Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pn sie 18, 2025 12:40



Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 306 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 15, 16, 17, 18, 19, 20, 21  Następna strona
 dostała odszkodowanie, bo nie pozwolono jej zabić.... 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Śr lut 15, 2006 23:55
Posty: 120
Post 
Bo to dziecko żyje. Żyje. Jest. Nie wiem, czy ona zrobiła to dla idei, pieniędzy czy czego. Nie wiem, ale nie wyobrażam sobie podawać do sądu za to, że dziecko żyje........

_________________
Ania


N kwi 08, 2007 19:04
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr lut 15, 2006 23:55
Posty: 120
Post 
Szczerze mówiąc spodziewałam się, że zostanę zjechana, ale mi ulżyło po pytaniu Mrocznego. Dzięki za kulturę :) naprawdę spodziewałam sie sterty wyrzutów, a tu nic. Proste pytanie.... :)

_________________
Ania


N kwi 08, 2007 19:05
Zobacz profil
Post 
A kto mówi, że ona podała do sądu za to, że dziecko żyje? Podała do sądu za to, ze narażono ją na kalectwo. Dziecko to zupełnie odrębna w tym przypadku sprawa i nie stanowi ono meritum sporu, ani pozwu.


N kwi 08, 2007 19:06
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz kwi 05, 2007 5:50
Posty: 5
Post 
przemo napisał(a):
A kto mówi, że ona podała do sądu za to, że dziecko żyje? Podała do sądu za to, ze narażono ją na kalectwo. Dziecko to zupełnie odrębna w tym przypadku sprawa i nie stanowi ono meritum sporu, ani pozwu.



Też tak sądzę,to zwykłe przekłamywanie faktów,nie chodzi o to czy dziecko żyje, tylko o nierespektowanie prawa.
Prawo jest takie jakie jest,nieważnie czy się podoba czy nie,wszyscy muszą go przestrzegać.

_________________
bellum omnia contra omnes-niestety,ale najczęściej to prawda.


N kwi 08, 2007 19:10
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz gru 07, 2006 8:54
Posty: 3956
Post 
Też na początku ją wyzywałem. Ale przyjrzałem się dogłębniej sprawie i... no niestety miała prawo do aborcji. Jej zdrowie było narażone i miała prawo ratować je, a nie dziecko. I gdyby uratowała siebie nie byłaby przez to gorsza, nie każdy ma tyle odwagi by poświęcić swoje zdrowie/życie za innych. Trzeba to zrozumieć.

Mówienie, że sąd dał jej odszkodowanie bo nie pozwolono zabić jest zwykłym manipulowaniem faktami i prawdą.

_________________
"Problem z cytatami w internecie jest taki, że każdy od razu automatycznie wierzy w ich prawdziwość" - Abraham Lincoln


N kwi 08, 2007 19:58
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr lut 15, 2006 23:55
Posty: 120
Post 
Wiedziałam, że tak napiszecie. Bo niby tak jest. Ale nie wyobrażam sobie jako matka skarżyć coś, co spowodowało ze moje dziecko już żyje...
... tu nie ma znaczenia samo prawo, ale życie. Życie tego dziecka. Nawet jeśli z punktu widzenia prawa ona ma rację, to ja nie potrafię zrozumieć, że uczucia macierzyńskie nie przeszkodziły jej w tym procesie....
Aha i dodam, że nie mam jeszcze dzieci, wcale nie mam rozbudzonego nad miarę instynktu macierzyńskiego (dzieci raczej działają mi na nerwy), ale nie potrafię zrozumieć....
Ale dobra, powtarzam się....
Napisałam - ta sprawa mnie przeraża....

_________________
Ania


N kwi 08, 2007 21:20
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr lut 15, 2006 23:55
Posty: 120
Post 
Żałuję, że na tym forum nie ma opcji edytuj, bo czasem człowiek coś napisze, a potem mu przychodzi do głowy jak można to lepiej ująć. Ale nic to, napiszę, żeby jasniej przedstawić moje podejście do sprawy.
Przeraża mnie ta sprawa. Jestem przeciwna aborcji. Ale Wasze argumenty do mnie trafiają . Są logiczne i prawdziwe. Ale nie przekonują mnie, bo nie potrafię zrozumiec tej pani. Inaczej by było, gdyby nosiła dziecko np. z bezmózgowiem, niezdolne w zasadzie do życia. Dziecko by sie urodziło, zmarło w krótce, alebo żyło w tak niewyobrażalnych cierpieniach, że strach pomyśleć. W przypadku gdy, mimo prawa zezwalającego na usuniecie uszkodzonego płodu (czemu również jestem przeciwna) pani zostałaby zmuszona do urodzenia dziecka, to mogłabym przyjąć te argumenty. Choć nie zminiłoby faktu, że usunięcie dziecka z wadą to dla mnie morderstwo. Ale ok - prawo i można byłoby rzec, że ona tylko jego dochodzi.
Ale to dziecko żyje!!!!! No kurza twarz, reszta w poście jak wyżej.............
I ta atmosfera tryumfu.... Naprawdę ja nie chcę histeryzować i wydaje mi się, że i tak mam zbyt liberalne poglądy jak na katolika, ale pani Tysiąc to dla mnie jakaś diaboliczna postać....

_________________
Ania


N kwi 08, 2007 21:51
Zobacz profil
Post 
i znowu zaczyna się dyskusja od kiedy mamy do czynienia z dzieckiem....


N kwi 08, 2007 22:14

Dołączył(a): Śr lut 15, 2006 23:55
Posty: 120
Post 
Pryeprasyam, to do mnie?
Bo wcale nie nawiązuję do tego tematu. Dla jednych zygota jest człowiekiem, inni jej tak nie traktują, ale chyba dla kazdego normalnego człowieka kilkuletnie dziecko nim jest....

_________________
Ania


N kwi 08, 2007 23:04
Zobacz profil
Post 
a nauka mówi że od momentu poczęcie "zygota" posiada wszelkie geny ludzkie => jest człowiekiem w fazie rozwoju ..
Jak każde dziecko ...


N kwi 08, 2007 23:28
Post 
No niestety, ale żeby można było mówić o człowieku to musi być wykształcony układ nerwowy, świadomość. Bez tego mamy do czynienia tylko z zygotą, zlepkiem kilku komórek na krzyż, materiałem genetycznym. Chcecie to sobie nazywać "człowiekiem" to sobie nazywajcie. Dla mnie jednak i dla większosci specjalistów człowiekiem to nigdy nie będzie i nie jest.


Pn kwi 09, 2007 9:50
Post 
idąc dalej tą drogą to nakleżałoby uznać dziecko jako kogoś kto "nie jest człowiekiem" bo przecież .. nie ma wykształconych wszystkich narządów ...
Ja zaś do tego dodam idąc dalej tą drogą o tym samym należałoby powiedzieć również i o co niektórych (przynajmniej) osób wg. prawa "dorosłych" a tak naprawdę - emnmocjonalnie bądż psychicznie niedojrzałych ...
No cóż - bez przegięć zatem prosze ...


Pn kwi 09, 2007 10:54
Post 
ddv163, zauażyłem w większosci swoich postów dopuszczasz się manipulacji, w dodatku mając znikome pojęcie o czym piszesz.
Człowiek jest wtedy, kiedy ma roziwnięty układ nerwowy i świadomość - to są kluczowe czynniki, które decydują od kiedy kończy się płód, a zaczyna człowiek. To o czym ty piszesz to zaś niedojrzałość emocjonalna, jak również nie w pełni rozwinięta fizyczność. Z tym co decyduje o byciu człowiekiem nie ma to nic wspólnego, bo owe dziecko człowiekiem jest, gdyż ma wystarczająco roziwnięte organy, jak również posiada już układ nerwowy.


Pn kwi 09, 2007 12:14
Post 
W większości - co zresztą w naszym skołtuniałym religijnie narodzie jest zrozumiale - padliście w swych osądach ofiarą tej moherowqej indoktrynacji. Nikt w swoich rozważaniach nie wziąl pod uwagę to, ze ta kobieta przed poczęciem miała już dwoje dzieci i urodzenie trzeciego grozilko jej ślepotą. Czy ktoraś z Was (świętobliwie zatroskanych) wyobraza sobie wychowywanie dzieci przez samotną niewidomą matkę?
Ona po prostu chciala usunąć embrion w ktorym jeszcze nie było duszy - aby ratować byt właśnie swoich żyjących dzieci.
Cytuj:
"Pomogłam sobie i innym kobietom. Ponadto przekonałam się że upór i determinacja mogą przynieść oczekiwany efekt. Na szczeście w tej walce podtrzymywały mnie na duchu inne kobiety m.in. lekarka, ktora już w szpitalu podczas leczenia po porodzie (cesarskie cięcie) wypowiedziała krzepiące dla mnie słowa: "Miała pani rację, prosze nie przejmowac się i walczyć". Czyż w tej sytuacji mogłam wycofać się i ulec nagonce?

Te 25 tys. euro powinien zrefundować Skarbowi Państwa Episkopat Polski na spólkę z rydzykowym radiem Maryja.
Jakoś dziwnie nawiedzeni nie stosują w tym przypadku wytycznych ze "słowa bożego", które tak lubią innym wytykać kiedy ich dotyczy:
Przeto nie sądźcie przedwcześnie, dopóki nie przyjdzie Pan, który rozjaśni to, co w ciemnościach ukryte, i ujawni zamiary serc. Wtedy każdy otrzyma od Boga pochwałę. (1 list do Koryntian 4.5) - a może i naganę jaką...?


Pn kwi 09, 2007 14:23

Dołączył(a): So cze 17, 2006 0:36
Posty: 1414
Post 
Prawdziwymi rodzicami są ci ludzie którzy pozwolili się dziecku urodzić.
Oraz ci którzy pozwolą mu przyjść do Boga w wierze.

....." Dozwólcie dzieciom przyjść do mnie i nie wzbraniajcie im;
Bo do tych którzy są im podobni, należy królestwo Boże.........."
Łukasz (18;16)

Dobrze jest być czystym jak dziecko lub niewinnym jak ...embrion.

Dobrze jest spotkać na swojej drodze PRAWDZIWYCH rodziców.


Pn kwi 09, 2007 14:55
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.   [ Posty: 306 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 15, 16, 17, 18, 19, 20, 21  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL