mój chłopak - moje przeznaczenie ? ...
Autor |
Wiadomość |
Silva
Dołączył(a): Wt wrz 01, 2009 14:28 Posty: 1680
|
 Re: mój chłopak - moje przeznaczenie ? ...
Nurhia - nie wiem jak u ciebie, ale u mnie bycie sobą to bycie chrześcijanką. Gdyby jakiś chłopak chciał być ze mną musiałby się z tym pogodzić że dla mnie najważniejszą osobą w życiu jest Bóg a najważniejszą kwestią wiara. I nie mogłabym z nim o tym nie rozmawiać, bo to podstawa mojego życia, światopoglądu, dotyczy moich uczuć, stanu psychiki i całej reszty mnie. Gdybym miała w rozmowie z nim zupełnie unikać tematu Boga to moglibyśmy rozmawiać co najwyżej o jakichś głupotach a nie o wspólnym budowaniu życia. Nie mogę potraktować tego, na czym opiera się całe moje życie jakby tego nie było.
Podejrzewam że skoro autorka tematu pisze że Bóg jest dla niej ważny ma podobnie.
_________________ "Niech przeto ten, komu się zdaje, że stoi, baczy, aby nie upadł." (1 Kor 10, 12)
|
Cz kwi 01, 2010 22:07 |
|
|
|
 |
absurdalna
Dołączył(a): Śr mar 10, 2010 8:20 Posty: 94
|
 Re: mój chłopak - moje przeznaczenie ? ...
Autorko wątku - a widziałaś "Szkołę uczuć"? Może zostałaś postawiona w podobnej sytuacji co bohaterka filmu.. i może uda Ci się pozytywnie wpłynąć na tego chłopaka? 
|
Pt kwi 02, 2010 11:19 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: mój chłopak - moje przeznaczenie ? ...
absurdalna napisał(a): Autorko wątku - a widziałaś "Szkołę uczuć"? Może zostałaś postawiona w podobnej sytuacji co bohaterka filmu.. i może uda Ci się pozytywnie wpłynąć na tego chłopaka?  Cóż- nie wyciągałam wniosków na podstawie filmów, które raczej opowiadają jak (młode a i starsze też)dziewczyny chciałyby by wyglądało życie. Takie filmy nazywa się chick flick- kawałki dla lasek. On opisują nasze marzenia.Jedną z najważniejszych potrzeb mężczyzny jest akceptacja go takiego jak jest. Kobiety mają inne potrzeby- np. bezpieczeństwa- więc często myślą, że mężczyźni mają takie same. Ja uciekałabym gdzie pieprz rośnie ze związku w którym ktoś chce na mnie "wpływać".
|
Pt kwi 02, 2010 11:24 |
|
|
|
 |
Silva
Dołączył(a): Wt wrz 01, 2009 14:28 Posty: 1680
|
 Re: mój chłopak - moje przeznaczenie ? ...
Zgadzam się że opieranie życia na przesłaniach z filmu (książki, gazety itp) jest bardzo ryzykowne. Rzeczywistość na ogół nie jest tak różowa i romantyczna jak w kinie i stosowanie "chwytów z filmów" w życiu najczęściej się nie powodzi.
Bardzo często wpadają w taką pułapkę np. dziewczyny które mają chłopaków alkoholików czy narkomanów. Wychowane na amerykańskich filmach myślą sobie: "jak się z nim zwiążę to moją miłością sprawię że przestanie pić!" albo "po ślubie zmieni się dla mnie na lepsze!". Ale to zazwyczaj nie działa. Nawet jeśli taki chłopak przez jakiś czas dla swojej dziewczyny przestanie pić/palić/oglądać pornografię/być chorobliwie zazdrosny/cokolwiek podobnego to jeśli nie potraktuje tej zmiany jako wartości samej w sobie to potem, jak minie zakochanie, on wróci do swoich starych nawyków czy zachowań bo "zrobię to dla niej" przestanie być dla niego argumentem. I tak to się często kończy: miało być "żyli długo i szczęśliwie" a tu się okazuje że jest coraz gorzej.
Dlatego radzę z tym być ostrożna. Oczywiście polecam rozmowy, rekolekcje itd, ale jeśli zauważysz że chłopak robi coś tylko dla ciebie to radzę sobie darować. Jeśli sam - może pod twoim wpływem, ale to będzie jego osobista decyzja - nie stwierdzi że Bóg jest dla niego ważny niezależnie od wszystkiego to radzę się zastanowić co wybrać: Boga czy chłopaka.
_________________ "Niech przeto ten, komu się zdaje, że stoi, baczy, aby nie upadł." (1 Kor 10, 12)
|
Pt kwi 02, 2010 12:20 |
|
 |
jumik
Dołączył(a): Cz maja 03, 2007 9:16 Posty: 3755
|
 Re: mój chłopak - moje przeznaczenie ? ...
nurhia napisał(a): Jumik, widzisz, dbasz o to co jest dla Ciebie wazne, ale jak sie juz jest w tym zwiazku to raczej trzeba badz powinno sie akceptować to, ze co dla mnie jest baaardzo ważne dla kogoś możne być ważne ciut mniej. Mam wrażenie, że zupełnie nie potrafisz zrozumieć czym jest dla nas wiara i tego, że nie ma w tym ani trochę egoizmu. Ale nie przekonam Cię na siłę. nurhia napisał(a): Tylko ze ktoś ma prawo do tego, by nie chcieć być nawracanym Nikt nikogo nie nakłania do zmuszania do wiary czy nawracania na siłę. Teresse napisał(a): Silva napisał(a): Mamy OBOWIĄZEK głoszenia innym Ewangelii. A nawet więcej: jeśli ktoś grzeszy a my go nie upomnimy jesteśmy winni jego potępieniu. Nie wiem jak wy, ale ja niespecjalnie w takiej sytuacji mam ochotę dla swojej wygody psychicznej i opacznie rozumianej "tolerancji" poświęcać zbawienia swojego i innych. No właśnie Silvo- tu jest pies pogrzebany... Nie działamy wcale dla dobra tych osób- albo to nie jest nasza pierwotna motywacja- pierwotna motywacją jest STRACH. Strach, no bo biada mi gdybym nie głosił Ewangelii... Strach, strach, strach... Nieprawda, nie mów za innych poza sobą. Nie osądzaj intencji innych. Jeżeli ktoś ewangelizuje ze strachu przed karą, to choć robi coś dobrego, koniecznego, wręcz konstytutywnego dla chrześcijanina (ewangelizuje), to jego wiara jest jeszcze dość niedoskonała. Jeśli ktoś głosi Dobrą Nowinę z miłości do innych, to zupełnie coś innego. "W miłości nie ma lęku, lecz doskonała miłość usuwa lęk, ponieważ lęk kojarzy się z karą. Ten zaś, kto się lęka, nie wydoskonalił się w miłości." 1J 4:18
_________________ Piotr Milewski
|
Pt kwi 02, 2010 12:34 |
|
|
|
 |
nurhia
Dołączył(a): So sty 23, 2010 14:42 Posty: 695
|
 Re: mój chłopak - moje przeznaczenie ? ...
ja po prostu wierze w Boga inaczej niz Wy.i jakos nie umiem przedłożyć kogoś kogo nie widzę, nie ma tutaj, na ludzi którzy sa obok, ktorzy bardzo mocno pomagaja dawac sobie rade w zyciu, ludzie z ktorymi sie to zycie wposlnie buduje i dzieli sa zwyczajnie ważniejsi. zyje tu i teraz.co bedzie pozniej, nie wiem.wole zyc w mysl zakladu pascala. tak jak Wy oczekujecie zeby ktos zrozumial czym jest dla Was wiara tak i Wy macie obowiązek uszanować to, ze dla kogoś wiara jest zupełnie czym innym. Silva widzisz, Bóg wszystkich relacji miedzy ludzkich Ci nie zastąpi...i w tym jest kłopot.
Z tymi rozmowami o rekolekcjach, wszytsko fajnie o ile powie sie to raz na jakis czas a nie jest to pretensja.
_________________ Lwy pożrą Chrześcijan... a Pogan zadepczą słonie...
|
Pt kwi 02, 2010 23:27 |
|
 |
Silva
Dołączył(a): Wt wrz 01, 2009 14:28 Posty: 1680
|
 Re: mój chłopak - moje przeznaczenie ? ...
Cytuj: Silva widzisz, Bóg wszystkich relacji miedzy ludzkich Ci nie zastąpi...i w tym jest kłopot. Bynajmniej na to nie liczę ani też nie widzę kłopotu. Czemu już kolejna osoba dopatruje się w moich wypowiedziach tego, czego tam nie ma?
_________________ "Niech przeto ten, komu się zdaje, że stoi, baczy, aby nie upadł." (1 Kor 10, 12)
|
So kwi 03, 2010 10:38 |
|
 |
nurhia
Dołączył(a): So sty 23, 2010 14:42 Posty: 695
|
 Re: mój chłopak - moje przeznaczenie ? ...
taka wiara w Boga jak prezentujesz w swoich wypowiedziach jest dla mnie oderwaniem od rzeczywistości i świata realnego, i na pewno przez to nie rozumiem dlaczego, az tak wazny jest dla Was Bóg 
_________________ Lwy pożrą Chrześcijan... a Pogan zadepczą słonie...
|
So kwi 03, 2010 10:41 |
|
 |
jumik
Dołączył(a): Cz maja 03, 2007 9:16 Posty: 3755
|
 Re: mój chłopak - moje przeznaczenie ? ...
To oczywiste, że wiele osób będzie mówiło, że to co głosił Jezus, to co głosi Słowo Boże jest oderwane od rzeczywistości, jednak on właśnie to głosił - Bóg absolutnie na pierwszym miejscu (całym sercem, całą duszą, całym rozumem, z całych sił, ponad wszystko i wszystkich - nawet najbliższych, nawet ponad siebie i swoje własne życie). My po prostu wierzymy w te słowa.
_________________ Piotr Milewski
|
So kwi 03, 2010 11:05 |
|
 |
Silva
Dołączył(a): Wt wrz 01, 2009 14:28 Posty: 1680
|
 Re: mój chłopak - moje przeznaczenie ? ...
nurhia napisał(a): taka wiara w Boga jak prezentujesz w swoich wypowiedziach jest dla mnie oderwaniem od rzeczywistości i świata realnego, i na pewno przez to nie rozumiem dlaczego, az tak wazny jest dla Was Bóg  Nie musisz tego rozumieć. Skoro bowiem świat przez mądrość nie poznał Boga w mądrości Bożej, spodobało się Bogu przez głupstwo głoszenia słowa zbawić wierzących. Tak więc, gdy Żydzi żądają znaków, a Grecy szukają mądrości, my głosimy Chrystusa ukrzyżowanego, który jest zgorszeniem dla Żydów, a głupstwem dla pogan (1 Kor 1, 21-23) Staliśmy się bowiem widowiskiem światu, aniołom i ludziom; my głupi dla Chrystusa [...] Staliśmy się jakby śmieciem tego świata i odrazą dla wszystkich aż do tej chwili. (1 Kor 4, 9, 13) Na tym polega chrześcijaństwo. Na całkowitym radykalizmie, oddaniu wszystkiego dla Boga i pogodzeniu się z tym że jest się śmieciem dla świata. Przyznam się szczerze że wobec tej definicji ja sama nie jestem jeszcze chrześcijanką.
_________________ "Niech przeto ten, komu się zdaje, że stoi, baczy, aby nie upadł." (1 Kor 10, 12)
|
So kwi 03, 2010 18:13 |
|
 |
nurhia
Dołączył(a): So sty 23, 2010 14:42 Posty: 695
|
 Re: mój chłopak - moje przeznaczenie ? ...
ojoj i znowu te cytaty;/a nie mozna czegos zyciowego?;/a o ogóle to z glowy je Silva bierzesz czy siadasz i Biblie wertujesz dla przyjemnosci?cytat na każdą chwile;/ pewnie ze nie musze rozumiec jak jak bardzo trafnie zauwazylas, ale moze akurat chce?pomyslalas o tym? moze mam potrzebe by zrozumiec.nie trzeba byc od razu aroganckim 
_________________ Lwy pożrą Chrześcijan... a Pogan zadepczą słonie...
|
So kwi 03, 2010 21:25 |
|
 |
zagubiona_21
Dołączył(a): Cz gru 24, 2009 21:23 Posty: 806
|
 Re: mój chłopak - moje przeznaczenie ? ...
nurhia napisał(a): ojoj i znowu te cytaty;/a nie mozna czegos zyciowego?;/a o ogóle to z glowy je Silva bierzesz czy siadasz i Biblie wertujesz dla przyjemnosci?cytat na każdą chwile;/ pewnie ze nie musze rozumiec jak jak bardzo trafnie zauwazylas, ale moze akurat chce?pomyslalas o tym? moze mam potrzebe by zrozumiec.nie trzeba byc od razu aroganckim  Wydaje mi się, że jedyną rzeczą, której nie można podważyć są właśnie cytaty z Pisma Św. Wymagasz szacunku od innych, a sama ironicznie odnosisz się do innych. Myślę, że Silva po prostu zna Słowo Boże i wie w co wierzy, czym zasługuje sobie na szacunek. Coś życiowego, czyli coś wybiórczego, łatwiejszego, przyjemniejszego. Jest w Piśmie cytat < w życiowym przekładzie> specjalnie dla Ciebie - aby być zimnym lub gorącym, nie zaś letnim. Więc albo angażujesz się w coś albo tworzysz sobie własną religię i własnego Boga. Często słyszę od moich koleżanek - ja już mam własnego Boga, bo ten stary nie akceptuje seksu z moim chłopakiem. Co do Twojego stawiania człowieka nad Boga. To mnie doprowadziło do kompletnego zagubienia siebie. Związek z kimś wierzącym niby, ale o zupełnie innej wizji życia. Minęło prawie 2 lata a jeszcze się nie mogę pozbierać. Mam 21 lat a czasami czuję się jakbym miała 40. W człowieku można się zatracić, właśnie dlatego, że jest taki realny jest tak blisko, da tego czego potrzebujesz i weźmie to, co sam potrzebuje. Jeżeli ma się dobrą, zdrową relację z Bogiem, to człowiek, też jest na właściwym miejscu. Bo przecież miłość bliźniego to jedno z podstawowych zadań katolika. A jeśli chcesz zrozumieć to weź Pismo Św. lub mądre książki i rusz sama główką, a nie żądasz tłumaczeń od innych, to nie jest droga do zrozumienia;)
_________________ Szukaj mnie Bo sama nie wiem już Bo nie wiem kiedy sama się odnajdę.
|
So kwi 03, 2010 21:59 |
|
 |
nurhia
Dołączył(a): So sty 23, 2010 14:42 Posty: 695
|
 Re: mój chłopak - moje przeznaczenie ? ...
sugerowanie sie cytatami jest dobre do rozwazan, co autor danego cytatu mial na mysli. sami ludzie interpretuja PŚ jak chca, pelno przenosni, jakby sie czytalo wiersz.czytacie wiersze doslownie? Rozumieć Pismo świete, podejrzewam, że jeszcze nie ma czlowieka który je naprawde rozumie.lepiej jest spróbowac zrozumiec ludzi, ktorzy sie czyms kieruja, a nie cos co lubią cytowac. zdrowa relacja z Bogiem to posiadanie po zrobieniu 75% rzeczy w zyciu poczucia winy?bo albo na kazdym kroku czai się grzech, albo przyczynić sie możemy do czyjegoś grzechu?no ale to nie jest raczej tematem wątku. sama zainteresowana i autorka temtu doszla juz do czegos samodzielnie czy nadal zbiera opinie? 
_________________ Lwy pożrą Chrześcijan... a Pogan zadepczą słonie...
|
So kwi 03, 2010 22:20 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: mój chłopak - moje przeznaczenie ? ...
.Widzę już tu kolejny wątek, gdzie ktoś pisze pierwszy swój post i więcej się nie wypowiada. A reszta sobie używa.  Pewnie nie dowiemy się już nic więcej, a widzę że chyba wszystkim umknęło kilka dość ważnych szczegółów: ile właściwie irmka ma lat? (Jeśli wierzyć liczie 89 w jej nicku, to będzie ze dwadzieścia wiosen, ale tego nie jesteśmy pewni). Ani tego ile lat ma jej chłopak, ani jak długo są razem... Gdybać sobie można długo i namiętnie. Widać takie hobby tu na tym forum. Nie znając powyższych szczegółów nie da się sensownie odnieść do poruszonego problemu. Co zaś do dywagacji, to powiem tyle: Fortepian na suficie? Nie moja sprawa jak sobie sąsiad mieszkanie mebluje. Każdy z nas ma inną hierarchię wartości. Jeden pragnie powtórzenia wzorców jakie wyniósł z domu, bo dobre były, inny szuka przeciwieństwa bo za nic nie chciałby tak żyć jak mama czy tato. Jedni potrzebują kogoś z kim mogą się porozumieć i zgodzić na każdy temat, inni uwielbiają konflikty interesów i żyją przeciwieństwami. Nie ma dwóch identycznych ludzi ani modelowych związków. Jedyne z czym bym się zgodził - to że postawa typu "będę z Tobą jak się zmienisz" - obojętnie w jakiej dziedzinie - jest najgorszym z błędów, jakie można popełnić wchodząc w związek. Nieważne w tym momencie, czy chodzi o religijność, hobby czy pranie skarpetek. Albo akceptujemy człowieka takim jaki jest, albo uznajemy że nie potrafimy i finito. Plany że on czy ona się nawróci, zmieni czy przekona pod moim wpływem to nie tylko bzdura piramidalna, ale i największa krzywda, jaką możemy zrobić drugiemu człowiekowi, płci obojga. Ja osobiście jestem zdania, że są podstawowe sprawy, które powinny być wspólne. Jakie - to na ogół zależy właśnie od naszej hierarchii wartości. Osoba głęboko wierząca nie powinna wiązać się z ateistą, czy nawet agnostykiem (i vice versa, naturalnie). Wegetarianka nie pogodzi się z bardzo mięsożernym mężem, który wprawdzie nie ma nic przeciwko jarzynkom i przetworom sojowo-soczewicowym, ale bez steka to dla niego nie obiad. Człowiek kochający góry i nie wyobrażający sobie życia bez wspinaczek będzie bardzo nieszczęśliwy z partnerem chorym na serce, którego z wysokości 1000 metrów to już tylko GOPR może zwieźć i to od razu do szpitala. Drobniejsze różnice, na przykład miłośnik kryminałów z zapaleńcem sci-fi czy też wielbiciel muzyki klasycznej z amatorem jazzu mają szanse, jeśli potrafią się nienatarczywie zachęcać wzajemnie do poznania nowych rzeczy. Ale, jak już ktoś tu słusznie zauważył, kwestia tego co jest drobną różnicą, a co poważnym konfliktem - dla każdego człowieka jest inna. Nie ma jednej recepty.
|
So kwi 03, 2010 22:29 |
|
 |
zagubiona_21
Dołączył(a): Cz gru 24, 2009 21:23 Posty: 806
|
 Re: mój chłopak - moje przeznaczenie ? ...
nurhia napisał(a): sugerowanie sie cytatami jest dobre do rozwazan, co autor danego cytatu mial na mysli. sami ludzie interpretuja PŚ jak chca, pelno przenosni, jakby sie czytalo wiersz.czytacie wiersze doslownie?Rozumieć Pismo świete, podejrzewam, że jeszcze nie ma czlowieka który je naprawde rozumie.lepiej jest spróbowac zrozumiec ludzi, ktorzy sie czyms kieruja, a nie cos co lubią cytowac.zdrowa relacja z Bogiem to posiadanie po zrobieniu 75% rzeczy w zyciu poczucia winy?bo albo na kazdym kroku czai się grzech, albo przyczynić sie możemy do czyjegoś grzechu?no ale to nie jest raczej tematem wątku. Nurhia czy TY myślisz, że my jesteśmy idiotami? Masz naprawde naiwne argumenty, nawet frazesy. Pismo Św. to słowo żywe, miecz obosieczny itd. A zrozumienie ludzi, szacunek do nich zarówno Silva jak i Jumik raczej sobą reprezentują, nie zauważyłam aby było inaczej. Jeśli chodzi o te wyrzuty sumienia, to popatrz, że posty z takimi problemami piszą często bardzo młodzi ludzie, od których ciężko wymagać dojrzałości, ukształtowania sumienia itd. Katolicyzm zakłada Boga górującego nad grzechem, grzechem, ktory już został odkupiony, wychodzi poza kategorie grzechu. Niszczące wyrzuty sumienia, dostrzeganie wszedzie zła to nie jest zdrowa postawa, a że ludzie ją reprezentują - wychodzimy więc ze zrozumieniem. Wymyśl sensowny argument poza utartymi zdaniami, ktore słyszałam i inni tez wiele razy i przestan negować wszystko.
_________________ Szukaj mnie Bo sama nie wiem już Bo nie wiem kiedy sama się odnajdę.
|
So kwi 03, 2010 22:33 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|