Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pt cze 07, 2024 0:38



Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 33 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3
 Imprezy z czwartku na piatek? 
Autor Wiadomość
Post Re: Imprezy z czwartku na piatek?
patryk84 napisał(a):
Każdy wybiera sobie to co chce. Chodzi o to aby robić to z miłości do Boga. Jezus cierpiał za nas o wiele bardziej niż możemy sobie to wyobrazić, więc chyba powinno być dla nas czymś wspaniałym móc cierpieć i odmawiać sobie czegoś dla Niego.
Tak ja to rozumiem.


czy zależałoby wam żeby ktoś w dowód miłości powiedział wam, ze 'nie zje dla was kiełbasy' ?


Śr sie 01, 2012 14:33
Post Re: Imprezy z czwartku na piatek?
mkb napisał(a):
czy zależałoby wam żeby ktoś w dowód miłości powiedział wam, ze 'nie zje dla was kiełbasy' ?

Czegóż to młodzi ludzie nie robią 'w dowód miłości'? Zjadają serwetki, piją z pantofelków, włażą w zimie w ubraniu do rzeki.. Ale komu zależy na tym, by mu składano takie dowody, ten sam sobie wystawia świadectwo.


Śr sie 01, 2012 15:42
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz maja 03, 2007 9:16
Posty: 3755
Post Re: Imprezy z czwartku na piatek?
mkb napisał(a):
czy zależałoby wam żeby ktoś w dowód miłości powiedział wam, ze 'nie zje dla was kiełbasy' ?


Oderwanie czynności, którą się wykonuje od kontekstu (w tym przypadku postu, wyrzeczenia, ale też robienia tego wspólnotowo - i ich sensu) jest sprowadzaniem tego do absurdu. Równie dobrze można by zapytać czy machnięcie nogą jednego człowieka może być cenne i uszczęśliwić miliony ludzi. No absurd. Ale jeśli zobaczymy na kontekst - mecz piłkarski o finał, zawodnik przed bramką z piłką, to odpowiednie "machnięcie nogą" od razu nabiera sensu i nikt nie powie, że to absurdalne. Kontekst!

Pozbawianie czegoś kontekstu jest bardzo prostym, ale nie mającym sensu, sposobem sprowadzenia do absurdu. Człowiek strzela z pistoletu do drugiej osoby - no czyn zły. Ale gdy dowiemy się, że kontekstem jest obrona własna lub innych, to sens się zmienia. A gdy robi to dla zabawy? Zmienia się zupełnie. Inny przykład - jedzenie czegoś, co wygląda jak mały chlebek/opłatek jest najważniejszą czynnością na świecie. No absurd, bez kontekstu absurd. Można by tak wymieniać i sprowadzić w ten sposób do absurdu niemal wszystko.

Wkleję jeszcze dwa fragmenty wyjaśniające sens postu/wstrzemięźliwości od pokarmów mięsnych:
Cytuj:
Czas na fundamentalne pytanie: dlaczego wstrzemięźliwość właśnie od pokarmów mięsnych? Przecież jeśli chodzi o umartwienie, to jest większym umartwieniem dla katolika - nielegalne spożycie paskudnego mielonego typu "przegląd tygodnia" za dziesięć pięćdziesiąt w stołówce czy zamówienie wypasionej porcji rybiej surowizny, na którą trzeba będzie wydać (w zależności od apetytu i tego czy zestaw zwiera zupę miso czy nie) pięć albo dziesięć razy tyle (znajomy właściciel warszawskiego sushi baru przed każdą Środą Popielcową zaciera ręce - "Uwielbiam, jak mój katolicki naród pości" - deklaruje). A jeśli ktoś jest wegetarianinem? Do przepisów stosuje się dokładnie, ale nie jest to przecież dla niego umartwienie.

Tu dochodzimy do sedna. Z postem jest tak jak z przepisami ruchu drogowego. Można je potraktować w tym samym stylu co pewien ekscentryczny polski polityk, który twierdzi, że nie należy zapinać pasów ani przestrzegać znaków, bo to ogranicza ludzką wolność. Rzecz zaczyna wyglądać inaczej, gdy zechcemy pojąć, że przepisy wprowadzono po to, by chronić wszystkich uczestników ruchu - w tyn nas - przed fantazją i wolnością innych kierowców, i że prawo, jeśli jest mądrze zrobione, choć czasem ogranicza, to po to, by pomóc nam w budowaniu sensownych relacji ze światem. W którym - według badań FAO - średnio co pięć sekund ktoś umiera z głodu, w którym prawie miliard osób nie je tyle ile powinno. Postne wyrzeczenie to nie duchowa kulturystyka. Jeśli odmawiasz sobie czegoś, oddaj to komuś, kto nie ma. W Wielkim Poście nie kupujesz czekolady - zaoszczędzoną kwotę wpłać na PAH albo przekaż siostrze Chmielewskiej, zanieś siostrom Misjonarkom Miłości (tym od Matki Teresy) lub złóż w Caritasie.

Post chrześcijański to - podobnie jak wszelkie świeckie systemy dietetyczno-relaksacyjne - oczyszczanie się z nadmiaru. Tyle, że my nie robimy tego dla siebie. Jeśli czegoś sobie odmawiamy, to dla innych. Jeśli próbujemy się wyciszyć, to po to, by lepiej słyszeć Boga. Paradoksalnie post, odcięcie kilku nitek łączących nas ze światem, przybliża nas do niego jeszcze bardziej, mocniej i sensowniej nas z nim wiąże. Pokazuje, że nikt z nas nie jest samotną wyspą.

To, że katolik mógłby zjeść troszeczkę mniej na początku i na koniec Wielkiego Postu albo odmówić sobie parówki w piątek, przestaje być też perwersją kościelnych prawników, gdy założymy, że prawdziwa jest filozoficzna koncepcja głosząca, iż czas jest wyłącznie narzędziem potrzebnym nam, ludziom, a w rzeczywistości, w której mieszka Bóg, nie ma przyszłości i przeszłości, jest wyłącznie "teraz". Poszcząc solidaryzujesz się więc z Jezusem, który siedział bez pożywienia na pustyni, zmagając się z pokusami i w ten sposób nabierając sił do przeprowadzenia swojej misji (fascynująca rzecz - Jezus pokazuje, że pozorne osłabienie przez walkę może być źródłem siły na przyszłość). W piątek, który w myśl kościelnych przykazań jest "dniem pokuty", kiedy katolik powinien powstrzymać się nie tylko od mięsa, ale i od balowania - swoim skupieniem i małym wyrzeczeniem wspierasz Jezusa, który właśnie wtedy idzie wąskimi uliczkami Jerozolimy, aby dać się zabić Rzymianom.

Wszystko pięknie, powtórzmy jednak pytanie: co ma do tego mięso? Pierwsze wzmianki o wstrzemięźliwości od mięsa spotykamy w czasach, gdy było ono dobrem luksusowym, a więc rezygnacja z niego miała być wyrzeczeniem się przyjemności. Inne wyjaśnienie w wyrzeczeniu się mięsa widzi odwrócenie się od cielesności (czy to znaczy, że jedzenie na przykład twarożku można uznać za synonim duchowości?). Najważniejsze jest jednak zupełnie co innego. Sama świadomość, że tego dnia nie możesz zjeść wszystkiego, co chcesz, jest już jakimś umartwieniem. Jeśli zaś nie możesz odmówić sobie mięsa (jesteś w podróży, twój organizm potrzebuje takiej właśnie diety, jesteś w gościnie i swoją odmową sprawiłbyś poważną przykrość gospodarzowi, który mocno się napracował, żeby cię ugościć), na znak solidarności z twoim Szefem i ze wszystkimi cierpiącymi tego dnia braćmi zafunduj sobie inną drobną dolegliwość. Zrób dawno odkładane porządki, wpłać jakąś sumę na dobry cel, odrób lekcje z dzieckiem sąsiadów, wyłącz telewizor albo powiedz teściowej, że ją kochasz.

("Monopol na zbawienie" - Szymon Hołownia, s. 101-103)


Cytuj:
Post ma kilka znaczeń: dotyczy odniesień do innych, do Innego [tzn. do Boga], do rzeczy i do samych siebie. (…) W odniesieniu do Innego post jest modlitwą ciała. Jest symbolicznym uznaniem prawdy, że własne życie nie jest absolutne, a tym bardziej utrzymujący je pokarm, lecz sam Bóg i Jego słowo.
W odniesieniu do rzeczy post jest koniecznym korektorem żądzy „posiadania ich”. Mogą one być i nie być. Powinny być używane jako odniesienia do Innego i innych, a nie jako fetysze.
W odniesieniu nas do innych post prowadzi do właściwego podejścia do życia i śmierci. Wszystko przyjmuje się jako dar Boży, a wszelkie ograniczenia jako sposób komunii z Bogiem, zasadę i cel wszystkiego.
Post jest ponadto konieczny, by zdobyć „umiarkowanie”, polegające na tym, że posługujemy się rzeczami w tej mierze, w jakiej są one użyteczne w miłowaniu Boga i bliźniego. To, co nie służy temu celowi służy nienawiści i śmierci. (…)
Post zmysłów stanowi środek zaradczy, który przywraca należną im funkcję. Nie dotykam i nie kosztuję wszystkiego, nie słucham wszystkiego i nie patrzę na wszystko – pobudzany pragnieniem zaspokojenia odczuć. Wybieram dotykanie, smakowanie, słuchanie i patrzenie w tej mierze, w jakiej pomaga mi to w miłowaniu innego.

("Wspólnota czyta Ewangelię św. Mateusza" - o. Silvano Fausti, s. 109-110; rozdział „17. Gdy ty pościsz, namaść głowę olejkiem (6, 16-18)”.)


po więcej oraz dyskusję na ten temat, zapraszam do tematu: Jedzenie mięsa w piątek - grzechem?, żeby też nie tworzyć mnóstwa tematów o tym samym.

Temat "Imprezy z czwartku na piatek?" chyba się wyczerpał, więc go zamykam. Jeśli jednak macie inne zdanie, to napiszcie do mnie w wiadomości prywatnej.
moderator jumik

_________________
Piotr Milewski


Śr sie 01, 2012 16:59
Zobacz profil WWW
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.   [ Posty: 33 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL