Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Wt sie 12, 2025 5:03



Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 556 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18 ... 38  Następna strona
 szanse nie-dziewicy 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Cz sty 03, 2008 16:28
Posty: 421
Post 
Sandbender napisał(a):
Ech, dobrze, więc jak określisz facetów, którzy postępują tak jak "puszczalskie" kobiety ?
Cwaniacy, bystrzaki, itp. I proszę, pomyśl sam, a nie pytaj "dlaczego"?

Zostawiłam najbardziej merytoryczną część tej wypowiedzi.
mateola

_________________
http://www.maskulizm.blog.onet.pl http://religiabezwiary.blog.onet.pl/ http://politykaspoleczenstwo.blog.onet.pl/ http://www.wolnafilozofia.blog.onet.pl http://www.maskulizm.pl http://www.maskulizm.org


Pt sty 09, 2009 15:09
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn mar 16, 2009 10:14
Posty: 5
Post Puszczalska?
"Puszczalska" - w potocznym znaczeniu tego słowa, oznacza to, to samo co określenie "prostytutka" czyli kobieta sprzedająca swoje ciało. Jakoś bardzo rzadko słyszy się takie określenie kierowane w stosunku do mężczyzny. Można jednak inaczej spojrzeć na problem: nie każda kobieta bierze pieniądze za seks, a przed ślubem ma kilku partnerów - dla jednych jest "puszczalska", a dla innych po prostu szuka spełnienia i dobiera sobie mężczyzn...

_________________
http://www.catholicus.pl/
http://www.ksiegarniamaryja.pl/


Pn mar 16, 2009 13:02
Zobacz profil
czasowo zablokowany

Dołączył(a): Pt paź 31, 2008 17:41
Posty: 90
Post feministka to nie Kobieta
Czytając te wasze wypociny, zastanawiam się, czy jest jeszcze jakiś sens czekania w czystości na drugą połówkę.... i nigdzie na tym forum nie znalazłem argumentu ZA tym aby czekać z tym na miłość... mało tego, prędzej znalazłem nie jeden argument PRZECIW!

Po co czekać i marnować okazje i lata młodości, skoro ta druga połówka(czy aby na pewno?) nie czeka??

A jeszcze używanie w stosunku do prawiczka który czeka na tą jedyną takich zwrotów jak:
Cytuj:
Jak dla mnie to czy kobieta zasługuje na szacunek i co jest "warunkiem", że chcę być z nią nie jest, tak jakie u Ciebie patrzenie przez pryzmat błony.
Proszę Cie nie sprowadzaj kobiety do roli przedmiotu czy towaru, która gdy nie dochowała dziewictwa do ślubu jest czymś gorszym i wybrakowanym.

Jest czymś naprawdę obrzydliwym i jak dla mnie brzmi to jak szantaż moralny i emocjonalny skierowany przeciwko prawiczkom którzy wpadli w krytyczną pułapkę uczuciową jaką jest zakochanie się w nie-dziewicy.
Wtedy to bardzo lubicie stosować takie czi inne feministyczne szantaże...
Jakby to wszystko było faceta, który sam sobie w przeszłości nie żałował to byłoby już OK, ale do prawiczka?! Żal.pl

Kolejnym problemem jest to, że osoby, zwłaszcza kobiety uważają akceptację przez kogoś swojej przeszłości seksualnej jako bezwzględnie należące się im prawo!
Żeby to jeszcze żądały tego od faceta który ma już doświadczenia seksualne... ale NIE!!! Żądają tego od prawiczków, stosując przy tym powyższy szantaż moralno-emocjonalny! Oczywiście nie wszystkie takie są, ale sporo takich jest! A to jest tak samo obłudne, jak żądanie dziewictwa przed facetów, którzy sami prawiczkami już nie są!

Tak więc traktujcie akceptacje przeszłości seksualnej przez osobę "czystą" jako przywilej, nie jako prawo! Skoro chcecie takiego prawa to szukajcie go u takich facetów w przeszłością!


Pn mar 16, 2009 19:27
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr lis 07, 2007 14:33
Posty: 65
Post 
Kiedyś na forum oazy przeczytałam, że jeśli miało się za sobą przeszłość seksualną, to nie powinno się o niej informować swojego narzeczonego/męża, a on sam nie ma prawa zadawać pytań na ten temat. Bo grzechy wyznaje się w konfesjonale, bo jeśli druga osoba ufa, to ufa też, że czegoś ie mówimy dla jej dobra etcetera, etcetera...
Uważam to za niedorzeczne, ale wypowiedziało się tam sporo zwolenników przemilczenia sprawy. Także najlepiej nie mówić i po problemie.

Co do Twojego postu X77, to chciałabym:
1. żebyś sam podał argumenty za wstrzemięźliwością do ślubu. padło ich na tym forum kilka, może więcej - mnie nie przekonują i widzę, że Ciebie również nie, ale ja akurat innych niż mi znane nie potrafię sobie wyobrazić.
2. co jest feministycznego w tym, żeby nie obrażać nie-dziewic?
i straszna ta pułapka... moja przyjaciołka zakochala się i jest w szczęśliwym związku z nie-prawiczkiem - muszę jej powiedzieć, że to dramat.
3. co rozumiesz pod pojeciem "nie żałował" w zdaniu "Jakby to wszystko było faceta, który sam sobie w przeszłości nie żałował to byłoby już OK"? czy kobieta, która miała jednego partnera seksualnego przed tym waściwym (a takich jest w cholerę) sobie nie żałowała?
4. oczywiście, akceptacja przeszłości drugiego człowieka, o ile nie krzywdził on innych osób, jest czymś naturalnym. Zbłądziła owieczka i się nawróciła, nieprawdaż?

to tyle ode mnie.

_________________
Proszę Cię, odpowiedz mi czy
Ktoś dobry bywa zły?
Oddaj głowę za to, że wiesz,
Co dobre, a co nie.

Wierzę w diabły takie jak ja
Wciąż nieskończenie.
Przed aniołkiem Ty obroń mnie
Swym ramieniem.

/Renata Przemyk - Aniołek/


Wt mar 17, 2009 8:08
Zobacz profil ICQ
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr gru 24, 2008 9:04
Posty: 106
Post Re: feministka to nie Kobieta
X77 napisał(a):
A jeszcze używanie w stosunku do prawiczka który czeka na tą jedyną takich zwrotów jak:
Cytuj:
Jak dla mnie to czy kobieta zasługuje na szacunek i co jest "warunkiem", że chcę być z nią nie jest, tak jakie u Ciebie patrzenie przez pryzmat błony.
Proszę Cie nie sprowadzaj kobiety do roli przedmiotu czy towaru, która gdy nie dochowała dziewictwa do ślubu jest czymś gorszym i wybrakowanym.


O przepraszam, nie użyłem tego stwierdzenia do prawiczka/nie prawiczka tylko do osoby która według mnie obrażała kobiety współżyjące przed ślubem. Poza tym jestem facetem więc Twoje stwierdzenie o "femistycznych szantażach" jest trochę nie-halo.

Nie obchodzi mnie to to czy jesteś prawiczkiem czy nie i kogo szukasz. Prosiłem tylko o trochę zrozumienia dla osób które współzyją przed slubem. a po prostu kilka umieszczonych tutaj tekstów o seksie przed podnosi mi ciśnienie.


Wt mar 17, 2009 8:26
Zobacz profil
czasowo zablokowany

Dołączył(a): Pt paź 31, 2008 17:41
Posty: 90
Post 
No dobra eureka, tam gdzie potrafię tam odpowiem...

Tutaj poniekąd masz rację: Czego oczy nie widzą, uszy nie słyszą, tego sercu nie żal! Ale niestety jak np. kobieta nie powie swojemu mężowi/narzeczonemu o przeszłości, to nie masz gwarancji na to, że facet nie dowie się o niej skądś indziej choćby przypadkowo... a wtedy może być jeszcze gorzej.
Np. do faceta podchodzi jakiś napity gościu i mówi: "To ty?? Aaa...! Wiesz co? Kiedyś tak dymałem twoją żonę, aż jej gały na wierzch wyłaziły..."
Albo facet spotyka się z dawnym kolegą w delegacji i siedzą przy stole i duża ilość wypitego wina ułatwia zwierzenia... no i w końcu dawny kolega opowiada, jak to kiedyś chodził do szkoły średniej razem z żoną faceta(wtedy była panną) i ona się w nim podkochiwała a ten widząc to umówił się z nią np. na dyskotekę a po dyskotece poszli do niego do domu i... do łóżka i robili se dobrze + parę pikantnych szczegółów....
Tak wiec sama wiesz, że zatajanie czegoś tam może pomóc, a może jeszcze bardziej zaszkodzić...
Wiesz, ja sam nie chyba miałbym zamiaru pytać swojej ewentualnej dziewczyny o przeszłość... ale założyłbym pewnie że ona jest już "po", żeby się za bardzo nie rozczarować, ale nie wiem jak to będzie....

A co do Twoich przypuszczeń to:

ad 1: Proszę bardzo:
- Dzięki temu nie dajesz się wykorzystywać dla menela. Wiesz przecież że w każdej chwili facet może nagle zostawić kobietę która się jemu oddała. I nie pisz że "życie układa różne scenariusze" bo to nie od samego życia zależy, lecz od ludzi, bo ta kobieta dobrze wie że poza związkiem małżeński nie powinna tego robić. To nie życie, lecz to był jej wybór. Załóż po prostu że nigdy nie można być pewnym tego czy facet nie zostawi nawet jeśli obiecuje małżeństwo...
Więc ja bym tak się nie rozczulał nad wykorzystanymi kobietami, gdyż dobrze wiedziały co robią...

- Nie wiadomo, kogo można w życiu spotkać. To oczywiste, że jeżeli spotkasz faceta, który czekał w poświęceniu i czystości, to naturalnie będzie pragnął tego, żeby jego wybranka także była dziewicą. Jeśli okaże się że kobieta miała kogoś przed nim to pewnie że będzie mu przykro(najłagodniej ujmując) z tego powodu...

- Naprawdę możemy oszukiwać się, że chodzi o "błonę", czy porównywanie umiejętności łóżkowych...
... ale tak naprawdę to wszędzie słychać o tym jakie wielkie i dożywotnie znaczenie ma TEN PIERWSZY RAZ, że tego nigdy się nie zapomina, a więc i pierwszego partnera że to ukierunkowuje daną osobę na przyszłość nie tylko pod względem seksualnym ale i emocjonalnym, że na zawsze się to wdrukuje w podświadomość, że to ma ogromne znaczenie na przyszłość i w następnym związku z inną osobą.... a już następna osoba już nie ma takiego najważniejszego znaczenia jak pierwsza i że to co było pierwsze, trwale dyktuje wszelkie zachowanie i reakcje psychiczne w przyszłości...
Więc nie dziw się że to tak może boleć faceta który jest drugim dla swojej wybranki. Zresztą sam tego nie wymyśliłem, bo pewna kobieta która jest już "po" mi potwierdziła, że to zostaje w człowieku... aczkolwiek nigdy by tego nie powiedziała dla swego następnego partnera, żeby go nie martwić... wszędzie się o tym mówi! I to też nie ma większego znaczenia czy ten pierwszy partner był mistrzem kochania, czy kompletnym ofermą...
To samo choć dotyczy faceta który na pewno zapamięta pierwszą kobietę z którą był w łóżku...
Gdzieś ja czytałem/słyszałem takie stwierdzenie:
Cytuj:
Idąc do łóżka z drugą osobą, idziemy do niego razem ze swoimi wszystkimi partnerami seksualnymi, oraz wszystkimi partnerami seksualnymi drugiej osoby


ad 2:
Cytuj:
co jest feministycznego w tym, żeby nie obrażać nie-dziewic?

Z tego co nieraz wszędzie zauważam, to już na sam fakt że facet(prawiczek najczęściej) odmówił kobiecie związku dlatego że nie była dziewicą, sprawia że większość kobiet rzucają się na wszystkie strony i są rozwścieczone... oczywiście nie mówię tu o przypadku że facet wyzwał kobietę od różnych, tylko po prostu normalnie powiedział, że nie może z nią być bo przeszkadza/boli go jej przeszłość...
A wtedy wy się rzucacie na takiego, mówicie o takim, że nie był jej wart i jeszcze wiele innych głupich rzeczy o nim dopowiadacie np. że boi się porównań, że nie nie potrafi kochać że liczy mu się tylko błona i zaspokojenie jego męskiej dumy, że jest egoistą itp.
Oczywiście was nie obchodzi to, że on najprawdopodobniej czekał/czeka w czystości na tą jedyną i że nie korzystał z życia mimo iż miał nie jedną okazję... wszystkich takich traktujecie równą miarą jak nie prawiczków którzy rzeczywiście nie powinni oczekiwać dziewictwa od swojej wybranki!
To jest właśnie feministyczne!!!

Cytuj:
i straszna ta pułapka... moja przyjaciołka zakochala się i jest w szczęśliwym związku z nie-prawiczkiem - muszę jej powiedzieć, że to dramat.

Nie dość, że dałaś mi kompletnie chybiony przykład, to jeszcze tylko potwierdziłaś kolejną pewną rzecz...
Czy nie wiesz, ze kobiety a mężczyźni mają inną psychikę??? Prędzej wam kobietom uda się zaakceptować przeszłość waszego faceta, niż dla faceta zaakceptować przeszłość kobiety!
Tak jak w stwierdzeniu:
Cytuj:
Facet pragnie być pierwszym, a kobieta ostatnią

czy też
Cytuj:
Facet jest zazdrosny o tych po których przyszedł, zaś kobieta o te, po której przyjdą


Żeby po części zrozumieć co czuje facet który wie że nie był pierwszy, wyobraź sobie że dla swojego ukochanego nie będziesz ostatnią kobietą w jego życiu i że on kiedyś Cię wymieni na inną i że takie coś jest więcej niż pewne... i chyba sama widzisz że to boli??
No to że ona dziewica a on nie-prawiczek to jeszcze od wielkiej biedy może przejść... ale odwrotna sytuacja, to nie ma szans, tak więc jeszcze raz Ci piszę, że Twój przykład z przyjaciółką jest chybiony...
Co innego jakbyś mi napisała o swoim przyjacielu, który był prawiczkiem, zakochał się w niedziewicy i do teraz jest z nią szczęśliwy od wielu lat, to wtedy bym się poważnie zastanowił nad tym co napisałaś....

A ja jeszcze raz piszę: Czekam na wypowiedź faceta który jest/był prawiczkiem i który związał się z nie-dziewicą jako jego pierwszą i jedyną partnerką seksualną i jest szczęśliwy! Niech się tu taki odezwie na tym forum!

ad 3: No właśnie - nie żałowała... a czekała z tym do ślubu??? NIE! Mało tego, olbrzymie prawdopodobieństwo jest, że CHCIAŁA TEGO! Więc odpowiedź jest prosta!
ad 4: Jest czymś naturalnym o kobiet, oraz u facetów nie-prawiczków(i to nie wszystkich)! Inna sprawa to jest to, że zapominacie iż przebaczenie to jest jedno, a konsekwencje które trzeba za to ponieść to jest druga osobna rzecz. Myślisz że tylko wystarczy przeprosić, druga strona wybaczy i już wszystko jest happy i OK? Nie, bo konsekwencje pozostają które trzeba ponieść. Przykre niestety jest to, że ktoś okropnie cierpi z powodu konsekwencji które musi ponosić za drugą osobę i to z powodu jej lekkomyślności... Tak więc dlaczego ktoś inny ma ponosić konsekwencje na drugą osobę??! Przecież to niesprawiedliwe!!

A od siebie dodam iż mimo tego co pisałem w punkcie 1, to muszę od siebie powiedzieć, że czekanie w czystości na kogoś ma sens tylko i wyłącznie wtedy, gdy ta osoba którą się spotka i pokocha też jest bez przyszłości. W przeciwnym wypadku ta cała czystość nie tylko idzie kompletnie na marne, ale i przeważnie się mści na tym który ją zachowywał. Choćby najlepszy przykład to, że to ci faceci którzy czekali w czystości na "tą jedyną" cierpią teraz najbardziej i najczęściej z powodu przeszłości seksualnej swoich żon/partnerek.
Natomiast bardzo rzadko spotykałem się z przypadkami, gdzie to to nie-prawiczkowie cierpieli z tego samego powodu.
Czyli z tego wynika niestety, że nie warto czekać, skoro na dobrą sprawę ta druga połówka nie czeka! :-(


Wt mar 17, 2009 20:24
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt mar 17, 2009 18:36
Posty: 2041
Post 
ale podgrzana dyskusja :?
A ja myślę- czy nie przeceniamy tej przeszłości? A może to nie jest najwazniejsza rzecz na świecie? Bo założmy że ktoś ma za sobą nieudany z jakiegoś powodu związek i z kimś tam kiedyś się rozstał- ja wiem że "nie powinien był poza małżeństwem" ale kto jest bez winy niech pierwszy rzuci kamień :-) .... może to nie powinno takiej osoby przekreślac- nawet jeśli spotka drugą stronę dla której jest tym (tą) pierwsza? Może nie powinno to grac decydujacej roli?
..... chociaż.......... obserwuje teraz związek mojego przyjaciela - do tej pory wolnego z parę lat starszą od niego dziewczyną z przeszłoscią po rozwodzie..... i.............. :-( to nie jest chyba to najlepsze czego bym mu zyczyła- z wielu wzgledów....

_________________
Ania


Wt mar 17, 2009 20:46
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post 
X77 napisał(a):
To samo choć dotyczy faceta który na pewno zapamięta pierwszą kobietę z którą był w łóżku...


Pierwszą koleżankę, w której się zakochał platonicznie też zapamięta. I tę, z którą chodził za rękę na spacer. I tę, którą zaprosił do kina albo na ciastko. O pierwszym pocałunku nie wspomnę ;)
Krótko mówiąc najlepiej byłoby chodzić do męskiej szkoły, na męską uczelnię i płci przeciwnej w ogóle nie widywać, a przyszłą żonę wybieraliby rodzice albo swatki. Chyba, że ktoś jest sklerotykiem...

X77 napisał(a):
Gdzieś ja czytałem/słyszałem takie stwierdzenie:
Cytuj:
Idąc do łóżka z drugą osobą, idziemy do niego razem ze swoimi wszystkimi partnerami seksualnymi, oraz wszystkimi partnerami seksualnymi drugiej osoby


To chyba jakiś dewiant wymyślił... Jeśli mogę Ci coś poradzić - nie bierz tak bardzo serio tych seksocentrycznych teorii.


Wt mar 17, 2009 23:04
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr lis 07, 2007 14:33
Posty: 65
Post 
X77 napisał(a):
No dobra eureka, tam gdzie potrafię tam odpowiem...

Tutaj poniekąd masz rację: Czego oczy nie widzą, uszy nie słyszą, tego sercu nie żal! Ale niestety jak np. kobieta nie powie swojemu mężowi/narzeczonemu o przeszłości, to nie masz gwarancji na to, że facet nie dowie się o niej skądś indziej choćby przypadkowo... a wtedy może być jeszcze gorzej.

ja absolutnie nie popieram przemilczenia sprawy swojej seksualnej przeszłości przed partnerem.
X77 napisał(a):
ad 1: Proszę bardzo:
- Dzięki temu nie dajesz się wykorzystywać dla menela. Wiesz przecież że w każdej chwili facet może nagle zostawić kobietę która się jemu oddała. I nie pisz że "życie układa różne scenariusze" bo to nie od samego życia zależy, lecz od ludzi, bo ta kobieta dobrze wie że poza związkiem małżeński nie powinna tego robić. To nie życie, lecz to był jej wybór. Załóż po prostu że nigdy nie można być pewnym tego czy facet nie zostawi nawet jeśli obiecuje małżeństwo...
Więc ja bym tak się nie rozczulał nad wykorzystanymi kobietami, gdyż dobrze wiedziały co robią...

- Nie wiadomo, kogo można w życiu spotkać. To oczywiste, że jeżeli spotkasz faceta, który czekał w poświęceniu i czystości, to naturalnie będzie pragnął tego, żeby jego wybranka także była dziewicą. Jeśli okaże się że kobieta miała kogoś przed nim to pewnie że będzie mu przykro(najłagodniej ujmując) z tego powodu...

- Naprawdę możemy oszukiwać się, że chodzi o "błonę", czy porównywanie umiejętności łóżkowych...
... ale tak naprawdę to wszędzie słychać o tym jakie wielkie i dożywotnie znaczenie ma TEN PIERWSZY RAZ, że tego nigdy się nie zapomina, a więc i pierwszego partnera że to ukierunkowuje daną osobę na przyszłość nie tylko pod względem seksualnym ale i emocjonalnym, że na zawsze się to wdrukuje w podświadomość, że to ma ogromne znaczenie na przyszłość i w następnym związku z inną osobą.... a już następna osoba już nie ma takiego najważniejszego znaczenia jak pierwsza i że to co było pierwsze, trwale dyktuje wszelkie zachowanie i reakcje psychiczne w przyszłości...
Więc nie dziw się że to tak może boleć faceta który jest drugim dla swojej wybranki. Zresztą sam tego nie wymyśliłem, bo pewna kobieta która jest już "po" mi potwierdziła, że to zostaje w człowieku... aczkolwiek nigdy by tego nie powiedziała dla swego następnego partnera, żeby go nie martwić... wszędzie się o tym mówi! I to też nie ma większego znaczenia czy ten pierwszy partner był mistrzem kochania, czy kompletnym ofermą...
To samo choć dotyczy faceta który na pewno zapamięta pierwszą kobietę z którą był w łóżku...
Gdzieś ja czytałem/słyszałem takie stwierdzenie:
Cytuj:
Idąc do łóżka z drugą osobą, idziemy do niego razem ze swoimi wszystkimi partnerami seksualnymi, oraz wszystkimi partnerami seksualnymi drugiej osoby


menel powiadasz? do łóżka idzesz na własną odpowiedzialność. po ślubie też można kobietę zostawić,a twierdzenie, że wówczas jest trudniej jest co najmniej dziwne. poza tym nikt nie mówi, że się idzie do łożka z ffacetem, którego ledwo się zna. najlepiej poczekać kilkanaście miesięcy, może nawet kilka lat. po takim czasie raczej się wie, z kim się to robi. a jeśli porzuca, to po slubie też by porzucił. to sytuacja nie do przewidzenia, ale zmniejsza znacznie ryzyko pozostania samemu.

co do pierwszego razu i cytatu, który wkleiłeś - podpisuję się pod tym, co napisał SweetChild.
X77 napisał(a):
ad 2:

Cytuj:
co jest feministycznego w tym, żeby nie obrażać nie-dziewic?

Z tego co nieraz wszędzie zauważam, to już na sam fakt że facet(prawiczek najczęściej) odmówił kobiecie związku dlatego że nie była dziewicą, sprawia że większość kobiet rzucają się na wszystkie strony i są rozwścieczone... oczywiście nie mówię tu o przypadku że facet wyzwał kobietę od różnych, tylko po prostu normalnie powiedział, że nie może z nią być bo przeszkadza/boli go jej przeszłość...
A wtedy wy się rzucacie na takiego, mówicie o takim, że nie był jej wart i jeszcze wiele innych głupich rzeczy o nim dopowiadacie np. że boi się porównań, że nie nie potrafi kochać że liczy mu się tylko błona i zaspokojenie jego męskiej dumy, że jest egoistą itp.
Oczywiście was nie obchodzi to, że on najprawdopodobniej czekał/czeka w czystości na tą jedyną i że nie korzystał z życia mimo iż miał nie jedną okazję... wszystkich takich traktujecie równą miarą jak nie prawiczków którzy rzeczywiście nie powinni oczekiwać dziewictwa od swojej wybranki!
To jest właśnie feministyczne!!!

powiem tak - akceptuję wady osoby, którą kocham (zakładam, że mówimy o kochających się ludziach). byłabym rozwścieczona, gdyby facet powiedział, że nie potrafi zaakceptować mojej przeszłości seksualnej i mi tego wybaczyć, ale jednocześnie szczęśliwa, że dowiedziałam się o jego podejściu do tych spraw przed ślubem.
a rozwścieczenie owo byłoby u mnie spowodowane tym, że zaufałam całkowicie temu jedynemu, wiedząc, że źle zrobiłam. a on nie potrafił wyjść poza własny egoizm bycia pierwszym i tylko z tego powodu przekresla mnie, jako kobietę godną bycia żoną i matką (oczywiście w jego mniemaniu). albo: niech się mną zadowoli taki, co sam sobie używał. to nie jest feminizm. to ludzki odruch. choć uważam za głęboko nieprawidłowe dzielenie na płeć, że niby facetowi łatwiej wybaczyć, że miał partnerkę niż kobiecie - bo niby na jakiej podstawie?
a że czekał - współczuję jeśli miałeś doświadczenia z kobietami, które tego nie doceniały. widocznie źle trafiałeś. ja doceniłam, że mój partner czekał właśnie na mnie. z tym że wówczas ddziewicą byłam. a gdybym nie była, to jeszcze bardziej starałabym się być dla niego najdelikatniejsza i najczulsza. to jasne, że ciężko jest zaakceptować przeszłość partnera, ale jeśli to konotuje na cały związek, to coś jest nie tak. i to nie dlatego, że owieczka zbłądziła.


X77 napisał(a):
ad 3: No właśnie - nie żałowała... a czekała z tym do ślubu??? NIE! Mało tego, olbrzymie prawdopodobieństwo jest, że CHCIAŁA TEGO! Więc odpowiedź jest prosta!

nie mam więcej pytań 8)
X77 napisał(a):
ad 4: Jest czymś naturalnym o kobiet, oraz u facetów nie-prawiczków(i to nie wszystkich)! Inna sprawa to jest to, że zapominacie iż przebaczenie to jest jedno, a konsekwencje które trzeba za to ponieść to jest druga osobna rzecz. Myślisz że tylko wystarczy przeprosić, druga strona wybaczy i już wszystko jest happy i OK? Nie, bo konsekwencje pozostają które trzeba ponieść. Przykre niestety jest to, że ktoś okropnie cierpi z powodu konsekwencji które musi ponosić za drugą osobę i to z powodu jej lekkomyślności... Tak więc dlaczego ktoś inny ma ponosić konsekwencje na drugą osobę??! Przecież to niesprawiedliwe!!

jakie konsekwencje? to znów tylko i wyłącznie egoizm tego, który nie potrafi znieść, ze nie był pierwszym partnerem. nie drugiej strony. jeśli z kolei druga strona wie, że prawda o jej przeszłości zniszczy związek, to niech albo nie mówi, albo odejdzie.

aha, nie mówię tutaj o tym, gdy ktoś chce przelać ciężar swojego grzechu na partnera, nie. chodzi o to, żeby sobie ufać i nie bać się mówić o tym, że owszem - źle zrobiłem, ale mówię Ci to, bo Cię kocham i w takiej sferze jak seks nie powinienem mieć przed Tobą tajemnic.

[/b]

_________________
Proszę Cię, odpowiedz mi czy
Ktoś dobry bywa zły?
Oddaj głowę za to, że wiesz,
Co dobre, a co nie.

Wierzę w diabły takie jak ja
Wciąż nieskończenie.
Przed aniołkiem Ty obroń mnie
Swym ramieniem.

/Renata Przemyk - Aniołek/


Cz mar 19, 2009 16:33
Zobacz profil ICQ
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr paź 22, 2008 12:46
Posty: 1207
Post 
nie-dziewica ma takie same szanse na normalny zwiazek jak dziewica wszystko kwestia relacji z Jezusem oraz postawy moralnej. Syn marnotrawny powrocil i byl przyjety przez ojca jednak starszy mial pretensje ze Ojciec przyjal marnotrawnego (w przypadku tego tematu marnotrawnej córki).

_________________
.--- . --.. ..- ... // --..-. -.-- .--- . // .- -- . -. __1 Kor 13__
www.teologia.pl www.pro-life.pl
Pro dolorosa Eius passione, miserere nobis et totius mundi. Sanctus Deus,miserere nobis et totius mundi.


Cz mar 19, 2009 23:49
Zobacz profil WWW
czasowo zablokowany

Dołączył(a): Pt paź 31, 2008 17:41
Posty: 90
Post 
Toż nie powiedziałem że w ogóle nie może... owszem nie-dziewica ma szanse na związek! Przecież tyle jest tych facetów nie-prawiczków...


Pt mar 20, 2009 3:34
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr paź 22, 2008 12:46
Posty: 1207
Post 
X77 napisał(a):
Toż nie powiedziałem że w ogóle nie może... owszem nie-dziewica ma szanse na związek! Przecież tyle jest tych facetów nie-prawiczków...


tylko kwestia co to jest normalny zwiazek dla kogos kto trwal lata w grzechu ciezkim jakim jest nieczystosc i nie poszanowanie swojego ciala oraz ciala drugiego czlowieka? oczywiscie to pytanie retoryczne na ktora odpowiedz mozna znalezc w Ewangelii oraz korzystajac z wielu opracowan katolickich, modlitwy wstawienniczej i innych, Sakramentów Swietych, szczerze polecam www.milujciesie.org.pl w tym zakresie oraz wspólnoty neokatechumenalne: http://www.franciszek.edu.pl/pl/Neokatechumenat http://diecezja.byd.pl/?nid=43 i inne

_________________
.--- . --.. ..- ... // --..-. -.-- .--- . // .- -- . -. __1 Kor 13__
www.teologia.pl www.pro-life.pl
Pro dolorosa Eius passione, miserere nobis et totius mundi. Sanctus Deus,miserere nobis et totius mundi.


Pt mar 20, 2009 9:45
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): Pt mar 20, 2009 10:37
Posty: 65
Post Byłem w podobnej sytuacji i to powoduje kompleksy
u mężczyzny szczegolnie praktykującego i z powodu wiary rezygnującego z wolnego seksu. Facet ma prawo to wiedzieć i powinnaś mu to powiedzieć jego sprawa czy będzie Cię chciał. Ja nie chciałem wolalem poszukać młodszej. Poza tym łatwiej wybaczyć zdradę z ciekawości niż stratę dziewictwa z innym facetem.


Pt mar 20, 2009 11:46
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt mar 20, 2009 10:37
Posty: 65
Post 
Poza tym z perspektywy czasu uwazam ze nie warto czekać, Bog czekanie nagradza przeznaczając Ci niedziewicę a grzechy i tak wybaczy. Więc obecną pozbawilem cnoty przed ślubem


Pt mar 20, 2009 14:24
Zobacz profil
czasowo zablokowany

Dołączył(a): Pt paź 31, 2008 17:41
Posty: 90
Post 
Cytuj:
tylko kwestia co to jest normalny zwiazek dla kogos kto trwal lata w grzechu ciezkim jakim jest nieczystosc i nie poszanowanie swojego ciala oraz ciala drugiego czlowieka?


No i te samo identyczne pytanie może sobie zadać prawiczek, który spotkał na swej drodze nie-dziewicę! Akurat to działa w obie strony!
No chyba że wy kobiety właśnie tak uważacie sobie że wam wolno a nam nie...

I dlatego tym bardziej uważam że prawiczek powinien się wiązać z dziewicą, a nie-dziewica z nie-prawiczkiem!

A poza tym nie znalazłem tu ani grama argumentu mówiącego za tym, że warto czekać na tą "jedyną"....

Zresztą, udajcie się na stronę 12 i przeczytajcie pierwszy post WĘDROWCA.
Tam wyraźnie jest napisane, że jego żonka nie zrobiła tego z kimś kogo kochała lecz z kimś kogo nawet nie znała z imienia! I nawet nigdzie nie doczytałem tego, że ona potem tego żałowała...

A feministki najeżdżały na nic nie winnego człowieka, który najprawdopodobniej czekał w czystości jak głupi... no i jaki sens miało to jego czekanie? Żaden!! Mało tego: w tej sytuacji to ta jego czystość może się zemścić na nim, bo ten kto dla swojej żony był prawiczkiem, tego o wiele bardziej będzie prześladować jej przeszłość. A do tego przez te czekanie zmarnował tyle lat życia/młodości!!!
A przecież wtedy też mógł pójść z jakąś kobietą do łóżka i to nie mówię o takiej, którą ledwo co poznał, tylko o jakiejś dobrej znajomej z którą mu było dobrze a być może z którą kiedyś był... i przynajmniej miałby dobrze wspomnienia po tym, a dzięki temu przeszłość jego obecnej żony bolałaby go o wiele mniej, jak nie wcale...
A tak? Echh...

eureka
To, że facet który czekał w czystości do ślubu i zmarnował lata swego życia teraz chce być pierwszym dla swojej partnerki tudzież żony to nie jest żaden egoizm tak jak Ty obłędnie starasz wszystkim wmówić! To nie świadczy o jego egoizmie, co najwyżej o lekkomyślności tej kobiety która oddała się nie swojemu mężowi i ewentualnie o jej egoizmie skoro jest to jej obojętne że ona tyle czasu na nią czekał, a tylko jedyne co, to tylko oczekuje od niego akceptacji jej przeszłości... Jak dla mnie to raczej wyrachowanie z jej strony...
Egoizm faceta jest dopiero wtedy, gdy będzie wymagał dziewictwa, sam prawiczkiem nie będąc.

A to co Ty napisałaś, to dla mnie jest to tylko zwalanie winy na prawiczka, za niedotrzymanie czystości przez kobietę!

Zresztą ja już gdzieś pisałem z jakąś kobietą która przeżyła pierwszy raz z kimś kto ją zostawił. I pisała że nie żałuje tego i że to pozostaje w osobie. Że będzie się to pamiętać do końca życia tak jak i pierwszego partnera. I że pierwszego partnera będzie się wspominać najbardziej, bardziej niż obecnego i że to co było z tamtym ma największe znaczenie niż to co było z kolejnymi. A następny facet to już nie jest to ten jedyny, bo NIE BYŁ PIERWSZYM. Tak mi ona napisała!!!
A ją zapytałem to dlaczego się wiąże z następnym skoro tamten jest i będzie dla niej najważniejszy?? A ona na to, że "przecież nikt nie chce być sam", a to, że ciągnie ją do "tego jedynego" to nic nie moze na to poradzić i że to bywa silniejsze.
A ja zapytałem, czy jej to nie obchodzi to, że jej ewentualny obecny być może czekał tyle lat w czystości i chce to nie tylko być pierwszym, ale i najważniejszym, wyjątkowym, tym jedynym w jej życiu? A ona na to, że rozumie to oczywiście, ale nic nie może poradzić, bo "takie jest życie"...
To w końcu zapytałem, to w takim razie jaki był sens czekania w czystości? A ona na to, że nikt mu nie kazał czekać na tą jedyną, a to że sobie odmawiał w przeszłości to już jego problem....

Co co reszty to no comment...
W życiu bym nie chciał takiej kobiety!!! I żadnemu prawiczkowi nie życzyłby takiej kobiety!
A jeśli bym już "musiał", to nie chciałbym aby ona była moją jedyną!!!

Zresztą wiele kobiet z tego co nieraz czytam to przeważnie nie żałują swego pierwszego razu i chętnie wracają wspomnieniami do tego co właśnie było wtedy, jako że do najważniejszego wydarzenia w ich życiu. Zwłaszcza jak są już z drugim(czy jeszcze kolejnym) facetem który najczęściej jest już ich mężem...
Ciekaw tylko jestem, w jaki sposób one otrzymują rozgrzeszenie, skoro wg. waszej wiary trzeba żałować za grzechy żeby były odpuszczone...

Rzadko gdzie trafiam na wypowiedzi kobiet, które żałują swego pierwszego razu, pierwszych pocałunków itp. z kimś kto nie jest ich mężem, a tamte wspomnienia są czymś, co jak najszybciej chciały by zatrzeć!...
Aczkolwiek uważam, że właśnie te kobiety są lepsze od powyżej wymienionych!

No, ale i tak tylko po raz n-ty przekonuję się że nie warto marnować najlepszych lat swej młodości dla ideologii czekania na tą jedyną, która potem jak się okazuje idzie na marne...
... no i to, że jednak i tak kobiety się różnią psychiką od mężczyzn!

No i dalej przypominam!!! Czekam na wypowiedzi facetów, dla których ich obecne partnerki są pierwsze, a oni dla nich nie byli pierwszymi i którzy teraz od długiego czasu są szczęśliwi z takimi kobietami i niczego nie żałują!


Pt mar 20, 2009 17:37
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.   [ Posty: 556 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18 ... 38  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL