https://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onec ... ji/wrzm0h6

"Brak środków ochrony osobistej. W maseczce, która zapewnia ochronę na cztery godziny, pracuje się nawet przez dwa dni"

"Ja sama miałam bardzo intensywny kontakt z takim pacjentem około trzech tygodni temu. To był pacjent z zaburzeniami, który pluł. Pracowałam przy nim bez rękawiczek i płynów odkażających, o masce nie wspominając. Tamtego dnia po prostu ich nie było. Byłam w kontakcie z tym pacjentem ze wszystkimi możliwymi konsekwencjami, ale odmówiono mi testu, kolega lekarz powiedział, że nie są w stanie ich robić.

Do niedawna lekarz, któremu nie zrobiono testu, mierzył sobie temperaturę. Jeżeli miał objawy, pracował w maseczce. Teraz pracujemy nawet, jeśli jesteśmy chorzy i dopóki jesteśmy w stanie. Dyskutuje się o ewentualnym anulowaniu naszych urlopów.

Jedna maska na dwa dni, środki ochrony kończą się wszędzie
Mamy duże problemy ze środkami ochrony osobistej. Około dwóch tygodni temu zaczęła się panika związana z koronawirusem. Wtedy doszło do kradzieży maseczek czy rękawiczek ze szpitalnych oddziałów. Były nawet włamania do szpitalnych magazynów.

Dowiedziałam się, że teraz szpital zamówił nam nowe maski. Pielęgniarze będą nosić specjalne maski, bo oni są tuż przy pacjentach, my jako lekarze możemy używać tylko zwykłych masek chirurgicznych.

W ostatni weekend miałam dyżur na około 300 łóżek, w tym siedmiu pacjentów z koronawirusem, ale nie dostałam żadnej maski. Wzięłam jedną od pielęgniarzy i w niej dyżurowałam przez cały weekend. Taka maska jest skuteczna przez cztery godziny."

To relacja sprzed paru dni z Francji, jutro to może być Polska. Idioci wykupujący maseczki i środki dezynfekcyjne potrzebne lekarzom i chorym są przynajmniej współwinni tej sytuacji. Ale zbrodniarzami są ci kradnący maseczki i środki dezynfekujące z klinik, oni mają krew na rękach

@bert04
To sa bardzo mocne słowa.
Postąpiliśmy o wiele roztropniej niż Włosi, Hiszpanie, czy Francuzi i liczba chorych nie rosnie wykładniczo. Mam uzasadniona nadzieję, ze nie bedziemy w takiej sytuacji.
Ludzie kupili troche maseczek i więcej prawdopodobnie juz nie kupią, bo sa przeznaczone tylko dla służby zdrowia (mamy "stan epidemii"). Środki dezynfekcyjne są także potrzebne w profilaktyce i dobrze, że sa szeroko stosowane.

Napisałem długi komentarz, ale w sumie można go sprowadzić do jednego zdania: postulaty, żeby w Polsce rozdawano wszystkim maseczki mają taki sam sens, jak postulaty, żeby w czasie pożarów wszystkie lasy równomiernie zraszać wodą. Jest to co najmniej głupota, ale na granicy winy.



Moja nadzieja jest bardziej ostrożna, gdyż w takiej Francji też długi czas był to wzrost liniowy.



Te "trochę maseczek" po pewnym czasie ma zdrowotną wartość amuletu. A zawsze znajdzie się paru chętnych, którzy będą chcieli się "zaopatrzyć" w magazynach szpitalnych. Jeżeli w porę nie postawi się ochrony w klinikach, to będzie tak jak we Francji i w Niemczech, może i gorzej. Dopóki będzie popyt w społeczeństwie, takie kradzieże będą miały miejsce.

Tylko ze wtedy nie podjeto jeszcze zadnych zdecydowanych działan. My takie podjeliśmy 6 dni po wykryciu pierwszego przypadku.
U Skandynawów, którzy zareagowali podobnie jak my krzywa juz się wypłaszcza.

Bajaj dalej....Niemcy, Hiszpanie, Norwegowie, Koreańczycy, robią po 17 tys testów dziennie, w Polsce do 20 marca 17 tys w miesiąc.



A Estończycy podeszli rozsądnie do komunikatu NATO ze stycznia i przygotowali się super.
Ja nie oczekuję aby państwo za mnie decydowało, ja oczekuję, ze skoro utrzymuję władzę, a ta władza ma określone zakresy działania, to winna je sumiennie spełnić.
Kilkanaście lat przepracowałam w swoim życiu i nigdy nie pracowałam wedle zasady "jakoś to będzie". Gdybym przyjęła zasadę "jakoś to będzie", to w latach 70 i 80-tych, przy systemie kartowym, pustych półkach sklepowych i hurtowniach, wielokrotnie 350 osób mieszkających w ośrodku wczasowym, gdzie z koleżanką prowadziliśmy stołówkę, chodziłoby spać bez kolacji, czy zaczynało dzień bez śniadania.
Nie ucz mnie zatem odpowiedzialności i rozeznania powinności ludzi pracujących na różnego typu stanowiskach. Władza też pracuje, a my społeczeństwo jesteśmy ich pracodawcami.
Koniec dalszej polemiki, bo upór Twój jest adekwatny do nicku.

Po wszystkim zobaczymy, kto był mądralą, a kto nie chciał się uczyć od innych. Ja się ludziom nie dziwię, ze chcą się zabezpieczyć. Jeśli ktoś zagwarantuje, że w przestrzeni publicznej nie pojawia się zakażeni, rozsnuwając aerozol z wirusem, pierwszy zaprotestuję przeciw noszeniu masek.
Rząd zaś niech ma pretensje do siebie, że wbrew gromkim zapowiedziom nie przygotował się.

Nie. To tak nie działa. Jeśli ktoś w sytuacji kryzysowej wykupuje niepotrzebne sobie, a potrzebne służbom kryzysowym produkty i podbija w ten sposób ich cenę, to przecież nie sobie swoim debilnym zachowanie szkodzi, a tym służbom.
A czy gdzieś napisałem, że dziwię się ludziom, że chcą się zabezpieczyć?

@zepp
chyba nie obejmujesz całości. Nikt nie zagwarantuje stref wolnych od wirusa, a maseczka chirurgiczna przed tym ciebie nie uchroni, bo jeżeli jakimś cudem zatrzyma na powierzchni troszkę wilgocie z wirusem, to zaraz i tak to rozwleczesz na ubranie lub ciało nie zachowując procedury albo normalnie wchłoniesz do płuc chodząc w tej maseczce pół godziny.
A maseczek ochronnych bedzie brakowało dla personelu medycznego, który ma ciągle styczność z wirusem. Nie będzie lekarzy, to zaraza sie rozprzestrzeni i nikt ci nie pomoże.
Teraz jasne?

Próbuję zrozumieć, co autor miał na myśli w tym zdaniu, ale jakoś gramatycznie coś się tu pokićkało.

Ale tak z kontekstu wnioskując, o co biegało: nikt nie zagwarantuje, że nosząc maseczkę się nie zarazisz. To jest smutna prawda, nawet maski FFP3 zmniejszają ryzyko zarażenia się o 70-80% <1>, tak więc minimum 20% ryzyka zostaje. A najbardziej popularne maski, także w szpitalach, to FFP2. Do tego dochodzi kwestia, że primo, takie maski mają ograniczoną użytkowość, czyli albo są jednorazowe, albo należy wymienić filtr co mniej więcej miesiąc <2>. Secundo, chronią tylko drogi oddechowe, a nie chronią oczu (musiałbyś co najmniej nosić ochronne okulary dodatkowo).

Oczywiście masowe noszenie maseczek ma też swój sens, o ile jest wykonalne (o tym pisałem wyżej). Ale ten sens nie polega na tym, żeby osoba nosząca się nie zaraziła. Ale żeby nie zaraziła innych. Zakłada się, że spora część społeczeństwa jest bezobjawowymi lub niskoobjawowymi nosicielami, którzy zarażają resztę społeczeństwa. I tu ich skuteczność jest większa, niż w drugą stronę, gdyż zarażamy innych naszym oddechem. Moralnie to też nieco inne podejście, niż egoistyczne (i niemądre) dążenie do ochrony siebie samego przed "aerozolami zarazków".

No ale jeżeli masek jest za mało, to wracam do porównania polewania wszystkich lasów równomierną ilością pary wodnej w czasie pożarów. Potem nie starczy masek, jak Ty, Twój bliźni albo osoba całkiem Ci obca będzie w szpitalu. Jeżeli wykupisz w sklepie nakład papieru toaletowego, to najwyżej parę osób nie podetrze sobie tyłka. Jeżeli wykupisz zapas maseczek, to parę ludzi umrze (a i Twoje szanse będą znikomo lepsze, w porównaniu). To drobna aczkolwiek znacząca różnica między tymi dwoma rodzajami chomikowania.



<1> https://www.tokfm.pl/Tokfm/7,103085,257 ... m-nie.html

<2> https://innpoland.pl/158643,antywirusow ... j-wiedziec

Wszystkim, którzy domagaja się od rzadu dostępu do maseczek chirurgicznych przypomne, że podobnie skuteczna maseczkę można zrobić z kartki papieru A4 przy pomocy zszywacza biurowego. Uważam nawet, ze jest skuteczniejsza od chirurgicznych, bo nietrwałość nie pozwala na wielokrotne uzycie.
Instrukcje znajdziecie w necie.

A uczulonych na papier proponuje rozejrzeć sie po starych koszulkach, spodniach, bieliźnie. Na pewno znajdziecie kawałek materiału i gumkę do gaci (a jak nie gumkę, to jakis sznurek).

Tyle narzekacie, ze w tym czasie juz byscie uszyli dla siebie i wszystkich waszych sąsiadów.

Problem nie w maseczkach dla zwykłego Kowalskiego - brakuje masek dla lekarzy, pielęgniarek, ratowników. Zainfekowani medycy przejdą na kwarantanne. Niedostatek służb medycznych spreparuje sytuację adekwatną do sytuacji we Włoszech.

Oprócz tego, co kupuje rząd i co dostalismy od Chinczyków, to od soboty mamy dodatkowe 23tys maseczek FFP2 skonfiskowanych z przemytu.

Dziekujemy przemytnikom za ten dar.

Ho ho ...23 tys maseczek.
Prywatna firma Unimot zakupiła w Chinach dla polskiej służby zdrowia 100 tys testów.

I super!
Pewnie immunologiczne ale darowanemu koniowi w zęby się nie zagląda.

I to jest argument rozstrzygający, bo po prostu nie mamy armat. Reszta jest dyskusją.
Jak poniżej :
https://pulsmedycyny.pl/who-same-masecz ... sem-984624