Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pn sie 18, 2025 22:48



Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 100 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następna strona
 życie erotyczne ludzi samotnych (nie z wyboru) 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt sty 18, 2011 0:17
Posty: 139
Lokalizacja: Gotania, Lubelskie
Post Re: życie erotyczne ludzi samotnych (nie z wyboru)
eskimeaux, oprócz tego co pisze madness o "różnych formach duszpasterstwa dla samotnych" przy wielu parafiach są różne wspólnoty. Z obserwacji wiem, że jest w nich więcej kobiet niż mężczyzn i każdy nowy wolny mężczyzna byłby mile widziany ;) . O tym, że we wspólnocie można znaleźć żonę/męża czytałam w "Miłujcie się ", "Szumie z nieba "...A to, że współczesne kobiety nie chcą wyjść za mąż to nieprawda. Chcą , ale nie ma za kogo. Wiem to z rozmów z moimi młodszymi koleżankami w pracy. Dziewczyny sympatyczne, wykształcone , porządne - i nikogo z poważnymi zamiarami na horyzoncie.


Śr lut 09, 2011 22:59
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn wrz 06, 2010 9:07
Posty: 131
Post Re: życie erotyczne ludzi samotnych (nie z wyboru)
Żeby to wszystko było takie proste... Ale nie jest.

Mówię to w imieniu swoim ale myślę że i eskimeaux się ze mną zgodzi: nie zawsze jest tak, że szczerze próby wiary, wieloletnia modlitwa, "rozmawianie" z Bogiem, dziękowanie Mu itd (co tam jeszcze podobnego możecie wymyślić) owocują prawdziwą wiarą. Czasem przeciwnie - prowadzą do psychicznego zdołowania, poczucia osamotnienia i żalu. Chcecie to się dziwcie że Bóg na coś takiego pozwolił, ale nie oceniajcie ludzi, którzy mimo najlepszych chęci i włożenia ogromnego wysiłku się poddali.

I oszczędźcie sobie "złotych rad", przynajmniej dla mnie. Naprawdę myślicie, że trwający miesiącami albo latami dramat między człowiekiem a Bogiem da się załatwić jednym akapitem tekstu czy nawet jednym zdaniem?

_________________
"Wznosić toast w obliczu świata i nie szukać pociechy"


Śr lut 09, 2011 23:00
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt maja 25, 2010 10:57
Posty: 464
Post Re: życie erotyczne ludzi samotnych (nie z wyboru)
@Gavia
Cytuj:
Nie wiem jak tobą, ale mną się bardzo interesowano.

No to miałaś szczęście, mną nie. Ja się zawsze musiałem trochę dobijać i dopraszać. Ale dla uczciwości muszę przyznać, że było jednak parę osób, które mnie wysłuchały.

Cytuj:
Nie czuję się zaniedbana przez Kościół i jego ofertę tylko przez Boga - a na to już Kościół nie pomoże.

No ja też miałem podobne podejście, ale staram się je zmieniać. Mianowicie Kościół niestety prezentuje dzisiaj fałszywy obraz Boga. Mówi się, że Bóg jest bliziutko, tuż tuż, że cały czas nad nami czuwa i wystarczy się pomodlić a spełni wszystko i że generalnie nie ma się czego w życiu bać. Dopiero kiedy delikwent przychodzi i skarży się, że to nie działa, to serwuje mu się tekst, że Bóg nie jest maszynką do spełniania życzeń. A chciałbym, żeby to zdanie pojawiało się na początku każdego kazania :).

W każdym razie mam nadzieję (ale pewności nie mam), że po prostu do Boga jeszcze nie doszedłem. Bóg nie mógł usłyszeć moich modlitw, bo modliłem się do ściany.
Dzisiejsza katecheza trochę za bardzo przedstawia Boga jako takiego dobrego kumpla, poczciwego dziadka czy świętego Mikołaja, kiedy Bóg w rzeczywistości jest królem. Mi, człowiekowi, ciężko by było porozmawiać nawet z premierem naszego kraju a co dopiero z Królem wszechświata.

Niefajne jest tylko to, że ludzie z tego powodu uważają mnie za niewierzącego. Ja mówię: "Bóg nie wysłuchuje wszystkich modlitw, jest kimś więcej" a rozmówca mi odpowiada "Masz słabą wiarę, nie widzisz działań Boga w życiu" albo tak jak tutaj dirk7 pisał, że wystarczy się trochę pomodlić i Bóg od razu wysłuchuje, a jak nie to jestem zamknięty na łaskę albo coś.

Do utrzymania mojej wiary potrzebuję trochę pomocy innych. Jeżeli będę w życiu sam, to na pewno stoczę się w depresję, dlatego muszę sobie przygruchać żonę. Może to być ciężkie :).

@madness
Cytuj:
eskimeaux, to moze usystematyzujmy czego szukasz bo naprawde mimo najszczerszych checi- niewiem.

Zrozumienia.

Cytuj:
watek jest o zyciu erotycznym ludzi samotnych i w Twoim przypadku tez sie na tym skupiamy, tak? czyli jaka oferta ze strony Kosciola w Twojej sytuacji by Cie interesowala?

Doradzenie, jak jednocześnie osiągnąć szczęście i zachować przykazania. Jeżeli te cele są sprzeczne, to wybieram szczęście.

@Login2
Cytuj:
Jeśli modlisz się do Boga o partnera/partnerkę, a w podświadomości już wiesz, że jeśli cię nie wysłucha, to i tak zrobisz po swojemu, myślisz że zostaniesz wysłuchany?

Nie modlę się do Boga o partnerkę.

Cytuj:
Powiedział Jozuemu coś w stylu "Przestań tu klęczeć i prosić bo w Izraelu jest grzech. Idź najpierw usuń grzech, wtedy porozmawiamy"

Już próbowałem tak robić.

Cytuj:
Z tego co tu napisałeś powinieneś się raczej Bogu zwierzyć i tam szukać pomocy.

Już próbowałem.

Cytuj:
Poradziłbym ci natomiast poczytać trochę nowy testament. Może poznasz Boga i zobaczysz od kogo się odwracasz. Mi zawsze dodaje otuchy, a po tym co piszesz stwierdzam, że nie czytałeś.

Przeczytałem cały chyba ze 4 razy a Stary Testament raz. Ewangelie przeczytałem łącznie z 10 razy. Był kiedyś taki okres, że Ewangelię Łukasza potrafiłem recytować z pamięci.

@acreed
Cytuj:
eskimeaux, a próbowałeś zacząć od dziękowania?

Nie, bo jeszcze Bóg pomyśli, że chcę właśnie tego co mam teraz.

@helleki
Cytuj:
eskimeaux, oprócz tego co pisze madness o "różnych formach duszpasterstwa dla samotnych" przy wielu parafiach są różne wspólnoty. Z obserwacji wiem, że jest w nich więcej kobiet niż mężczyzn

Ależ dokładnie w takim środowisku znalazłem moją pierwszą dziewczynę. Dokładnie tą, przy której zdałem sobie sprawę, że jestem kompletnie nieprzystosowany do życia w związku przez brak silnego wzorca w ojcu.

I właśnie rozstanie z tą dziewczyną było tą kroplą, która przelała czarę i od czego popadłem w depresję. I potem modliłem się o wyjście z tej depresji i Bóg mnie nie wysłuchał itd. Historię już znacie.

_________________
Come and see the truth through lies you've been fed.
Weigh the worlds at hand, now which direction will you take?


Śr lut 09, 2011 23:14
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt gru 03, 2010 0:41
Posty: 65
Post Re: życie erotyczne ludzi samotnych (nie z wyboru)
eskimeaux napisał(a):
@acreed
Cytuj:
eskimeaux, a próbowałeś zacząć od dziękowania?
Nie, bo jeszcze Bóg pomyśli, że chcę właśnie tego co mam teraz.


Nie powinieneś tak myśleć, bo to jest oznaka tego że Ty się Boga boisz,
a przecież on Ciebie kocha. Po części rozumiem Twoją postawę.
Napisałeś wszak, że nie miałeś silnego wzorca w swoim ziemskim ojcu.
Ale tym bardziej powinieneś szukać relacji rodzicielsko-dziecięcej w Bogu.
I to dosłownie, "Ojcze Nasz..." dziś tłumaczony powinien być "Tato nasz...",
bo takie bliskie znaczenie miał ten zwrot na samym początku.

Co do samego dziękowania, chodziło mi nie o stan czy sytuację w której się znajdujesz,
ale o to co masz a na co przestałeś zwracać uwagę, np. codziennie dziękuję za oczy, ręce,
nogi, etc. To dla większości ludzi tak oczywiste kwestie, że nie zwracają na nie uwagi,
a przecież nie powiedzą że nieistotne, prawda?
Pomyśl, czy Tacie w niebie nie jest miło jak mu dziękujesz nawet za drobne rzeczy?
Czy zwykłemu ziemskiemu ojcu nie jest miło jak dzieciak podziękuje za cukierka, wyprawę rowerową czy wyjście do kina? Pewnie może zapomnieć, ojciec się nie obrazi i będzie cieszył radością dziecka, ale jak usłyszy "dziękuję" będzie szczęśliwy.


Śr lut 09, 2011 23:57
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post Re: życie erotyczne ludzi samotnych (nie z wyboru)
eskimeaux napisał(a):
Ależ dokładnie w takim środowisku znalazłem moją pierwszą dziewczynę. Dokładnie tą, przy której zdałem sobie sprawę, że jestem kompletnie nieprzystosowany do życia w związku przez brak silnego wzorca w ojcu.


:shock: I nadal masz takie zdanie o sobie? Bo jeśli tak, to nie dziw się, że druga osoba ma obawy przed związaniem się z człowiekiem kompletnie nieprzystosowanym do życia w związku.


Cz lut 10, 2011 11:25
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt wrz 01, 2009 14:28
Posty: 1680
Post Re: życie erotyczne ludzi samotnych (nie z wyboru)
Zaraz. Wydaje mi się że można być "nieprzystosowanym do życia w związku" ale pracować nad tym i się "przystosować". To przecież nie jest np. brak ręki że nie można nic z tym zrobić... Tylko trzeba w ogóle być w jakimś związku żeby móc się przystosować.

_________________
"Niech przeto ten, komu się zdaje, że stoi, baczy, aby nie upadł." (1 Kor 10, 12)


Cz lut 10, 2011 13:21
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post Re: życie erotyczne ludzi samotnych (nie z wyboru)
Silva napisał(a):
Zaraz. Wydaje mi się że można być "nieprzystosowanym do życia w związku" ale pracować nad tym i się "przystosować". To przecież nie jest np. brak ręki że nie można nic z tym zrobić...


Pewnie że można, gdyby nie było można, to moje pytanie nie miałoby sensu. Gdyby ktoś napisał, że nie ma ręki, to pytanie, czy nadal nie ma ręki byłoby nie na miejscu.

Silva napisał(a):
Tylko trzeba w ogóle być w jakimś związku żeby móc się przystosować.


Czy ja wiem... Nie znam się na tym, ale nie wydaje mi się, aby przystosować można się jedynie będąc w związku. Byłbym raczej skłonny twierdzić, że przynajmniej część pracy należy odrobić samemu, aby w związek wejść już przynajmniej w części przygotowanym. Takie przygotowanie zwiększa bowiem szanse na udany związek, co znowu będzie wspierać własną ocenę odnośnie owego przygotowania itd. I odwrotnie, brak przygotowania zwiększa ryzyko porażki, która negatywnie odbije się na ocenie przygotowania.


Cz lut 10, 2011 14:14
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt maja 25, 2010 10:57
Posty: 464
Post Re: życie erotyczne ludzi samotnych (nie z wyboru)
@acreed
Rozumiem mniej więcej, co chcesz przekazać, ale teraz próbuję inaczej budować swój obraz Boga. Już raz wierzyłem mniej więcej w to, co opisujesz i okazało się to nieprawdą. Drugi raz nie wejdę do tej samej rzeki.

Miło byłoby, gdyby ludzie głoszący swoje tezy na temat Boga mieli na nie jakieś uzasadnienie. Bo nie wszystko, co ludzie sobie opowiadają, jest prawdą. Nawet księża na kazaniach nie są nieomylni i czasami głoszą kłamstwa w dobrej wierze.

@SweetChild
Cytuj:
Czy ja wiem... Nie znam się na tym, ale nie wydaje mi się, aby przystosować można się jedynie będąc w związku. Byłbym raczej skłonny twierdzić, że przynajmniej część pracy należy odrobić samemu, aby w związek wejść już przynajmniej w części przygotowanym. Takie przygotowanie zwiększa bowiem szanse na udany związek, co znowu będzie wspierać własną ocenę odnośnie owego przygotowania itd. I odwrotnie, brak przygotowania zwiększa ryzyko porażki, która negatywnie odbije się na ocenie przygotowania.

No i tu jest pies pogrzebany. Są różne sposoby "przygotowania" się do związku, tylko te, które znalazłem, są nie do końca chrześcijańskie. A Kościół nie ma własnych, bo jak ktoś już tutaj zauważył, nie uważa za swoje posłannictwo pomocy ludziom w życiowych problemach.

_________________
Come and see the truth through lies you've been fed.
Weigh the worlds at hand, now which direction will you take?


Cz lut 10, 2011 17:52
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post Re: życie erotyczne ludzi samotnych (nie z wyboru)
eskimeaux napisał(a):
No i tu jest pies pogrzebany. Są różne sposoby "przygotowania" się do związku, tylko te, które znalazłem, są nie do końca chrześcijańskie. A Kościół nie ma własnych, bo jak ktoś już tutaj zauważył, nie uważa za swoje posłannictwo pomocy ludziom w życiowych problemach.


Może co innego rozumiemy poprzez "nieprzystosowanie do życia w związku"? Dla mnie to np. skrajny egoizm czy chorobliwa zazdrość. Co może być niechrześcijańskiego w wychodzeniu z tego?


Cz lut 10, 2011 18:10
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt maja 25, 2010 10:57
Posty: 464
Post Re: życie erotyczne ludzi samotnych (nie z wyboru)
Cytuj:
Może co innego rozumiemy poprzez "nieprzystosowanie do życia w związku"? Dla mnie to np. skrajny egoizm czy chorobliwa zazdrość. Co może być niechrześcijańskiego w wychodzeniu z tego?

Jeżeli taką przyjmiemy definicję, to jestem przystosowany :).

Natomiast dla mnie znaczy to po prostu, że nie umiem stworzyć normalnego związku, obojętnie z jakiej przyczyny. Z resztą, samo wymienienie przyczyn jest już częścią rozwiązania.

_________________
Come and see the truth through lies you've been fed.
Weigh the worlds at hand, now which direction will you take?


Cz lut 10, 2011 18:23
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post Re: życie erotyczne ludzi samotnych (nie z wyboru)
eskimeaux napisał(a):
Natomiast dla mnie znaczy to po prostu, że nie umiem stworzyć normalnego związku, obojętnie z jakiej przyczyny. Z resztą, samo wymienienie przyczyn jest już częścią rozwiązania.


Ale bez rozpoznania przyczyn leczenie nieprzystosowania sposobami "nie do końca chrześcijańskimi" wydaje się działaniem nieco na oślep. A w najlepszym wypadku leczeniem objawów, a nie przyczyn.


Cz lut 10, 2011 18:39
Zobacz profil

Dołączył(a): N sty 23, 2011 11:09
Posty: 916
Post Re: życie erotyczne ludzi samotnych (nie z wyboru)
Mi się po prostu wydaje, że źle postrzegacie Boga i nie wierzycie w niego. Relacja z Bogiem w ogóle nie powinna się opierać na jakichkolwiek prośbach. Prosić można ale jeśli zaczynamy postrzegać i oceniać Go na podstawie naszych próśb, to mamy problem. Wierzyć w Boga oznacza godzić się na wszystko co nam przygotował i ufać mu, że chce dla nas dobrze. Odrzuciliście Boga tylko dla tego,, że dzieje się wam źle i to samo świadczy o tym, że tak na prawdę w Niego nie wierzycie. Przykro mi to mówić, ale zbawiony będzie tylko ten kto wytrwa. Jezus powiedział "zaprzyj się siebie samego, weź swój krzyż i idź za mną". Prawdziwą wartość człowieka można poznać właśnie doświadczając go. Nikt nie powiedział, że będzie łatwo. Jeśli ty modlisz się do Boga, żeby ci dał spokój to właśnie wyparłeś się Królestwa Bożego. Czym jest twoje nieszczęście w porównaniu do wczesnych Chrześcijan, którzy oddawali życie rozszarpywani przez dzikie zwierzęta w imię własnej religii. Właśnie takich wyznawców ceni sobie Bóg "kto straci swe życie dla mojego imienia, zyska je". Możesz się odwrócić od Boga robić po swojemu i ba nawet może będzie ci się wiodło lepiej, ale przegrasz wieczność. Twoja decyzja. Narzekasz, że Kościół prezentuje fałszywy obraz Boga. Co z tego? W Biblii masz ten prawdziwy.


Cz lut 10, 2011 21:30
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt maja 25, 2010 10:57
Posty: 464
Post Re: życie erotyczne ludzi samotnych (nie z wyboru)
Jak już wspomniałem, niefajne jest tylko to, że ludzie z tego powodu uważają mnie za niewierzącego.

Cytuj:
Narzekasz, że Kościół prezentuje fałszywy obraz Boga. Co z tego? W Biblii masz ten prawdziwy.

Polecam zatem Mt 5:22.

_________________
Come and see the truth through lies you've been fed.
Weigh the worlds at hand, now which direction will you take?


Cz lut 10, 2011 21:50
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn lis 16, 2009 20:52
Posty: 152
Lokalizacja: Kraków
Post Re: życie erotyczne ludzi samotnych (nie z wyboru)
Przebrnąłem przez temat Gavii bardzo męczący muszę przyznać i rzeczywiście macie ze sobą wiele wspólnego

cóż przy takim podejściu na prawdę nie wiele można pomóc, można zadać pytanie na jaką pomoc bylibyście otwarci, co nie spowodowałoby reakcji: ja i tak wiem lepiej ??

wg mnie jest to bardzo trudny przypadek... pychy, niestety, proponuję na początek poczytać o pysze, czym się objawia, czym jest i jak się jej pozbyć, wtedy będzie można przejść do dalszych kroków

pycha - pierwszy i najważniejszy grzech główny, zwana przyczyną wszelkiego zła, jeśli jesteś otwarty na łaskę, na dobro, na Boga to zastanowisz się nad tym tematem


Cz lut 10, 2011 22:10
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn wrz 06, 2010 9:07
Posty: 131
Post Re: życie erotyczne ludzi samotnych (nie z wyboru)
Cytuj:
cóż przy takim podejściu na prawdę nie wiele można pomóc, można zadać pytanie na jaką pomoc bylibyście otwarci, co nie spowodowałoby reakcji: ja i tak wiem lepiej ??

Na łaskę Boga, który dałby mi tą siłę do wiary, której nie miałam, chociaż bardzo się starałam. Mi nic więcej nie pomoże, bo jeśli psychicznie wysiadam to nawet najlepsze rady ani największe moje wysiłki nic nie dadzą.

_________________
"Wznosić toast w obliczu świata i nie szukać pociechy"


Cz lut 10, 2011 22:29
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.   [ Posty: 100 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL