Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest So sie 23, 2025 21:57



Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 194 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 9, 10, 11, 12, 13  Następna strona
 O lefebvrystach 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Wt kwi 25, 2006 7:57
Posty: 506
Post 
ToMu napisał(a):
Gdybyście - zwolennicy tradycji - zdobyli się na odrobinę obiektywności, powinniście też zganić taki zapchajdziurę-post.

Napisał ToMu sam znany na forum z pisania o zmarłym arcybiskupie per "Lefebvre" a o kapłanie z zakonu redemptorystow per "Rydzyk"...
:?

_________________
Contra negantem principia non est disputandum


Pt sie 18, 2006 8:52
Zobacz profil

Dołączył(a): N sie 01, 2004 6:57
Posty: 2427
Post 
m_q napisał(a):
Cytuj:
Przeczytaj sobie chociażby Ecclesia Dei Jana Pawła II, a zobaczysz na czym te błędy doktrynalne polegają.

A Pan sobie poczyta sieciowy rozkład jazdy PKP i niezawodnie znajdzie Pan tam liczbę "Pi".*
:D

------------
*)Tych, którzy nie zrozumieli dowcipu i nie czytali "Ecclesia Dei" zachęcam do próby znalezienia tam "Syllabusa błędów doktrynalnych FSSPX" - powodzenia!


Ośmieszanie Papieża na nic się zda, jeszcze tylko mocniej zwiąże cię z szatanem. A błąd dotkrynalny, o którym mowa w Ecclesia Dei, dotyczy błędnego rozumienia Tradycji przez lefebrystów.


Pt sie 18, 2006 9:04
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49
Posty: 10063
Lokalizacja: Trójmiasto
Post 
m_q napisał(a):
ToMu napisał(a):
Gdybyście - zwolennicy tradycji - zdobyli się na odrobinę obiektywności, powinniście też zganić taki zapchajdziurę-post.

Napisał ToMu sam znany na forum z pisania o zmarłym arcybiskupie per "Lefebvre" a o kapłanie z zakonu redemptorystow per "Rydzyk"...
:?

Jak piszę - na temat. A to, że używam ich nazwisk, to chyba nic złego. Nie ma obowiązki tytułowania wszystkich per ksiądz.

_________________
Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)

Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www


Pt sie 18, 2006 9:17
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): Wt kwi 25, 2006 7:57
Posty: 506
Post 
Leszek, Jan napisał(a):
Ośmieszanie Papieża na nic się zda, jeszcze tylko mocniej zwiąże cię z szatanem.

Pan wróci do mojego postu i pokaże fragment w którym rzekomo ośmieszam papieża (prosze też podac, którego papieża rzekomo ośmieszam).

Bo na razie tylko pokazuje, jak ośmiesza się sam Leszek Jan I Wielki, który papieżem nie jest...

:D

Leszek, Jan napisał(a):
A błąd dotkrynalny, o którym mowa w Ecclesia Dei, dotyczy błędnego rozumienia Tradycji przez lefebrystów.

To Pan może zacytuje rzeczony fragment, bo ja widzę tylko ogólne stwierdzenie, które, gdyby nie wymieniało FSPPX równie dobrze mogłoby sie odnosić dowolnego fałszywego rozumienia Tradycji, np. "archeologiczmu" - choćby do zwolenników "handkomunii" czy pewnego ruchu używającego w liturgii zamiast hostii spodów do pizzy.

Poza "fałszywym rozumieniem Tradycji" jakoś nie widzę tam konkretu doktrynalnego - jest tylko konkret dyscyplinarny odnoszący się do aktu nieposłuszeństwa a reszta to ogolne komentarze plus dwa konkrety - powołanie komisji i polecenie ("należy") biskupom szerokiego udzielania indultów (notorycznie olewane przez sporą grupę adresatów).

_________________
Contra negantem principia non est disputandum


Pt sie 18, 2006 9:21
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt kwi 25, 2006 7:57
Posty: 506
Post 
ToMu napisał(a):
Nie ma obowiązki tytułowania wszystkich per ksiądz.

Wszystkich nie - tylko kapłanów. I nawet jeśli to nie obowiązek, to dla katolika (a zakładam, ze ministrant takowym jest) jest to stary i dobry zwyczaj...

_________________
Contra negantem principia non est disputandum


Pt sie 18, 2006 9:23
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49
Posty: 10063
Lokalizacja: Trójmiasto
Post 
Żaden obowiązek.

_________________
Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)

Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www


Pt sie 18, 2006 9:41
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): Wt kwi 25, 2006 7:57
Posty: 506
Post 
ToMu napisał(a):
Żaden obowiązek.

Pan może założy w odpowiednim dziale osobny wątek pt. "Jak tytułowac duchownych katolickich" a nie produkuje tu offtopów, dobrze?

_________________
Contra negantem principia non est disputandum


Pt sie 18, 2006 9:45
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49
Posty: 10063
Lokalizacja: Trójmiasto
Post 
m_q - popatrz na siebie.

m_q napisał(a):
np. "archeologiczmu" - choćby do zwolenników "handkomunii"

Co to ma z lefebrystami wspólnego :?: Co Ci w tym nie pasuje - skoro Watykan na to zezwala :?:

I kto tu się tematu nie trzyma...


m_q napisał(a):
jest tylko konkret dyscyplinarny odnoszący się do aktu nieposłuszeństwa

"Tylko"...

No tak.

W sumie - pewnie uważasz, że należałoby przymknąć na to oko :?: ;/

_________________
Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)

Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www


Pt sie 18, 2006 9:54
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): Wt kwi 25, 2006 7:57
Posty: 506
Post 
ToMu napisał(a):
I kto tu się tematu nie trzyma...

Tłumacze przystępnie: w powyższym stwierdzeniu w odpowiedzi na post p. Leszka pokazuję, że papież napisał tylko, że FSSPX "fałszywie rozumie Tradycję", ale nie podal żadnego konkretu, a ponieważ dyskutant zdaje się mieć trudności z pojeciami o wyższym poziomie abstrakcji to tłumaczę mu na przykładach, proste?

ToMu napisał(a):
m_q napisał(a):
jest tylko konkret dyscyplinarny odnoszący się do aktu nieposłuszeństwa

"Tylko"...
No tak.
W sumie - pewnie uważasz, że należałoby przymknąć na to oko :?: ;/

"Tylko" bo dotyczy to przepisów dyscyplinarnych a nie doktryny...
A jeśli chodzi o dyscyplinę - czy Watykan ogłosił już ekskomunikę abpa Milingo?

_________________
Contra negantem principia non est disputandum


Pt sie 18, 2006 10:03
Zobacz profil

Dołączył(a): N sie 01, 2004 6:57
Posty: 2427
Post 
m_q napisał(a):
Leszek, Jan napisał(a):
Ośmieszanie Papieża na nic się zda, jeszcze tylko mocniej zwiąże cię z szatanem.

Pan wróci do mojego postu i pokaże fragment w którym rzekomo ośmieszam papieża (prosze też podac, którego papieża rzekomo ośmieszam).

Bo na razie tylko pokazuje, jak ośmiesza się sam Leszek Jan I Wielki, który papieżem nie jest...

:D

Leszek, Jan napisał(a):
A błąd dotkrynalny, o którym mowa w Ecclesia Dei, dotyczy błędnego rozumienia Tradycji przez lefebrystów.

To Pan może zacytuje rzeczony fragment, bo ja widzę tylko ogólne stwierdzenie, które, gdyby nie wymieniało FSPPX równie dobrze mogłoby sie odnosić dowolnego fałszywego rozumienia Tradycji, np. "archeologiczmu" - choćby do zwolenników "handkomunii" czy pewnego ruchu używającego w liturgii zamiast hostii spodów do pizzy.

Poza "fałszywym rozumieniem Tradycji" jakoś nie widzę tam konkretu doktrynalnego - jest tylko konkret dyscyplinarny odnoszący się do aktu nieposłuszeństwa a reszta to ogolne komentarze plus dwa konkrety - powołanie komisji i polecenie ("należy") biskupom szerokiego udzielania indultów (notorycznie olewane przez sporą grupę adresatów).


Możesz niczego nie zauważać, bo i tak masz umysł zamroczony, nie mówiąc już o braku otwartości serca na natchnienia Ducha Bożego. Ot, taki tam podlec-lefebrysta z ciebie.


Pt sie 18, 2006 10:13
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt kwi 25, 2006 7:57
Posty: 506
Post 
Leszek, Jan napisał(a):
Ot, taki tam podlec-lefebrysta z ciebie.

Czyli wreszcie, po trzykrotnym zapytaniu raczył Pan wskazać, "lefebrystę" na forum i mam nim być ja.
:rotfl2:

To, skoro (po wielokrotnym zapytaniu) udało mi się z Pana wycisnąć choć jeden konkret, pozwole sobie drążyć dalej. Prosze podać dowody na moją formalną (zgodnie z dokumentami Stolicy Apostolskiej) przynależność do ruchu założonego przez śp. arcybiskupa Marcela Lefebvre...

Nadal czekam też na wskazanie pozostałych "lefebrystów tutejszych" (poparte dowodami) oraz owe "błędy doktrynalne FSSPX", o których Pan pisze ale których jakoś nie potrafi Pan wskazać...

_________________
Contra negantem principia non est disputandum


Pt sie 18, 2006 10:24
Zobacz profil

Dołączył(a): N sie 01, 2004 6:57
Posty: 2427
Post 
Błędne rozumienie Tradycji oznacza błąd doktrynalny. To takie oczywiste, jak bułka z masłem. Jednak dla ludzi z wypaczonymi sumieniami nic to nie znaczy.


Pt sie 18, 2006 10:27
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt kwi 25, 2006 7:57
Posty: 506
Post 
Panie Leszku,

Pan się spróbuje skupić, Pan spróbuje przeczytac pytania zadane Panu w powyższym poście i może Pan spróbuje napisać skłądną odpowiedź, dobrze?

Nie musi być w jednym poście, jeśli ma Pan z tym trudności...

Proponuje zacząć od dowodu na moją rzekomą formalną przynależność do wiernych skupionych wokół FSSPX...

_________________
Contra negantem principia non est disputandum


Pt sie 18, 2006 10:36
Zobacz profil

Dołączył(a): N sie 01, 2004 6:57
Posty: 2427
Post 
Wystarczy wyznawanie i szerzenie tych samych poglądów, co lefebryści, żeby znaleźć się poza Kościołem. Pisze o tym wyraźnie Papieska Rada ds. Interpretacji Tekstów Prawnych, którą już tu przytaczałem.


Pt sie 18, 2006 11:19
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt kwi 25, 2006 7:57
Posty: 506
Post 
Chodzi Panu o to?
Cytuj:
Uściślenie Papieskiej Rady do spraw Interpretacji Tekstów Prawnych

(...)

5) Na podstawie nr 5 motu proprio ekskomunika latae sententiae (nałożona automatycznie) dotyczy tych wszystkich, którzy "przynależą w formalny sposób" do tego schizmatyckiego ruchu. Według niniejszej Papieskiej Rady taka przynależność musi zawierać w sobie dwa komplementarne elementy:

a) pierwszy, natury wewnętrznej: polega na podzielaniu w sposób dobrowolny i świadomy istoty schizmy, tzn. chodzi tu o takie opowiedzenie się za zwolennikami Lefebvre'a, które przeważa nad posłuszeństwem papieżowi (taka postawa łączy się zwykle z zajmowaniem pozycji przeciwnych nauczaniu Magisterium);

b) drugi, natury zewnętrznej: jest zewnętrznym wyrazem tego wyboru. Najbardziej ewidentnym znakiem tego wyboru będzie wyłączne uczestnictwo w lefebvrowskich funkcjach kościelnych (liturgia, modlitwa itd.) i całkowite wyłączenie się z udziału w funkcjach Kościoła katolickiego (chodzi jednak o jednoznaczną postawę, nie wykluczając przy tym, że pojedynczy wierny może okazjonalnie uczestniczyć w liturgicznych celebracjach zwolenników Lefebvre'a, nie podzielając jednakże schizmatyckiego ducha tych celebracji).

(...)

7) Jeśli chodzi o pozostałych wiernych, jest rzeczą oczywistą, że aby mówić o formalnej przynależności, nie wystarcza jedynie stwierdzenie okazyjnego uczestnictwa w celebracjach liturgicznych, czy innej aktywności ruchu lefebvrowskiego osób, które nie podzielają jednak osobiście doktrynalnej czy dyscyplinarnej postawy tego ruchu. W duszpasterskiej działalności nie będzie wszakże łatwą rzeczą ocenić sytuację tych osób. Będzie trzeba wziąć pod uwagę przede wszystkim intencję danej osoby i zobaczyć, czy takie uczestnictwo jest zewnętrznym wyrazem dyspozycji wewnętrznej. Zaleca się, aby takie sytuacje zostały oceniane w indywidualny sposób, uwzględniając kompetencję i pomoc osób działających na forum wewnętrznym i zewnętrznym.


chyba nie, bo pisze Pan
Cytuj:
Wystarczy wyznawanie i szerzenie tych samych poglądów, co lefebryści, żeby znaleźć się poza Kościołem. Pisze o tym wyraźnie Papieska Rada ds. Interpretacji Tekstów Prawnych, którą już tu przytaczałem.

a Pana stwierdzenie do dokumentu ma się nijak - jego bzdurności nawet nie trzeba dowodzić...

Dlatego wciąż oczekuje dowodu - kluczowe fragmenty dokumentu Panu podkreśliłem i wytłuszczyłem.

Klawiatura w dłoń i proszę dowodzić, ale na podstawie dokumentów Kościoła a nie Pańskich na temat dokumentów urojeń...

=========================================

Na marginesie, mam dla Pana zagadkę, kto to powiedział:
Cytuj:
Jakiego podsumowania można dokonać po dziesięciu latach od wydania Motu proprio Ecclesia Dei? Myślę, że jest to przede wszystkim okazja, abyśmy okazali naszą wdzięczność i dziękczynienie. Rozmaite wspólnoty, założone na podstawie tego dokumentu papieskiego, dały Kościołowi wielką liczbę powołań: kapłanów i zakonników, którzy z gorliwością, radością i w głębokim zjednoczeniu z Papieżem pełnią swoją służbę dla Ewangelii w naszej epoce historii. Dzięki nim wielu wiernych zostało utwierdzonych w radości płynącej z faktu, że mogą żyć liturgią, oraz w swej miłości do Kościoła, albo może odzyskali oni tę radość i miłość. W wielu diecezjach – a ich liczba nie jest taka mała! – wspomniani kapłani i zakonnicy służą Kościołowi współpracując z biskupami i utrzymując braterskie więzi z tymi wiernymi, którzy czują się dobrze w odnowionej formie nowej liturgii. To wszystko może nas dzisiaj jedynie pobudzać do wdzięczności!

Nie byłoby jednak czymś zbyt realistycznym, gdybyśmy chcieli pominąć milczeniem sprawy mniej przyjemne: że w bardzo wielu miejscach trudności trwają, i to w sposób nieprzerwany, ponieważ zarówno biskupi, jak księża i wierni uważają to przywiązanie do dawnej liturgii za element podziału, który wyłącznie narusza wspólnotę kościelną, budzi podejrzenie o przyjęcie soboru tylko pod pewnymi warunkami i w ogóle powoduje niejasność co do posłuszeństwa względem uprawnionych pasterzy Kościoła.


Musimy zatem postawić sobie następujące pytanie: jak można rozwiązać takie trudności? W jaki sposób można wytworzyć konieczne zaufanie, aby te grupy i wspólnoty, które miłują dawną liturgię, mogły być w sposób pokojowy zintegrowane z życiem Kościoła?

Jest jednak jeszcze inne pytanie, które znajduje się w podtekście pierwszego: na czym polega ta głęboka nieufność lub nawet sprzeciw wobec kontynuacji dawnych form liturgicznych?

Niewątpliwie jest możliwe, że w tej dziedzinie istnieją powody wcześniejsze od wszelkiej teologii, mające swoje źródło w charakterze jednostek lub sprzeczności różnych charakterów, albo w innych, zupełnie zewnętrznych okolicznościach. Na pewno jednak istnieją także powody głębsze, które wyjaśniłyby wspomniane problemy. Dwa powody, o których słyszy się najczęściej, to: brak posłuszeństwa względem soboru, który miał rzekomo zreformować księgi liturgiczne, oraz zerwanie jedności, które miałoby z konieczności następować w konsekwencji pozostawienia w użyciu różnych form liturgicznych. Jest stosunkowo łatwo odrzucić teoretycznie oba te rozumowania: sam sobór nie zreformował ksiąg liturgicznych, lecz zarządził ich przejrzenie, a w tym celu ustalił kilka reguł podstawowych. (...) Jeśli zechcielibyśmy zlekceważyć te istotne reguły i odłożylibyśmy na bok owe normae generales, które znajdują się pod numerami 34-36 Konstytucji De Sacra Liturgia – wtedy dokonalibyśmy gwałtu na posłuszeństwie wobec soboru! Zatem to właśnie na podstawie tych kryteriów trzeba dokonywać osądu celebracji liturgicznych, niezależnie czy odbywałyby się one według ksiąg dawnych, czy nowych. Dobrze jest tu przypomnieć to, co stwierdził Kardynał Newman, który powiedział, że w całej swej historii Kościół nigdy nie zniósł, ani nie zakazał prawowiernych form liturgicznych, co byłoby całkowicie obce Duchowi Kościoła. Liturgia prawowierna – to znaczy wyrażająca prawdziwą wiarę – nigdy nie jest kompilacją wytworzoną według kryteriów pragmatycznych, związanych z różnymi ceremoniami, które można by kształtować na sposób pozytywistyczny i arbitralny – dzisiaj tak, a jutro inaczej. Prawowierne formy obrzędu są żywymi rzeczywistościami, zrodzonymi z miłosnego dialogu między Kościołem i Jego Panem. Są one dla życia Kościoła sposobami wyrazu, w których została skondensowana wiara, modlitwa i samo życie pokoleń, oraz w których ucieleśniło się w konkretnym kształcie zarazem działanie Boga i odpowiedź człowieka. Ryty tego rodzaju mogą obumrzeć, jeśli zniknie ich historyczny nośnik, albo gdy zostanie on wprowadzony w inne ramy życia. Władza Kościoła może określić i ograniczyć używanie rytów w różnych sytuacjach historycznych – ale nigdy nie zabrania ich w ogóle i po prostu! I tak właśnie sobór zarządził reformę ksiąg liturgicznych, ale nie zakazał ksiąg wcześniejszych. Kryterium wyrażone przez sobór jest równocześnie szersze i bardziej wymagające: wzywa ono wszystkich do samokrytyki! (...)

Sama Konstytucja o Liturgii nie mówi w ogóle o celebracji twarzą do ołtarza lub twarzą do ludu. A na temat języka mówi ona, że łacina powinna być zachowana przy równoczesnym przyznaniu więcej miejsca językowi ojczystemu, „zwłaszcza w czytaniach i pouczeniach, w niektórych modlitwach i śpiewach” (n. 36, 2). Jeśli chodzi o uczestnictwo świeckich, sobór podkreśla przede wszystkim w ogólności, że liturgia jest z istoty sprawą całego Ciała Chrystusa, Głowy i członków, i z tej racji należy do całego Ciała Kościoła, „a w konsekwencji powinna być celebrowana we wspólnocie z czynnym uczestnictwem wiernych”. Dalej tekst precyzuje: „W odprawianiu liturgii każdy spełniający swą funkcję, czy to duchowny, czy świecki, powinien czynić tylko to i wszystko to, co należy do niego z natury rzeczy i na mocy przepisów liturgicznych” (n. 28 ). „Celem wzmożenia czynnego uczestnictwa należy pobudzać wiernych do wykonywania aklamacji, odpowiedzi, psalmów, antyfon, pieśni, jak również czynności czy gestów oraz przybierania właściwej postawy ciała. W odpowiednim czasie należy zachować także pełne czci milczenie” (n. 30).


Oto dyrektywy soboru, które mogą się stać dla wszystkich przedmiotem refleksji. Wśród niektórych współczesnych liturgistów istnieje niestety tendencja do rozwijania idei soboru tylko w jednym kierunku, przy czym takie działanie prowadzi do odwrócenia intencji soboru.

"Lefebrysta"?

_________________
Contra negantem principia non est disputandum


Pt sie 18, 2006 11:44
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.   [ Posty: 194 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 9, 10, 11, 12, 13  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL