Wybór między Bogiem a miłością do mężczyzny...
Autor |
Wiadomość |
Silva
Dołączył(a): Wt wrz 01, 2009 14:28 Posty: 1680
|
 Re: Wybór między Bogiem a miłością do mężczyzny...
BladzacyAniolek napisał(a): Pierwszy List św. Pawła do Koryntian 7.12-16.
Pozostałym zaś mówię ja, nie Pan. Jeśli jakiś brat ma niewierzącą żonę, a ta pragnie z nim mieszkać, niech jej nie oddala; i żona, jeśli ma niewierzącego męża, a ten pragnie z nią mieszkać, niech męża nie oddala. Gdyż niewierzący mąż został uświęcony w żonie i niewierząca żona została uświęcona w bracie [który jest jej mężem]; w przeciwnym razie wasze dzieci byłyby nieczyste, teraz natomiast są święte.a Jeśli jednak niewierzący odchodzi, niech odchodzi; brat lub siostra nie zostali [i nie są] w takich [przypadkach] zniewoleni; Bóg zaś powołał was w pokoju. Bo skąd wiesz, żono, że zbawisz męża?a Albo skąd wiesz, mężu, że zbawisz żonę?
Silvia a jak do tego się odniesiesz?? Chodzi tu o sytuację, gdy już w małżeństwie jedno z małżonków się nawróciło. Żadne z nich jako wierzące nie decydowało się na ślub z niewierzącym/ą. Innymi słowy to co tu pisze św. Paweł dotyczy już małżonków a nie wyboru małżonka. Co do wyboru małżonka (a więc jeszcze przed ślubem!) św. Paweł pisze że mają się żenić/wychodzić za mąż "byleby w Panu" i żeby "nie wprzęgać się z niewierzącymi w jedno jarzmo" (jak sama zacytowałaś).
_________________ "Niech przeto ten, komu się zdaje, że stoi, baczy, aby nie upadł." (1 Kor 10, 12)
|
Pn lut 01, 2010 17:08 |
|
|
|
 |
grawergift
czasowo zablokowany
Dołączył(a): Wt sty 12, 2010 12:10 Posty: 91
|
 Re: Wybór między Bogiem a miłością do mężczyzny...
Cytuj: Gdyż niewierzący mąż został uświęcony w żonie wiec był niewierzacy a nie się ,,nawrócił " jesli juz szukamy słówek dokładnie mamy to samo teraz a znów dalej Cytuj: a Jeśli jednak niewierzący odchodzi, niech odchodzi; brat lub siostra nie zostali [i nie są] w takich [przypadkach] zniewoleni to z tego wyciągniesz wnioski ze kościół wyraza zgode na rozwody jak jedna strona nie jest wierzaca ? albo się ,,nawróciła "? czy aby nie za daleko sie posuwasz z tą interpretacją ? i znów nie wiem ale mam odwagę zapytać a nie przesądzam masz racje czy nie i powiem ze wolałbym usłyszeć inne zdanie a nawet kilka zdan , to wtedy bym sobie wyrobił sówj poglada a nie przyjął twój - jedynie słuszny
|
Pn lut 01, 2010 17:23 |
|
 |
Silva
Dołączył(a): Wt wrz 01, 2009 14:28 Posty: 1680
|
 Re: Wybór między Bogiem a miłością do mężczyzny...
Cytuj: to z tego wyciągniesz wnioski ze kościół wyraza zgode na rozwody jak jedna strona nie jest wierzaca ? albo się ,,nawróciła "? Tak. Nazywa się to "przywilej pawłowy" i dotyczy sytuacji, gdy w małżeństwie jedna osoba się nawróciła: http://pl.wikipedia.org/wiki/Przywilej_Paw%C5%82owy
_________________ "Niech przeto ten, komu się zdaje, że stoi, baczy, aby nie upadł." (1 Kor 10, 12)
|
Pn lut 01, 2010 19:36 |
|
|
|
 |
grawergift
czasowo zablokowany
Dołączył(a): Wt sty 12, 2010 12:10 Posty: 91
|
 Re: Wybór między Bogiem a miłością do mężczyzny...
no ja nie mogę a mamy tu z taka sytuacją do czynienia ? kto był ,,wierzacy inaczej" miał ślubną zonę, nawrócił się i chce slubu chrzescijanskiego , katolickiego ? mamy tu taki przypadek ? takie argumenty to sie okresla mianem falandyzacji prawa to własnie jestem przekonany ze gdyby ten koleś się nawrócił to by o to chodziło , zeby się nawrócił a nie o ,,przywilej Pawłowy " i rozwód przyznaj ze się zamotałas bo brniesz w nieznane Cytuj: Co do wyboru małżonka (a więc jeszcze przed ślubem!) św. Paweł pisze że mają się żenić/wychodzić za mąż "byleby w Panu" i żeby "nie wprzęgać się z niewierzącymi w jedno jarzmo" jak ,,w Panu " to po co się maja nawracac ? wiesz co piszesz ? a jak byli wierzacy to przywilej Pawłowy nie obowiazuje , bo nie ma zmiany wiary na chrzesciajnstwo wiec nie ma rozwodu
Ostatnio edytowano Pn lut 01, 2010 19:58 przez grawergift, łącznie edytowano 1 raz
|
Pn lut 01, 2010 19:54 |
|
 |
Silva
Dołączył(a): Wt wrz 01, 2009 14:28 Posty: 1680
|
 Re: Wybór między Bogiem a miłością do mężczyzny...
W nic nie brnę.
BłądzącyAniołek nie jest żoną tego kolesia i oby nie była. Jeśli definitywnie i uparcie odrzuca chrześcijaństwo to BłądzącyAniołek nie ma z siebie robić męczennicy w celu nawracania go. I tyle.
_________________ "Niech przeto ten, komu się zdaje, że stoi, baczy, aby nie upadł." (1 Kor 10, 12)
|
Pn lut 01, 2010 19:58 |
|
|
|
 |
grawergift
czasowo zablokowany
Dołączył(a): Wt sty 12, 2010 12:10 Posty: 91
|
 Re: Wybór między Bogiem a miłością do mężczyzny...
z taka argumentacją to raczej trudno polemizowac a jeszcze trudniej sie nie zgodzic muszę to zapamietac I tyle urocze i to pisze ktos kto pod spodem dodaje Jeśli możesz w całości nieść jarzmo Pana będziesz doskonały;no to aniołek nie tylko bedzie błądzący ale i niedoskonały , nie bedzie targac jarzma i tyle
|
Pn lut 01, 2010 20:01 |
|
 |
BladzacyAniolek
Dołączył(a): So paź 17, 2009 19:42 Posty: 566
|
 Re: Wybór między Bogiem a miłością do mężczyzny...
grawergift nie denerwuj się tak  Można bez złości prowadzić dyskusję. niedoskonała... No dzięki :/ Ks. Powtórzonego Prawa 7:3-4 Nie będziesz z nimi zawierał małżeństw: ich synowi nie oddasz za małżonkę swojej córki ani nie weźmiesz od nich córki dla swojego syna, gdyż odwiodłaby twojego syna ode Mnie, by służył bogom obcym. Wówczas rozpaliłby się gniew Pana na was, i prędko by was zniszczył.Mądrość Syracha 13:16-17 Każda istota żyjąca łączy się według swego gatunku, a człowiek przystaje do podobnego sobie. Czy współżyć będzie wilk z jagnięciem? Podobnie grzesznik ze sprawiedliwym?list do rzymian 16:17-18 Proszę was jeszcze, bracia, strzeżcie się tych, którzy wzniecają spory i zgorszenia przeciw nauce, którą otrzymaliście. Strońcie od nich! Tacy bowiem ludzie nie Chrystusowi służą, ale własnemu brzuchowi, a pięknymi i pochlebnymi słowami uwodzą serca prostaczków.Można powiedzieć, że Pismo Święte definitywnie każe unikać takich związków! Albo ja je źle rozumiem.
_________________ My Savior loves. My Savior lives. My Savior's always there for me. My God he was. My God he is. My God he's always gonna be.
|
Pn lut 01, 2010 20:12 |
|
 |
Silva
Dołączył(a): Wt wrz 01, 2009 14:28 Posty: 1680
|
 Re: Wybór między Bogiem a miłością do mężczyzny...
Moim zdaniem dobrze.
_________________ "Niech przeto ten, komu się zdaje, że stoi, baczy, aby nie upadł." (1 Kor 10, 12)
|
Pn lut 01, 2010 20:26 |
|
 |
grawergift
czasowo zablokowany
Dołączył(a): Wt sty 12, 2010 12:10 Posty: 91
|
 Re: Wybór między Bogiem a miłością do mężczyzny...
bez złosci to moje drugie imie a co do tych pierwszych cytatów - mam nadzieję ze nie okaza się zaraz ze jesteś starszą siostra w wierze ? wiec pytanie : jaki to ma zwiazek ? to mozna i zacytować Koran tylko sens , pytanie o sens ciebie chyba diotycza Ewangelie badziej niz Mądrośc Syracha chociaz generalnie nie mam nic przeciw mądrośc ani Syrachowi ostatni cytat .... hehe .... moze bardziej do mnie pasuje niz do ciebie chociaz ja , jak widzsz nie rozstrzygam i nie radzę ani stawiam pytanie i wątpliwosci i to z dwóch powodów : - bezpieczniej to - nie mam dostatecznej wiedzy w temacie ale pytac moge , jak się dowiem to ci powiem wiec moze nie do konca mnie to dotyczny nie mam w tym interesu ani ,, pięknymi i pochlebnymi słowami uwodzą serca prostaczków."
masz jasność w liscie Świetego Pawła , dosłownie masz chęc to ,,falandyzować " , przekręcic i dopasować ? bierz to tak jak to napisano spróbuj zrozumiec intencje , dlaczego to napisano , jaki był cel tego powoływanie sie na Zakon który dotyczy starszych braci w wierze to ładnie i mądrze wyglada problem tylko taki ze chcesz miłośc na cytaty zamienic albo dopasować to tak jakbys podjęła decyzje a szukała teraz do tego umotywowania w Biblii to byłaby manipulacja i mam nadziję ze tak nie jest
hehe zawsze mozesz powiedziec ze to ja cie namówiłem , jak ci się nie uda ( oczywiscie zartuję ) ja ci nie doradzam ani na tak ani na nie to nie sport czy jakies zawody gdzie się mówi niech wygra lepszy - w domyle My jesteśmy lepsi ale jak bym powiedział : niech wygra rozsadek to by pewnie Chrystus do mnie pretensi nie miał , ani Swiety Paweł
|
Pn lut 01, 2010 20:36 |
|
 |
BladzacyAniolek
Dołączył(a): So paź 17, 2009 19:42 Posty: 566
|
 Re: Wybór między Bogiem a miłością do mężczyzny...
grawergift napisał(a): bez złosci to moje drugie imie a co do tych pierwszych cytatów - mam nadzieję ze nie okaza się zaraz ze jesteś starszą siostra w wierze ? wiec pytanie : jaki to ma zwiazek ? to mozna i zacytować Koran tylko sens , pytanie o sens
Szczerze? To nie wiem jaki jest tego sens. Podobno chrześcijanin ma kierować się Biblią. W ewangelii również był fragment, gdzie jest napisane aby unikać niewierzących, ale nie potrafię podać dokładnie w której, bo nie pamiętam. grawergift napisał(a): ciebie chyba diotycza Ewangelie badziej niz Mądrośc Syracha chociaz generalnie nie mam nic przeciw mądrośc ani Syrachowi Mądrości Syracha są naprawdę mądre. Ja uwielbiam tę księgę. Jest piękna. grawergift napisał(a): ostatni cytat .... hehe .... moze bardziej do mnie pasuje niz do ciebie chociaz ja , jak widzsz nie rozstrzygam i nie radzę ani stawiam pytanie i wątpliwosci i to z dwóch powodów : - bezpieczniej to - nie mam dostatecznej wiedzy w temacie ale pytac moge , jak się dowiem to ci powiem wiec moze nie do konca mnie to dotyczny nie mam w tym interesu ani ,, pięknymi i pochlebnymi słowami uwodzą serca prostaczków." masz jasność w liscie Świetego Pawła , dosłownie masz chęc to ,,falandyzować " , przekręcic i dopasować ? bierz to tak jak to napisano spróbuj zrozumiec intencje , dlaczego to napisano , jaki był cel tego powoływanie sie na Zakon który dotyczy starszych braci w wierze to ładnie i mądrze wyglada problem tylko taki ze chcesz miłośc na cytaty zamienic albo dopasować to tak jakbys podjęła decyzje a szukała teraz do tego umotywowania w Biblii to byłaby manipulacja i mam nadziję ze tak nie jest Nie chcę zamienić miłości na cytaty. Ja po prostu się boję, nie wiem co mam robić, będąc z nim zapomniałam już o Bogu, ale się nawróciłam, co jeśli biorąc z nim ślub, znowu odwrócę się od Boga? jeśli jednak nie dam rade wytrwać w tym? Jeśli nie dam rady wychować dzieci tak jak należy? Jeśli dojdzie do rozwodu? A co jeśli nie wytrzymam bez ukochanego? Co jeśli tęsknota za nim będzie mi bardzo doskwierać? Jak bym nie postąpiła to i tak będzie źle! Jak bym nie postąpiła to i tak będę cierpieć. Tylko teraz pytanie, lepiej cierpieć dla Boga zostawiając dla niego miłość życia, czy cierpieć z tęsknoty i z porzucenia Boga dla człowieka?
_________________ My Savior loves. My Savior lives. My Savior's always there for me. My God he was. My God he is. My God he's always gonna be.
|
Pn lut 01, 2010 22:02 |
|
 |
grawergift
czasowo zablokowany
Dołączył(a): Wt sty 12, 2010 12:10 Posty: 91
|
 Re: Wybór między Bogiem a miłością do mężczyzny...
tyle dylematów to ja się nie podejmuję rozwiazać ba , nawet jednego TO WYŁĄCZNIE MUSI BYĆ TWÓJ WYBÓR inaczej zawsze bedzisz mogła powiedzIeć , ,,a bo na forum mi tak kazali "
natomiast co do tego : ,,W ewangelii również był fragment, gdzie jest napisane aby unikać niewierzących, ale nie potrafię podać dokładnie w której, bo nie pamiętam. mógłbym powiedziec NIE WIERZĘ ze to czytałas
ja do tej pory byłem pewien ze Ewangelie to własnie Swiadectwo które Apostołowie mieli nieść do między innymi niewierzacych jak ktoś wierzy to po co mu swiadectwo i dowody na istnienie Boga ?to potrzebne wątpiacym lub poszukującym Boga i tylko tym myslisz ze powinienem zweryfikowac swoje poglądy ?
|
Pn lut 01, 2010 23:30 |
|
 |
nurhia
Dołączył(a): So sty 23, 2010 14:42 Posty: 695
|
 Re: Wybór między Bogiem a miłością do mężczyzny...
Aniołku-mysle ze jak on chce zebys do niego wrocila to jednak to cos znaczy. 3 lata, szkoda marnowac jednak.jesli nadal go kochasz...ja bym pewnie pozniej zalowala ze nie dalam sobie i komus 2 szansy.poza tym w kazdym zwiazku trzeba dochodzic do kompromisow. /.../.ale to moje zdanie;)a jak zaczynacie zrowu rozmawiac coraz czesciej to chyba dobry objaw.ja zerwalam z kims kontakt na 8 miesiecy, i pozniej zwyczajnei tak wyszlo ze znow zaczelam z kims rozmawiaci do pewnych rzeczy doroslismy i teraz jest swietnie.wiesz nei kazdy musi miec takie same poglady jak Ty.i nie w kazdej materii zgadzac sie musicie.jakby sie tak czlowiek jeden z drugim ze wszytskim zgadzal to byloby sztucznie, tak uwazam.trzeba umiec znalezc kompromis, i do totyczy obu stron a nie ze tylko jedna z czegos rezygnuje na rzecz drugiej. zrob jak uwazasz, bo tak przeciez bezdie najlepiej;) pozdrawiam Wykasowałem fragment. Patrz: "Co to za dział?" viewtopic.php?p=391630#p391630 Wszelkie uwagi co do moderacji tutaj: viewtopic.php?f=18&t=14166 jumik
_________________ Lwy pożrą Chrześcijan... a Pogan zadepczą słonie...
|
Wt lut 02, 2010 0:02 |
|
 |
jumik
Dołączył(a): Cz maja 03, 2007 9:16 Posty: 3755
|
 Re: Wybór między Bogiem a miłością do mężczyzny...
BladzacyAniolek napisał(a): Jak żyć w takim razie bez miłości? Nie byłam z nim przez jakiś czas, i czuje się przez to nieszczęśliwa, bo go kocham. Brakuje mi jego osoby, radosnych chwil spędzonych razem z nim, tych wszystkich wygłupów, spacerów, długich rozmów. Brakuje mi jego! O miłości przecież nie da się tak łatwo zapomnieć :/ Niestety masz rację - nie da się łatwo zapomnieć o miłości. I na pewno jest to bolesne. Jak byłem na kursie przedmałżeńskim, to osoby prowadzące mówiły żartem, że skuteczność kursu nie mierzy się tym, ile małżeństw zostanie zawartych, ale ile par zdecyduje, że jednak nie pobiorą się. Brzmi to okropnie, ale w rzeczywistości jak się zastanowić, to coś w tym jest - bo lepiej, żeby osoby zauważyły, że nie pasują do siebie przed małżeństwem niż po i przy okazji siebie unieszczęśliwiły. Piszesz o radosnych spędzonych chwilach, długich rozmowach, wygłupach... takie chwile są piękne i głęboko zapadają w pamięć powodując, że robi się ciepło w sercu i uśmiech pojawia się na twarzy, gdy tylko się o niech wspomina. Niestety jednak, to nie na nich buduje się trwały związek. One są ważne, ale to nie one są fundamentem, który decyduje o trwaniu związku, na którym jest budowany. Zauważ o czym mówią (oceniając związek) ludzie starsi - czy mówią o zakochaniu? szaleństwie? spontaniczności? cieple w sercu? Mówią o rzeczach, które my - ludzie zakochani, nazwalibyśmy przyziemnymi, zbyt praktycznymi. Tym fundamentem, na którym buduje się związek są: - wspólne wartości - jeżeli obydwoje mają wspólne, silne wartości (niezależnie od tego jakie są: wspólne poczucie dobra, wiarę, Boga), to mają coś, co ich przekracza, coś, co jest trwalsze od nich samych. Dzięki temu niezależnie od wichrów życia, a nawet niezależnie od swojej słabości i błędów, mogą w sposób trwały budować swoja relację, bo jej fundament nie opiera się tylko na nich - niedoskonałych, omylnych i zmiennych, ale także na czymś doskonałym, niezależnym od nich, silniejszym i trwałym - na wartościach. Naturalnie, jako chrześcijanie, uważamy, że szczyt doskonałości i źródło tych wartości tkwi w Bogu. - głęboka intymność, czyli dzielenie poruszeń serca z drugą osobą, umiejętność wspólnego rozmawiania na najważniejsze i najbardziej intymne tematy, którymi chciałoby się podzielić z drugą osobą. A jak to zrobić? Oczywiście potrzebna jest umiejętność wspólnego dialogu, czyli rozmowy bez oceniania poruszeń drugiej osoby, bez chęci dyskusji czy przekonywania. Mam głębokie przeświadczenie, że czymś najbardziej intymnym (lub: jedną z najbardziej intymnych rzeczy) w człowieku jest jego wiara, a więc relacja z Bogiem. Łatwiej jest mi nawet dzielić się emocjami i uczuciami (choć też niełatwo), niż podzielić swoją relacją z Bogiem, swoimi obawami jej dotyczącymi oraz radościami, jej głębią oraz wspólnie się modlić (a więc współuczestniczyć w relacji drugiej osoby do Boga). - poczucie, że jest się całkowicie akceptowanym - w związku potrzebna jest wzajemna afirmacja osób, potwierdzenie dobra partnera - zaufanie, czyli bezwzględna wiara w szczerość drugiej osoby i w jej pragnienie oraz wolę dobra dla nas niezależnie od wszystkiego, nawet wbrew własnej korzyści To jest fundament, na którym dopiero możemy budować dom wzajemnej relacji, miłości, w którym będzie wiele pięknych ornamentów i obrazów (pięknych chwil). Tak mi się kojarzy fragment z Pisma (choć mowa w Nim bardziej o wierze): "Niech każdy jednak baczy na to, jak buduje. Fundamentu bowiem nikt nie może położyć innego, jak ten, który jest położony, a którym jest Jezus Chrystus." (1Kor 3,11-12) Jeżeli jeszcze coś mogę doradzić to to, żeby poszukiwania rozwiązania nie traktować jako poszukiwania jakiejś furtki, która jednocześnie będzie częściowym spełnieniem pragnień, bo w tej sytuacji wydaje się potrzebna jednoznaczna decyzja. Naturalnie to Ty wiesz o niebo lepiej jak sytuacja się przedstawia, czy jest możliwe budowanie razem z nim relacji i ewentualnie później małżeństwa i jakie na co są szanse. To Ty znasz sytuację (a nie my), w końcu w niej jesteś. My możemy tylko opisać swoje spostrzeżenia, uwagi, rady, opinie. Niech one nie będą żadnym naciskiem, jedynie radą. Oczywiście moje przemyślenia trzeba by odczytywać w świetle pierwszego mojego postu. grawergift napisał(a): No toście jej dokopali Parafirazując Bogusława Lindę mozna by o tym ,,kimś ' powiedziec to podły człowiek był A ja bym zadał pytanie : a kto tak twierdzi ? kto tak osądza człwieka po kliku zdaniach ( nawet i prawdziwych ale subiektywnych ) z jednego posta ? Moze powinienem przytoczyć : ,,nie sądzcie abyście nie byli sądzeni " ale nie powiem. No tak... nie powiesz... ale jednak powiedziałeś. Sprzeczność. Nie chodzi tu o osądzanie chłopaka, ale o wskazywanie potężnych trudności, jakie mogą być w życiu z nim. I nie tylko trudności, ale też problemów, które mogą mieć fatalny skutek dla całego życia - nie tylko tutaj, ale i w wieczności. grawergift napisał(a): Zadam za to pytanie : to tak ,,wyczailiście " czego nauczał Pan ? ZOSTAWIĆ KOLESIA BO TAK WYGODNIEJ ? Nie. Wybrać tak, aby było dobrze - aby nie grzeszyć, bo grzech niszczy. Nie chodzi tylko o "bo tak łatwiej". Istnieją przed zawarciem małżeństwa takie problemy, które są za duże na trwanie w związku. Odpowiedzieć na pytanie czy to nie jest za duże musi (i ostatecznie może tylko) osoba będąca w danej sytuacji. Inni mogą tylko radzić, jeśli dana osoba tego chce. grawergift napisał(a): Czy taka tendencja dominuje w nauce Chrystusa ? On podobno wybaczył jawnogrzesznicy , no ale On mógł sobie na to powolic My nie przebaczamy? tak mam to czytac ? Przeczytaj fragment o jawnogrzesznicy do końca. Jezus nie powiedział tylko: "Nikt Cię nie potępił? ... I ja Ciebie nie potępiam." ale powiedział: "Nikt Cię nie potępił? ... I ja Ciebie nie potępiam. Idź, a od tej chwili już nie grzesz!" grawergift napisał(a): Usłyszałem kiedyś coś takiego :
,,wiec jesli chcesz mnie nasladować , to wez swój krzyz na kazdy dzien i choć ze mną zmieniać swiat , kolejny juz wiek " Ja tylko wyjaśnię, że krzyż nie polega na przyłączeniu się do grzechu i cierpieniu z tego powodu, tylko wprost przeciwnie. Krzyż polega na trudnościach, jakie napotykamy odrzucając grzech, żyjąc w stanie odwrócenia od grzechu.
_________________ Piotr Milewski
|
Wt lut 02, 2010 2:29 |
|
 |
Silva
Dołączył(a): Wt wrz 01, 2009 14:28 Posty: 1680
|
 Re: Wybór między Bogiem a miłością do mężczyzny...
Jumik, popieram w 100% Cytuj: poza tym w kazdym zwiazku trzeba dochodzic do kompromisow. No właśnie, a jak jedna ze stron zdecydowanie odrzuca kompromisy i chce, żeby ta druga z czegoś (ważnego dla siebie) zrezygnowała?
_________________ "Niech przeto ten, komu się zdaje, że stoi, baczy, aby nie upadł." (1 Kor 10, 12)
|
Wt lut 02, 2010 10:43 |
|
 |
BladzacyAniolek
Dołączył(a): So paź 17, 2009 19:42 Posty: 566
|
 Re: Wybór między Bogiem a miłością do mężczyzny...
Wiem już jaką decyzję podejmę. Temat można zamknąć.
_________________ My Savior loves. My Savior lives. My Savior's always there for me. My God he was. My God he is. My God he's always gonna be.
|
Pt lut 05, 2010 15:34 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|