Klasyczny przykład przerysowania. Na tej samej zasadzie - zachowując proporcje - w Niemczech stajesz się nazistą, jeśli powiesz, że Hitler zbudował autostrady.

A zaraz potem:



Jak widać medico powinien cura te ipsum

Zresztą jest to typowe dla wyznawców PiS zawsze atakują swoich wrogów - Polaków przypisując im to, co sami właśnie robią, albo zamierzają zrobić.






Ponieważ oczywiście Johny99 jest elektoratem genetyczno-patriotycznym i faktycznie czci Gierka, zatem o co caman?



ROTFL!!!

sweetchild



To żadna nowość, tylko po raz pierwszy owe fascynacje zostały publicznie zwerbalizowane na tak wysokim pisowskim szczeblu. Wcześniej funkcjonowały wśród niższego personelu i nie były stawiane wprost (GazPol na ten przykład pisał, że gospodarka centralnie sterowana i "uspołeczniona" jest zła tylko wtedy, kiedy rządzą nią moskiewskie sługusy, natomiast jest bardzo dobra i wspaniała, kiedy rządza nią patrioci)

SO i jej elektorat nigdy nie byli oddaleni od grupy (proto)pisowskiej, dlatego też tak gładko weszli we wspólpracę, co wielu oceniających politykę powierzchownie, zaszokowało. A np pilaster spodziewał się takiego rozwiązania jeszcze przed wyborami w 2005, wtedy też już był pewien, ze POPiS nigdy nie dojdzie do skutku

Cały ruch genetycznego patriotyzmu, wczesniej rozporoszony po różnych ugrupowaniach, został ostatecnzie zjednoczony przez Kaczyńskiego w 2007 roku i teraz Gierek objawił się jawnie

Co to za skrót SO? Początkowo myślałem, że od Sosnowiec jako, iż tak zaczynają się numery rejestracyjne pojazdów tam zarejestrowanych. Ale ta uwaga zdecydowanie tę możliwość wyklucza

Nie rozumiem. Pilaster taki pogląd wyraził w odpowiedzi na moje, zadane wprost, pytanie. Teraz się tego wypiera?



Czyli co? Niech się Pilaster nie krępuje. No, co? Może hitleryzm?



Pilaster, oczywiście, nie ma żadnych informacji odnośnie tego, czy J99 jest "genetycznym patriotą" oraz czy "czci Gierka" - ale po co Pilastrowi eee informacje? Informacje nie są potrzebne komuś, komu wystarczają stereotypy. W ogóle mógłby mi ktoś wytłumaczyć określenie "genetyczny patriotyzm", bo ja nawet nie wiem, co ono znaczy?

Oczywiście, częściowo powyższe daje się wytłumaczyć, jest to inna postać "syndromu Hitlera-Szatana". Mianowicie, jako że mówiąc o Szatanie w jakimkolwiek pozytywnym kontekście zostaje się automatycznie ustawionym po "złej stronie" (Szatan jest bowiem Złem Absolutnym - ani w nim samym, ani w żadnym kontekście jego obejmującym, nie może być ani odrobinę dobra), nie ma żadnego znaczenia, co konkretnie się powiedziało i co jeszcze innego się powie: mówiący został już określony jako "element piekielny", a zatem nie ma żadnej różnicy między nim i "czcicielami Szatana". Nie ma znaczenia, że czciciele Szatana uważają Szatana za Jedyną i Nieomylną Prawdę, a mówiący po prostu dostrzegł jakiś pozytywny aspekt, chciał oceniać obiektywnie itp. Ponieważ ustawił Szatana w pozytywnym kontekście (dowolnym), jest czcicielem i koniec.



Skoro to Pilastra tak śmieszy, to może Pilaster wskaże przykłady?

Nie - zachowując proporcje - w Niemczech wyrażasz sentyment za Trzecią Rzeszą jeśli powiesz, że Merkel Hitlerowi do pięt nie dorasta. Zresztą Himmlerowi tak samo.


Śp. Samoobrona

Ahm...

Więc nie ma sposobu, by powiedzieć, że pewne postaci historyczne są większego formatu niż współcześni politycy tak, by ludzie nie pomyśleli od razu, że ma się "sentyment" do ich czasów?

Skoro się, jak Johnny99, wyraża przekonanie, że gość, który doprowadził Polskę do największej katastrofy po II wojnie św jest "lepszy" od premiera, pod którego rządami Polska rozwija się najszybciej w historii pomiarów, to tak, takie myślenie samo się narzuca.

Zwłaszcza kiedy kryterium owej oceny jest tpowo pisowskie "postawił się ruskim", bez wnikania po co, na co, dlaczego i jaki był tego rezultat. Zresztą taki Causescu "stawiał się" ruskim znacznie bardziej, zatem bez wątpienia jest on dla Johnego99 idolem i wzorcem osobowym

Ja akurat jestem zdania, że jest sposób. Ale Ty i maly_kwiatek wybraliście sposób gloryfikujący PRL-owskich przywódców, dlatego założyłem, że macie "sentyment" do tamtych czasów.

Za małego kwiatka się nie wypowiadam, ale widzisz, dla mnie powiedzenie, że ktoś jest w czymś lepszy od Donalda Tuska, jest postawą jeszcze bardzo, bardzo daleką od "gloryfikacji". Jeżeli dla kogoś jest to gloryfikacja, to świadczy to nie tyle o mojej postawie względem "gloryfikowanego", co o tego kogoś postawie względem Tuska.



A w jakiż to sposób? Bo ja nie widzę między jednym i drugim związku. Ale, ponieważ fanom PO, a już zwłaszcza Pilastrowi, trzeba to za każdym razem powtarzać, na wszelki wypadek wyjaśniam, że nie mam żadnego "sentymentu do PRL", nie chcę powrotu PRL, mój ojciec nie należał do PZPR a ja nie należałem do Solidarności (zieeew).



Wolę szczerze mówiąc wnikać, dlaczego Tusk się im nie postawił. A to głównie dlatego, że Gomułka, w przeciwieństwie do Tuska, od dawna już Polską nie rządzi.



Syndrom Szatana - stawianie Szatana w JAKIMKOLWIEK pozytywnym kontekście jest równoznaczne z przejściem na jego stronę: a więc czczeniem, wysławianiem, uważaniem za "idola" i "wzór osobowy", całkowicie niezależnie od tego, co się powiedziało i właściwie czy w ogóle coś się powiedziało.

Ale Ty nie pisałeś, że Gierek był w czymś lepszy od Tuska, ale że Tusk Gierkowi do pięt nie dorasta.

Czy ty naprawdę nie jesteś w stanie choć raz w życiu puścić mimo uszu krytycznych uwag wobec twojego ukochanego Premiera? Będziesz teraz bez końca analizował, czy ktoś bardziej powiedział czy mniej powiedział?

Moja analiza już dawno jest zakończona, a odpowiadałem na Twoje pytania czy zastrzeżenia.

Ok, po akcji z Kluzikową i hucznej fecie w Gdańsku jestem w stanie przyznać rację autorce tematu.

Ktoś, kto nadal popiera PO musi mieć naprawdę wielkie klapki na oczach.

Po tym, co Tusk robił po katastrofie smoleńskiej, a także po tym co robił i mówił na 10 lecie Partii PO, mnie jest wstyd, że kiedyś popierałem tę partię, a sam Tusk wydawał mi się pozytywnym, uczciwym politykiem.

Słowa Tuska "Nie będziemy klękać przed księżmi" zapowiadają w moich uszach dryf jego partii w kierunku najgorszych wzorów PZPR z czasów stalinowskich.
Kościół powinien być gotowy na to, że trzeba będzie znowu dać ofiarę z krwi.