Autor |
Wiadomość |
Agniulka
Dołączył(a): Śr lut 11, 2004 20:26 Posty: 3027
|
Poza tym cóż to jest to "napięcie seksualne" które trzeba rozładowywać ?
U dorosłego (pomijam wiek dojrzewania) normalnego zdrowego (bez chorobowych zaburzeń hormonalnych) człowieka (niezależnie od płci) bez zboczeń jest ono na tym poziomie, że jeżeli człowiek dba o higienę własnej psychiki i nie nakręca się dodatkowymi bodźcami jest ono na tym poziomie, że nie ma żadnej potrzeby rozładowywania go na sposób dodatkowy niż załatwia to sama natura
_________________ TE DEUM LAUDAMUS !
|
Cz mar 17, 2005 13:51 |
|
|
|
 |
Agniulka
Dołączył(a): Śr lut 11, 2004 20:26 Posty: 3027
|
zwierze napisał(a): A jak ktoś nie ma żony ?
Aktywność seksualna nie jest konieczna do życia, więc nie widzę uzasadnionego (czy to biologicznie czy etycznie) powodu, dla którego człowiek który zrezygnował z założenia rodziny miałby szukać form zastępczych
_________________ TE DEUM LAUDAMUS !
|
Cz mar 17, 2005 13:53 |
|
 |
zwierze
Dołączył(a): Wt gru 14, 2004 9:22 Posty: 228
|
Agniulka napisał(a): Poza tym cóż to jest to "napięcie seksualne" które trzeba rozładowywać ? No, tak właśnie myślałem, że Ty tego nie znasz. Agniulka napisał(a): U dorosłego (pomijam wiek dojrzewania) normalnego zdrowego (bez chorobowych zaburzeń hormonalnych) człowieka (niezależnie od płci) bez zboczeń jest ono na tym poziomie, że jeżeli człowiek dba o higienę własnej psychiki i nie nakręca się dodatkowymi bodźcami jest ono na tym poziomie, że nie ma żadnej potrzeby rozładowywania go na sposób dodatkowy niż załatwia to sama natura Z całym szacunkiem, ale jednak zaufam ekspertom. http://www.zdrowemiasto.pl/modules.php?name=News&file=article&sid=1113&alt=59 Coś takiego jak "norma popędu seksualnego" nie zostało zdefiniowane. Bo jak to mierzyć? Jak porównywać? Widzę, że Ty swoją normę zdefiniowałaś i przykładasz tą miarę do wszystkich ludzi. Agniulka napisał(a): człowiek który zrezygnował z założenia rodziny Kawaler = człowiek, który zrezygnował z założenia rodziny? Przemyśl to jeszcze.
_________________ Żyć tak, aby cierpienia bylo jak najmniej.
|
Cz mar 17, 2005 14:32 |
|
|
|
 |
Agniulka
Dołączył(a): Śr lut 11, 2004 20:26 Posty: 3027
|
Taaa... A ja ci przytoczę 20 specjalistów mówiących co innego... i co? To akurat jest dziedzina w największym stopniu sterowana poglądami społecznymi i finansami  Polecam poczytać trochę psychologii o tym, czym jest frustracja, jakie są jej przyczyny i jakie są sposoby radzenia sobie z nią... Są ludzie którzy są sfrustrowani tym, że nie mogą kogoś pobić kiedy czują taką potrzebę. Mimo to pobicie jest nie tylko niemoralne, ale nawet karalne... Chciałabym widzieć poglądy tych seksuologów, gdyby zastosowali swoją koncepcję do wszystkich sfer ludzkiego życia Cytuj: Kawaler = człowiek, który zrezygnował z założenia rodziny? Przemyśl to jeszcze.
Kawaler = człowiek, który tymczasowo zrezygnował z założenia rodziny do czasu kiedy ją założy
_________________ TE DEUM LAUDAMUS !
|
Cz mar 17, 2005 15:04 |
|
 |
zwierze
Dołączył(a): Wt gru 14, 2004 9:22 Posty: 228
|
Agniulka napisał(a): Taaa... A ja ci przytoczę 20 specjalistów mówiących co innego... i co? Czekam. Agniulka napisał(a): Są ludzie którzy są sfrustrowani tym, że nie mogą kogoś pobić kiedy czują taką potrzebę. Mimo to pobicie jest nie tylko niemoralne, ale nawet karalne... Bo w przypadku pobicia występuje zjawisko czyjejś krzywdy. Agniulka napisał(a): Kawaler = człowiek, który tymczasowo zrezygnował z założenia rodziny do czasu kiedy ją założy Zrezygnował, czyli już miał się ożenić, ale w ostatniej chwili zmienił zdanie? A może po prostu nie znalazł kobiety swojego życia? To też znaczy, że zrezygnował z założenia rodziny? Mam wrażenie, że słowo "kawaler" ma dla Ciebie negatywne znaczenie.
_________________ Żyć tak, aby cierpienia bylo jak najmniej.
|
Cz mar 17, 2005 15:12 |
|
|
|
 |
Agniulka
Dołączył(a): Śr lut 11, 2004 20:26 Posty: 3027
|
zwierze napisał(a): Zrezygnował, czyli już miał się ożenić, ale w ostatniej chwili zmienił zdanie? A może po prostu nie znalazł kobiety swojego życia? To też znaczy, że zrezygnował z założenia rodziny? Mam wrażenie, że słowo "kawaler" ma dla Ciebie negatywne znaczenie.
Chyba trochę różnie rozumiemy słowo "zrezygnować"  No więc zastąp je sobie słowem "powstrzymuje się" od założenia rodziny do czasu aż ją założy  Już ci lepiej ?
Mam inne pytanie - znam facetów, którym masturbacja nie pomaga na frustrację wobec nieobecności żony, bo jak mówią jest to doznanie nieporównywalne i tylko w tym wypadku pogłębiające frustrację.
W świetle twojej teorii moralności w myśl której należy walczyć z wszelką frustracją przez zaspokojenie potrzeb nawet w sposób niewłaściwy i niezgodny z przeznaczeniem tej potrzeby, byłoby jak najbardziej usprawiedliwione żeby gwałcili oni napotkane na ulicy laski, albo przynajmniej korzystali z usług prostytutek
_________________ TE DEUM LAUDAMUS !
|
Cz mar 17, 2005 17:13 |
|
 |
zwierze
Dołączył(a): Wt gru 14, 2004 9:22 Posty: 228
|
Agniulka napisał(a): Już ci lepiej? Mi jest cały czas dobrze. Agniulka napisał(a): Mam inne pytanie - znam facetów, którym masturbacja nie pomaga na frustrację wobec nieobecności żony Bardzo możliwe. Popęd seksualny ma wiele odmian i odcieni. Agniulka napisał(a): W świetle twojej teorii moralności w myśl której należy walczyć z wszelką frustracją przez zaspokojenie potrzeb nawet w sposób niewłaściwy i niezgodny z przeznaczeniem tej potrzeby, byłoby jak najbardziej usprawiedliwione żeby gwałcili oni napotkane na ulicy laski, albo przynajmniej korzystali z usług prostytutek Gdyby gwałcili to nie - bo wyrządzają komuś krzywdę. Wizyta u prostytutki jest wg. mnie moralnie obojętna. Nie mówię tu o stręczycielstwie, to inna bajka, ani o oszukiwaniu żony/męża. Znam małżeństwa, gdzie oboje się kochają i szanują, i rozumieją, że mąż lub żona potrzebuje do spełnienia też czegoś innego, niż małżeńskiego seksu.
_________________ Żyć tak, aby cierpienia bylo jak najmniej.
|
Cz mar 17, 2005 17:25 |
|
 |
Agniulka
Dołączył(a): Śr lut 11, 2004 20:26 Posty: 3027
|
No jeżeli nawet korzystanie z usług prostytutki jest dla ciebie moralnie w porządku to chyba kompletnie nie mamy płaszczyzny porozumienia...
Czyżby seks z prostytutką w twoim rozumieniu spełniał wewnętrzne cele popędu płciowego 
_________________ TE DEUM LAUDAMUS !
|
Cz mar 17, 2005 18:02 |
|
 |
Agniulka
Dołączył(a): Śr lut 11, 2004 20:26 Posty: 3027
|
No i seks z prostytutką nie spełnia również warunku akceptowalności przez wszystkich. 90% kobiet czułoby się tym mocno zranione, gdyby ich mąż chodził jeszcze na boku do burdelu. I powiem ci, że ogromne grono czuje się równie zranionych jeżeli mąż się masturbuje.
To że jest pewna grupka kobiet które to akceptują w tym kontekście niewiele znaczy. Równie dobrze jest grupa sadystów która pobicie będzie traktowała jako przyjemność itp...
_________________ TE DEUM LAUDAMUS !
|
Cz mar 17, 2005 18:20 |
|
 |
zwierze
Dołączył(a): Wt gru 14, 2004 9:22 Posty: 228
|
Agniulka napisał(a): 90% kobiet czułoby się tym mocno zranione, gdyby ich mąż chodził jeszcze na boku do burdelu. Oczywiście, to też wynika z instynktu. Obawiają się, że mąż spłodzi potomstwo na boku, które będzie musiał utrzymywać. Agniulka napisał(a): I powiem ci, że ogromne grono czuje się równie zranionych jeżeli mąż się masturbuje. A jakie grono facetów jest zranionych, gdy żona mu zabrania!
_________________ Żyć tak, aby cierpienia bylo jak najmniej.
|
Cz mar 17, 2005 18:29 |
|
 |
Agniulka
Dołączył(a): Śr lut 11, 2004 20:26 Posty: 3027
|
Rozumiem że przechodzimy na płaszczyznę satyry i drwiny. No to by było na tyle
_________________ TE DEUM LAUDAMUS !
|
Cz mar 17, 2005 19:02 |
|
 |
zwierze
Dołączył(a): Wt gru 14, 2004 9:22 Posty: 228
|
Źle rozumiesz.
_________________ Żyć tak, aby cierpienia bylo jak najmniej.
|
Cz mar 17, 2005 19:27 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Masturbacja jest czynnością czysto fizjologiczną. Nie rozumiem czemu żona miałaby czuć się zraniona faktem że mąż załatwia swoją potrzebę fizjologiczną (jeśli czyni to w kulturalny sposób oczywiście).
Seks z prostytutką jest natomiast instrumentalnym wykorzystaniem drugiego człowieka - różnica jest zasadnicza
|
Cz mar 17, 2005 21:17 |
|
 |
zwierze
Dołączył(a): Wt gru 14, 2004 9:22 Posty: 228
|
Efka napisał(a): Seks z prostytutką jest natomiast instrumentalnym wykorzystaniem drugiego człowieka - różnica jest zasadnicza Czy gra w tenisa albo szachy jest instrumentalnym wykorzystaniem drugiego człowieka?
_________________ Żyć tak, aby cierpienia bylo jak najmniej.
|
Cz mar 17, 2005 21:40 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
W grze w szachy lub w tenisa obydwaj partnerzy są równorzędni i czerpią z tej gry przyjemność. Prostytutka natomiast jest zmuszona do uprawiania tego zawodu Prostytucja opiera się na wielkiej krzywdzie kobiet, które są psychicznie poranione i nie mają do siebie szacunku- przynajmniej w naszej kulturze tak jest...
|
Cz mar 17, 2005 22:02 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|