Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest So wrz 06, 2025 1:37



Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 71 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5  Następna strona
 Aktorka - moja dziewczyna... 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Śr kwi 01, 2009 19:33
Posty: 624
Post Re: Aktorka - moja dziewczyna...
PRZERAŻAJĄCE, dziewczyna chodzi sobie po szkole na warsztaty teatralne a chłopak już oczami wyobraźni widzi ją w scenach erotycznych. Ciekawe jakie katusze przeżywa autor wątku jak dziewczyna wychodzi na basen albo do ginekologa... serio, jeśli już w wieku szkolnym masz takie problemy, to strach pomyśleć co będzie potem. Do psychologa marsz !


Wt sty 11, 2011 12:16
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt sty 04, 2011 19:37
Posty: 20
Post Re: Aktorka - moja dziewczyna...
Dziękuje wszystkim za odpowiedzi;-)

*esca*
Podobają mi się twoje słowa, umacniają mnie w tym że miłość zwycięży. Byłbym gotowy oddać wszystko dla miłości. Dziewczyna kiedyś zapytała mnie czy byłbym gotowy dla niej nie grać w siatkówke(bo gram od 10 lat) Powiedziałem "tak". Po paru tygodniach dowiedziałem się o mojej wrodzonej wadzie kręgosłupa która uniemożliwia mi granie. Nurtuje mnie to, jednak wierze że Bóg tak chciał i ma w tym swój zamiar.

*Rojza Genendel*
Uwierz mi, łatwo Ci mówić bo nie jesteś w takiej sytuacji i pewnie nie masz podstaw do zamartwiania się. Dlaczego egoista? hm...? Nie, nie myśle tylko o sobie, jeśli wybierze aktorstwo uszanuje to, jednak będzie dla mnie to ogromny cios, widocznie Bóg tak chciał, jeśli wybierze miłosc, będe najszczęśliwszym człowiekiem na świecie, bo mi do szczęscią niczego więcej nie potrzeba tylko miłości, dziękuje Bogu za to, że dał mi tyle uczucia, którym mogę obdarować innych.

*MeneMeneTekelUpharsin*
Witaj,
Chyba nie przeczytałeś/aś całego tematu, bo wspomniałem o tym że prace ginekologa uważam za bardzo dobry zawód, dlaczego? Ponieważ pomaga ludzią, daje nowe życie. Aktorstwo w wiekszości przypadków wzbudza pożądanie, wyborażanie sobie scen erotycznych ze znana gwiazdą, nie jest tak? Owszem jest.

_________________
"Miłość jest najważniejsza"


Wt sty 11, 2011 17:52
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr kwi 01, 2009 19:33
Posty: 624
Post Re: Aktorka - moja dziewczyna...
amarcik napisał(a):
prace ginekologa uważam za bardzo dobry zawód, dlaczego? Ponieważ pomaga ludzią, daje nowe życie. Aktorstwo w wiekszości przypadków wzbudza pożądanie, wyborażanie sobie scen erotycznych ze znana gwiazdą, nie jest tak? Owszem jest.


No to zdecyduj się czy:
a.) jesteś zazdrosny o to że współaktor będzie dotykać twoją dziewczynę podczas zdjęć
b.) czy o to że widzowie będą później tę scenę oglądać ?

W przypadku a.) równie dobrze możnaby być zazdrosnym o wymienionego ginekologa. Aktorzy nie czerpią bynajmniej przyjemności podczas kręcenia scen romantycznych czy nawet łóżkowych. Kiedyś bodajże Brad Pitt śmiał się z tego w wywiadzie, że to niemożliwe się podniecić kiedy dookoła stoi 50 techników od świateł i nagłośnienia a wy powtarzacie scenę piąty raz bo pani od mejkapu zapomniała przypudrować komuś krostę na plecach...

W przypadku b.) to równie dobrze mógłbyś być zazdrosny o bikini na plaży. Oj bo inni mężczyźni ją zobaczą.

W ogóle skąd ten pomysł że twoja dziewczyna w ogóle odniesie sukces, zrobi zawrotną karierę i jeszcze do tego jednocześnie będzie grała w romansidłach ? Może woli role dramatyczne, teatralne, kostiumowe... ? No chyba że masz ją za głupiutką serialową gwiazdkę która faktycznie poza urodą i golizną nie ma do zaoferowania.


Wt sty 11, 2011 18:22
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt sty 04, 2011 19:37
Posty: 20
Post Re: Aktorka - moja dziewczyna...
Aktorzy zawsze szukają usprawiedliwienia, każde sławne osoby. Facet sie nie podnieca? niektórzy jak zobaczą zdjęcie nagiej kobiety to się podniecają więc nie mów mi tu o braku żadnego pożądania w takich scenach.

Na plaży to rzecz normalna, nie widze w tym nic złego, przecież nie pójdziemy na plaże i bedzięmy wchodzić do wody w ubraniu. Zresztą wtedy jest ze mna, nikt jej nie całuje, nie dotyka, nie robi nic złego. Nie uważam jej za swoją własność, nie zakazuje jej niczego, uwierzcie... znam mężczyzn co nie pozwalają się swojej żonie malować bo co powie mama... Nie wymagam od niej wiele, zobaczymy co się dla niej bardziej liczy, pieniądze, "sława" czy miłość.

_________________
"Miłość jest najważniejsza"


Wt sty 11, 2011 18:54
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt sty 04, 2011 19:37
Posty: 20
Post Re: Aktorka - moja dziewczyna...
amarcik napisał(a):
Aktorzy zawsze szukają usprawiedliwienia, każde sławne osoby. Facet sie nie podnieca? niektórzy jak zobaczą zdjęcie nagiej kobiety to się podniecają więc nie mów mi tu o braku żadnego pożądania w takich scenach.

Na plaży to rzecz normalna, nie widze w tym nic złego, przecież nie pójdziemy na plaże i bedzięmy wchodzić do wody w ubraniu. Zresztą wtedy jest ze mna, nikt jej nie całuje, nie dotyka, nie robi nic złego. Nie uważam jej za swoją własność, nie zakazuje jej niczego, uwierzcie... znam mężczyzn co nie pozwalają się swojej żonie malować bo co powie mama... Nie wymagam od niej wiele. Zobaczymy co się dla niej bardziej liczy, pieniądze, "sława" czy miłość.

_________________
"Miłość jest najważniejsza"


Wt sty 11, 2011 18:55
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr kwi 01, 2009 19:33
Posty: 624
Post Re: Aktorka - moja dziewczyna...
Więc widzę dwie opcje:
a.) albo jesteś trollem który - w dość wyrafinowany sposób, przyznaję - urządza sobie zabawę na chrześcijańskim forum
b.) albo faktycznie jesteś takim chorobliwym zazdrośnikiem a jednocześnie dewotem, skoro warsztaty aktorskie postrzegasz w kategoriach ostatecznych: miłość kontra zgniły świat kina w którym wszystkie aktorki hasają po ekranie na golasa obciskując się z napalonymi amantami... Może po prostu porozmawiaj z nią zamiast pajacować tutaj, może ją interesują tylko sztuki Szekspira ;)


Wt sty 11, 2011 19:26
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt sty 04, 2011 19:37
Posty: 20
Post Re: Aktorka - moja dziewczyna...
"a.) albo jesteś trollem który - w dość wyrafinowany sposób, przyznaję - urządza sobie zabawę na chrześcijańskim forum"

Wybacz za szczerość, ale twoje wypowiedzi są żałosne. Albo nie umiesz czytać ze zrozumieniem, albo w ogóle nie czytasz moich postów i rówieśników z forum. Wpadasz, robisz szum, nic nie wnosisz do tematu.

_________________
"Miłość jest najważniejsza"


Wt sty 11, 2011 19:29
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt wrz 01, 2009 14:28
Posty: 1680
Post Re: Aktorka - moja dziewczyna...
Rany, ludzie, czego wy chcecie od chłopaka?
Ja się jakoś nie dziwię, że nie chciałby żeby jego dziewczyna grała takie sceny. Co prawda zupełnie niepotrzebnie się teraz tym zamartwia, ale to jeszcze nie zbrodnia i nie powód, żeby nazywać go trollem...

_________________
"Niech przeto ten, komu się zdaje, że stoi, baczy, aby nie upadł." (1 Kor 10, 12)


Wt sty 11, 2011 20:16
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz lip 08, 2010 13:25
Posty: 975
Post Re: Aktorka - moja dziewczyna...
I jeszcze jedno: nigdy nie rzuć w nią zdaniem - "ja, albo aktorstwo", bo wtedy to ona będzie miała powód do żalenia się na forum i pewnie usłyszy, że facet z takim podejściem tak naprawdę jej nie kocha, tylko żyje miłością do siebie samego (nie mając nawet tej świadomości).

Chyba faktycznie poczekaj, co będzie się działo i nie planuj nic. Nie wiesz, co się wydarzy. I powiem Ci tylko jedno z doświadczenia - kiedyś katowałam się różnymi głupimi, wyimaginowanymi często problemami, psując tym humor swój i pewnie innych. Aż życie naprawdę dało mi w kość. Od tamtego czasu nauczyłam się odróżniać rzeczy ważne od głupot i teraz za każdym razem, kiedy zaczynam biadolić w swoim wnętrzu nad czymś mało istotnym, przypominam sobie tamte sytuacje i dziękuję Bogu, że tyle mi teraz daje i tak mi błogosławi. I przepraszam go za marudzenie. Ty też lepiej nie czekaj, aż jakiś inny poważny problem uświadomi Ci, że Twój obecny był właśnie wynikiem braku większych zmartwień. Nie szukaj dziury tam, gdzie jej obecnie nie ma. Liczy się tu i teraz. Walcz ze swoją fobią, a martw się dopiero wtedy, kiedy dowiesz się, że dziewczynie nie przeszkadzają usta oraz dłonie innego na ciele podczas grania scen.


Wt sty 11, 2011 20:47
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr kwi 01, 2009 19:33
Posty: 624
Post Re: Aktorka - moja dziewczyna...
amarcik napisał(a):
Albo nie umiesz czytać ze zrozumieniem, albo w ogóle nie czytasz moich postów i rówieśników z forum.


To wszyscy tu jesteśmy w tym samym wieku ? ;)


Śr sty 12, 2011 0:04
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt sty 11, 2011 19:40
Posty: 22
Post Re: Aktorka - moja dziewczyna...
amarcik napisał(a):
Powiedziała że jeszcze nic nie wiadomo, jak to bedzie z tym aktorstwem ale widze że coraz bardziej sie jej podoba, ale często też wspomina o kosmetologi, wiec zobaczymy. Jednak wole mieć dystans do tej sprawy tak jak pisze Child, bo nigdy nic nie wiadomo. Modle sie do Boga o to by nasz związek przetrwał. Dziękuje wszystkim za odpowiedzi, można zamknąć;-)

Przepraszam, że się tak wtrącę w połowie (dopiero doszłam do połowy) ale nie wiem czy zdajesz sobie sprawę jakie rzeczy robi kosmetolog? Ja wiem, bo nim jestem. Np. depilacja intymna. Opowiadała mi znajoma z branży, że przychodzi do niej mężczyzna, który pływa. Jest sportowcem, nosi taki piankowy strój. Jak go zdejmuje to wszystkie włosy mu się do tego czepiają. Przychodzi więc na depilację całego ciała, łącznie z intymnymi miejscami. To też zdrada wg Ciebie? Bo też możesz zapytać: cześć kochanie, jak w pracy? ile jąder dziś ogoliłaś? Nawet sam masaż twarzy i torsu może wzbudzić w mężczyźnie przyjemność fizyczną, a bez masażu nie zrobi się dobrego zabiegu.
Na Twoim miejscu zastanowiłabym się nad kwestią moralną. Jeśli ona całując się na planie odczuje przyjemność fizyczną a nie mechaniczność, to możesz uznać to za zdradę. Lecz jeśli podchodzi do tego profesjonalnie i w sercu ma tylko Ciebie - nie jest Wam nic w stanie zagrozić. Takie moje zdanie. Pytanie jak mocno jej ufasz. I w miłość jej do Ciebie.

I pytanie moje - czy niszcząc jej marzenia, a przynajmniej źle jej życząc (nie dostania się na studia) postępujesz z miłością? Czy miłość nie polega między innymi na pragnieniu uszczęśliwienia partnera?


Śr sty 12, 2011 0:23
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt sty 04, 2011 19:37
Posty: 20
Post Re: Aktorka - moja dziewczyna...
Nie życze jej źle, modle się o to, by nasz związek przetrwał. Jeśli wybierze aktorstwo, napisałem że uszanuje to, jednak ja sobie z tym nie poradze i dla nas oboje chyba będzie najlepiej jak to wtedy zakończymy. Nie, kosmetologi nie uważam za grzech, ponieważ mężczyzna nic nie robi kobiecie, nie czerpie przyjemności z jej dotykania, całowania, bo tego nie robi. W aktorstwie jest na odwrót.

_________________
"Miłość jest najważniejsza"


Śr sty 12, 2011 17:14
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt sty 11, 2011 19:40
Posty: 22
Post Re: Aktorka - moja dziewczyna...
Cytuj:
Nie, kosmetologi nie uważam za grzech, ponieważ mężczyzna nic nie robi kobiecie, nie czerpie przyjemności z jej dotykania, całowania, bo tego nie robi. W aktorstwie jest na odwrót.

A skąd wiesz, że czerpie? Są ludzie i ludzie.


Śr sty 12, 2011 19:54
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49
Posty: 10063
Lokalizacja: Trójmiasto
Post 
MeneMeneTekelUpharsin napisał(a):
albo faktycznie jesteś takim chorobliwym zazdrośnikiem a jednocześnie dewotem, skoro warsztaty aktorskie postrzegasz w kategoriach ostatecznych: miłość kontra zgniły świat kina w którym wszystkie aktorki hasają po ekranie na golasa obciskując się z napalonymi amantami... Może po prostu porozmawiaj z nią zamiast pajacować tutaj, może ją interesują tylko sztuki Szekspira ;)
Czy to jest dewocja? Chyba jakiś problem emocjonalny, psychiczny - i w ogóle dziwne, że teraz się tym zamartwia - który osoba próbuje tłumaczyć wiarą.

Z drugiej strony - może i dobrze, że od razu mówi o tym, że widzi taki i taki problem, że nie widzi możliwości na przeskoczenie go. Sprawa jest jasna. Dziwi mnie - skoro tak mu zależy, to czemu już zakłada, że nic z tego nie będzie, i przekreśla związek, na którym, jak rozumiem, mocno mu zależy?

_________________
Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)

Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www


Śr sty 12, 2011 20:50
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post Re: Aktorka - moja dziewczyna...
agvis napisał(a):
Walcz ze swoją fobią, a martw się dopiero wtedy, kiedy dowiesz się, że dziewczynie nie przeszkadzają usta oraz dłonie innego na ciele podczas grania scen.


Widać każdy ma swoje doświadczenia życiowe :) Ja z kolei uważam, że lepiej przewidywać aby nie dać się zaskoczyć, szczególnie przez negatywne (z mojego punktu widzenia) scenariusze. Oczywiście bez przesady, jak we wszystkim, umiar jest wskazany.


Cz sty 13, 2011 14:34
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.   [ Posty: 71 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL