Byłem u swojego proboszcza i mi powiedział " nie przychodź do mnie więcej". w związku z tym dał mi wolną rękę. Nie chodzę do niego więc mu jestem posłuszny. Z waszych oskarżeń bez pokrycia Bóg Was będzie rozliczał. Ja wam wybaczam.
Kościół to również ja.Jestem posłuszny swoim natchnieniom. Jak Kościół będzie chciał zbadać sprawę i przyjdą po mnie to będę posłuszny.

Co do tych warunków dobrej spowiedzi to jest ich pięć. Może moja spowiedź nie jest dobra i ma trochę inne punkty ale w dalszym ciągu jest to spowiedź czyli moja rozmowa z Bogiem. Wasza opinia czy Bóg mi przebacza czy nie jest dla mnie rzeczą drugoplanową. Nikt nie ma prawa oceniać spowiedzi drugiego człowieka. Nie znalazłem oficjalnego twierdzenia, że niedopełnienie, któregoś punktu automatycznie czyni spowiedź nieważną.

Innymi slowy uwazasz, ze Pan Jezus przebaczajac grzechy i mowiac "idz i nie grzesz wiecej" traktowal to jako zart?

Jezeli uwazasz, ze to Kosciol ma do ciebie przyjsc, kiedy ty glosisz herezje, to widac, jak bardzo jestes poplatany.
Dopoki sam grzeszysz swiadomie i dobrowolnie, zeby przyjmowac Pana Jezusa plujac Mu w twarz i mowiac: sam mnie zbaw, bo mi sie grzech podoba!, to twoj probelm.
Kiedy zaczynasz akcje pt "wszyscy grzesznicy przystepujecie do sakramentow, ksiadz nie ma zadnego prawa nie dac wam rozgrzeszenia, depczcie nogami milosc Chrystusa, ktory chce naszego dobra, ale to nieprawda, ze On chce, zebysmy zerwali z grzechem i ze umarl za nasze na krzyzu, choc to my zaslugujemy na smierc wieczna za nasze grzechy, to wszystko bajki, nic wam nie bedzie, to zly Kosciol katolicki pozbawia was czasowego rozgrzeszenia z waszego grzesznego zycia, zeybscie mogli przyjac Komunie sw", to jest sprawa ciezszego kalibru.

I wlasnie Kosciol w naszych osobach ciebie napomina.

Zrobisz co chcesz. Niestety, ale mysle, ze na tym forum dlugo swoich herezji glosic nie bedziesz mogl.

Do Kael: I wlasnie Kosciol w naszych osobach ciebie napomina. A konkretnie te nasze osoby to kto?

A kto tu z toba dyskutuje? Jest w ogole ktos w tym watku, kto ma takie samo zdanie jak ty, ze rozgrzeszenie za wszystko nalezy sie z automatu i najlepiej na wszystkie grzechy przyszle (to juz moje rozszerzenie)?

"A kto tu z toba dyskutuje? " Właśnie Kael uświadomił mi, że już od dawna przestaliście ze mną dyskutować, a wzięliście się za oczernianie, rzucanie oskarżeń bez pokrycia. Niektórzy wypowiadają się w imieniu Kościoła, a niektórzy w imieniu Boga, aby dodać sobie powagi. Niektórzy straszą mnie, że mnie wyrzucą, a Yarpen cenzuruje moje wypowiedzi i wyrzuca co mu się nie podoba. Zastanawia mnie Wasza zaciekłość. Z góry wiedziałem, że tak będzie, bo mi Bóg to obiecał. To, że nikt nie staje w mojej obronie mnie nie dziwi, bo stanąć pod pręgierzem z własnej woli nawet z przekonaniem, że się broni prawdy, nie jest łatwo.
Nie wycofam się sam, poczekam, aż mnie Yarpen wyrzuci. Takie dostałem zadanie.

Szumi dał mi drugą szansę,Więc może zacznę od ważnych dla tego tematu pytań, abyśmy ustalili w czym się zgadzamy a w czym nie.
1.Pan Jezus został wśród nas w Swoim Ciele i Krwi. Czy komunia Święta jest największą wartością dla naszego Kościoła?
2.Czy wszyscy, którzy należymy do tego Kościoła bez względu na stan naszych dusz należymy do Mistycznego Ciała Chrystusa?
3.Czy częsta Komunia Święta pomaga w rozwoju naszej wiary.
To na razie tyle.

coz za zmianna.

ad 1 tak, Eucharystia jest najwazniejsza wartoscia w trwaniu w wierze i Chrystusie.
W dniach ostatecznych sie oo tym przekonasz.
ad 2 Tak pod warunkiem ze wierzymy w Chrystusa.
ad 3 tak.
np w moim przypadku przedluza czas miiedzy grzechami, czyli im czesciej przystepuje do Komunii Sw. tym dluzej nie grzesze i mam w tym czasie silniejsza wole trwania w stanie Laski Uswiecajacej i mniej pokus , co niewatpliwie pomaga w pozbywaniu sie nalogow i zlych przyzwyczajen.

To powiedz mi sapper czy łatwiej by nam było żyć uczciwie jakby wokół nas było więcej ludzi uczciwych?
A jak więcej wokół nas nieuczciwych to nam jest trudniej?

Tak, ale zmiane trzeba zaczac od siebie, chocby z prostego powodu ze nie masz zbytnio wplywu na innych poza dawaniem dobrego przykladu.

Czy nie zastanawia Cię Krzysztofie, że nie masz w obronie prawdy, o której mówisz, żadnego sojusznika? Czy nie zastanawia Cię, że jesteś jedyną osobą, która inaczej rozumie pewne prawdy wiary? Mówię to teraz, na przykładzie Twojego rozumienia warunków spowiedzi.
Bo skoro Kościół zaleca przestrzeganie warunków spowiedzi i dzieje się tak od ustanowienia przez Jezusa sakramentów, to Twoje sprzeciwianie się rozumieniu tego sakramentu, sprzeciwia się nie tylko opinii kilku osób na tym forum, nie tylko Twojego proboszcza, ale zapewne również papieża bo i on zgadza się z pięcioma warunkami dobrej spowiedzi. A jeżeli sprzeciwiasz się papieżowi, to również jego poprzednikowi i poprzednikowi poprzednika i tak dalej.

Czy nie wygląda to w tym momencie tak, że Ty ze swoim rozumieniem prawd wiary, sprzeciwiasz się Kościołowi katolickiemu i następstwu 2 tysięcy lat jego nauczania? Czy sądzisz, że cały Kościół błądzi od 2 tysięcy lat, a Ty jesteś jedynym, który dopiero teraz właściwie zrozumiał jego prawdziwe nauczanie?
Mówisz, że Bóg obiecał Ci że wszyscy będą przeciwko Tobie. Z jaką sytuacją mielibyśmy mieć tutaj do czynienia, że jesteś jedyną osobą na świecie, która poprawnie rozumie Boga?

Kościół żyje dzięki Komunii Świętej. Pod postaciami chleba i wina został z nami Żywy Bóg. Dopóki Go spożywamy to Kościół nie zginie mimo błędów. Co do nauki Kościoła to wygląda to tak.
Bóg zasiał dobre ziarno. przyszedł szatan i dosiał chwastu. Zebrano plon i znowu zasiano ale nie oczyszczono zbyt dokładnie ziarna. przyszedł znowu szatan i znowu dosiał chwastu.Może warto ścigać szatana wszędzie a nie zakładać, że nauka Kościoła nie jest przez niego skażona. A kto podzielił Kościół, przecież to biskupi ulegając szatanowi porozrywali Kościół na drobne kawałki. Troska o Kościół - nasze wspólne dobro, jest naszym wspólnym obowiązkiem.Nie mamy władzy, żeby to zmienić ale jeżeli obserwujemy, że źle się dzieje to mamy obowiązek podnieść krzyk.

Do wszystkich: Ja w ciągu dwunastu lat ( a codziennie jestem na mszy świętej) tylko raz słyszałem kazania na jednych rekolekcjach dotyczące Komunii Świętej. Nie wiem jak to wygląda na lekcjach religii ale chyba też słabo sądząc po rekolekcjach dla dzieci w szkołach. Trzy dni ksiądz głosi nauki, a dopiero ostatniego dnia jest Komunia dla dzieci. Wiele z tych dzieci przystępuje do komunii co niedzielę. Z perspektywy tych dzieci, można wyciągnąć wniosek, że nauki księdza są ważniejsze od Komunii, bo ksiądz mówi przez trzy dni a Komunia jest tylko raz. A teraz co do nauczania w kościołach. Ksiądz mówi kazanie i nauka generalnie na tym się kończy.
Uczestniczyłem ostatnio w wykładach o modlitwie. Ksiądz wygłosił naukę i tyle. Nie ma żadnej dyskusji.
Jaką wiedzę ma ksiądz na temat, czy ludzie rozumieją naszą wiarę?
Czy zwracamy księdzu uwagę jak coś źle powie?
To jest też nasza wina jeśli ksiądz dojdzie do przekonania, że wszystko wie najlepiej.

Odpowiedz lepiej na pytania chwata.

No cóż, biskupi porozrywali, więc my musimy podnosić krzyk... Próbuję Ci powiedzieć, że mówiąc "my", mówisz wyłącznie we własnym imieniu. Jesteś jedynym, który propaguje przyjmowanie Komunii i spowiedź, na sposób o jakim piszesz. Nikogo więcej z Tobą nie ma, nikogo.