Erel napisal:
Cytuj: Chodziło mi tu akurat o te piwo i picie gdy sie nie jest pełnoletnim. Przyznacie że różni ludzi, różnie wychowani, z różnych środowisk i o różnym poziomie ...uduchowienia, będą różnie podchodzili do tego samego grzechu. np dla jednego te piwo w wieku 14 lat to norma, bo żyje w takim środowisku, że nawet nie słyszał że to może być cos nie tak. Dla drugiego, któremu rodzicie wpajali zasady i miał z góry narzucony zakaz, to już będzie całkiem inna bajka. Dlatego dziwi mnie troche, jak ktoś zadaje pytanie "czy xxx to grzech i czy ciężki, czy lekki." Sumienie samo podpowie.
No tu się z toba nie zgodze, z twojej wypowiedzi wynika że prawda jest relatywna. A to jest błąd, bo nie jest. Można byc jej nieświadomym, ale ona jest niezmienna, i obowiązkiem człowieka jest ją poznawać, i wcale nie zależy od wieku, środowiska w jakim się żyje, czy od wpajania zasad. Te czynniki pomagają ją nam znaleźć (lub też nie, co sie częściej dzieje), ale prawda jest jedna[/b]
|
N kwi 24, 2005 11:37 |
|
 |
organistka2005
Dołączył(a): So kwi 02, 2005 11:46 Posty: 42 Lokalizacja: Warszawa
|
 Co wolno, a czego nie wolno?
swiadomy napisał(a): marihuana nie jest narkotykiem, stosuje się ja w lecznictwie, ma o wiele mniej szkodliwy wpływ na organizm człowieka niż nikotyna czy kofeina przy ogromie pozytywnych skutków jej działania, substancje szkodliwe są w ilościach doprawdy śladowych. Czyli jeżeli z moim ciąłem i życiem nie robi nic złego, nie szkodzi mu a wprost przeciwnie pomaga jej stosowania nie można rozpatrywać w kategoriach grzechu  dobrze Cię zrozumiałem ?
Na pewno nie jest dla Ciebie lekarstwem...nie stosujesz jej w tym celu, a jeśli naprawde musisz ja palic, to albo jestes od niej uzależniony, albo nie jestes tego jeszcze świadomy....
Picie duzej ilosci czarnej kawy, mocnej herbaty rownież jest szkodliwe dla zdrowia, ale póki nie zdajesz sobie z tego sprawy nie popelniasz grzechu.
Grzech jest to świadome i dobrowolne naruszenie przykazań, praw Boskich wiec dopiero gdy zdasz sobie sprawe z tego,ze ci to szkodzi( bo naprawde szkodzi!!!)i będziesz ja dalje palił, to niestety ten grzech jest już Twój...
A nie mow, że w Biblii tego nie ma, bo wielu rzeczy wprost nie jest napisanych.Wszystko jest ujete pod przykazaniem miłości siebie samego i bliźniego...
Ostatnio rozmawialam ze znajomą o niedzielnym chodzeniu do supermarketów...Ona też powolywala sie na Biblie, że tam nic o tym nie ma.Ja jej przedstawialam przykazanie Boże:
Pamietaj abyś dzień świety święcił...
Mysle, że na wszystko znajdzie sie właściwy argument!
|
Pn kwi 25, 2005 11:50 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Posty przeniesione. Proszę jednak korzystać z wyszukiwarki
kudłaty napisał(a): tak jak w temacie prosze o odp i uzasadnienie chciałbym zauważyć ze w bibli było coś napisane że bóg da nam rośline którą należy kosić i coś tam problem w tym że tego nie pamiętam i nie potrafie tego w bibli znaleźć
pozdrawiam Mieszek napisał(a): rozumie ,że ty tak specjalnie żeby pobulwersować troszeczkę coponiektórych narkotyzowanie się jest grzechem tak gwoli świeżości umysłu by niektórzy nie powiedzieli ze niewiedzieli o tym  Abditus napisał(a): Cytatu żadego w tym miejscu nie kojarzę, ale wydaje mi się, że jeśli nawet jest w Biblii mowa o jakiejś roślinie, to nie o marihuanie. Natomiast co do pytania... jest grzechem wydaje mi się przynajmniej z dwóch powodów: 1) ze względu na wykroczenie względem przykazania: "Nie zabijaj" (a więc także nie niszcz zdrowia), 2) ze względu na wykroczenie wobec ogólnie przyjętego prawa w Polsce, które jak mniemam wyrosło z troski o ludzkie zdrowie i zostało przyjęte jako norma społeczna. W sumie już ten pierwszy wystarczy, by mówić o grzechu. To na pewno jeszcze nie wszystko, co możnaby powiedzieć. Pozdrawiam.
|
Pn maja 08, 2006 20:49 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|