Czy możliwe jest znalezienie wierzącego chłopaka?
Autor |
Wiadomość |
nomines
Dołączył(a): Cz gru 27, 2007 15:17 Posty: 1233 Lokalizacja: Nowy Sącz
|
strumyk napisał(a): akacjo nie rzucam się, nie schlebiaj sobie, nie jesteś w stanie mnie aż tak wyprowadzić z równowagi..  Nie wmawiam Ci niczego.. Czytam tylko co piszesz... Twój wątek ma 13? stron...Raz piszesz, że szukasz mężczyzny... Po chwili, że jesteś szczęśliwą singielką... To po jaką cholerę szukasz ? Po co zadajesz pytania, jeśli i tak nie masz zamiaru nic zmieniac w sobie, w swoim zyciu? Po co ciągniesz ten temat ? Po co ?
podpisuję się pod tym  łącznie z tym pierwszym zdaniem 
_________________ "Nauka robi 95 kroków. Pozostałe 5 trzeba przejść na klęczkach." Zenon Ziółkowski
http://blog.wiara.pl/nomines/ zapraszam :)
|
So sie 01, 2009 21:10 |
|
|
|
 |
akacja
Dołączył(a): Cz sie 12, 2004 15:17 Posty: 1998
|
strumyk napisał(a): Raz piszesz, że szukasz mężczyzny... Po chwili, że jesteś szczęśliwą singielką... To po jaką cholerę szukasz ? Bycie szczęśliwą singielką nie wyklucza potrzeby znalezienia kogoś bliskiego. strumyk napisał(a): Po co zadajesz pytania, jeśli i tak nie masz zamiaru nic zmieniac w sobie, w swoim zyciu? Po co ciągniesz ten temat ? Po co ? Zadaję pytanie, czy jest to możliwe, by jeśli to możliwe nie będzie zaakceptować ten fakt i pogodzić się z nim. To jest chyba najrozsądniejsze rozwiązanie, o którym piszę od początku. A odnoszę wrażenie, że wątek napędzany jest przez podważenie takiego rozwiązania.
Dzięki za link 
|
N sie 02, 2009 7:39 |
|
 |
akacja
Dołączył(a): Cz sie 12, 2004 15:17 Posty: 1998
|
I jeszcze wracając do początku wątku, w którym napisałam że chłopcy są mniej religijni niż dziewczęta. Pytasz, strumyku, skąd takie przekonanie, otóż jest to stwierdzone psychologicznie.
Sama przyznajesz, że jako osoba głęboko wierząca, jesteś w związku z ateistą.
Owszem są wartościowi, wierzący mężczyźni, ale w porównaniu z kobietami jest ich znacznie mniej. Jest więc nierównowaga, nie każdej dziewczynie trafi się bowiem wierzący chłopak. Widać to też na serwisie przeznaczeni. Znalezienie wierzącego chłopaka jest wiec możliwe, ale prawdopodobieństwo tego jest takie, jakie są proporcje między dziewczętami a chłopakami a jest w tym nierównowaga.
|
N sie 02, 2009 7:45 |
|
|
|
 |
eu_geniusz
zbanowany na stałe
Dołączył(a): Cz paź 02, 2008 11:06 Posty: 561
|
Akacjo
Odpowiadam na Twoje pytanie:
Dla Ciebie jest to NIEMOŻLIWE, a wręcz NIEWSKAZANE!
Dlaczego?
Dlatego, że ze swoja naiwno-fanatyczna religijnościa stałabyś się nieszczęsciem dla każdego chłopaka.
Zostań więc szczęsliwym singlem i nie unieszczęsliwiaj nikogo. Życzę powodzenia w samotnym życiu.
|
N sie 02, 2009 9:41 |
|
 |
Gundam Freedom
Dołączył(a): N sie 02, 2009 19:55 Posty: 170
|
Nasze społeczeństwo oferuje zamknięty katalog ról. Kto jest to sprawcą, pozostawiam Waszej ocenie. Dla człowieka podążającego za słowem Chrystusa, jednak zamkniętemu w zestawie protokołów właściwych dla 'społeczeństwa' sui generis, nie ma nadzieji na szczęście, zaufanie i wolność w związku. Zastanówcie się nad istotą pojęcia wolności w Chrystusie. Wrażenie, iż świadomych mężczyzn jest mniej, niż kobiet, jest w świetle mojego doświadczenia błędne. Jestem mężczyzną.
|
Pn sie 03, 2009 0:27 |
|
|
|
 |
Rozalianna
Dołączył(a): Pt kwi 17, 2009 17:58 Posty: 19
|
Akacjo tak mi przyszło na myśl bo nie było jeszcze o tym mowy, jeśli Twoje poszukiwania nie dają rezultatu to dlaczego nie poprosić o pomoc św. Józefa? Przecież On jest ekspertem od dobrych mężów 
|
Pn sie 03, 2009 20:36 |
|
 |
Ścianka
Dołączył(a): Pn maja 04, 2009 6:10 Posty: 179
|
Zgadzam się z Eugeniuszem. Ja radzę zastanowić się nad swoją wiarą i stosunkiem do innych ludzi. Popatrz, jak ta twoja wiara Boga miłości i tolerancji wpływa na twoje spojrzenie na innych ludzi. Ale masz też trochę racji. Nie da się pogodzić tak ortodoksyjnej katoliczki z niewierzącym facetem, gdyż nie będziesz mu dawała szczęścia, jeśli nie potrafisz nie wsadzać wszędzie swojej religii. Może trochę wyolbrzymiam sprawę, sama wiesz, jak jest naprawdę.
|
So sie 08, 2009 10:55 |
|
 |
akacja
Dołączył(a): Cz sie 12, 2004 15:17 Posty: 1998
|
Gundam Freedom napisał(a): Wrażenie, iż świadomych mężczyzn jest mniej, niż kobiet, jest w świetle mojego doświadczenia błędne. Ja mowię o wierzących mężczyznach, a nie świadomych. Statystyki mówią że wiecej jest kobiet zaangażowanych w Kościele w ruchy religijne. eu_geniusz napisał(a): Dlatego, że ze swoja naiwno-fanatyczna religijnościa stałabyś się nieszczęsciem dla każdego chłopaka.
A więc religijność jest przeszkodą w nawiązaniu więzi z chłopakiem. A do takiej religijności wychowuje oaza. A dziewcząt które cechuje głęboka religijność jest w oazie wiele. Mają większą religijność od mojej, bo jestem zmęczona życiem i brak mi młodzieńczego zapału. Jednak religijność jest pięknym darem który należy rozwijać jak kwiat w ogrodzie. Nawet kosztem związku z chłopakiem jeśli stanie ona w opozycji do niego. Ścianka napisał(a): Nie da się pogodzić tak ortodoksyjnej katoliczki z niewierzącym facetem, gdyż nie będziesz mu dawała szczęścia, jeśli nie potrafisz nie wsadzać wszędzie swojej religii.
To działa też w drugą stronę, niewierzacy facet nie będzie dawał mi szczęścia, gdy na każdym kroku nie będzie akceptował mojej religijności.
|
Pn sie 10, 2009 16:46 |
|
 |
Escallibur
Dołączył(a): Pt sie 07, 2009 13:08 Posty: 59
|
Może to jest moje subiektywne odczucie ale myślę że związek z człowiekiem o innym wyznaniu jest możliwy. Nie widzę nic złego w związku katoliczki z ateistą czy buddystą. Może to dlatego że mimo wiary katolickiej jestem z przekonania liberałem i znam wielu ateistów którzy nierzadko są lepszymi ludzi od niektórych "prawdziwych katolików".
Sam kontakt z osobą wierzącą w coś innego, wierzącą mało lub wogóle niewierzącą nie utnie skrzydeł Twojej religijności, a może ją nawet wzmocnić.
|
Pn sie 10, 2009 16:58 |
|
 |
Ścianka
Dołączył(a): Pn maja 04, 2009 6:10 Posty: 179
|
Pytanie, czy dasz mu swobodę, bo miłość=wolność. Może przesadzam, akacjo. Oczywiście religijność nie jest przeszkodą. Ale zdrowa religijność. Wbrew pozorom ludzie bywają normalni i tolerancyjni dla wiary, tylko wiesz, ja bym się bał sytuacji, gdzie ty swojego narzeczonego/męża stawiasz niżej niż Kościół. Bo to przykre jest, naprawdę. Takie rzeczy, jak stosunek do wiary itp. trzeba omówić przed zawarciem małżeństwa. Mówisz facetowi: sorry, ale ja stosuję tylko NPR, żadnych gumek, bez względu na to, czy będziesz miał czas wtedy, kiedy ja będę to mogła robić. I tak niczego nie zmienię, pisząc tutaj i przestrzegając przed czymś takim, przed większą miłością do Kościoła, a nie do męża.
Bo boli mnie serce, cierpię, gdy słyszę historie o rozpadających się małżeństwach, w których kobieta, wzorowa katoliczka stosująca NPR wpada przez to cztery razy w ciążę, a z seksu nici, bo facet musi pracować za granicą i jak wraca z pracy, to ona akurat nie może. Po prostu ty się zastanów, czy będziesz potrafiała sobie odpuszczać Msze w tygodniu, spotkania w Oazie itd., czy też będzie to zawsze wyżej niż twój mąż.
--------------------
"You're not my eater
I'm not your food
Love you For God
Love you For the Mother" Massive Attack, "Black Milk"
Ty nie jesteś moim "zjadaczem"
Ja nie jestem twoim "pożywieniem"
Kocham cię [tylko] dla Boga
Kocham cię [tylko] dla Matki
|
Pn sie 10, 2009 17:07 |
|
 |
akacja
Dołączył(a): Cz sie 12, 2004 15:17 Posty: 1998
|
Escallibur napisał(a): Sam kontakt z osobą wierzącą w coś innego, wierzącą mało lub wogóle niewierzącą nie utnie skrzydeł Twojej religijności, a może ją nawet wzmocnić.
Taki związek katoliczki z ateistą nie jest możliwy, bo nie będę mogła dzielić się tym co dla mnie ważne, gdyż to spotka się z niezrozumieniem z drugiej strony i może nawet brakiem akceptacji.
|
Pn sie 10, 2009 17:08 |
|
 |
Ścianka
Dołączył(a): Pn maja 04, 2009 6:10 Posty: 179
|
Nie potrafisz nie mieszać wiary i religii do miłości obojga ludzi? Czy miłość nie istnieje poza wszelkimi wyznaniami i poglądami?
|
Pn sie 10, 2009 17:11 |
|
 |
akacja
Dołączył(a): Cz sie 12, 2004 15:17 Posty: 1998
|
Od potencjalnego kandydata oczekuję przede wszystkim jednego: by szanował i akceptował wyznawane wartości tzn religijność, a nie mam wymagań i potrzeby by mnie kochał.
|
Pn sie 10, 2009 17:28 |
|
 |
Escallibur
Dołączył(a): Pt sie 07, 2009 13:08 Posty: 59
|
Ależ ateiści potrafią szanować religię i akceptować wiarę innych ludzi. Człowiek niewierzący nie jest człowiekiem nierozumiejącym, głupim. Religia nie jest jedynym źródłem wartości i jedynym budulcem szkieletu moralnego oraz etycznego. To tak samo jakby z perspektywy "białego człowieka" potępiać związki z czarnoskórym tylko dlatego bo ma inną rasę.
Cytuj: Od potencjalnego kandydata oczekuję przede wszystkim jednego: by szanował i akceptował wyznawane wartości tzn religijność, a nie mam wymagań i potrzeby by mnie kochał.
Ale związek bez miłości jest IMO przeinaczeniem. A związki polegają na wzajemnym zrozumieniu i akceptacji. Nie ma dwóch takich samych ludzi na świecie, więc mniejsze lub większe różnice zawsze istnieją. Na każdego trzeba jednak spojrzeć jak na człowieka (no bo nim jest).
|
Pn sie 10, 2009 17:37 |
|
 |
akacja
Dołączył(a): Cz sie 12, 2004 15:17 Posty: 1998
|
Escallibur napisał(a): Ależ ateiści potrafią szanować religię i akceptować wiarę innych ludzi.
Widać to na forum i w realu, że ateiści często są antyklerykałami i ludźmi wrogo nastawionymi do wiary, którzy potrafią szydzić z wiary i uczuć religijnych.
|
Pn sie 10, 2009 17:43 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|