Czy możliwe jest znalezienie wierzącego chłopaka?
Autor |
Wiadomość |
Zencognito
Dołączył(a): Śr maja 09, 2007 7:24 Posty: 4028
|
Zepsuta maszyna, Andre Auw napisał(a): "Nie kupisz cukierków, synku. Maszyna jest zepsuta. Spójrz, tu wisi wywieszka"
Lecz on nie rozumiał. Miał przecież chęć i miał pieniądze, a mógł oglądać cukierki tylko przez szybkę.
Bo jednak coś, gdzieś, jakoś było zepsute, nie mógł otrzymać swoich cukierków.
Chłopiec odszedł ze swoją mamą, zachciało mu się płakać.
I ja, Panie, poczułem że płaczę, płaczę nad ludźmi zaklętymi w zepsute, zamknięte machiny, wypełnione po brzegi skarbami, których inni tak potrzebują i pragną, a nigdy tego nie otrzymają, bo tam w środku coś, gdzieś, jakoś, potoczyło się nie tak.
Świat jest tak szalenie wypełniony cierpieniem, że każdy człowiek - z nielicznymi wyjątkami - gdyby doświadczył chociaż promila tego oceanu przez sekundę, natychmiast by zwariował.
To nie jest czas i miejsca na to by być tylko częściowo. Możesz być kimś znacznie więcej, Akacjo, i zupełnie nie chodzi mi tutaj o związek.
|
N lip 05, 2009 21:09 |
|
|
|
 |
Rozalianna
Dołączył(a): Pt kwi 17, 2009 17:58 Posty: 19
|
Oh my goodness
Tak czytam ten wątek i nie będę Ciebie oceniać ale dam Ci kilka rad:
- zrób sobie wolne od poszukiwań a już szczególnie od serwisów randkowych
- w tym czasie zajmij sie swoją relacją z Panem Bogiem bo masz skrzywiony Jego obraz, jakieś dziwne, nieuzasanione pretensje, poświęć więcej czasu na modlitwę
- przemódl swoje powołanie, przedyskutuj z kimś kto sie na tym zna, najlepiej z kierownikiem duchowym, albo jedź na rekolekcje (z tego co wiem na Ignacjańskich na II tygodniu jest coś o rozpoznaaniu drogi życiowej)
- jeśli już ktoś sam Ci się przytrafi módl się do Boga o rozeznanie, powierz Mu tą relację, nie rezygnuj zbyt szybko tylko poproś Boga aby sam ją przerwał jeśli nie jest zgodna z Jego wolą, być może Bóg postawił na Twojej drodze danego człowieka z jakiegoś powodu np. chce Ci coś przez tą osobę powiedzieć, czegoś nauczyć, coś zaproponować a Ty myślisz, że znowu spotkałaś niewłaściwą osobę
- przyjmij do wiadomości że nie ma ideałów a różnice wzbogacają związek i NIEMOŻLIWE jest znaleźć kogoś z kim porozumiesz się idealnie we wszystkich płaszczyznach życia a małżeństwo to wielka sztuka kompromisu
|
N lip 05, 2009 22:58 |
|
 |
akacja
Dołączył(a): Cz sie 12, 2004 15:17 Posty: 1998
|
strumyk napisał(a): akacjo...Nie nie masz możliwości tylko nie chcesz ich mieć... Mogłabyś śmiało czas spędzony przed komp, poświęcić np na spacer..... Ale byłby to spacer w samotności strumyk napisał(a): Piszesz , że nikt już do Ciebie nie pisze...Wyczuwam żal... Ano tak. Przykro mi z tego powodu. Podobnie jak z kimś raz się spotkam, a potem cisza, i ani słowa dalej. strumyk napisał(a): Piszesz, że odpowiada Ci życie w pojedynkę, i zastanawiam się..kogo Ty tak naprawdę chcesz oszukać...Nas możesz , ale siebie nie oszukasz.... Mi naprawdę odpowiada życie w pojedynkę. Tak czuję się lepiej. Raczej powiedziałabym że, oszukiwałabym się, gdybym pod presją otoczenia na siłę próbowała wejść w związek. Bo jest jakiś nacisk społeczny by łączyć się w pary, a mi jest dobrze samej. strumyk napisał(a): I jeszcze coś, co dla mnie jest kompletnie pozbawione sensu i logiki.... Zakładasz konto na serwisie randkowym, dostajesz wiadomości, i nie odpowiadasz na nie, bo nie wiesz z kim masz doczynienia ? To po co w ogóle je zakładałaś ...
Ano bo buszując w sieci, wchodzę z ciekawości na różne portale i zakładam konta, bo chce je poznać i zobaczyć czym one są.
Ale w sieci trzeba dbać o swoje bezpieczeństwo.
Gdy otrzymuję wiadomosci ze zdawkowym "może się poznamy" nie wiem kto kryje się po drugiej stronie ekranu, dlatego boję się odpowiedzieć.
|
Pn lip 06, 2009 15:55 |
|
|
|
 |
SweetChild
Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37 Posty: 10694
|
akacja napisał(a): Mężczyznę i kobietę może połączyć tylko seks .... ale co wtedy gdy ktoś nie ma takiej potrzeby.
Wtedy prawdopodobnie będzie miał spore problemy z zakochaniem się i stworzeniem związku szczególnego typu, opartego w dużej mierze na tym zakochaniu.
|
Pn lip 06, 2009 16:08 |
|
 |
akacja
Dołączył(a): Cz sie 12, 2004 15:17 Posty: 1998
|
Rozalianna napisał(a): Tak czytam ten wątek i nie będę Ciebie oceniać ale dam Ci kilka rad: Dzięki za rady Rozalianna napisał(a): zrób sobie wolne od poszukiwań a już szczególnie od serwisów randkowych - w tym czasie zajmij sie swoją relacją z Panem Bogiem : Zgadzam się z tym by zrobić sobie wolne od poszukiwań i serwisów randkowych a zająć się pogłębianiem relacji z Bogiem. Tak właśnie staram się robić. Bardzo rzadko kiedy pojawiam się na tych serwisach i odstawiłam na bok poszukiwanie, ale zastanawiam się czy ma sens choć na chwilę wrócić by spróbować kogoś znaleźć. Rozalianna napisał(a): bo masz skrzywiony Jego obraz, jakieś dziwne, nieuzasanione pretensje, poświęć więcej czasu na modlitwę: Na nic się zda rozwijanie życia duchowego gdy styka sie z niszczycielskim działaniem sił natury stworzonych przez Boga. Rozalianna napisał(a): przemódl swoje powołanie, przedyskutuj z kimś kto sie na tym zna, najlepiej z kierownikiem duchowym, albo jedź na rekolekcje (z tego co wiem na Ignacjańskich na II tygodniu jest coś o rozpoznaaniu drogi życiowej): To właśnie staram się robić. Niedawno wróciłam z drugiego tygodnia ćwiczeń ignacjańskich a i z kierownikiem duchowym rozmawiałam o rozeznaniu powołania. Rozalianna napisał(a): jeśli już ktoś sam Ci się przytrafi módl się do Boga o rozeznanie, powierz Mu tą relację, nie rezygnuj zbyt szybko tylko poproś Boga aby sam ją przerwał jeśli nie jest zgodna z Jego wolą, być może Bóg postawił na Twojej drodze danego człowieka z jakiegoś powodu np. chce Ci coś przez tą osobę powiedzieć, czegoś nauczyć, coś zaproponować a Ty myślisz, że znowu spotkałaś niewłaściwą osobę Ale bywa, że ktoś nastawia się na koleżeństwo, przyjaźń czy pomoc drugiemu człowiekowi, a w tej drugiej osobie każda odpowiedź i umówienie się na spotkanie rozbudza nadzieję na związek. Jeśli czuje się że to nie jest to, lepiej zdecydowanie zerwać od razu, niż niepotrzebnie budzić nadzieję. Miałam kiedyś taką sytuację, że nie mogłam sobie poradzić z natrętnym adoratorem i otrzymałam odpowiedzi, by nie odpowiadać na jego wiadomości i to pomogło się go pozbyć. Rozalianna napisał(a): przyjmij do wiadomości że nie ma ideałów a różnice wzbogacają związek i NIEMOŻLIWE jest znaleźć kogoś z kim porozumiesz się idealnie we wszystkich płaszczyznach życia a małżeństwo to wielka sztuka kompromisu
Ale jesli we wczesnej znajomości ujawniają się te różnice, które mogłby spowodować konflikty w późniejszym małzeństwie to lepiej zerwać od razu niż potem w małżeństwie mieć problem z brakiem porozumienia.
|
Pn lip 06, 2009 16:09 |
|
|
|
 |
pedziwiatr
Dołączył(a): Cz paź 02, 2003 20:44 Posty: 3436
|
 Re: Czy możliwe jest znalezienie wierzącego chłopaka?
"Czy możliwe jest znalezienie wierzącego chłopaka w celu stworzenia chrześcijańskiej rodziny?" - tym pytaniem rozpoczynasz wątek i przytaczasz cały szereg argumentów na to, że coś takiego, to twór nie z tej ziemi i w naszym świecie jest zupełnie niemożliwy.
Akacjo, w tym wszystkim, co piszesz nie ma miejsca na człowieka, tzn. na mężczyznę i kobietę stworzonych na obraz i podobieństwo Boże, stworzonych do życia w komunii z Bogiem i z sobą. W Twoim wyobrażeniu miłości dwojga ludzi nie ma miejsca na dialog, na relację, na wspólne wzrastanie w miłości. Zapominasz, że rzeczywistości ich odrębność wyglądu, odrębność w sposobie myślenia, odczuwania, spostrzegania otaczającej ich rzeczywistości nie jest barierą, ale okazją do wzajemnego się uzupełniania i stawania się "jednym ciałem" (Rdz 2: 24).
Milość dwojga ludzi nie może oznaczać dominacji jednego nad drugim ani kontrolowania drugiego, narzucania mu swoich zapatrywań, przekonań, upodobań. Miłość każdego z nich jest dawaniem drugiemu siebie w darze, dawaniem właśnie swojej odrębności i niepowtarzalności. Stają się mężem i żoną nie dlatego, że każde z nich jest kopią drugiego, ale dlatego, że dokonują świadomego i wolnego wyboru opartego na miłości i wzajemnym zaufaniu, że odtąd chcą żyć w komunii ze sobą i z Chrystusem i w taki sposób uczestniczyć w stwórczym dziele Boga.
Ty, Akacjo, wykluczasz tę komunię, o której św. Paweł pisał w liście do Efezjan (Ef 5: 21 - 33), mianowicie to, że miłość małżeńska (bo tak chyba się kończy większość związków pomiędzy chłopakiem i dziewczyną) jest wielką tajemnicą, którą można jedynie porównać do oblubieńczej miłości pomiędzy Chrystusem i Kościołem.
"Bądźcie sobie wzajemnie poddani w bojaźni Chrystusowej! Żony niechaj będą poddane swym mężom, jak Panu, bo mąż jest głową żony, jak i Chrystus - Głową Kościoła: On - Zbawca Ciała. Lecz jak Kościół poddany jest Chrystusowi, tak i żony mężom - we wszystkim. Mężowie miłujcie żony, bo i Chrystus umiłował Kościół i wydał za niego samego siebie, aby go uświęcić, oczyściwszy obmyciem wodą, któremu towarzyszy słowo, aby osobiście stawić przed sobą Kościół jako chwalebny, nie mający skazy czy zmarszczki, czy czegoś podobnego, lecz aby był święty i nieskalany. Mężowie powinni miłować swoje żony, tak jak własne ciało. Kto miłuje swoją żonę, siebie samego miłuje. Przecież nigdy nikt nie odnosił się z nienawiścią do własnego ciała, lecz [każdy] je żywi i pielęgnuje, jak i Chrystus - Kościół, bo jesteśmy członkami Jego Ciała. Dlatego opuści człowiek ojca i matkę, a połączy się z żoną swoją, i będą dwoje jednym ciałem. Tajemnica to wielka, a ja mówię: w odniesieniu do Chrystusa i do Kościoła. W końcu więc niechaj także każdy z was tak miłuje swą żonę jak siebie samego! A żona niechaj się odnosi ze czcią do swojego męża!"
Przeczytaj, proszę ten fragment listu przemyśl, przemódl go i nie próbuj już nikogo przekonywać, że warunkiem wejścia dwojga ludzi w związek oparty na miłości jest ich identyczność w mówieniu, myśleniu, w modlitwie, identyczność pod względem duchowości, sposobu przeżywania i wyrażania emocji, identyczność pod względem wykszałcenia, zainteresowań, itd., bo w przeciwnym wypadku tworzą związek bez Boga. Twierdząc tak zaprzeczasz istotę sakramentu małżeństwa, zaprzeczasz miłości "poślubionych w Panu."
_________________ Oto wyryłem cię na obu dłoniach. *** W swej wszechmocnej miłości BÓG ma zawsze przygotowane dla Ciebie wsparcie i pomoc na tyle, na ile tego potrzebujesz.
|
Pn lip 06, 2009 16:46 |
|
 |
Rozalianna
Dołączył(a): Pt kwi 17, 2009 17:58 Posty: 19
|
akacja napisał(a): Na nic się zda rozwijanie życia duchowego gdy styka sie z niszczycielskim działaniem sił natury stworzonych przez Boga. ...gdy na oddziale onkologicznym dziecko płacze za swoją umierającą mamą, gdy w wypadku umiera Twoje jedyne dziecko i gdzie jeszcze Akacjo? Przeciez Bóg we swej wszechmocy móglby do tego nie dopuścić... Matka Boża też wiele spraw nie rozumiała ale zachowywała je w swoim sercu bo zawierzyła Bogu wbrew wszystkiemu, ale Ty Akacjo dalej tkwij w swoim jedynie słusznym poglądzie na temat Boga i że modlitwa i tak nic/nikogo (a szczególnie Ciebie) nie zmieni... owszem nie zmieni tego, że znikną kataklizmy (w Piśmie św. Chrystus zapowiedział, że poprzedzą koniec świata i tego nie unikniesz). akacja napisał(a): Ale jesli we wczesnej znajomości ujawniają się te różnice, które mogłby spowodować konflikty w późniejszym małzeństwie to lepiej zerwać od razu niż potem w małżeństwie mieć problem z brakiem porozumienia.
Owszem jeśli dotyczą spraw fundamentalnych ale jeśli piszesz o sposobach spędzania wolnego czasu on chce nad morze a ona w góry to... zreszta pedziwiatr bardzo ładnie o tym napisał.
|
Wt lip 07, 2009 10:44 |
|
 |
akacja
Dołączył(a): Cz sie 12, 2004 15:17 Posty: 1998
|
 Re: Czy możliwe jest znalezienie wierzącego chłopaka?
pedziwiatr napisał(a): Zapominasz, że rzeczywistości ich odrębność wyglądu, odrębność w sposobie myślenia, odczuwania, spostrzegania otaczającej ich rzeczywistości nie jest barierą, ale okazją do wzajemnego się uzupełniania i stawania się "jednym ciałem" (Rdz 2: 24). Jak dla kogo, ale dla mnie te różnice w sposobie myślenia, odczuwania, nie są uzupełnianiem się, ale stanowią barierę nie do przeskoczenia. pedziwiatr napisał(a): Milość dwojga ludzi nie może oznaczać dominacji jednego nad drugim ani kontrolowania drugiego, (...) Przeczytaj, proszę ten fragment listu przemyśl, przemódl go
Ale ja w tym fragmencie nie widzę relacji wzajemnej miłości. Wszak dane zostało zalecenie by mężowie kochali żony, ale w drugą stronę, żony mają być poddane mężom i odnosić się do nich z czcią. Nie ma tu więc miejsca na partnerstwo i wzajemną miłość tylko jest panowanie i dominacja mężczyzny nad kobietą.
|
Wt lip 07, 2009 16:13 |
|
 |
akacja
Dołączył(a): Cz sie 12, 2004 15:17 Posty: 1998
|
Rozalianna napisał(a): Matka Boża też wiele spraw nie rozumiała ale zachowywała je w swoim sercu bo zawierzyła Bogu wbrew wszystkiemu, ale Ty Akacjo dalej tkwij w swoim jedynie słusznym poglądzie na temat Boga i że modlitwa i tak nic/nikogo (a szczególnie Ciebie) nie zmieni... owszem nie zmieni tego, że znikną kataklizmy (w Piśmie św. Chrystus zapowiedział, że poprzedzą koniec świata i tego nie unikniesz). . Można być człowiekiem modlitwy i zadawać pytania na które nie może się znaleźć odpowiedzi, dlaczego są te zjawiska. Ale dzięki za wytłumaczenie, że kataklizmy są dlatego, że poprzedzają koniec świata. Rozalianna napisał(a): akacja napisał(a): Ale jesli we wczesnej znajomości ujawniają się te różnice, które mogłby spowodować konflikty w późniejszym małzeństwie to lepiej zerwać od razu niż potem w małżeństwie mieć problem z brakiem porozumienia. Owszem jeśli dotyczą spraw fundamentalnych ale jeśli piszesz o sposobach spędzania wolnego czasu on chce nad morze a ona w góry to... zreszta pedziwiatr bardzo ładnie o tym napisał.
Ale we wczesnym etapie poznania się, to jest istotne sposoby spędzania czasu wolnegom, może dojść do konfliktu tak, że dalszy związek będzie niemożliwy.
A w małżeństwie często do konfliktów dochodzi o drobnostki.
|
Wt lip 07, 2009 16:38 |
|
 |
ISKIERECZKA
Dołączył(a): Wt maja 13, 2008 7:46 Posty: 2
|
Myślę,że jest możliwe znalezienie wierzącego chlopaka:) Co więcej Akacjo,uważam,że to właśnie te różnice między kobietą a mężczyzną sprawiają,że oni nawzajem do siebie "lgną";)...Ehh....wiesz?czasami się może okazać,że to że w związkach nie wychodzi to przyczyna leżąca głęboko w nas,wybacz,ale po prostu jak tak poczytałam ten cały wątek to masz trochędziwne pojęcie wogóle o jakimkolwiek związku kobiety z mężczyzną..
Wiem,że powinnam wstawić osobny temat,ale tak dla kontrastu chciałam zapytać co jeśli druga strona zadeklaruje ,że jest ateistą?...dodam,że ta osoba szanuje stronę wierząca i jej poglądy:)...
Pozdrawiam:)
|
Wt lip 07, 2009 17:39 |
|
 |
Zencognito
Dołączył(a): Śr maja 09, 2007 7:24 Posty: 4028
|
Akacjo, cykor jesteś i tyle.
|
Wt lip 07, 2009 18:25 |
|
 |
pedziwiatr
Dołączył(a): Cz paź 02, 2003 20:44 Posty: 3436
|
Bardzo proszę o poważne podchodzenie do dyskusji i powstrzymanie się od rad rodem z Seksmisji i im podobnych.
_________________ Oto wyryłem cię na obu dłoniach. *** W swej wszechmocnej miłości BÓG ma zawsze przygotowane dla Ciebie wsparcie i pomoc na tyle, na ile tego potrzebujesz.
|
Śr lip 08, 2009 16:10 |
|
 |
strumyk
Dołączył(a): N sty 11, 2009 9:15 Posty: 327
|
akacja napisał(a): A w małżeństwie często do konfliktów dochodzi o drobnostki.
Skąd wiesz ?
Z tego co piszesz, to nie masz męża....
Kolejny raz akacjo wypowiadasz się na temat, o którym nie masz pojęcia.
Myślałam, że już Ci się znudziło, ale widzę, że ambitnie brniesz dalej.....
Myślę, że Zencognito ma 100% rację...
Trzeba wiele odwagi, by dzielić z drugą osobą życie...
Zycie we dwoje, to szkoła kompromisu....
Myślę, że Ciebie na to nie stać...
Czy Cię oceniam ?
Wnioskuję to tylko z Twoich postów.....
_________________ Trudno jest dżwigać świadomość własnych porażek.Jeszcze trudniej dżwigać kamienie sumienia.A już najtrudniej dostrzec i dżwignąć człowieka.
|
Śr lip 08, 2009 19:16 |
|
 |
akacja
Dołączył(a): Cz sie 12, 2004 15:17 Posty: 1998
|
strumyk napisał(a): akacja napisał(a): A w małżeństwie często do konfliktów dochodzi o drobnostki. Skąd wiesz ? Z tego co piszesz, to nie masz męża.... Kolejny raz akacjo wypowiadasz się na temat, o którym nie masz pojęcia.
Swoją wiedzę korzystam żyjąc i obserwując małżeństwo rodziców oraz z wypowiedzi ludzi choćby na forum pomocy katolika itp.
Trzeba umieć przewidywać i uczyć się na cudzych błędach zanim uczyni się swoje życie piekłem.
|
Śr lip 08, 2009 20:50 |
|
 |
Zencognito
Dołączył(a): Śr maja 09, 2007 7:24 Posty: 4028
|
O to mi właśnie chodziło, Strumyku. Związek wymaga realnego kontaktu i wysiłku, m.in. pracy nad sobą, pomysłowości, umiejętności słuchania.
Ty zaś Akacjo z tego swojego strachu nie jesteś szczera już nawet nie z nami, ale z samą sobą! Ty sama wierzysz w to co piszesz, że zapisałaś się na portal randkowy nie po to żeby tam znaleźć kontakt z kimś tylko żeby zbadać o co w tym portalu chodz - a o co może chodzić w portalu randkowym? Zresztą chwilę później piszesz, że odstawiłaś poszukiwania ale czasem myślisz by wrócić i spróbować kogoś znaleźć. Ściemnianie za ściemnianiem - naprawdę, tak nieszczere osoby to widziałem tylko w anime.
Jak tak można? 
|
Śr lip 08, 2009 20:53 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|