Tylko jak ktoś wcześniej dostrzegał zagrożenie i alarmował to dlaczego to bagatelizowano?
Jednak WHO ostrzegało. To ktoś to jednak zbagatelizował i doszło tu do zaniechań zwłaszcza jak już te obawy naukowców zaczęły się sprawdzać to odpowiednich szybkich działań zabrakło.
Ktoś za coś powinien tu jednak odpowiadać. Jeśliby takiej sytuacji nie dałoby się przewidzieć to trudno byłoby mieć pretensje.
Jest jednak inaczej.

"Nowy koronawirus pojawił się sześć miesięcy po tym, jak WHO ostrzegło, że gdyby doszło do wybuchu nowej choroby grypopodobnej, mogłaby ona zabić nawet 80 mln ludzi. Obawy naukowców, wyrażane już od 2018 roku, kiedy to choroba X znalazła się na liście największych globalnych zagrożeń, opisano w raporcie "A World At Risk". Raport ten przygotowany został przez Global Preparedness Monitoring Board (GPMB), czyli panel ekspertów zajmujących się zdrowiem, zwołany przez Bank Światowy i Światową Organizację Zdrowia".
https://www.medonet.pl/koronawirus-pyta ... 97416.html

I jakie teraz mamy perspektywy?

"Według GPMB czeka nas katastrofa porównywalna do epidemii hiszpanki, czyli grypy, która zdziesiątkowała ludzkość w 1918 roku. Infekcja podobna do sezonowej grypy pochłonęła wówczas ponad 50 mln ofiar, czyli trzy razy więcej niż I wojna światowa. Epidemia hiszpanki ogarnęła 1/3 populacji.

Autorzy raportu "A World of Risk" twierdzą, że nie jesteśmy przygotowani na chorobę X, a sytuację pogarsza fakt, że rządy wciąż ignorują zalecenia WHO".
https://www.medonet.pl/koronawirus-pyta ... 97416.html

Czyli według GPMB dopiero jesteśmy w fazie początkowej. I na jak długi czas można zamknąć granice, szkoły i poszczególne firmy? Jak to ma wytrzymać służba zdrowia? Co się stanie ze światową gospodarką?

Merkel mówi wprost o ok 60-70% zarażonych a Boris Johnson o 80%.

@katon
Śmiertelność hiszpanki szacuje sie na około 10%.
Dane z Niemiec wskazują na 0.22% śmiertelności zakażonych koronawirusem.

Porównanie do hiszpanki jest nieuzasadnione i histeryczne.

W czasach, gdy tak wielu sie boi trzeba uważać na słowa.

I nigdy nie uzyskamy pełnej kontroli, nigdy nie będziemy w pełni gotowi na jakąkolwiek chorobę X.

Owszem może być uzasadnione ponieważ pierwsza fala zarażeń hiszpanką odbyła się w sposób łagodny. Następnie
wirus zmutował i pózniejsze uderzenie okazało się o wiele poważniejsze w skutkach.
Po ustąpieniu tej fali pandemii powinno się zakładać również możliwość wystąpienia czarnego scenariusza że może dojść do mutacji i wirus może stać się o wiele bardziej tragiczny w skutkach.
Mam nadzieję że jak sytuacja ulegnie opanowaniu to rządzący nie zachłysną się sukcesem i będą podejmowane działania na wypadek ewentualnego czarnego scenariusza. W przeciwnym razie znowu zostaniemy zaskoczeni, ale skutki będą o wiele bardziej katastrofalne.

Czasem tak bywa że zakładanie czarnego scenariusza może wyjść na dobre. Najgorsze to jest uśpienie.

Siejesz panikę, bo KAŻDY wirus może zmutować, także sezonowa grypa (i ciągle mutuje).

Nie wiem jak to "czasem rozumiesz". Proponujesz zamknięcie wszystkich firm, całego społeczeństwa i wyprowadzenie wojska aby tego pilnował? Bo to "czasem" to można dopiero po fakcie ocenić.

Dużo piszesz, dużo straszysz, masz do wszystkich pretensje ... znów po fakcie.

A jakie masz propozycje na przyszłość?

Widze, ze nikt nie chce sie przyjrzec statystykom z zalinkowanej przeze mbie strony i wielu woli (moze dla wlasnego dobra psychicznego, co rozumiem) zaklinac rzeczywistosc, ze jestesmy bardziej zdyscyplinowani niz reszta Europy (!), a mnie testow to betka, bo inni to cos tam, cos tam itp itd.
Faktem jest, ze np w Korei Pld testy robia powszechnie i moga wyizolowac zarazonych i osoby z nimi w kontakcie od reki, dzieki czemu ich krzywa zachorowan jest juz prawie plaska.
Miesiac temu byli tam, gdzie Polska jest dzis.

Jezeli nie zaczniemy robic szybkich testow kazdemu podejrzanemu, za miesiac bedzie zarazonych milion albo wiecej. Zadna sluzba zdrowia temu nie podola. O to glownie chodzi: o spowolnienie rozchodzenia sie choroby, zeby respiratorow starczylo - mowiac wprost!
Brak testow to zaniedbanie obecnego rzadu. I nie ma co tu upiekszac.
Brak procedur i zapasow strategicznych srodkow ochrony dla personelu medycznego, to zaniedbanie obecnego rzadu. Nawet jesli "Tusk" tego nie zrobil, to 5 lat wystarczy na naprawienie dowolnych bledow poprzednikow.
No ale przeciez widzimy co i dzis jest priorytetem: wybory w maju. Z reszta - jakos to bedzie.
Rezerwy finansowe skonsumowano i "niech se tera ludzie sami radza"!

To sa powody do paniki, ktorej, mam nadzieje, jedynym wyrazem bedzie brak papieru toaletowego. Choc widzimy juz polowania na czarownice, czyli ... chorych. Tak jakby wirusa mozna bylo uniknac sila woli.

Przy liczbie ludności w 1918r - 1,7 mld - 40-60 milionów nie stanowi 10%

Szacunki śmiertelności wśród zakażonych były na podstawie danych wojska, bo ... inne nie istniały.
Szacowana liczna ofiar tez jest bardzo różna (20-100mln) tym trudniejsza, ze cześć pomimo przeżycia umierała w wyniku innej choroby, która zaatakowała wycieńczony zwycięską walką organizm.

@Kael
Koreańskie masowe testy wykrywają nie wirusa, a przeciwciała. Czyli wskazują osoby chorujące lub po chorobie.
U nas podejrzani poddawani są kwarantannie, co jest nawet skuteczniejsze.
Leki sa zabezpieczane, testów coraz więcej (i robione faktycznie podejrzanym), kwarantanny, zakaz masowych imprez, zamknięcie wielkopowierzchniowych sklepów, zamknięcie szkół. Całe rodziny poddawane sa kwarantannom i będzie ich coraz więcej. To są rzeczywiste działania prewencyjne własnie spłaszczające i wydłużające krzywą zachorowań. Nie masz powodu do paniki.

Panikę to zaczęli siać naukowcy z WHO w 2018 roku i jak widać ich obawy okazały się jak najbardziej zasadne.
Nie rozumiem dlaczego to tak słabo przedostało się to do mediów. O zagrożeniach klimatycznych to non stop się mówiło i dobrze, ale szkoda że bagatelizowano możliwość wystąpienia innych zagrożeń.

Teraz to już niewiele można zaproponować bo jest już za pózno. Jedynie uświadamianie społeczeństwa o konieczności bezwzględnego stosowania się do wytycznych WHO.
Testów też powinno się robić jak najwięcej choć na pewno nie takie proste aby to zapewnić na taką skalę.

I nie jesteśmy jeszcze po fakcie, a w trakcie faktu i od dyscypliny każdego z nas wiele tu zależy.
Jak mieszkam na zachodzie i widzę starszych ludzi w galeriach czy w pubach to czego tu się spodziewać?
Większość jeszcze wierzy że to chwilowe i wszystko się jakoś unormuje.
Może tak być ale nie musi.

Chcesz dowodzić, że w Korei nie było kwarantanny? Nie było pustych ulic, zamykania obiektów i szkół, nie było masowego odkażania?
W Europie najszybciej zareagowały Czechy - 13 marca zamknięcie granicy, szkół, lokali.
A u nas:
- 18 marzec - rząd zaczął przygotowania na nadejście koronawirusa kilka miesięcy temu - dla mediów w Polsce.
- 19 marzec - rząd musie sobie radzić z okolicznościami, których nikt się jeszcze miesiąc temu nie spodziewał - wywiad CNN.

Nie zrozumiałeś mnie. Ty oceniasz pewne wydarzenia juz po fakcie. To tak jak spojrzysz na swoje życie ile rożnych decyzji podjąłeś. wiele z nich było złych ale wówczas, gdy je podejmowałeś wydawały ci się najlepszym wyjściem.

Zakładasz, że można było uniknąć pandemii. Ja uważam, że nie. Można by wołać ciągle "pożar!, pożar!" ale chyba domyślasz się, że skutek byłby odwrotny do zamierzonego.

Uważasz, ze niewiele już można zrobić. Galerie sa w Polsce zamknięte, imprezy odwołane, kawiarnie puste, kina puste, kościoły puste. Do pracy żona jedzie samochodem 15 minut (30 km), wcześniej godzinę i dłużej, szkoły i uczelnie pozamykane, zycie towarzyskie zamarło. Ja zyje na zachodzie ... Polski.

A my niewiele później po nich i wcześniej niż "zachodnia Europa"
wiem, ze się boisz i szukasz winnego ale winny jest .... wirus.

Tak to prawda ja oceniam wydarzenia po fakcie bo ja niestety nie jestem specjalistą od wirusów. Od tego są eksperci wykształceni w tym kierunku i skoro ostrzegali to władze powinni brać te ostrzeżenia bardzo poważnie.
Skoro w Tajlandii jak na razie uniknięto epidemii to dlaczego okazało się to niemożliwe w Europie?
Naprawdę nic nie można było przewidzieć opierając się na ostrzeżeniach naukowców i wcześniejszych doświadczeniach z epidemii?

Tak wszystko pozamykano nawet granice, ale na jak długo i co dalej? Rządy obiecują pomóc firmom i uruchomiły się drukarki.
Fikcyjna kasa i tylko teraz czekać na hiperinflację i obserwować gwałtownie topniejące nasze oszczędności, płace i emerytury. Masowe bankructwa i wysokie bezrobocie. Scenariusz jak najbardziej prawdopodobny.

Bardziej boję się głębokiej zapaści ekonomicznej niż samej choroby. A takie kraje jak Polska mają o wiele gorsze perspektywy od potęg gospodarczych. Wcześniejsze programy socjalne wkrótce odbiją się nam czkawką.

Tak tu wychwalamy Koreę. Porównam srodki

Korea: nie zamknięto granic, kwarantanna dla przybywających z Europy
Polska: zamknięto granice, kwarantanna dla wracających do Polski

Korea: część restauracji i sklepów zamknięta
Polska: część restauracji i sklepów zamknięta

Korea: osoby, które miały styczność z chorym poddawane kwarantannie
Polska: osoby (wraz z rodzinami), które miały styczność z chorymi poddawane kwarantannie

Korea: zalecenie nie wychodzenia z domu i unikania zgromadzę
Polska: zalecenie nie wychodzenia z domu i zakaz zgromadzeń

Korea: osoby z objawami moga wykonać test bezpłatnie
Polska: osoby z lekkimi objawami są poddani kwarantannie, z cięższymi maja wykonywany test w szpitalu

Korea: zamknięto przedszkola, szkoły podstawowe i srednie
Polska: zamknięto przedszkola, szkoły podstawowe, średnie i wyższe

Korea: każdy może kupic sobie test na przeciwciała.
Polska: testy na obecnośc wirusa sa zarezerwowane do dyspozycji szpitali, służb służb medycznych

Korea: ludzie sobie uszyli maseczki, wiele prywatnych firm zaczęło je szyc
Polska: pierwsze firmy po wypełnieniu wielu procedur uzyskuja certyfikat (sic!) unijny na maseczki, a dla szpitali i służb ludzie szyja maseczki w domu.

Nie uniknięto. Jest wykrytych coraz wiecej zakażeń (w piątek 50 nowych szpitalizowanych) i będzie ich więcej, bo ludzie chodza np. na mecze taiboksu. Zaraz zamkną granice i ogranicza ruch ludzi. Dopiero od środy zamknięto uczelnie.
A ja się nie boję zapaści. Wole biedniejsze ale żywe społeczeństwo, a z głodu nikt nie umrze. I tak będziemy bogatsi niż zdecydowana większość Świata.