no właśnie, są posiłkiem, nawet w Twoim odczuciu. Sama widzisz. Czyli czwartym?

według mojej interpretacji postu mowa jest, że niewielka ilość pokarmu rano i wieczorem oraz jeden posiłek do syta. Kromeczka chleba z masłem oraz orzeszki są niewielką ilością pokarmu.

to wyłącznie twoja interpretacja.
Mowa jest o trzech posiłkach, w tym jednym do syta.

Dziwne, że w moim kościele nigdy w życiu nie slyszałam o trzech posiłkach, w tym jednym do syta. Słyszałam tylko o jednym posiłku do syta. A Szumi podał, że pisalo o niewielkiej ilości pokarmu rano i wieczorem a nie trzech posiłkach do syta.
Mój narzeczony zjadł w ten dzień 5 bułek (normalnie je 3) i wytrzymał chyba do obiadu. Ja zjadłam malutką kromeczkę i nie wytrzymałam. Czy to oznacza że lepiej zjeść bardziej normalne śniadanie ale potem między posiłkami nie dojadać, wytrzymać?
Z tym, że to jest niezdrowe, specjaliści zalecają więcej niewielkich posiłków niż trzy bardziej obfite. I niezdrowe to jest tym bardziej, ze za dwa dni w święta jest duzo jedzenia na stole.

Akacjo! To już przerabiał Szumi z Kozłem - to, że ktoś postępuje gorzej, nie usprawiedliwia Twojego, "mniej złego" postępowania. Czy Twój narzeczony jest święty, że bierzesz go za swój autorytet w tej sprawie? Ale tak - i to już było powiedziane - lepiej zjeść troszkę więcej, ale zachować ilość trzech posiłków.
Pozdrawiam

Acha, i jeszcze jedno - w Wielki Piątek i Popielec jest POST ŚCISŁY. Nawet, gdyby ktoś nie miał zielonego pojęcia, o co chodzi, samo to wyrażenie mówi, że trzeba się w jedzeniu jakoś znaczniej ograniczyć. Nie ma więc absolutnie żadnej mowy o objadaniu się, a tego tyczą się wypowiedzi dietetyków. Nawet, jeżeli zjesz trzy razy tyle pokarmu, żeby nie być osłabiona i wytrzymywać między posiłkami, masz jeszcze być głodna. O tym Szumi mówił chyba z dziesięć razy. Nie takiej sytuacji dotyczą wypowiedzi naukowców, którzy przestrzegają przed obfitymi i nieczęstymi posiłkami, ale sytuacji, w której najesz się tak dużo, że Twój żołądek ma poważny problem z przetrawieniem tego wszystkiego. Co całkiem inny temat, czysto zdrowotny, nie mający z tym wątkiem nic wspólnego

Wypowiedzi dietetyków dotyczą tego by "jeść mało i częściej"
http://www.odchudzamsie.pl/odchudzanie/ ... o-i-czesto
Oni wypowiadają się na ten temat że to jest zdrowe, w przeciwieństwie do rozpychania żołądka. A w Wielki Piątek jest jeden posiłek do syta i to jest niezdrowe, lepiej zjeść w ciągu dnia 5 małych posiłków np. jabłko na drugie śniadanie niż rozepchać żołądek jednym posiłkiem i potem nic nie jesć. Oni wypowiadają się, że to jest niezdrowe.
Dodałabym jeszcze, że głodówka w Wielki Piątek, a potem rozpychanie żołądka w święta różnymi specjalami jest niezdrowa dla organizmu. Ja nie mogę ochłonąć po świętach, cały wielki post wytrzymałam nie jedząc ciastek i słodyczy a po świętach to wróciło. Właśnie z powodu tego, że to jest niezdrowe.

Akacjo, robisz się śmieszna w swoich tłumaczeniach....
czy naprawdę tak trudno przyznać się do błędu??? Robisz z siebie takiego biedaka, który nie wytrzymuje do obiadu... ja zjadłam małą kromeczkę BEZ MASŁA, popiłam wodą. Potem zjadłam jedną bułkę (też samą) i popiłam mlekiem, a na kolację zjadłam kromeczkę chleba i kubek herbaty.
Myślisz że głodna nie byłam? Przecież o to chodzi w poście, ale masz rację, zamiast to znieść i ofiarować Bogu, można przecież wsunąć coś między posiłkami, szukając rękami i nogami usprawiedliwienia

akacjo
z mojego punktu widzenia twój post jest ok pomimo owych rzodkiewek (mała słabość nie przekreślająca niczego). Jednak w KK post jest bardzo sformalizowany i postawionych przez KK wymagań nie spełniłaś z powodu rzodkiewek. Oczywiście bardzo wielu zachowało formalne wymagania postu KK, a z mojego punktu widzenia (jako metodysty) i z punktu widzenia szuby (osobistego) o poście nie było mowy. To taki następny mały paradoks.

Kozioł, nie pisałam że nie było mowy o poście, więc proszę niczego nie insynuuj.

Otóż to.
Poza tym: czy to naprawdę była jakiś niesamowity problem przez jeden dzień wstrzymać się od jedzenia?
W ten sposób można uniknąć dylematów związanych z tym czy przypadkiem nie zjadło się o jeden kawałek chleba za dużo.

Pomyślcie, muzułmanie mają swój post w ramadan, gdzie przez CAŁY MIESIĄC wstrzymują się od jedzenia i picia od wschodu do zachodu słońca.

Hmmm, skoro tak, to jak mam rozumieć wypowiedź:

Jeszcze się upewniłem!

No więc jak to jest? Czy mój przykład zachowania postu wg wymagań KK był przykładem pozytywnym, czy negatywnym? Był to post czy nie? Proszę o jasną odpowiedź i czy ocenę opierasz na nauce KK (prosze o źródło) czy na własnym osobistym osądzie.

Przyznałam się do słabości po tygodniu przystępując do spowiedzi. Dlatego dalsze wytykanie tej słabości nie ma sensu, bo jest zaprzeczeniem Miłosierdzia Bożego. To zadręczanie siebie i niezdrowy skrupulatyzm.

Ja zawsze myślałam, że decydując się na głodówkę, należy zjeść więcej małych posiłków. Takie jest zalecenie dietetyków. Np w diecie warzywno-owocowej pić soków i jeść owoców można jeść do woli ale nic poza tym. Poza tym sugerowałam się że jeden posiłek ma być do syta, zrozumiałam że nie można zjeść normalnego śniadania. Ale tak, mogłabym zgodzić się na otwarcie puszki z rybą, którą uwielbiam, i tak wytrzymałabym do obiadu. Byłyby zachowane trzy posiłki, ale czy zachowany duch postu? Wydaje mi się że nie.

Ja właśnie to chcę wykazać że duch postu był pomimo słabości. A można formalnie podejść do postu ale nie zachować jego ducha. Właśnie tak jest jak napisałeś.

Rzecz w tym, że oprócz tego ducha, musi być też zachowana litera. I pytanie jest jedynie o to, czy zachowałaś literę....

Por. słowa Jezusa -> Mt 23, 22.

Szumi, jesteś pewien że jest to Mt 23,22? Bo tam jest jakiś inny tekst.
Mi się natomiast wydaje, że Pan Jezus krytykował literalne podejście do religii, nawołując do tego by czcić Boga sercem i duchem.