Myślę, że każdy grzech dotyczący 6 przykazania jest grzechem ciężkim. Może i przypadkowo włączył ten film, ale później świadomie i dobrowolnie oglądał go przez 10 minut.

Myślę, że nie da się oglądać filmu erotycznego nie wzbudzając w sobie jakich kolwiek nieczytych myśli czy fantazji. Jest to niemożliwe.

Z Katechizmu:
2354 Pornografia polega na wyrwaniu aktów płciowych, rzeczywistych lub symulowanych, z intymności partnerów, aby w sposób zamierzony pokazywać je innym. Znieważa ona czystość, ponieważ stanowi wynaturzenie aktu małżeńskiego, wzajemnego intymnego daru małżonków. Narusza poważnie godność tych, którzy jej się oddają (aktorzy, sprzedawcy, publiczność), ponieważ jedni stają się dla drugich przedmiotem prymitywnej przyjemności i niedozwolonego zarobku. Przenosi ona ich wszystkich w świat iluzoryczny. Pornografia jest ciężką winą. Władze cywilne powinny zabronić wytwarzania i rozpowszechniania materiałów pornograficznych.

Myślę, że nie da się oglądać filmu erotycznego nie wzbudzając w sobie jakich kolwiek nieczytych myśli czy fantazji. Jest to niemożliwe.

Myślę, że nie da się oglądać filmu erotycznego nie wzbudzając w sobie jakich kolwiek nieczytych myśli czy fantazji. Jest to niemożliwe.

"Film erotyczny" to określenie bardzo szerokie […] i wciąż nie wiem czym taki film miałby być.

Zapewniam Cię, że jest to [oglądanie filmu erotycznego bez wzbudzania w sobie jakichkolwiek nieczystych myśli czy fantazji] absolutnie możliwe i zupełnie naturalne.

Chciałbym dodać, że wciąż posługujemy się pojęciem, które nie zostało zdefiniowane. "Film erotyczny" to określenie bardzo szerokie i dobrze byłoby je uściślić.

Nie uwierzę że oglądanie tych filmów, z których niektóre są dziełami sztuki wybitnych reżyserów, może byc grzechem.

Cóż Rojza, to, że Ty potrafisz takie filmy oglądać "na czysto", nie znaczy, że wszyscy tak potrafią.

Ze sferą seksualną wielu ludzi ma problemy, i lepiej, żeby dmuchali na zimne

Nie wiem, czy "nieczyste myśli" (czyli pobudzenie) podczas oglądania filmów erotycznych są symptomem problemów ze sferą seksualną. Raczej stawiałbym na to, że ich brak może (ale oczywiście nie musi) być oznaką problemów.