dostała odszkodowanie, bo nie pozwolono jej zabić....
Autor |
Wiadomość |
ania2609
Dołączył(a): Śr lut 15, 2006 23:55 Posty: 120
|
Bo to dziecko żyje. Żyje. Jest. Nie wiem, czy ona zrobiła to dla idei, pieniędzy czy czego. Nie wiem, ale nie wyobrażam sobie podawać do sądu za to, że dziecko żyje........
_________________ Ania
|
N kwi 08, 2007 19:04 |
|
|
|
 |
ania2609
Dołączył(a): Śr lut 15, 2006 23:55 Posty: 120
|
Szczerze mówiąc spodziewałam się, że zostanę zjechana, ale mi ulżyło po pytaniu Mrocznego. Dzięki za kulturę  naprawdę spodziewałam sie sterty wyrzutów, a tu nic. Proste pytanie.... 
_________________ Ania
|
N kwi 08, 2007 19:05 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
A kto mówi, że ona podała do sądu za to, że dziecko żyje? Podała do sądu za to, ze narażono ją na kalectwo. Dziecko to zupełnie odrębna w tym przypadku sprawa i nie stanowi ono meritum sporu, ani pozwu.
|
N kwi 08, 2007 19:06 |
|
|
|
 |
aleks
Dołączył(a): Cz kwi 05, 2007 5:50 Posty: 5
|
przemo napisał(a): A kto mówi, że ona podała do sądu za to, że dziecko żyje? Podała do sądu za to, ze narażono ją na kalectwo. Dziecko to zupełnie odrębna w tym przypadku sprawa i nie stanowi ono meritum sporu, ani pozwu.
Też tak sądzę,to zwykłe przekłamywanie faktów,nie chodzi o to czy dziecko żyje, tylko o nierespektowanie prawa.
Prawo jest takie jakie jest,nieważnie czy się podoba czy nie,wszyscy muszą go przestrzegać.
_________________ bellum omnia contra omnes-niestety,ale najczęściej to prawda.
|
N kwi 08, 2007 19:10 |
|
 |
Mroczny Pasażer
Dołączył(a): Cz gru 07, 2006 8:54 Posty: 3956
|
Też na początku ją wyzywałem. Ale przyjrzałem się dogłębniej sprawie i... no niestety miała prawo do aborcji. Jej zdrowie było narażone i miała prawo ratować je, a nie dziecko. I gdyby uratowała siebie nie byłaby przez to gorsza, nie każdy ma tyle odwagi by poświęcić swoje zdrowie/życie za innych. Trzeba to zrozumieć.
Mówienie, że sąd dał jej odszkodowanie bo nie pozwolono zabić jest zwykłym manipulowaniem faktami i prawdą.
_________________ "Problem z cytatami w internecie jest taki, że każdy od razu automatycznie wierzy w ich prawdziwość" - Abraham Lincoln
|
N kwi 08, 2007 19:58 |
|
|
|
 |
ania2609
Dołączył(a): Śr lut 15, 2006 23:55 Posty: 120
|
Wiedziałam, że tak napiszecie. Bo niby tak jest. Ale nie wyobrażam sobie jako matka skarżyć coś, co spowodowało ze moje dziecko już żyje...
... tu nie ma znaczenia samo prawo, ale życie. Życie tego dziecka. Nawet jeśli z punktu widzenia prawa ona ma rację, to ja nie potrafię zrozumieć, że uczucia macierzyńskie nie przeszkodziły jej w tym procesie....
Aha i dodam, że nie mam jeszcze dzieci, wcale nie mam rozbudzonego nad miarę instynktu macierzyńskiego (dzieci raczej działają mi na nerwy), ale nie potrafię zrozumieć....
Ale dobra, powtarzam się....
Napisałam - ta sprawa mnie przeraża....
_________________ Ania
|
N kwi 08, 2007 21:20 |
|
 |
ania2609
Dołączył(a): Śr lut 15, 2006 23:55 Posty: 120
|
Żałuję, że na tym forum nie ma opcji edytuj, bo czasem człowiek coś napisze, a potem mu przychodzi do głowy jak można to lepiej ująć. Ale nic to, napiszę, żeby jasniej przedstawić moje podejście do sprawy.
Przeraża mnie ta sprawa. Jestem przeciwna aborcji. Ale Wasze argumenty do mnie trafiają . Są logiczne i prawdziwe. Ale nie przekonują mnie, bo nie potrafię zrozumiec tej pani. Inaczej by było, gdyby nosiła dziecko np. z bezmózgowiem, niezdolne w zasadzie do życia. Dziecko by sie urodziło, zmarło w krótce, alebo żyło w tak niewyobrażalnych cierpieniach, że strach pomyśleć. W przypadku gdy, mimo prawa zezwalającego na usuniecie uszkodzonego płodu (czemu również jestem przeciwna) pani zostałaby zmuszona do urodzenia dziecka, to mogłabym przyjąć te argumenty. Choć nie zminiłoby faktu, że usunięcie dziecka z wadą to dla mnie morderstwo. Ale ok - prawo i można byłoby rzec, że ona tylko jego dochodzi.
Ale to dziecko żyje!!!!! No kurza twarz, reszta w poście jak wyżej.............
I ta atmosfera tryumfu.... Naprawdę ja nie chcę histeryzować i wydaje mi się, że i tak mam zbyt liberalne poglądy jak na katolika, ale pani Tysiąc to dla mnie jakaś diaboliczna postać....
_________________ Ania
|
N kwi 08, 2007 21:51 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
i znowu zaczyna się dyskusja od kiedy mamy do czynienia z dzieckiem....
|
N kwi 08, 2007 22:14 |
|
 |
ania2609
Dołączył(a): Śr lut 15, 2006 23:55 Posty: 120
|
Pryeprasyam, to do mnie?
Bo wcale nie nawiązuję do tego tematu. Dla jednych zygota jest człowiekiem, inni jej tak nie traktują, ale chyba dla kazdego normalnego człowieka kilkuletnie dziecko nim jest....
_________________ Ania
|
N kwi 08, 2007 23:04 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
a nauka mówi że od momentu poczęcie "zygota" posiada wszelkie geny ludzkie => jest człowiekiem w fazie rozwoju ..
Jak każde dziecko ...
|
N kwi 08, 2007 23:28 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
No niestety, ale żeby można było mówić o człowieku to musi być wykształcony układ nerwowy, świadomość. Bez tego mamy do czynienia tylko z zygotą, zlepkiem kilku komórek na krzyż, materiałem genetycznym. Chcecie to sobie nazywać "człowiekiem" to sobie nazywajcie. Dla mnie jednak i dla większosci specjalistów człowiekiem to nigdy nie będzie i nie jest.
|
Pn kwi 09, 2007 9:50 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
idąc dalej tą drogą to nakleżałoby uznać dziecko jako kogoś kto "nie jest człowiekiem" bo przecież .. nie ma wykształconych wszystkich narządów ...
Ja zaś do tego dodam idąc dalej tą drogą o tym samym należałoby powiedzieć również i o co niektórych (przynajmniej) osób wg. prawa "dorosłych" a tak naprawdę - emnmocjonalnie bądż psychicznie niedojrzałych ...
No cóż - bez przegięć zatem prosze ...
|
Pn kwi 09, 2007 10:54 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
ddv163, zauażyłem w większosci swoich postów dopuszczasz się manipulacji, w dodatku mając znikome pojęcie o czym piszesz.
Człowiek jest wtedy, kiedy ma roziwnięty układ nerwowy i świadomość - to są kluczowe czynniki, które decydują od kiedy kończy się płód, a zaczyna człowiek. To o czym ty piszesz to zaś niedojrzałość emocjonalna, jak również nie w pełni rozwinięta fizyczność. Z tym co decyduje o byciu człowiekiem nie ma to nic wspólnego, bo owe dziecko człowiekiem jest, gdyż ma wystarczająco roziwnięte organy, jak również posiada już układ nerwowy.
|
Pn kwi 09, 2007 12:14 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
W większości - co zresztą w naszym skołtuniałym religijnie narodzie jest zrozumiale - padliście w swych osądach ofiarą tej moherowqej indoktrynacji. Nikt w swoich rozważaniach nie wziąl pod uwagę to, ze ta kobieta przed poczęciem miała już dwoje dzieci i urodzenie trzeciego grozilko jej ślepotą. Czy ktoraś z Was (świętobliwie zatroskanych) wyobraza sobie wychowywanie dzieci przez samotną niewidomą matkę?
Ona po prostu chciala usunąć embrion w ktorym jeszcze nie było duszy - aby ratować byt właśnie swoich żyjących dzieci.
Cytuj: "Pomogłam sobie i innym kobietom. Ponadto przekonałam się że upór i determinacja mogą przynieść oczekiwany efekt. Na szczeście w tej walce podtrzymywały mnie na duchu inne kobiety m.in. lekarka, ktora już w szpitalu podczas leczenia po porodzie (cesarskie cięcie) wypowiedziała krzepiące dla mnie słowa: "Miała pani rację, prosze nie przejmowac się i walczyć". Czyż w tej sytuacji mogłam wycofać się i ulec nagonce?
Te 25 tys. euro powinien zrefundować Skarbowi Państwa Episkopat Polski na spólkę z rydzykowym radiem Maryja.
Jakoś dziwnie nawiedzeni nie stosują w tym przypadku wytycznych ze "słowa bożego", które tak lubią innym wytykać kiedy ich dotyczy:
Przeto nie sądźcie przedwcześnie, dopóki nie przyjdzie Pan, który rozjaśni to, co w ciemnościach ukryte, i ujawni zamiary serc. Wtedy każdy otrzyma od Boga pochwałę. (1 list do Koryntian 4.5) - a może i naganę jaką...?
|
Pn kwi 09, 2007 14:23 |
|
 |
Mark Zubek
Dołączył(a): So cze 17, 2006 0:36 Posty: 1414
|
Prawdziwymi rodzicami są ci ludzie którzy pozwolili się dziecku urodzić.
Oraz ci którzy pozwolą mu przyjść do Boga w wierze.
....." Dozwólcie dzieciom przyjść do mnie i nie wzbraniajcie im;
Bo do tych którzy są im podobni, należy królestwo Boże.........."
Łukasz (18;16)
Dobrze jest być czystym jak dziecko lub niewinnym jak ...embrion.
Dobrze jest spotkać na swojej drodze PRAWDZIWYCH rodziców.
|
Pn kwi 09, 2007 14:55 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|