Jasne. Tylko napisz mi jedną rzecz: Co oni badali i co porównywali, skoro nie mieli oryginalnych dokumentów, które odnaleziono w domu Kiszczaka?

O!
Ty jeszcze jesteś na etapie wiary w baśnie, że w domu Kiszczaka odnaleziono "oryginalne" dokumenty...

Opinia grafologiczna jest jednoznaczna: To są oryginały pisane lub podpisywane przez Wałęsę.
Przykro mi, ale nie zmienisz tego faktu.

Historia bolszewizmu jest cała pełna takich "jednoznacznych" opinii grafologicznych i innych na temat wrogów politycznych.

A sądzisz, że grafolodzy z UW to patałachy i badają podsunięty im jakiś świstek?
Pewność, które dokumenty są oryginałami ma jedynie Bóg.
Dla refleksji - powiedz zatem czemu esbecja fałszowała dokumenty dla komitetu noblowskiego mając w ręku oryginały na Wałęsę....sadzisz, że to była banda idiotów????

mikkel:

Nie rozśmieszaj mnie. Masz dowody na to, że ta analiza została napisana "na zamówienie"?




Alus:

No właśnie nie wiem co oni badali, bo nie wystąpili do IPN o udostępnienie im zawartości teczki znalezionej w domu Kiszczaka, co do której zawartości Instytut z Krakowa potwierdził ich prawdziwość:

Kiedy pojawiły się pierwsze doniesienia o nowej ekspertyzie grafologicznej, sprawę skomentował również IPN. – Wałęsa i jego pełnomocnik prawny nie dysponowali oryginałami teczek "Bolka" i zebranym przez prokuraturę IPN materiałem porównawczym niezbędnym do przeprowadzenia drugiej - alternatywnej ekspertyzy grafologicznej, która miałaby stać w sprzeczności z wnioskami biegłych z Instytutu Ekspertyz Sądowych – napisał w piątek na swoich kontach na Twitterze i Facebooku Sławomir Cenckiewicz, historyk i wiceszef Kolegium IPN. Jak zaznaczył, Lech Wałęsa i jego pełnomocnik prawny "nie występowali nawet z wnioskiem" o wypożyczenie tych materiałów do przeprowadzenia alternatywnej ekspertyzy. "W świetle powyższego nie było możliwe przeprowadzenie rzetelnej powtórnej ekspertyzy grafologicznej" - zaakcentował Cenckiewicz. (http://www.tvn24.pl)

Czytałam o tym, ale życie dostatecznie mnie nauczyło (np sprawa abp Wielgusa), żeby osądy w dziedzinie konfliktów politycznych IPN - obywatel, nie ufać żadnej stronie.
Poczekamy, pożyjemy, Bóg da, a poznamy prawdę.....wiele z historii naszego kraju, z historii świata, po latach ukazywało zupełnie inny obraz wydarzeń niż znali współcześni im.

Tylko widzisz, tu nie ma żadnego konfliktu politycznego. Mamy do czynienia z badaniem historii i dokumentów, a te potwierdzają, że L. Wałęsa był tajnym współpracownikiem SB.

Ty wiesz swoje, ja wiem swoje i na tym pozostańmy, bo jedno drugiego nie przekona.....przynajmniej ja nie mam takiego zamiaru.

Nie masz zamiaru, bo nie masz niczego, czym mogłabyś obalić opinię grafologiczną, która potwierdziła prawdziwość dokumentów z domu Kiszczaka.

To nie jest kwestia dowodów, a elementarnego zaufania.
Trudno ufać instytucji, która jest prowadzona na pasku pisowskich politruków. Jest od nich finansowo zależna. Pamiętamy jak PiS próbował sparaliżować TK albo RPO ograniczając im środki na działalność.
Instytut Sehna jest dziś pisowską przybudówką.
A nie można być przecież sędzią w swojej własnej sprawie.
Nie twierdzę czy Wałęsa był agentem czy nie.
Szczerze mówiąc, ani mnie to ziębi, ani parzy.
Jeżeli jednak miałbym dać wiarę jakiejś opinii, to nie może być ona aż tak skażona ewidentnym brakiem bezstronności.

Nie, to właśnie jest kwestia dowodów. Dopóki ich nie przedstawisz to wszelkie tezy jakoby opinia grafologiczna, która potwierdziła, że dokumenty z teczki Kiszczaka, zostały napisane lub podpisane przez Wałęsę, została stworzona na zamówienie i nie jest zgodna z prawdą, są zwykłym pomówieniem.

Jeżeli posiadasz dowody, to je przedstaw. Jeżeli zaś ich nie masz, to skończ z takimi tekstami.

Bolszewickie sądy tysiące razy wydawały wyroki w oparciu o opinie i ekspertyzy przeróżnych grafologów i instytutów.
Nie mam jakichkolwiek dowodów, że którakolwiek z tych opinii była fałszywa albo pisana na zamówienie.
Mimo to żadnej z nich nigdy nie dałbym wiary.
Nie jest inaczej i w tym przypadku.
Nie twierdzę, że opinia ws. Wałęsy została napisana na polityczne zamówienie.
Choć i wcale tego nie wykluczam.
Dziś nie ma warunków, aby to wszystko bezstronnie wyjaśnić.
Musimy poczekać na przywrócenie zaufania do instytucji państwa i wtedy zabrać się za to na serio.

Uważasz ze za poprzedników obywatele mieli zaufanie do instytucji państwa?

Odbita piłeczka - koronny argument Coronera..