Raczej @Alus chodzi o to, ze problemem dla Kosciola nie sa rzady takie czy inne i prawo takie czy inne.
Najwiekszym problemem dla Kosciola jest ... Kosciol, czyli kazdy z nas.
Prawdziwe przesladowania umacnialy wiare i Kosciol. Zaden rzad nawet najbardziej antychrzescijanski nie zniszczyl chrzescijanstwa.

Dokładnie.

Chrześcijanin będzie chrześcijaninem zawsze i niezależnie, kto będzie sprawował władzę. Będzie też nim niezależnie od ustroju, w którym mu przychodzi żyć. Postawa jego zawsze będzie zgodna z nauką Jezusa Chrystusa niezależnie czy będzie w biurze, w zakładzie pracy przy maszynie, czy w Sejmie, w domu, na ulicy, w kancelarii rządowej, lub na urzędzie prezydenckim itp.

Dzisiaj chrześcijanin a konkretnie katolik zobowiązany jest w życiu społecznym wdrażać, stosować Społeczną Naukę Kościoła, w której obowiązują: zasada personalizmu (w skrócie:podmiotem jest człowiek a nie zysk), zasada sprawiedliwości, zasada pomocniczości i zasada dobra wspólnego.

Platforma Obywatelska do tych zasad ustosunkowana jest negatywnie, przynajmniej w praktycznym działaniu zasad tych nie wykorzystuje. Wiele jest przykładów akceptacji, dawania przyzwolenia działania swoim zwolennikom wbrew tym zasadom. Dlatego w mojej ocenie jest partą antykatolicką.

A ci, którzy są w jej szeregach i zajmują publiczne stanowiska, są poddawani publicznemu osądowi, ocenie. Takie jest prawo społeczeństwa, nas Polaków.

Dlatego czując się Polakiem, a jednocześnie chrześcijaninem (katolikiem) mam prawo porównywać zachowania osób publicznych demonstrujących swą przynależność do Kościoła z ich postępowaniem podczas sprawowania swego urzędu. Stąd też prawo wyciągania wniosków i dzielenia się tymi wnioskami z innymi.

Zachowania takie albo aprobuję albo uważam za niedopuszczalne. Stąd mam prawo do wyrażania swojej opinii i przekonywania innych (także chrześcijan - katolików) do tego, co uważam za dobro. Jeśli w ich działaniu widzę zło - to mam obowiązek ostrzec innych przed ich działaniem.

Ostatecznie idę do wyborów (nie chowam głowy w piasek jak struś) i poprzez mój głos daję takiej osobie poparcie lub odmawiam takiego poparcia. Jako chrześcijanin zawsze odmawiam poparcia ludziom odrzucającym Społeczną Naukę Kościoła. A takimi są przedstawiciele partii PO jako partii wielokrotnie ukazującej się jako partia niekatolicka.

Rację masz. Zgadzam się z Twym stanowiskiem.

Ale fakt, że Tusk wziął ślub kościelny akurat w trakcie trwania kampanii wyborczej (jakby nie mógł zaczekać?) już należy przemilczać?



Jaką "ingerencją"? Szczerze mówiąc, nie widzę nic zdrożnego w tym, że ktoś się kontaktuje z papieżem i mówi mu, co powinien robić. Ludzie bez przerwy sugerują, co powinien zrobić Kościół i robią to zarówno zatroskani katolicy, jak i wściekli ateiści. Decyzje co do mianowania czy odwołania takiego czy innego biskupa nie są ani dogmatyczne, ani nieomylne. Nic w tym nie ma dziwnego ani złego samego w sobie. Dlatego np. pilaster czuje wyraźną potrzebę dodania, że Kaczyński papieżowi "groził" Tylko nie wyjaśnił nadal, w jaki sposób

Taaa...tylko w żadnym elaboracie nie jesteś zdolny przyznać, że człowiek niezdolny wybaczać i podać reki na Mszy św na znak pokoju, także wyłącza się ze społeczności Kościoła.
Słowotok nie zakryje faktu stosowania maksymy Kalego.


Gdyby wziął po zakończeniu kampanii, stworzylibyście wersję przegrał, dlatego dla zyskania głosów w kolejnych wyborach wziął ślub.
Teoria, że nielubiany polityk wziął ślub jedynie z pobudek politycznych, dla jego wrogów będzie pasowała do każdej sytuacji politycznej.

Być może ktoś by stworzył, ale byłoby to już znacznie trudniejsze do obrony

Nie ma potrzeby bronić, bo ludzkie osądy nijak sie mają do stanu rzeczywistego.
Jedynym sędzią jest Bóg i tylko do Niego należy rozeznanie intencji.
Inna sprawa - gdy chce się uderzyć psa kij zawsze się znajdzie.

Tak, tak, ale przy urnie trzeba jednak coś wybrać



Rzadko ktoś chce go uderzyć bez powodu

Zawsze - tylko oczywiście w wolnej Polsce - "coś" wybieram
Pomówienia, szkalowania nie są dla mnie żadnym kryterium. Istotne jest co dana partia/osoba ma do zaoferowania w kwestiach gospodarczych, społecznych, etycznych.



Rzadko ktoś chce go uderzyć bez powodu [/quote]
Optymista - czym sobie zasłużyły katowane, wyrzucane przez okna psy?

Dlatego zorientowawszy się, że wszystkie partie parlamentarne są pod tym względem w praktyce takie same, głosuje się na jakąś spoza parlamentu. I ja dokładnie tak robię



Nie chodzi o zasłużenie, tylko o powód

Jakie sprytne! Dzięki temu wejdzie do parlamentu i przestanie odstawać. Chwała entropii!

Cóż, polskie prawo stanowi, że posłowie nie są związani instrukcjami wyborców, więc na to już nic nie poradzę - pozostaje mieć nadzieję, że tak się nie stanie

Te spoza parlamentu prezentują dokładnie taki sam poziom jak te w parlamencie.
Upewnił mnie w tym Gowin, którego postrzegałam jako honorowego, godnego faceta....a okazało się, że piastował stanowiska ministra "nie dostrzegał" wad PO. "Odkrył" je nagle po dymisji.
Czyli dla stanowisk politycy stają się ślepi i głusi, powracają im zmysły w momencie utraty stanowiska
Nie bez przyczyny w kwestii zaufania społecznego politycy plasują się na ostatnich miejscach.
Ale kogoś trzeba wybrać.......

A nie przyszło ci do głowy, że dostrzegał, ale mimo to próbował coś dobrego zrobić, skoro już dostał szansę? Od razu musisz osądzać?