Autor |
Wiadomość |
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: właśnie, czy nie jesteś w stanie prztoczyć żadnych racjonalnych argumentów? NIE UZNAJĘ AUTORYTETU KOŚCIOŁA - czy wobec tego nie mozna mnie w żaden sposób przekonać? racje nie podparte żadnymi argumentami nie są wiele warte.
Nikt Ci tu niestety ENSON nie da takich argumentów, bo poza nakazami koscielnymi, nie ma takowych. Dla człowieka spoza kościoła argument jakiś moga stanowić względy etyczne (np. brak jednoznacznego wypowiedzenia sie kręgów pozakościelnych na temat momentu poczęcia - na przykład). Ale to też jeżeli chodzi o aborcję.
Jeżeli chodzi o takie środki jak prezerwatywy, to dla człowieka spoza kościoła nie ma niestety żadnych argumentów przeciw ich stosowaniu a jest wiele za stosowaniem.
Wszelkie próby udowadniania WIELKIEJ szkodliwości zdrowotnej prezerwatyw (do wczesnoporonnego działania włącznie) są mocnym naciągnięciem argumentacji do własnych potrzeb i są nieuprawnione.
Biblia i Kodeks Kanoniczny to w końcu nie książka kucharska czy podręcznik medyczny czy ranking skuteczności środków zapobiegających ciąży czy regulacji poczęć. One regulują kwestie obcowania ludzi z Bogiem a nie ich zdrowia.
Zakaz antykoncepcji obowiązuje w KRK, obowiązuje katolików i tyle. Kto chce być prawdziwm i gorliwym katolikiem, przestrzega zakazu. Osób spoza KRK zakaz antykoncepcji w oczywisty sposób nie dotyczy.
Pozostaje jak wspomniałem kwestia moralna i prawna, jeżeli chodzi o metody aborcyjne - wąską gamę środków wczesnoporonnych, czy aborcję na przykład.
Tu wchodzą już zalecenia nie religijne, tylko etyczno - prawne.
Jeżeli uzna się (a tak abstrachując od wyznawania czy nie jakiejś religii należałoby) moment powstania zygoty za życie, wtedy dalsze implikacje prawne powinny z tego wynikać.
|
Pt cze 03, 2005 7:13 |
|
|
|
 |
motek
Dołączył(a): Wt mar 09, 2004 21:33 Posty: 732
|
Agniulka napisał(a): Dla tych dla których słowa Jezusa mają znaczenie zostały już przytoczone wystarczające argumenty.
mylisz się
dla mnie słowa Jezusa maja najwyższe znaczenie a jednak nie padł żaden argument, który by miał jakakolwiek siłę przekonywania - natomiat sporo było popisów egzegetycznego naciągactwa
|
Pt cze 03, 2005 8:10 |
|
 |
Agniulka
Dołączył(a): Śr lut 11, 2004 20:26 Posty: 3027
|
motek napisał(a): dla mnie słowa Jezusa maja najwyższe znaczenie a jednak nie padł żaden argument, który by miał jakakolwiek siłę przekonywania - natomiat sporo było popisów egzegetycznego naciągactwa
Oczywiście, jak wytniesz sobie z Ewangelii słowa "Kto was słucha, Mnie słucha" to usprawiedliwisz każde swoje omijanie nauczania Ducha Świętego w Kościele na ten temat. Ja jednakowoż traktuję Ewangelię całościowo, a nie to co mi pasi
_________________ TE DEUM LAUDAMUS !
|
Pt cze 03, 2005 9:17 |
|
|
|
 |
Agniulka
Dołączył(a): Śr lut 11, 2004 20:26 Posty: 3027
|
"należy bezwarunkowo odrzucić - jako moralnie niedopuszczalny sposób ograniczania ilości potomstwa bezpośrednie naruszanie rozpoczętego już procesu życia, a zwłaszcza bezpośrednie przerywanie ciąży, choćby dokonywane ze względów leczniczych.
Podobnie - jak to już Nauczycielski Urząd Kościoła wielokrotnie oświadczył - odrzucić należy bezpośrednie obezpłodnienie2 czy to stałe, czy czasowe, zarówno mężczyzny, jak i kobiety. Odrzucić również należy wszelkie działanie, które - bądź to w przewidywaniu zbliżenia małżeńskiego, bądź podczas jego spełniania, czy w rozwoju jego naturalnych skutków - miałoby za cel uniemożliwienie poczęcia lub prowadziłoby do tego.
Nie można też dla usprawiedliwienia stosunków małżeńskich z rozmysłem pozbawionych płodności odwoływać się do następujących, rzekomo przekonywających racji: że mianowicie z dwojga złego należy wybierać to, które wydaje się mniejsze; albo że takie stosunki płciowe tworzą pewną całość ze stosunkami płodnymi, które je poprzedziły lub po nich nastąpią, tak, że przejmują od nich tę samą wartość moralną. W rzeczywistości bowiem chociaż wolno niekiedy tolerować mniejsze zło moralne dla uniknięcia jakiegoś zła większego lub dla osiągnięcia większego dobra, to jednak nigdy nie wolno, nawet dla najpoważniejszych przyczyn, czynić zła, aby wynikło z niego dobro. Innymi słowy, nie wolno wziąć za przedmiot aktu woli tego, co ze swej istoty narusza ład moralny - a co tym samym należy uznać za niegodne człowieka - nawet w wypadku, jeśli zostaje to dokonane w zamiarze zachowania lub pomnożenia dóbr poszczególnych ludzi, rodzin czy społeczeństwa. Błądziłby zatem całkowicie ten, kto by mniemał, że płodne stosunki płciowe całego życia małżeńskiego mogą usprawiedliwić stosunek małżeński z rozmysłu obezpłodniony i dlatego z istoty swej moralnie zły.
Temu nauczaniu Kościoła na temat moralnego postępowania w życiu małżeńskim przeciwstawiają dziś niektórzy - jak to już wyżej zaznaczyliśmy (w p. 3) - twierdzenie, iż rozum ludzki ma prawo i zadanie opanowywać siły, jakich mu dostarcza nierozumna natura i skierowywać je ku celom odpowiadającym dobru człowieka. Stąd niektórzy stawiają pytanie, czy w danym wypadku, z uwagi na tyle różnych okoliczności, nie jest rzeczą zgodną z rozumem sztuczna kontrola urodzeń, jeżeli osiąga się przez nią większy spokój i zgodę rodzinną oraz stwarza lepsze warunki do wychowania dzieci już urodzonych. W odpowiedzi na to pytanie trzeba stwierdzić z całą jasnością: Kościół nie da się nikomu prześcignąć w chwaleniu i zalecaniu korzystania z rozumu w działaniu, co człowieka jako rozumne stworzenie tak ściśle zespala z jego Stwórcą. Stwierdza wszakże jednocześnie, że winno się to dokonywać z poszanowaniem ustalonego przez Boga porządku.
Jeśli więc istnieją słuszne powody dla wprowadzenia przerw między kolejnymi urodzeniami dzieci, wynikające bądź z warunków fizycznych czy psychicznych małżonków, bądź z okoliczności zewnętrznych, Kościół naucza, że wolno wówczas małżonkom uwzględniać naturalną cykliczność właściwą funkcjom rozrodczym i podejmować stosunki małżeńskie tylko w okresach niepłodności, regulując w ten sposób ilość poczęć, bez łamania zasad moralnych, które dopiero co wyłożyliśmy.
Kościół jest zgodny z samym sobą i ze swoją nauką zarówno wtedy, gdy uznaje za dozwolone uwzględnianie przez małżonków okresów niepłodności, jak i wtedy, gdy potępia, jako zawsze zabronione, stosowanie środków bezpośrednio zapobiegających poczęciu, choćby nawet ten ostatni sposób postępowania usprawiedliwiano racjami, które mogłyby się wydawać uczciwe i poważne. W rzeczywistości między tymi dwoma sposobami postępowania zachodzi istotna różnica.
W pierwszym wypadku małżonkowie w sposób prawidłowy korzystają z pewnej właściwości danej im przez naturę. W drugim zaś, stawiają oni przeszkodę naturalnemu przebiegowi procesów związanych z przekazywaniem życia. Jest prawdą, że w obydwu wypadkach małżonkowie przy obopólnej i wyraźnej zgodzie chcą dla słusznych powodów uniknąć przekazywania życia i chcą mieć pewność, że dziecko nie zostanie poczęte.
Jednakże trzeba równocześnie przyznać, że tylko w pierwszym wypadku małżonkowie umieją zrezygnować ze współżycia w okresach płodności (ilekroć ze słusznych powodów przekazywanie życia nie jest pożądane), podejmują zaś współżycie małżeńskie w okresach niepłodności po to, aby świadczyć sobie wzajemną miłość i dochować przyrzeczonej wzajemnej wierności. Postępując w ten sposób dają oni świadectwo prawdziwej i w pełni uczciwej miłości."
_________________ TE DEUM LAUDAMUS !
|
Pt cze 03, 2005 14:38 |
|
 |
Agniulka
Dołączył(a): Śr lut 11, 2004 20:26 Posty: 3027
|
Jeszcze to co miało być przed tym:
"Stosunki, przez które małżonkowie jednoczą się w sposób intymny i czysty, i przez które przekazuje się życie ludzkie, są - jak to przypomniał niedawno Sobór - "uczciwe i godne". Nie przestają być moralnie poprawne, nawet gdyby przewidywano, że z przyczyn zupełnie niezależnych od woli małżonków będą niepłodne, ponieważ nie tracą swojego przeznaczenia do wyrażania i umacniania zespolenia małżonków. Wiadomo zresztą z doświadczenia, że nie każde zbliżenie małżeńskie prowadzi do zapoczątkowania nowego życia. Bóg bowiem tak mądrze ustalił naturalne prawa płodności i jej okresy, że już same przez się wprowadzają one przerwy pomiędzy kolejnymi poczęciami. Jednakże Kościół, wzywając ludzi do przestrzegania nakazów prawa naturalnego, które objaśnia swoją niezmienną doktryną, naucza, że konieczną jest rzeczą, aby każdy akt małżeński zachował swoje wewnętrzne przeznaczenie do przekazywania życia ludzkiego.
Nauka ta, wielokrotnie przez Nauczycielski Urząd Kościoła podana wiernym, ma swoją podstawę w ustanowionym przez Boga nierozerwalnym związku - którego człowiekowi nie wolno samowolnie zrywać, między dwojakim znaczeniem tkwiącym w stosunku małżeńskim: między oznaczaniem jedności i oznaczaniem rodzicielstwa.
Albowiem stosunek małżeński z najgłębszej swojej istoty, łącząc najściślejszą więzią męża i żonę, jednocześnie czyni ich zdolnymi do zrodzenia nowego życia, zgodnie z prawami zawartymi w samej naturze mężczyzny i kobiety. Jeżeli zatem zostaną zachowane te dwa istotne elementy stosunku małżeńskiego, a więc oznaczanie jedności i rodzicielstwa, to wtedy zatrzymuje on w pełni swoje znaczenie wzajemnej i prawdziwej miłości oraz swoje odniesienie do bardzo wzniosłego zadania, do którego człowiek zostaje powołany - a mianowicie do rodzicielstwa.
Sądzimy, że ludzie naszej epoki są szczególnie przygotowani do zrozumienia, jak bardzo ta nauka jest zgodna z ludzkim rozumem."
wszystko pochodzi z encykliki Humanae vitae Pawła VI
mądremu nie trzeba dodatkowego tłumaczenia
_________________ TE DEUM LAUDAMUS !
|
Pt cze 03, 2005 14:40 |
|
|
|
 |
chester
Dołączył(a): So lut 26, 2005 22:56 Posty: 270
|
Kosciol niech sie nie miesza do spraw zupelnie z nim nie zwiazanych - czyli do seksualnosci czlowieka. Bo tutaj nie ma nic do powiedzenia bo sam jest aseksualny...
|
Pt cze 03, 2005 15:46 |
|
 |
Agniulka
Dołączył(a): Śr lut 11, 2004 20:26 Posty: 3027
|
chester napisał(a): Kosciol niech sie nie miesza do spraw zupelnie z nim nie zwiazanych - czyli do seksualnosci czlowieka. Bo tutaj nie ma nic do powiedzenia bo sam jest aseksualny...
Kolejny przykład niezrozumienia słowa "seksualność" i mieszania go z pojęciem "współżycie płciowe" jak widzę...
Kościoł ma obowiązek głoszenia Prawa Bożego we wszystkich dziedzinach i pomysły z wyjmowaniem z tego kwestii dotyczących płciowości jest równie absurdalne jak sugerowanie, że sędzia który nie jest ojcem nie powinien wydawać wyroku na podstawie paragrafu o zakazie fizycznego maltretowania dzieci
_________________ TE DEUM LAUDAMUS !
|
Pt cze 03, 2005 16:10 |
|
 |
Enson Flame
Dołączył(a): Wt maja 17, 2005 21:43 Posty: 528
|
Cytuj: Kościoł ma obowiązek głoszenia Prawa Bożego
a zamiast tego głosi własne chore wymysły.
_________________ Słów parę o religii
|
Pt cze 03, 2005 16:37 |
|
 |
Agniulka
Dołączył(a): Śr lut 11, 2004 20:26 Posty: 3027
|
Cóż Enson..przypomina mi się stare powiedzenie, że zazwyczaj osoba psychicznie chora wszystkim udowadnia że tylko ona jest zdrowa, a inni są chorzy i głupi...
więc doradzałabym .(...) doradzałabym ci bardziej przebierać w słowach
_________________ TE DEUM LAUDAMUS !
|
Pt cze 03, 2005 17:01 |
|
 |
Enson Flame
Dołączył(a): Wt maja 17, 2005 21:43 Posty: 528
|
Cytuj: przypomina mi się stare powiedzenie, że zazwyczaj osoba psychicznie chora wszystkim udowadnia że tylko ona jest zdrowa, a inni są chorzy i głupi... więc doradzałabym ci bardziej przebierać w słowach
ty mnie przecież uważasz za nienormalnego  jak dla mnie nienormalne są coniektore z zasad Kościoła (te które przytoczyłaś) a ponieważ znam wielu ludzi, którzy myślą tak jak ja, nie uważam się więc za jakiś ewenement. Widzisz...ty na przykład wszystkim którzy nie zgadzają się z KK chcesz udowadniać że się nie znają mimo że to oni mają argumenty logiczne i wzięte z życia nie zaś oparte na irracjonalnej przecież wierze w Boga i nieomylnośc Kościoła, ktore to podstawy mogą być nic nie warte. Ja się opieram na rzeczywistych i pewnych podstawach. I niestety z takiego punktu widzenia zasady te są chore.
ale co ja tam mogę wiedzieć, przeciez jestem nienormalny:D
_________________ Słów parę o religii
|
Pt cze 03, 2005 17:42 |
|
 |
Agniulka
Dołączył(a): Śr lut 11, 2004 20:26 Posty: 3027
|
Enson Flame napisał(a): ty na przykład wszystkim którzy nie zgadzają się z KK chcesz udowadniać że się nie znają mimo że to oni mają argumenty logiczne i wzięte z życia nie zaś oparte na irracjonalnej przecież wierze w Boga i nieomylnośc Kościoła
Zaprzeczasz sam sobie w tym zdaniu. A raczej piszesz masło maślane
Jeżeli ktoś nie opiera się na wierze w Boga to to z góry implikuje że nie zna się na Woli Bożej i to właśnie piszę, a ty mi właśnie najwyraźniej przytakujesz
Natomiast nie mogę się powstrzymać się od śmiechu, chociaż to jest raczej żałosne, niż śmieszne, jak ktoś nie opiera się na jak to mówisz iracjonalnej wierze w Boga i na tym samym oddechu twierdzi, że lepiej niż Kościół wie jaka jest Wola tegoż Boga, w którego nie wierzy 
_________________ TE DEUM LAUDAMUS !
|
Pt cze 03, 2005 17:51 |
|
 |
Enson Flame
Dołączył(a): Wt maja 17, 2005 21:43 Posty: 528
|
Cytuj: Natomiast nie mogę się powstrzymać się od śmiechu, chociaż to jest raczej żałosne, niż śmieszne, jak ktoś nie opiera się na jak to mówisz iracjonalnej wierze w Boga i na tym samym oddechu twierdzi, że lepiej niż Kościół wie jaka jest Wola tegoż Boga, w którego nie wierzy ja nie powiedziałem nigdzie że nie wierzę. powiedzialem że wątpię. Cytuj: Jeżeli ktoś nie opiera się na wierze w Boga to to z góry implikuje że nie zna się na Woli Bożej i to właśnie piszę, a ty mi właśnie najwyraźniej przytakujesz
mylisz się. nie opieram się na wierze bo wątpię co nie znaczy że wykluczam. Opieram się jednak na zasadach opartych o dekalog i słowa Jezusa. Dla mnie natomiast śmieszne i żałosne jest uznawanie nieomylności jakiegokoliwek człowieka z papieżem włącznie, a ponieważ Kościlena argumentacja jest pokretna i nielogiczna toteż nie przyjmuję jej jako jedynej słusznej co lubia robić ludzie, którym się nie chce pomysleć a wolą żeby im wszystko podano gotowe i powiedziano: prawda jest taka, nie musisz już szukać.
Jest wiele Kościołów - protestanci, prawosławie itd. - uważasz że ci wszyscy ludzie się nie znają i błądzą tak? a skąd wiesz że to nie oni lepiej wypełniają wole bożą niż twój jedyny i nieomylny Kościół?
Bo Jezus tak powiedział? W takim razie jakms dziwnym trafem tysiące ludzi są ślepcami. Sądzisz że wszyscy protestanci i prawosławni będą potępieni? że ci którzy nie uwierzyli KK będą potępini dlatego że ten Kościól jest trochę zbyt mało przekonywujący żeby mu uwierzyli?
Uważasz że masz rację? że oni się mylą? a gdzie pokora o ktorej tal często wspominasz? sugerujesz że np. glowa Kościoła prawoslawnego wie mniej od ciebie i bładzi? no wiesz co. Przecież sama podkreślałaś że Twój maly rozumek nie może wiedzieć lepiej niż Kościół. A możesz wiedziec lepiej niż Kościól prawosławny? niż protestanci? niby z jakiej racji?
Poza tym co już wcześniej podkreślałem - najprawdopodobniej nie wybralas tej religii tylko taką ci narzucono odgórnie (popraw mnie jesli się mylę) i uznała że ci pasuje. gdybyś sie urodziła w rodzinie protestanckiej byłabyś protestantką więc mi nie mów znowu o wolności wyboru. Tyle jest dróg do Boga ilu ludzi, jeśli uważasz że tylko twoja jest jedyna i wlaściwa to jest to oznaką zarozumiałości. ja jeszcze raz powtórzę - nie wiem czy moja droga jest dobra - ale nie widzę powodów by się podporządkować organizacji która nie jest w stanie mnie do siebie przekobnać a wręcz przeciwnie.
a co do prezerwatyw - nie są złe, przynajmniej nie wskazuje na to nic poza tym co sobie wymyślił KK, a co sobie wymyślił to mnie nie interesuje - bo na Biblii na pewno się w tym nie opierał. A wyciaganie z jednego zdania rzekomo wypowiedzianego przez Jezusa wniosków, ze teraz to już im wolno decydować o wszystkim bo są nieomylni jest jak dla mnie sporym przegieciem i nadinterpretacją z jakich KK jest znany.
_________________ Słów parę o religii
|
Pt cze 03, 2005 18:24 |
|
 |
Agniulka
Dołączył(a): Śr lut 11, 2004 20:26 Posty: 3027
|
Twoje poglądy znamy już od kilkunastu stron. Zaczyna się to robić monotonne, jak każde zdanie bierzesz do siebie. Jak będę chciała kontynuować z tobą prywatny wątek, to zrobię to na GG. Stąd już spadam, bo szkoda mi czasu na przyglądanie jak się kręcisz wokół własnej osi
_________________ TE DEUM LAUDAMUS !
|
Pt cze 03, 2005 19:31 |
|
 |
motek
Dołączył(a): Wt mar 09, 2004 21:33 Posty: 732
|
Agniulka napisał(a): Oczywiście, jak wytniesz sobie z Ewangelii słowa "Kto was słucha, Mnie słucha" to usprawiedliwisz każde swoje omijanie nauczania Ducha Świętego w Kościele na ten temat. Ja nie odrzucam ani jednego słowa Pisma - po prostu rozumiem je inaczej, więc powściągaj się w swych marnych oszczerstwach. Cytuj: Ja jednakowoż traktuję Ewangelię całościowo, a nie to co mi pasi
Więcej niż całościowo, gdyż przyjmujesz mnóstwo rzeczy, których w Ewangeliach nie ma. Pokładasz ufność w ludziach twierdząc, że to na nich wskazuja Ewangelie - Twoje prawo.
Ale przyznaj, że jesteś wierna tylko jednej z interpretacji Ewangelii, a nie samej Ewangelii. Ewangelia nie jest w stanie do Ciebie przemówić, gdyż najpierw musisz zapytać o zdanie ludzi, którym zaufałaś. Zatem ludzie do Ciebie mówią, a nie Ewangelia.
Gdyby Ci serce dało zrozumienie Ewangelii inne niż pouczenie Magisterium, to posłuchałabyś Magisterium, a nie Ewangelii - prawda?
Więc jak Ewangelia może do Ciebie przemówić? Nie może - nie masz uszu do słuchania, Ewangelia jest dla Ciebie niema, co niestety widać po Twoich wypowidziach...
|
Pt cze 03, 2005 22:39 |
|
 |
Enson Flame
Dołączył(a): Wt maja 17, 2005 21:43 Posty: 528
|
Cytuj: Twoje poglądy znamy już od kilkunastu stron. Zaczyna się to robić monotonne twoje również  nawet dłużej. poza tym nadal nie odpowiadasz na pytania które stawiam: - Cytuj: Jest wiele Kościołów - protestanci, prawosławie itd. - uważasz że ci wszyscy ludzie się nie znają i błądzą tak? a skąd wiesz że to nie oni lepiej wypełniają wole bożą niż twój jedyny i nieomylny Kościół?
Cytuj: Uważasz że masz rację? że oni się mylą? a gdzie pokora o ktorej tal często wspominasz? sugerujesz że np. glowa Kościoła prawoslawnego wie mniej od ciebie i bładzi? Cytuj: Poza tym co już wcześniej podkreślałem - najprawdopodobniej nie wybralas tej religii tylko taką ci narzucono odgórnie (popraw mnie jesli się mylę) i uznała że ci pasuje. gdybyś sie urodziła w rodzinie protestanckiej byłabyś protestantką nie mam racji?? i fakt że nawet gdyby Boga nie było dla ciebie to wszystko dalej by było złe. Oczywiście nic nie powiesz na ten temat ale jasne jest że taka interpretacja pisma ci odpowiada, i to nie dlatego że Bóg tak chce tylko dlatego że to jest zgodne z twoimi własnymi agniulkowymi normami. seks oralny, prezerwatywy - złe bo nienaturalne, nawet jeśli Boga nie ma. Tak własnie mówisz, dlaczego nie potepiasz samolotów, telewizji itd??. złe bo nienaturalne. Przyjmujesz to co ględzi Kościół bo ci to pasuje więc teraz możesz pouczać innych którzy twoim zdaniem wybierają sobie z Biblii co im pasuje. Podczas gdy dajesz dowody na to że to wcale nie dlatego że Bóg tak chce twierdzisz że antykoncepja jest zła, tylko dlatego że ty tak uważasz. Nie jesteś żadnym partnerem do dyskusji w tym temacie. Jedyne co cie interesuje to twoje własne normy, a kto ich nie akceptuje jest nienormalny bo niby Bóg ustalił jaka jest normalność. Jeśli istnieje to ustalił - stworzył między innymi gejów z których istnieniem Kościól jakoś nie może się pogodzić. A jeśli Bóg nie istnieje - wtedy człowek jest wolny i nikt nie ma prawa potępiać kogokolwiek za to że ten nie żyje zgodnie z naturą - jak chcesz zyć w zgodzie z naturą to idź do lasu i zostań tam, co ty w ogole robisz na forum internetowym?? przecie to nie jest zgodne z naturą! zakładam oczywiście że na te wywody odpowiesz ponownie w stylu: Cytuj: Natomiast nie mogę się powstrzymać się od śmiechu, chociaż to jest raczej żałosne, niż śmieszne, jak ktoś nie opiera się na jak to mówisz iracjonalnej wierze w Boga i na tym samym oddechu twierdzi, że lepiej niż Kościół wie jaka jest Wola tegoż Bogacie Cytuj: Cóż Enson..przypomina mi się stare powiedzenie, że zazwyczaj osoba psychicznie chora wszystkim udowadnia że tylko ona jest zdrowa, a inni są chorzy i głupi... Cytuj: Oczywiście, jak wytniesz sobie z Ewangelii słowa "Kto was słucha, Mnie słucha" to usprawiedliwisz każde swoje omijanie nauczania Ducha Świętego w Kościele na ten temat. Ja jednakowoż traktuję Ewangelię całościowo, a nie to co mi pasi itd. zero odpowiedzi, jak to prawdziwy katolik, najlepiej przytocz jeszcze 10 encyklik i 20 bulli które udowodnią twoje racje. Powiesz coś nowego? czy dalej będziesz odbębniać swoje: Jezus powiedział "kto was słucha mnie słucha"? a skąd wies co miał na myśli? skąd wiesz w jakich dziedzinach Kościól jest nieomylny? kto to ustalił? Jezus? czy sam Kościól? wiesz ile mnie obchodzi nieomylnoc Kościoła, której zakres on sam ustanawia? mniej więcej tyle[/quote]
_________________ Słów parę o religii
|
So cze 04, 2005 0:51 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|