dlaczego nie samobojstwo?
Autor |
Wiadomość |
blagam_o_pomoc
Dołączył(a): Cz kwi 21, 2005 10:53 Posty: 19
|
PianticeLLa napisał(a): analogicznie: czym jest wedlug Ciebie pieklo? Bez tych podstawowych definicji nie dogadamy sie nigdy... (por. KKK)
po smierci dowiemy sie wszystkiego w praktyce.
a pieklem jest dla mnie moje zycie. w potocznym znaczeniu tego slowa. czyli meczarnia, brak nadziei, oderwanie od innych ludzi.
|
Cz kwi 21, 2005 15:40 |
|
|
|
 |
jo_tka
Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19 Posty: 12722
|
To jest tylko Twój wybór - czy chcesz rozmawiać, czy nie. I czy zdecydujesz się rozmawiać.
_________________ Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony
|
Cz kwi 21, 2005 15:44 |
|
 |
PianticeLLa
Dołączył(a): So maja 17, 2003 17:34 Posty: 619
|
blagam_o_pomoc napisał(a): PianticeLLa napisał(a): analogicznie: czym jest wedlug Ciebie pieklo? Bez tych podstawowych definicji nie dogadamy sie nigdy... (por. KKK)
po smierci dowiemy sie wszystkiego w praktyce. a pieklem jest dla mnie moje zycie. w potocznym znaczeniu tego slowa. czyli meczarnia, brak nadziei, oderwanie od innych ludzi. blagam_o_pomoc napisał(a): ale moze akurat nie ma nic poza smiercia i bedzie dobrze.
W powyzszych wypowiedziach zdaje sie, ze jest jakas sprzecznosc...
A poza tym - ja staram sie dowiedziec po smierci o niebie, a nie o piekle.
Pozdrawiam!
_________________ "Wielki wstyd dla nas, że święci dokonywali wielkich dzieł, a my chcemy otrzymać chwałę i cześć, opowiadając o nich" (św. Franciszek z Asyżu)
|
Cz kwi 21, 2005 15:53 |
|
|
|
 |
blagam_o_pomoc
Dołączył(a): Cz kwi 21, 2005 10:53 Posty: 19
|
jo_tka napisał(a): To jest tylko Twój wybór - czy chcesz rozmawiać, czy nie. I czy zdecydujesz się rozmawiać.
to teraz nie rozmawialismy?
|
Cz kwi 21, 2005 15:55 |
|
 |
blagam_o_pomoc
Dołączył(a): Cz kwi 21, 2005 10:53 Posty: 19
|
PianticeLLa napisał(a): blagam_o_pomoc napisał(a): PianticeLLa napisał(a): analogicznie: czym jest wedlug Ciebie pieklo? Bez tych podstawowych definicji nie dogadamy sie nigdy... (por. KKK)
po smierci dowiemy sie wszystkiego w praktyce. a pieklem jest dla mnie moje zycie. w potocznym znaczeniu tego slowa. czyli meczarnia, brak nadziei, oderwanie od innych ludzi. blagam_o_pomoc napisał(a): ale moze akurat nie ma nic poza smiercia i bedzie dobrze. W powyzszych wypowiedziach zdaje sie, ze jest jakas sprzecznosc...
A poza tym - ja staram sie dowiedziec po smierci o niebie, a nie o piekle.
Pozdrawiam!
ja nie widze sprzecznosci,ale moge ci przyznac racje,bo widze ze teraz tego potrzebujesz.
|
Cz kwi 21, 2005 15:59 |
|
|
|
 |
PianticeLLa
Dołączył(a): So maja 17, 2003 17:34 Posty: 619
|
Sprzecznosc w zdaniu:
blagam_o_pomoc napisał(a): po smierci dowiemy sie wszystkiego w praktyce. oraz w zdaniu:blagam_o_pomoc napisał(a): ale moze akurat nie ma nic poza smiercia i bedzie dobrze.
Wczesniejsze jest zdanie drugie, w ktorym (w kontekscie reszty cytowaniej przeze mnie wypowiedzi zakladasz, ze po smierci nie ma bytu.
W zdaniu pierwszym twierdzisz, ze po smierci dowiesz sie wszystkiego.
Sprzeczna jest definicja smierci i tego, co nastepuje po niej... Zdecyduj sie... Milego rozmyslania  Pozdrawiam i ... do jutra, bo gnam do domku - tylko w nocy spij, a nie rozmyslaj 
_________________ "Wielki wstyd dla nas, że święci dokonywali wielkich dzieł, a my chcemy otrzymać chwałę i cześć, opowiadając o nich" (św. Franciszek z Asyżu)
|
Cz kwi 21, 2005 16:06 |
|
 |
jo_tka
Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19 Posty: 12722
|
Napisałeś
Cytuj: juz nie bedziemy rozmawiac
Wiec mówię, że do Ciebie należy decyzja - o fakcie rozmowy i jej rodzaju.
_________________ Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony
|
Cz kwi 21, 2005 16:13 |
|
 |
Agniulka
Dołączył(a): Śr lut 11, 2004 20:26 Posty: 3027
|
Teraz poznajemy jakby w zwierciadle...
Mówisz że obecny stan jest nie do zniesienia ?
I dlatego lepiej wybrać tę rozpacz podniesioną do potęgi nawet trudno powiedzieć której i do tego przez całą wieczność ?
Wybacz, ale kompletnie nie widzę logiki
Cokolwiek przeżywasz w tym momencie to w porównaniu z piekłem jest jak ukłucie się igłą w porównaniu ze zmiażdżeniem połowy ciała
_________________ TE DEUM LAUDAMUS !
|
Cz kwi 21, 2005 16:15 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: dlaczego nie samobojstwo?
blagam_o_pomoc napisał(a): dajcie powod dlaczego samobojstwo jest gorsze od zycia. nie boje sie smierci, marze o niej od lat. resztkami sil psychicznych zmobilizowalem sie zeby wstac z lozka podejsc do kompa i napisac tego posta. nie posylajcie mnie do psychologa czy lekarza, ani nie wklejajcie jakichs wierszykow. nie interesuje mnie takie gowno. jesli nie chcesz poswiecic spory kawalek swojego zycia na uratowanie jakiegos czlowieka (mnie) to nie odpisuj, prosze.
ps.nie zamieszczajcie zadnych usmiechow w swoich postach, prosze...
Muszę Ci powiedzieć, że przez internet nic nie uzyskasz - internet, dając złudne poczucie towarzystwa, wpędza w samotność.
To co napisałaś jest po prostu ciekawe.
>dajcie powod dlaczego samobojstwo jest gorsze od zycia.
Bardzo łatwo wymienić takie powody, tylko, że już nie wartościujesz. Podejrzewam, że Twój główny problem to to, że dawno temu straciłeś zdolność wartościowania rzeczy. Człowiek winien żyć tak, aby polepszać swój byt. To jest celem chyba wszystkich czynności jakie podejmujemy. Człowiek wchodzi w związki z innymi ludźmi, aby poprawić swoje poczucie szczęścia. Celem poznania (nauki) jest poprawienie życia ludzi. Religię powinno się też cenić z tego powodu - gdyż daje możliwość żyć lepiej. W ten sposób wartościujemy. Przydażyło się nam żyć i każdy człowiek musi się nauczyć lub wypracować sztukę życia. Dlatego też zapewne Twoi wcześniejsi rozmówy proponowali Ci jakieś wierszyki, gdyż mieli nadzieję, że wyzwolą w Tobie to, co sami dzięki nimi uzyskali. Każdy człowiek powinien posiadać lub wypracować w sobie zmysł dążenia do polepszenia swego życia na każdym polu: moralnym, uczuciowym, finansowym, co chcesz - by w konsekwencji zwiększyć poziom przeżywanego szczęścia. Jeżeli jesteś nieszczęśliwy to właśnie tego czegoś Tobie brakuje - podejmujesz decyzje życiowe nie szukając tego co Ci sprawi korzyść - i nie chodzi mi o kierowanie się egoizmem, bo on nie daje szczęścia, tylko zadufanie w sobie.
Twój problem może leżeć w niezdolności do zdefiniowania rzeczywistych Twoich problemów, które Ciebie przytłaczają, w wymyślaniu sobie nieistniejących problemów, i w źle zdefiniowanym celu życia - nie żyjesz tak, jak chciałbyś żyć. Problemem może nie być świat zewnętrzny, ale to jak rozwiązujesz problemy, w zaśmiecaniu własnego umysłu negatywnymi, pesymistycznymi obrazami. Postrzeganiu świata przez pryzmat jakiegoś jednego złego doświadczenia z przeszłości.
I będziesz musiał strawić jeszcze jedną wypowiedź, która zachęca do optymizmu.
Chcę przedstawić Ci jeden z wielu sposobów rozwiązywania problemów. Zwróć uwagę na pewien szczególny sposób opisywania sytuacji, który wykorzystują ludzie – na metafory, którymi się posługują?
Weźmy przykład.
Rozmawiałem z pewnym Januszem na temat jego aktualnej sytuacji życiowej. Janusz był właśnie w trudnej sytuacji. Sam mówił: „... czuję się zamknięty w kartonowym pudełku, jest tak jakbym nie widział żadnego wyjścia z sytuacji”.
Traktując przez chwilę dosłownie jego słowa możesz zauważyć jeden fakt – będąc faktycznie zamkniętym w kartonowym pudle – niewiele z niego widać. Zapytałem – „A co by się stało, jakbyś wyskoczył, rozerwał te pudło i rozejrzał się dookoła siebie odnajdując nowe możliwości?”
„Hmmm... wiesz co nie myślałem o tym w ten sposób. To jest naprawdę ciekawe. Do tej pory zastanawiałem się dlaczego mi się przytrafiła ta sytuacja... Ale te wyskoczenie z pudła daje nowe możliwości” – powiedział Janusz – „nawet lżej mi się oddycha” dodał uśmiechając się.
Z pozoru paradoksalna zmiana uwagi ze ścianek pudełka na to, co jest poza nimi (zmiana koncentracji z problemu na rozwiązanie) może otworzyć przed Tobą całkiem nowe, korzystne i odczuwalne perspektywy.
Zresztą sprawdź sam, jakich określeń używasz w trudnych sytuacjach... „Czuję, że mnie to przytłacza” – a jakby to było jakbyś zrzucił ten ciężar? „Nie widzę żadnego rozwiązania tego” – jak mógłby wyglądać pierwszy element wizji rozwiązania? „Czuję się jakbym była między młotem i kowadłem” – hmmm.... to może lepiej zająć bardziej ustronne miejsce?
Dzięki temu ćwiczeniu możesz nauczyć się zmieniać swoje emocjonalne nastawienie do problemu (no chyba, że pomysł wyśmiejesz).
Mi pozostaje życzyć Ci tylko szybkiego rozwiązywania problemów.
|
Cz kwi 21, 2005 16:17 |
|
 |
blagam_o_pomoc
Dołączył(a): Cz kwi 21, 2005 10:53 Posty: 19
|
Agniulka napisał(a): Teraz poznajemy jakby w zwierciadle...
Mówisz że obecny stan jest nie do zniesienia ?
I dlatego lepiej wybrać tę rozpacz podniesioną do potęgi nawet trudno powiedzieć której i do tego przez całą wieczność ?
Wybacz, ale kompletnie nie widzę logiki
Cokolwiek przeżywasz w tym momencie to w porównaniu z piekłem jest jak ukłucie się igłą w porównaniu ze zmiażdżeniem połowy ciała
pozyjemy(umrzemy) - zobaczymy.
zdaje sie ze kosciol zrezygnowal z bezwzglednego potepienia samobojcow, tzn. stwierdzenia ze ida do piekla.
absolutnie nie boje sie piekla po smierci. nawet jesli bedzie bolec. bardziej boje sie zycia. nic nie szkodzi ze jest to nielogiczne.
|
Cz kwi 21, 2005 16:57 |
|
 |
Agniulka
Dołączył(a): Śr lut 11, 2004 20:26 Posty: 3027
|
blagam_o_pomoc napisał(a): pozyjemy(umrzemy) - zobaczymy. zdaje sie ze kosciol zrezygnowal z bezwzglednego potepienia samobojcow, tzn. stwierdzenia ze ida do piekla. absolutnie nie boje sie piekla po smierci. nawet jesli bedzie bolec. bardziej boje sie zycia. nic nie szkodzi ze jest to nielogiczne.
Chyba po prostu nie wiesz kim jest Bóg.
Bo w przeciwnym razie nie byłoby ci obojętne odłączenie od Niego na całą wieczność
_________________ TE DEUM LAUDAMUS !
|
Cz kwi 21, 2005 16:59 |
|
 |
blagam_o_pomoc
Dołączył(a): Cz kwi 21, 2005 10:53 Posty: 19
|
Agniulka napisał(a): blagam_o_pomoc napisał(a): pozyjemy(umrzemy) - zobaczymy. zdaje sie ze kosciol zrezygnowal z bezwzglednego potepienia samobojcow, tzn. stwierdzenia ze ida do piekla. absolutnie nie boje sie piekla po smierci. nawet jesli bedzie bolec. bardziej boje sie zycia. nic nie szkodzi ze jest to nielogiczne. Chyba po prostu nie wiesz kim jest Bóg. Bo w przeciwnym razie nie byłoby ci obojętne odłączenie od Niego na całą wieczność
na poznawanie Boga przeznaczylem cale dotychczasowe zycie, jak widac nie uchronilo mnie to przed pieklem.
|
Cz kwi 21, 2005 17:02 |
|
 |
Agniulka
Dołączył(a): Śr lut 11, 2004 20:26 Posty: 3027
|
blagam_o_pomoc napisał(a): na poznawanie Boga przeznaczylem cale dotychczasowe zycie, jak widac nie uchronilo mnie to przed pieklem.
Taaa. Człowiek może się uprzeć i sam sobie wybrać piekło. Ale wydawało mi się że ty chcesz szukać innego wyjścia. Skoro nie, to droga wolna. Bóg cię na siłę nie zmusi. To co wybierzesz to masz.
_________________ TE DEUM LAUDAMUS !
|
Cz kwi 21, 2005 17:08 |
|
 |
blagam_o_pomoc
Dołączył(a): Cz kwi 21, 2005 10:53 Posty: 19
|
Agniulka napisał(a): blagam_o_pomoc napisał(a): na poznawanie Boga przeznaczylem cale dotychczasowe zycie, jak widac nie uchronilo mnie to przed pieklem. Taaa. Człowiek może się uprzeć i sam sobie wybrać piekło. Ale wydawało mi się że ty chcesz szukać innego wyjścia. Skoro nie, to droga wolna. Bóg cię na siłę nie zmusi. To co wybierzesz to masz.
przede wszystkim chcialbym, powinienem uwierzyc w siebie a nie w Boga czy niebo. bo w siebie nigdy nie wierzylem, a w Boga owszem.
|
Cz kwi 21, 2005 17:22 |
|
 |
Agniulka
Dołączył(a): Śr lut 11, 2004 20:26 Posty: 3027
|
Gadasz zeby gadac ?
_________________ TE DEUM LAUDAMUS !
|
Cz kwi 21, 2005 17:31 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|