Praca/nauka w święta nakazane
Autor |
Wiadomość |
Anonim (konto usunięte)
|
Tomku, czy mógłbyś jednak skupić się na temacie wątku, zamiast mnie pouczać tudzież organizować mi życie zawodowe? To, że podaję siebie za przykład to nie znaczy, że ciekawią mnie Twoje porady. Bzdurne, bo nie masz pojęcia o czym piszesz. W dodatku nawet nie rozumiesz co czytasz: ja mówiłem o opuszczaniu niedzielnej mszy kiedy pracowałem w studium zaocznym, nie teraz.
A gadanie o "wiązaniu końca z końcem" I już mi się uszami przelewa. Bo to niby jedyny szlachetny motyw do pracy? Ech, a ja miałem nadzieję, że te komunistyczne bzdury wymrą z wcześniejszym pokoleniem...
Wreszcie, podawałem kilka różnych przykładów. Nie wiem, czemuś się przyczepił akurat do mojej osoby. Zazdrość? Bo tak jakoś przebija w kontekście tego "wyżywania do pierwszego"...
Zresztą ten akurat problem jest zupełnie inny, bo w moim przypadku to nie jest kwestia organizacji pracy i wyboru między zarabianiem więcej lub mniej, tylko zarabianiem a nie zarabianiem w ogóle. Świadczę usługi i jeśli nie jestem dyspozycyjny, to zlecenie dostanie ktoś inny, a mnie zostanie zwinąć firmę. Przypuszczam, że wiele jest podobnych sytuacji a ograniczanie dyskusji do strażaków i lekarzy to spłycanie sprawy do poziomu podstawówki.
Niestety, rynek pracy jest w dzisiejszych czasach dość wymagający. Trzeba podnosić kwalifikacje, być - jak powiedziałem -dyspozycyjnym - albo pożegnać się z pracą. Nie każdy ma luksus wyboru.
|
Cz sty 27, 2011 16:47 |
|
|
|
 |
ToMu
Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49 Posty: 10063 Lokalizacja: Trójmiasto
|
Ani Cię nie pouczam, ani nie organizuję Ci życia zawodowego. Z formy tego, co napisałem, wynika wprost, że są to moje pomysły, propozycje - szkoda, że nie chcesz tego zauważyć. Choćby z uwagi na to, że nie mam żadnego prawa do tego ani w ogóle nie zależy mi na organizowaniu Ci czegokolwiek.
Niestety, z tego co piszesz, wydaje mi się jednak, że widzisz możliwości i nie wyrażasz przede wszystkim chęci, aby zrobić cokolwiek, aby w swojej pracy mieć czas na Mszę - za to skupiasz się na usprawiedliwianiu i dorabianiu ideologii do tego, że tego czasu w żaden sposób nie masz. Oczywiście - możesz tak uważać i możesz tak pisać - a ja mogę i odpisuję, bo nie uważam takiej postawy za słuszną i uznaję za usprawiedliwianie siebie, chodzenie na skróty.
Oczywiście, świadczenie usług to trudny rynek, trzeba być konkurencyjnym, dyspozycyjnym itp. Jeśli jednak jesteś osobą wierzącą - to chyba niedzielna Msza jest pewnym priorytetem, prawda? A przynajmniej być powinna. Naprawdę uważasz, że ta 1 godzina w tygodniu jest niemożliwa do przeznaczenia na spotkanie z Bogiem w liturgii? Ja rozumiem, jakby to pół dnia było - ok. Ale chodzi o godzinę. Dlatego uważam, że to kwestia podejścia - bo nie jest to problem nie do przeskoczenia. Problemem jest kwestia woli.
_________________ Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)
Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www
|
Pt sty 28, 2011 10:02 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Tomku, ja chodzę na mszę. Codziennie. Z kim Ty dyskutujesz? 
|
Pt sty 28, 2011 10:12 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Przepraszam, bo kolega ToMu rozindyczył się zupełnie nie na temat a mnie przy okazji poniosło. Wątek nie jest o moim uczestnictwie we mszy, ani w ogóle o uczestnictwie w liturgii, tylko o pracy oraz nauce w niedziele i święta. Że to się czasem zazębia, to już zupełnie inna sprawa. Podałem przykład z własnego życia bo - jeszcze raz przypominam - padła opinia, że pracować w niedziele może tylko strażak czy lekarz. Ja akurat mam dość oryginalny rodzaj pracy więc chciałem podzielić się ciekawostką. Niestety, zawsze znajdzie się ktoś kto nie zrozumie a się przyczepi... Wracając do tematu pracy w niedziele. Pytanie do tych, którzy uważają, że należy ten dzień spędzać wyłącznie na modlitwie, odpoczynku i przebywaniu z rodziną. Nie zdarzyło się wam mieć ochotę zabrać w ten dzień rodziny do kina? Albo dzieci do zoo? Albo pojechać na obiad do teściowej? Albo po prostu posłuchać radia, czy pooglądać dobry program w telewizji? Czy jest zatem coś grzesznego w tym, że jakieś osoby pracujące w kinach, przewodnicy w zoo, kierowcy komunikacji miejskiej czy też ludzie zatrudnieni w radiu i telewizji muszą mieć w takie dni dyżur? Czy też umawiamy się, że w niedziele ma prawo pracować wyłącznie ksiądz, organista i lekarz pogotowia? A my siedzimy w domu (no, na spacer można, o ile nie ma akurat zimy albo dozorca zdążył odśnieżyć chodnik w sobotę), nie używamy prądu ani gazu (w gazowni i eletrowni też przecież ktoś musi pracować) i ewentualnie co najwyżej gramy w gry planszowe? Cały czas usiłuję wykazać absurdalność takiego myślenia, ale widać nie do końca mi się to udaje...
|
Pt sty 28, 2011 11:22 |
|
 |
ToMu
Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49 Posty: 10063 Lokalizacja: Trójmiasto
|
liam napisał(a): Tomku, ja chodzę na mszę. Codziennie. Z kim Ty dyskutujesz?  Gratuluję. Ja nie mam aż tyle czasu. Tym bardziej jednak nie rozumiem, po co starasz się udowadniać, że można się usprawiedliwić "bo nie mam czasu, bo pracuję"? Padła i jest podtrzymywana opinia, że usprawiedliwiona i uzasadniona jest w niedzielę praca tzw. zawodów awaryjnych, nazwijmy to. A potem dyskusja, w temacie, przeszła na kwestię pracy w niedzielę a wymigiwania się od uczestnictwa we Mszy. liam napisał(a): Wracając do tematu pracy w niedziele. Pytanie do tych, którzy uważają, że należy ten dzień spędzać wyłącznie na modlitwie, odpoczynku i przebywaniu z rodziną. Nie zdarzyło się wam mieć ochotę zabrać w ten dzień rodziny do kina? Albo dzieci do zoo? Albo pojechać na obiad do teściowej? Albo po prostu posłuchać radia, czy pooglądać dobry program w telewizji? Zdarzyło. Choć nie za często. Mniejsza o to. I wiele ludzi korzysta z tego, i fajno. Tylko nie jest to konieczne. Jest miłe, że można z tych usług w czasie wolnym korzystać. Ale bez tego można przeżyć - podczas gdy bez policji, pogotowia czy strażaków ludzie mogliby ginąć, gdyby sobie mieli wolne weekendy. Rozróżniajmy to, co miłe, fajne i przyjemne - od tego, co konieczne i podstawowe.
_________________ Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)
Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www
|
Pt sty 28, 2011 14:26 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re:
ToMu napisał(a): liam napisał(a): Tomku, ja chodzę na mszę. Codziennie. Z kim Ty dyskutujesz?  Gratuluję. Ja nie mam aż tyle czasu. Ciekawe czemu... może źle sobie pracę ogranizujesz? Bo wiesz, jak się chce, to ponoć można? Problemem jest kwestia woli? ToMu napisał(a): Tym bardziej jednak nie rozumiem, po co starasz się udowadniać, że można się usprawiedliwić "bo nie mam czasu, bo pracuję"? Niczego takiego nigdzie nie udowadniałem. Jak chcesz sobie dalej dyskutować z czymś co Ci się wydaje że napisałem, to proszę bardzo. Baw się dobrze.
|
Pt sty 28, 2011 14:54 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Praca/nauka w święta nakazane
Cytuj: Albo na obiad do teściowej Teściowa gotując obiad dla rodziny nie pracuje? 
|
Pt sty 28, 2011 15:29 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Wiesz, teściowa to zawsze sprawa dyskusyjna.  Ale przy tej okazji pracuje komunikacja miejska lub międzymiastowa, pracuje kilka osób w gazowni, wodociągach czy elektrowni. O ile oczywiście rozmawiamy o realnym świecie a nie wiosce Amiszów. 
|
Pt sty 28, 2011 15:44 |
|
 |
ToMu
Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49 Posty: 10063 Lokalizacja: Trójmiasto
|
liam napisał(a): ToMu napisał(a): liam napisał(a): Tomku, ja chodzę na mszę. Codziennie. Z kim Ty dyskutujesz?  Gratuluję. Ja nie mam aż tyle czasu. Ciekawe czemu... może źle sobie pracę ogranizujesz? Bo wiesz, jak się chce, to ponoć można? Problemem jest kwestia woli? Być może nie zawsze się dość staram. Nie twierdzę, że nie. Jednak nie ma obowiązku uczestniczenia we Mszy codziennie - w niedzielę zaś jest liam napisał(a): ToMu napisał(a): Tym bardziej jednak nie rozumiem, po co starasz się udowadniać, że można się usprawiedliwić "bo nie mam czasu, bo pracuję"? Ja nie usprawiedliwiam pracą opuszczania mszy niedzielnych, obowiązkowych dla katolika.
_________________ Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)
Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www
|
Pn sty 31, 2011 12:11 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|