Jakiż Ty masz prosty, nie skomplikwowany ogląd świata czarno/biały.....
Ja zdecydowanie wolę mój wielobarwny

I tym się zasadniczo róńimy. Ja w/g zasady TAK TAK, NIE NIE a Ty starasz się udawadniać, że czarne jest białe.
Bronisz rządzącej partii do upadłego, chociaż fakty niezbicie mówią, że przekroczyła ona już wszelkie mozliwe granice przyzwoitości.

"Fakty" - każdy ma indywidualny ogląd, ocenę faktów....Twoje "TAK" nie musi stanowić "TAK" dla wszystkich.
Ja nie lubię PiS - ale nie postrzegam jej jako uosobienie wszelkiego zła.
I na tym polega wielobarwność

Starajmy się do współdyskutantów zwracać nie w drugiej osobie, liczby pojedynczej, a tym bardziej mnogiej.
Takie zwracanie się ad personam, może wywoływać obrazę, a zawsze wywołuje niepotrzebne, nieuzasadnione emocje.

Różnice poglądów między dojrzałymi dyskutantami nie powinny wywoływać ani nadmiernego zdziwienia, ani potępiających ocen. Te różnice są normalne i właśnie dzięki różnicom poglądów, możemy spotykać się z ludźmi na dyskusjach.

Gita, co to jest RPP?
Mnie się kojarzy jedynie z Radą Polityki Pieniężnej, której kiedyś przewodniczyła Hanna Gronkiewicz - Waltz, znana z bliskiej łączności z Bogiem, w Duchu Świętym.

No, teraz to logiczne - skoro PO zatraciła już wszelkie hamulce do postępowania "tak jak PiS", a przecież PO trzeba za wszelką cenę bronić.



A Gazeta Polska zapewne zaoferuje mu pracę, jak już z tego wyjdzie. Oczywiście, dla fanów PO to bardzo źle. Obraził naszego, prawowitego i legalnie wybranego prezydenta - i jeszcze adwokata chce! Pracować się zachciało, też czego! Do więzienia z gnidą!

Jeżeli już ma PiS na coś wydawać pieniądze, to niech je wydaje właśnie w taki sposób (a nie np. na idiotyczne kampanie wyborcze, zresztą dzisiaj trzeba sobie powiedzieć, że prowadzenie "normalnego" sporu z obecną władzą uwłacza godności) - na pomoc dla opozycjonistów nękanych przez władzę. Tak właśnie dzisiaj należy postępować. Spierać o ideologię będziemy się już w normalnym kraju.

Mały Kwiatek! RPP-Ruch Poparcia Palikota. Fani tego tworu najczęściej posługuja się wulgaryzmami, jeszcze bardziej niz fani Platformy.

Alus jest "wielobarwna" tak samo, jak np. Jacek Żakowski - uważa, że popierać PO a zwalczać PiS można z bardzo różnych powodów i to jest właśnie wielobarwność.

Sprawowanie władzy poprzez spektakularne zastraszanie społeczeństwa za pomocą nagrywanych przez wezwane telewizje brutalnych akcji zatrzymań rzekomych terrorystów i zbrodniarzy jest tyleż karygodne, co nieskuteczne.
Społeczeństwo widziało na własne oczy zatrzymanie niewinnej posłanki które doprowadziło do jej śmierci. Społeczeństwo widzi najścia na domy różnych ludzi w tym 25latka, tworzącego satyryczną stronę o panu Komorowskim. Społeczeństwo docenia fakt, że państwowi funkcjonariusze realizujący najście, pamiętali o przeszukaniu piwnicy napadniętego.
Społeczeństwo zna i pamięta przypadki państwowej napaści na niewinnych ludzi, napaści o znamionach brutalnego terroru, napaści wynikającej jedynie i tylko z nieprawdziwego adresu podanego brygadzie funkcjonariuszy. Społeczeństwo dostrzega fakt, że po tak skandalicznych akcjach, w publicznych mediach nie widać ani wyjaśnień, ani przeprosin.

Społeczeństwo to wszystko widzi.
Na razie Polacy boją się reagować.
Przyjdzie czas, gdy przestaną się bać.
A wtedy, całe to Państwo oparte o wyzysk i przemoc - rozpadnie się w drobny mak.
Wreszcie będzie można budować państwo cywilizacji miłości, a nie cywilizacji śmierci.

Jeśli chodzi o Ruch Pana Palikota, powinno się uruchomić jak najszybciej proces delegalizacji tej partii.

Rafał Ziemkiewicz donosi, iż w środowisku dziennikarskim krąży plota, że pijarowcy Tuska mają kolejny pomysł na "zdecydowane działania" w ramach kampanii wyborczej - tym razem Tusk zacznie bohatersko, "na granicy prawa" i "żarty się skończyły" zwalczać piractwo drogowe. Sztab czeka tylko na jakiś fajny i medialny wypadek. Ciekawe czy się sprawdzi?

To kreowanie się przez polityków jest równie groteskowe i aroganckie, jak zachowania artystek i artystów z programów zaczynających dzień w różnych telewizjach o szóstej rano.

Naprawdę warto, zamiast udziału w tym groteskowym spektaklu, poświęcić się słuchaniu ptaków, oglądaniu przyrody i spacerom.

Ziemkiewicz:

Ja pomijam kwestię, że gdyby w ogóle poważnie traktować przepisy o znieważaniu urzędu prezydenckiego, to pierwszym aresztowanym powinien być Bronisław Komorowski, który deprecjonuje i ośmiesza ten urząd każdym swoim kolejnym żartem, złotą myślą i publicznym wystąpieniem. Zauważmy tylko pewną sekwencję zdarzeń: próba cichego wprowadzenia do ustawodawstwa przepisu umożliwiającego cenzurę Internetu, pobicie protestujących w Warszawie przez Straż Miejską, mandaty karne za nazwanie Tuska matołem… Jestem przekonany, że te zdarzenia nie są przypadkowe. Władza maca, jak daleko może się posunąć. Jestem przekonany, że w tej chwili piarowskie hufce Tuska badają i sprawdzają pilnie, jakie są reakcje społeczeństwa. Jeśli im wyjdzie, że oburzenie nie wykracza poza żelazny elektorat antykomunistyczny i aktyokrągłostołowy, na który i tak Partia i stronnictwa sojusznicze liczyć nie mogą, to pójdzie sygnał, że do rządowych socjotechnik izolowania opozycji można także wprowadzić budzenie w obywatelach lęku przed narobieniem sobie kłopotów. Żeby na przyszłość spękali, jak po wizycie osiłków z ABW spękał i zamknął stronę właściciel szyderczego serwisu.

Jak już widać, nie wykracza. Fanów PO nie ruszy absolutnie nic. A to dlatego, że zawsze pozostanie master argument: to wszystko wina PiS, PiS samo jest sobie winne. ABW najeżdża człowieka? Sam jest sobie winien, na pewno jest umoczony. Z ręki fanatyka PO ginie polityk PiS? PiS samo jest sobie winne, bo taką atmosferę wprowadziło. Ginie prezydent RP wraz z generalicją i sporą reprezentacją elit? Sam sobie jest prezydent winien, po co się tam w ogóle pchał, a w ogóle to naciskał na pilotów, żeby na siłę lądowali. I tak dalej, i tak dalej. Śmierć człowieka bądź zniszczenie mu życia nic już dla fanów PO nie znaczy. Liczy się tylko zdjęcie odpowiedzialności z władzy i przerzucenie jej na reakcyjną opozycję, podważającą prawowity i legalny porządek. PRL wrócił.

Dzięki Bogu nie tak wielobarwana jak Ziemkiewicz
Ja w przeciwieństwie do Twojego guru, widzę braki, wady PO, ale nie daję się nabrać na dodatki PiS.
Wszystkie partie maja jeden zasadniczy priorytet - władza i kasa.
PiS dodaje do tego "ideologię" patriotyczno - religijną.
Ale tylko "ideologię" - głosowanie w sprawie projektu M. Jurka radykalnie odsłoniło jej jakość.
Dlatego tak dobrze czyje się tandem PiS i RM.......władza i kasa podlana sosem ideologicznym patriotyczno-religijnym.
Świetnie ukazał to F. Libicki - RM wespól z PiS koordynowało podpisy pod petycją w kwestli lasów, ale zupełnie zignorowało zbiór podpisów projektu zmiany ustawy aborcyjnej.
OBŁUDA aż kipi.

A Alus, po czterech latach, nadal uważa, że najważniejsze to znaleźć "obłudę" w opozycji - a to, co robi w tym czasie władza, nie ma żadnego znaczenia.

Taaa, Alus doskonale widzi "braki" PO (ciekawe jakie?), ale ja zdążyłem już tysiąc razy napisać, że nie mam żadnego "guru", a Alus nadal tego nie zauważyła..

Tak jest, dalej uważnie patrzcie na ręce opozycji, gdy tymczasem za waszymi plecami ludzie będą zamykani, niszczeni i nękani. Gdy za waszymi plecami lekce będzie ważona ludzka śmierć. Już od dawna mniej mnie zajmuje to, co robi władza - bardziej przeraża mnie to, jak wpływa na społeczeństwo.

Dalej Ziemkiewicz:

Proszę wybaczyć, że przywołam niedawne wydarzenia. Mieliśmy w ciągu trzech dni aż cztery „przełamujące newsy” o przypadkach zgonów po zażyciu dopalaczy, i na trzeci dzień w reakcji na te straszliwe zdarzenia premier zaczął okazywać srogość. A potem, kiedy już rzecz ucichła, okazało się, że wszystkie cztery sprawy, które tak w porę się nadarzyły premierowi, zostały dosłownie wystrugane z banana, że w każdym wypadku domniemany związek zmarłego z dopalaczami był nader dyskusyjny albo zgoła zupełnie wyssany z palca. Można oczywiście wierzyć, że kilka redakcji zupełnie spontanicznie się pomyliło i „podkręciło” w ten sam sposób temperaturę serwisów, a premier błyskawicznie zareagował na nastroje społeczne, choć jeszcze dwa dni wcześniej niczego w sprawie dopalaczy nie planował. Ja nie wierzę.

Tak samo nie wierzę, żeby była przypadkiem zbieżność pomiędzy tonem establishmentowych mediów a wysyłanymi przez władzę sygnałami, by każdy, kto się chce wyłamać ze stada lemingów, lepiej się dobrze zastanowił, czy nie narobi sobie przykrości. Wbrew stereotypowi nie jesteśmy narodem odważnym, i władza analizująca badania i sondaże o tym wie. Dyskretnie utrzymywana atmosfera niejasnego zagrożenia związanego z byciem „pisowcem” może pewną część obywateli skutecznie utrzymać w bierności, powstrzymać przed otwartym krytykowaniem władzy. Tak samo − jak to wtedy ujmował Kolega Kierownik z monologów Jacka Fedorowicza − „zabezpieczali biedocie stracha” komuniści w schyłkowym „prylu”, który państwo Tuska pod wieloma względami bardzo przypomina.

Z jednej strony mamy rekordową skalę podsłuchów, zupełnie otwarte sekowanie opozycyjnych dziennikarzy czy próbę przejęcia na rympał kontroli nad krytycznym wobec rządu dziennikiem, zastraszanie organizatorów spotkań z ludźmi niemile widzianymi przez establishment i utrudnianie obywatelskiej aktywności całą gamą drobnych administracyjnych szykan, w rodzaju, na przykład, uniemożliwienia wynajęcia sali; no i mandaty oraz najścia ABW ze straszeniem trzema latami więzienia za znieważanie władzy. Z drugiej zaś chór usłużnych propagandystów, który zawczasu przygotowuje odpowiedni medialny background do kolejnej wojenki premiera.

O tyle bym się z nim nie zgodził, że on pisze jedynie o "braku odwagi" w społeczeństwie. Owszem, to może dotyczyć przeciwników władzy, ale nie oni tu są najważniejsi (bo i tak nic nie mogą). Fani PO nie potrzebują odwagi, bo niczego się nie boją. Tak, jak za PiS każde wejście ABW wzbudzało w nich przerażenie, że "do mnie też wejdą?" (choć wtedy wchodzili tylko do ludzi z naprawdę poważnymi zarzutami), tak teraz to samo (tyle, że w odniesieniu do człowieka, który popełnił co najwyżej głupotę) nie przeraża ich w ogóle. Bo wiadomo: popierasz PO, to do ciebie nie wejdą. A jak nie popierasz, to jesteś chory psychicznie i z nienawiści, więc nawet powinni wejść, żebyś przestał wreszcie podważać to, co "prawowite i legalne". Tym się, panie Ziemkiewicz, należałoby zająć.

Tysiąc razy napisałeś......a bezwiednie, instynktownie nie potrafisz nie powołac się na guru.
"Guru" - bo ten pan traktuje siebie jako alfe i omegę.....w swoich felietonach, blogach nie ominął zjadliwą krytyką żadnego polityka, duchownego.
Władza, niezależnie która partia ją aktualnie sprawuje, niewiele różni się w kwestiach gospodarczych, społecznych - jedynie zróżnicowanie zależne jest od koniunktury gospodarczej na świecie.

Sam już nie pamiętam, kiedy się ostatni raz na niego powołałem. Ale nie dziwię się - dla Alus, oczywiście, ważniejsze jest dokopanie Ziemkiewiczowi niż to, że władza dokopuje tym, którzy ją "obrażają". Tak właśnie wygląda moralność platformiana.



Łatwo się zorientować, kiedy Platforma przekroczyła kolejną granicę - za każdym razem wtedy Alus pisze, że w sumie nic się nie stało, bo przecież "każda władza jest taka sama", Platforma też, co nie zmienia faktu, że na Platformę głosowała, głosuje i będzie głosować, bo wprawdzie wszystkie władze są równe, ale Platforma najrówniejsza.

Ostatni raz Ziemkiewicz, najważniejszy fragment:

W zmarniałym, niszowym „Tygodniku Powszechnym”, wydawanym dziś przez grupę ITI, nazwany zostałem właśnie − na podstawie cytatów zaczerpniętych z mojej powieści (!) − „gazetowym bandytą”. Może to warte uwagi: to, czym się zajmuję, to nie dziennikarstwo, tylko „gazetowy bandytyzm”. W tym samym czasie Piotr Zaremba, akurat jeden z najmniej pyskatych i najbardziej merytorycznych przeciwników medialnego salonu, okrzykniety został przez jego czołowych funkcjonariuszy zupełnie bez jakichkolwiek racjonalnych podstaw antysemitą. Niby mieści się to w logice dotychczasowej propagandy, ale zarazem − może pokazywać jej nową jakość. Nie chcę wyciągać wniosków zbyt daleko idących z czegoś, co może jest tylko zwykłym chamstwem wysługujących się władzy miglanców, ale przecież jeśli, tak hipotetycznie, test wykonany na wydawcy strony antykomor.pl uzna władza za udany i zapragnie z kolei sprawdzić, jak daleko może się posunąć w uprzykrzaniu życia opozycyjnym dziennikarzom, to, proszę zauważyć − już są podstawy dyskursu, którym Adam Michnik i jego konstable będą się wtedy mogli posłużyć: Wolność słowa to rzecz święta, ale przecież nie dla antysemitów. Władza nie ogranicza dziennikarstwa, walczy tylko z „gazetowym bandytyzmem”. Tak jak nie walczy z kibicami, tylko z „bandytami stadionowymi”.