Kurde, ludzie, uświadomcie sobie o czym mówimy! O 15-latku, który przez 10 minut oglądał film przedstawiający wyraźnie seks (pytajnik15 sam to napisał). Nie chodzi o jakąś przypadkową scenę erotyczną w normalnym filmie, tylko o film pornograficzny. Uważacie że oglądanie takich rzeczy przez młodego chłopaka jest w porządku? Moim zdaniem nie jest i to nie tylko w przypadku młodego chłopaka.

Ale doprowadzenie do pobudzenia seksualnego poza małżeństwem jest zawsze grzechem, więc tu to rozróżnienie nie jest istotne (i to i to jest grzechem). I to jest oficjalna nauka Kościoła.

Byłoby chyba niedobrze z mężczyzną, gdyby wyobraźnia mu nie pracowała podczas oglądania sprośnych scen. To, że komuś wyobraźnia pracuje, nie może być poczytane za winę. Co innego, gdy rozkoszuje się płodami swojej wyobraźni i z ochotą w nich pogrąża.

Jeśli zaś chodzi o okres czasowy, to jego długość świadczy o niewinności oglądającego. Gdyby przerwał natychmiast po obejrzeniu pierwszych scen, znaczyłoby to, że temat jest mu doskonale znany (i nawet do przesytu). Skoro zaś musiał dopiero ocenić, że mu się nie podoba, znaczy że nie spotykał się z tym.

...w całości - faktycznie.

Sam autor określił to w pierwszym poście następująco:

a samo określenie "scena seksu" jest zbyt niejednoznaczne, żeby cokolwiek o tym wyrokować. Sceną seksu może być wulgarna pornografia, jak i scena bez kawałka nagości, więc spokojnie Silva


Celowe i dobrowolne - owszem. Tylko że pobudzenie seksualne najczęściej nie jest związane z naszą wolą i działa na zasadzie odruchu. Organizm na poziomie czysto fizjologicznym może się pobudzić, podczas gdy osoba ani trochę, i nie ma tu mowy o żadnym grzechu

Tak, ale świadome i dobrowolne oglądanie "filmu erotycznego" nie jest czymś przypadkowym i odruchowym. Zresztą pytajnik15 sam napisał że w ciągu oglądania tego filmu "wyobraźnia robiła swoje".

Na prawdę uważasz że oglądanie tego typu rzeczy jest wskazane dla 15-latka?

Ten argument już został użyty viewtopic.php?p=486779#p486779
i odrzucony viewtopic.php?p=486905#p486905

@Kancermeister - jednak to określenie "wyobraźnia robiła swoje" odwołuje się do czegoś negatywnego. Ja przynajmniej tak to odczytuję w kontekście całości wypowiedzi autora.
I to też może być różnie rozumiane że "wyobraźnia robiła swoje".

Więc odpowiadając Silvie - to nie jest kategoria "wskazane". Uważam (i już to pisałem) że osoby mające problem ze swoją seksualnością nie powinny pewnych rzeczy oglądać

A cała reszta powinna? Czy zakładasz że wszyscy 15-latkowie mają problemy ze swoją seksualnością?

Bo ja przeciwnie - że problemów to się mogą dopiero od takich filmów nabawić.

Powinno to się brać witaminę C na przeziębienie. Tu nie ma kategorii powinności.
A problemów to się można nabawić dorastając w odcięciu od cielesności i seksualności, z ciągłym przeświadczeniem, że w nagim ludzkim ciele jest coś nieodzownie złego i niewłaściwego, czego należy się wstydzić i unikać.
Dopiero taka pruderia rodzi potem problemy, bo człowiek, nieobeznany z cielesnością ani seksualnością, nie potrafi nad nimi panować ani dobrze ich spożytkować

Ale my rozmawiamy teraz o filmach erotycznych (które są jednak Sztuką), czy pornograficznych, które faktycznie mogą dzieciakowi zaszkodzić?

Po części rozumiem Kamyka...
Też mi kiedyś mignął taki film w nocy. To nawet nie była minuta, ale potem zaczęło mnie tak gryźć sumienie, że poczułem, iż coś jest nie tak... Więc między tą całą sztuką i pięknem, o którym prawi Kamyk, a chorymi fantazjami i masturbacją jest na prawdę cienka granica.
A każdy człowiek jest tylko człowiekiem, więc nie ma co się wystawiać na pokusę itd.
Pamiętajmy, że wystawianie siebie specjalnie na pokusę jest grzechem i jest potępione przez PŚ
"A miłujący niebezpieczeństwo w nim zginie". Z tego miejsca chyba pewne jest, że wszystko zostało już chyba wyjaśnione...

Dzięki Sweetchild- tak naprawdę nawet skąpo ubrane kobiety (atrakcyjne) wywołują u mężczyzn określone reakcje- a co dopiero nagie, uprawiające seks. Oczywiście u kobiet takie filmy tez wywołują reakcje, kobiety tez nie powinny ich oglądać.

Nie wiem kogo chcecie oszukać. Może samych siebie.

BTW- skąd wiemy, że ludzie w raju byli nadzy- przecież tłucze się nam do głów, że księga rodzaju to opowieść mądrościowa a nie kronika.

Tak więc nie było jabłka i nie stworzono świata w 7 dni- ale wiemy na pewno że ludzie byli nadzy ?



Tja...

Mężczyźni są mistrzami w dorabianiu sobie ideologii do wszystkiego- i to powiedział facet a nie ja...

A skąd kobieta może wiedzieć jakie reakcje wywołuje konkretna kobieta w konkretnym facecie


A może Bóg stworzył ludzi od razu w ubraniach? A może dostali ubranie tuż po stworzeniu, a nie dopiero po grzechu?
Ludzie w Raju nie potrzebowali żadnego odzienia, bo ich nagość nie była obarczona grzesznymi pożądliwościami i nie stanowiła przyczyny grzechu

Zacytowany przez Ciebie tekst to było klasyczne retorsio argumenti, czyli użycie argumentu przeciwnika przeciwko jego własnej tezie. Retorsja jest uważana za nieuczciwą, choć obnaża tylko słabość (niejednoznaczność) argumentacji.

Twoja odpowiedź na mój argument też jest chwytem erystycznym, choć bardziej płaskim - jest to uogólniające odwołanie się do cech związanych z dyskutantem i niezależnych od jego woli - w tym wypadku płci. Takie ad personam. Muszę przyznać, że uwielbiam tego typu dyskusję, przypomina mi szermierkę, choć w sumie jest mało twórcza...