A to przepraszam serdecznie-co to kwestii prawnych nie mam pojęcia-nie jestem prawnikiem i nie znam się na tym ,więc musisz pytać jakiś obenanych

Wiele krzyku w kraju o to, że panoszy się pornografia. Nikt jednak nie potrafi zdefiniować tego zjawiska tak, by człowiek wiedział o co właściwie idzie. Jedni twierdzą, że pornografią są takie treści, (zarówno pisane jak i obrazy) które powodują u odbiorcy podniecenie seksualne. Dla innych piękny akt również jest pornografią. A przecież Państwo nie może się domagać przestrzegania praw związanych z pornografią tak długo, dopóki jasno i wyczerpująco zjawiska tego nie zdefiniuje i nie opublikuje. Nie jest dla nikogo tajemnicą, że świat sędziowski jest skorumpowany. Czy zatem można polegać wyłącznie na ocenie jednego człowieka, biorąc w dodatku pod uwagę, że ocena ta w znacznym stopniu zależeć będzie od tego, czy taki sędzia jest wierzący czy też nie? Kirdy będziemy mogli wedrzeć się do muzeów i pozdzierać ze ścian obrazy, na których bieleje odsłonięta pierś modelki? Kiedy będziemy mogli do końca zniszczyć pornograficzną fogurę Wenus z Milo, która wprawdzie straciła ręce ale zachowała piersi? Kidy będziemy mogli dać upust szaleństwu by zniszczyć to, co wprawdzie jest piękne ale jednoczesnie grzeszne z woli ludzi?

Całkiem inne podejście jest do nagości ciała-bo owa nie jest pornografią.Pornografia jest tworzona tylko na potrzebę popędu i nie jest sztuką.

Augustinus: http://www.digart.pl/praca/522388/zmysl ... tanie.html to zdjęcie jest całkiem zmysłowo podniecające. Czy dla Ciebie to pornografia?

Hmm jakoś wróciłem do tego wątku ...

Nie wiem jak Wam, ale mi odnośnie tego ostatniego zdjęcia wydaje się, że wiele zależy od intencji odbiorcy - jedna osoba potraktuje to jako fotografię artystyczną, a inna może dostrzec tylko kobietę jako przedmiot porządania. Tak więc odbiór wg mnie jest bardzo subiektywny.


Crosis

No i właśnie o to mi chodzi. Dlatego nie sądzę, aby zdefiniowanie pornografii poprzez czegoś co ma wywołać podniecenie było poprawne. Owszem, jest to też poprawne, ale do faktu, tego należy dodać wiele innych czynników jak np. ewidentne pokazywanie kopulacji, genitaliów, perfidne zbliżenia itp.

A ten obrazek? Cóż, również może wywoływać podniecenie. Pornografią jednak zdecydowanie nie jest.

Dobrze, że kogoś ten problem zainteresował. Wszystkim nam zapewne zależy na tym, by pornografia zniknęła z miejsc publicznych, w trosce może nie tyle o nas, ile o dzieci. Jednak wylewanie dziecka z kąpielą poprzez naloty na kioski i sklepiki z prasą i apelowanie do sprzedawców o zdjęcie kolorowych gazet nie wydaje się być najwłaściwszą drogą. Dla osób które się tu wypowiedzialy też sprawa nie jest ewidentna, bo pomimo próby zaangażowania zdrowego rozsądku nadal dla pewnych odbiorców załączone przez jednego z dyskutantów foto brzucha i waginy będzie zdjęciem o charakterze pornograficznym - i takim kimś będzie minister Giertych, Wierzejski czy Orzechowski a więc fundamentaliści, którzy (niestety) dla zdobycia taniej popularności usiłują być bardziej papiescy od Papieża. Dla ludzi natomiast o zdroworozsądkowym podejściu do życia pornografią może nie być nawet oględnie ukazany akt płciowy między małżonkami, wynikający wprost z treści sakramentu. Gdzie więc leży granica i jak ją poprawnie, po polsku sformułować? Jak bronić się przed zarzutem propagowania pornografi na plaży naturystów, na której przebywa mnóstwo dzieci i młodzieży a nikogo w tym gronie setek nagich ciał ta nagość nie razi i nie podnieca? Czy nie popadamy w jakąś paranoję, że domagamy się likwidacji ekspozycji gazet, na których przecież nie ma żadnych pornograficznych obrazów a jedynie kobiece akty? Oczywiście nie ulega wątpliwości, że prezentowane na okładkach techniki seksualne we wszelkich swych odmianach i wynaturzeniach to pornografia, zło, które trzeba zlikwidować. Ale przecież nie można robić tego, do czego zmierza giertychowska filozofia - do zdzierania z bilbordów plakatów kobiet w kostiumach kąpielowych i nazywanie wszystkiego poniżej pasa - nawet przesłoniętego czymś innym niż długie barchanowe majty jakie zapewne noszą kobiety w domu Giertycha- pornografią z piekła rodem.

Między sztuką a pornografią jest jedna różnica - pornografia jest tańsza.

I bardziej zrozumiała przez ogół społeczeństwa.

CO???!!!! To przesada! Jak ktoś nie lubi pornografii to niech nie wchodzi na strony pornograficzne i nie kupuje pornograficznych gazet! Ludzie! "Kaczora Donalda" też chcecie usunąć, bo się Wam nie podoba?!
Fakt faktem, że wnerwia mnie kiedy w sklepie widzę pornograficzne gazety wśród gazet z programem TV i... hmmm... "Kaczora Donalda"

A właściwie to na co komu ta pornografia.To tylko okazja do grzechu i rzecz moralnie szkodliwa.Wskutek patrzenia na pornografię zwłaszcza dzieci i młodzież mogą mieć w przyszłości skłonność do zachowań perwersyjnych,względnie pedofilii.Pornografii NIE.

...jeśli ktoś jest pewny swoich przekonań, to okazja do grzechu w czymś mu przeszkadza?...wszak najwięksi święci byli wystawiani na pokuszenie, to chyba w ten sposób Bóg Ich sprawdzal, a może się myle...?

Owszem.Każdy z nas na tym świecie jest kuszony.Ale jeśli jesteśmy pewni naszych przekonań i trwamy w nich mocno to stawimy czoło każdej pokusie.Oczywiście jeśli chodzi o katolicyzm to mam na myśli przekonania zgodne z Nauką Kościoła.A Kościół jest pornografii przeciwny.

Pornografia nie prowadzi do pedofilii, zrozum, dokształć się. A perwersja to zbyt względne słowo.

MP a mógłbyś przytoczyć jakiś dowód na to, że pornografia nie prowadzi do pedofilii?
Tak dla kontrastu.