Przyczyną wielu wojen są religie. Należy ich zakazać.

Człowieku, nie dyktuj innemu dorosłemu człowiekowi co ma oglądać w swoim domu, a co nie.

Ok

Zatem proszę - podaj mi obiektywne dane, badania, co chcesz - które potwierdzą Twoje słowa:

Asienkkka: z innej beczki - podaj _obiektywne_ dane, które to potwierdzą. Tylko nie katolickie i prolife or sth, obiektywne, k?

A zapoznałeś się z biografią pana Dr Jerry R. Kirk'a, którego stronę podałam?
Wiesz czym się zajmuje?



Dla mnie jego badania są obiektywne, a dla Ciebie?

I jeszcze jedno - obiektywne to znaczy jakie? Psycholog ateista będzie tym "obiektywnym źródłem"? Bo nie bardzo wiem, które akurat dla Ciebie...

Mam nadzieję że chociaż yiff-u bojkotować nie będziecie?

Asienkka: cóż, jakoś nie przemawia do mnie za bardzo źródło "prolife".

Ze znalezieniem obiektywnego punktu widzenia też byłoby ciężko. Może to być osoba wierząca, jak najbardziej, ale nie powinna się w badaniach kierować wiarą i jej regułami przez nią narzucanymi.

Anyway, na przykładzie swoim i znajomych wiem, że pornografia nie ma na nas żadnego wpływu prócz jej oczywistego celu czyli wywołania podniecenia (chociaż osobiście to mnie to znudziło już dawno, wolę real ;p). I nikt raczej nie zamierza gwałcić. Ci, którzy gwałcą po obejrzeniu pornusa to po prostu jacyś dewianci, którzy mogli wcześniej w życiu już coś przejść. Dorosły, mądry człowiek obejrzy pornusa i będzie wiedział, że to tylko film, aktorstwo. Obejrzy, wyłączy, zapomni. A to, że jakiś gwałciciel oglądał w życiu porno to co? Jeśli mordercy nagle zaczną mówić, że w młodości oglądali Reksia to też powinno się tego biednego kundelka skazać na potępienie? Dajcie spokój.

Heh, na alkoholika alkohol też nie ma wpływu, a narkoman wcale nie jest uzależniony (to tak z innej beczki)...
To, że Ty oglądając film porno - nie dostrzegasz w sobie żadnych "efektów ubocznych" - luz, ale nie patrz na innych przez pryzmat własnej osoby...
Wybacz, ale bardziej wierze osobom, które zajmują się już dobrch X lat - zagadnieniem pornografii - niż Tobie
Nasza psychika nie jest wcale taka prosta jak nam się wydaje, nawet nie zdajemy sobie sprawy ile rzeczy ma na nas wpływ, jak zmieniają nasze zachowanie, patrzenie na pewne sprawy etc.

Spoko, ale gdyby te osoby co tak badają tą pornografie miały rację to już każdy stosunek seksualny powodowałby w człowieku chęć gwałtu.

Bo zwykła, powtarzam zwykła, nie z przemocą czy innymi rzeczami, pornografia to po prostu nakręcony na taśmę stosunek seksualny. Jeśli to kogoś pobudza do gwałtu to chyba coś z nim nie tak.

Obiektywizm naukowca jest ściśle uzależniony od tego kto zleca badania i kto za nie płaci. Nie będę ci więc nic udowadniał w sposób "naukowy". Wystarczy jedno. W katolickim kraju pełnym , ludzi ochrzczonych pornografia ma ogromne wzięcie. Tak ogromne że trzeba robić sztuczne akcje potępiające porno.
Zapytam niewinnie. Gdzie tkwi błąd? Religia w szkołąch to był tylko populistyczny i ekonomiczny (księża dostają wypłaty) kikcs. Skutki są po prostu marne. Za komuny młodzi ludzie chętniej garneli się do Koscioła niźli ma to miejsce teraz.
Czy winne temu są pornograficzne pisma? A może wina leży po stronie nieudolnych katechetów?

No i jeszcze jedno. Nikt nie odważy się robić takich badań, a nawet gdyby się odważył to i tak nie zostaną one upublicznione. W końcu jesteśmy krajem "katolickim" i ta nazwa nas do czegoś zobowiązuje. Szkoda że tylko nazwa.

Co do Wiki:

Czyli tak jak pisałem - zwykłe porno nijak ma się do wzrostu gwałtów! Dopiero porno z użyciem przemocy MOŻE być przyczyną, że ktoś kiedyś zgwałci.

Ale pisanie, że pornografia cała sama w sobie powoduje gwałty, molestowania itp. no sory, ale jest nieprawdziwe.

Tylko tak, pewnie źródło Wikipedii to nie jest wiarygodne źródło. Bo źródło musi być katolickie.

Świetny pomysł.
Zakazać a za posiadanie - do obozu reegukacyjnego.

Dziadek Orwell chichocze w zaświatach, jak dzielnie chrześcijanie zabierają się do ponownego wprowadzania tej utopii, na której wyłożyli się Stalin, Mao, Pol Pot i kilku jeszcze dyktatorów.

A że tak się głupio zapytam - w jaki sposób to zrobić w dobie powszechnie dostępnego internetu?

Asienkka, jeżeli ten człowiek jak mówisz poświęcił się zwalczaniu pronografii to znaczy, że już od dawna zatracił obiektywny punkt widzenia. Gdyby miał spojrzeć obiektywnie i przyznać, że na przykład nie pod każdym względem pornografia jest zła to musiałby przyznać, że przez ostatnie kilkanaście lat żył w błędnym przekonaniu, a na to mu zapewne ego nie pozwoli.


Mroczny Pasażerze


Nie gada, wiem to

Hmm...

A skąd wniosek, że zatracił obiektywny punkt widzenia?
Prosiłabym o konkrety
Proszę napisz - w jakim błędnym przekonaniu żył pan Dr Jerry R. Kirk?
Znasz jego przekonania czy się tylko ich domyślasz?
I nawet wiesz, że to kilkanascie lat było i to ego...