Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Wt lis 18, 2025 20:45



Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 104 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 3, 4, 5, 6, 7  Następna strona
 Na zawsze przeklety??? 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Pn cze 18, 2007 5:10
Posty: 32
Post 
"vesper" slowa pisma sw. interpretujesz jak Ci pasuje. Ja czytalem biblie, a Ty posylasz mnie do Loyolii. Jak to jest w koncu, mam wierzyc w slowa Jezusa ktore sa w pismie sw. albo w interprwtacje. Jak widzisz wszystko mozna manipulowac, aby pasowalo nam!

Pozdrawiam!


Cz lip 12, 2007 21:11
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt cze 08, 2007 19:55
Posty: 452
Post 
Landsberg napisał(a):
"vesper" slowa pisma sw. interpretujesz jak Ci pasuje. Ja czytalem biblie, a Ty posylasz mnie do Loyolii. Jak to jest w koncu, mam wierzyc w slowa Jezusa ktore sa w pismie sw. albo w interprwtacje. Jak widzisz wszystko mozna manipulowac, aby pasowalo nam!

Pozdrawiam!


Przedstawilem Ci wyrazna jasna, i klarowna interpratacje. Moją i Kościoła. Dla mnie czytelną. I napisalem Ci też, że warto przeczytać powiązany temat u Loyoli - widzę, że nie wiesz o czym dysskutujesz, bo on nic tam nie interpretował, tylko pisał o przysięgach w ogólności, nie sięgając do Pisma Św. Oczywiście rozumiem, że wierzysz tylko w te słowa Jezusa ktore Ci pasują ? Tak widzę przynajmniej. Podkreślę jeszcze raz. Jezus wyraźnie i bezdyskusyjnie powiedzial, że małźeństwo jest nierozłączalne. A co do przysięgi, to jeśli mi nie wierzysz - zobacz do przypisów, kup sobie komentarz/egzegezę, albo spytaj teologa. Słowa Jezusa nigdy się nie wykluczają, i nie znajdziesz żadnych, które uchylą niewygodną dla Ciebie naukę o małżeństwie.

_________________
Respexit orationem humilium, non sprevit preces eorum...


Cz lip 12, 2007 21:28
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn cze 18, 2007 5:10
Posty: 32
Post 
"vesper" czego oczekujesz odemnie? Ja wierze w Boga! Nie umiesz tego zaakceptowac? Myslisz, ze tylko Ty jestes na wlasciwej drodze? Powiedz jeszcze, ze adorujesz o. rydzyka, a wtedy Ciebie zrozumiem chociaz nie moge pomoc. Zostaw mnie prosze w spokiju i nie komentuj wiecej. pare ludzi jest tutaj na tym Forum normalnych. Z nimi moge moje doswiadczenia z religia przedyskutowac. Ty jestes juz teraz swiety!!!
Zegnaj i jeszcze raz; ZOSTAW MNIE W SPOKOJU!!!


Cz lip 12, 2007 21:49
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 13, 2007 19:28
Posty: 22
Post 
Landsberg napisał(a):
"vesper" czego oczekujesz odemnie? Ja wierze w Boga! Nie umiesz tego zaakceptowac? Myslisz, ze tylko Ty jestes na wlasciwej drodze? Powiedz jeszcze, ze adorujesz o. rydzyka, a wtedy Ciebie zrozumiem chociaz nie moge pomoc. Zostaw mnie prosze w spokiju i nie komentuj wiecej. pare ludzi jest tutaj na tym Forum normalnych. Z nimi moge moje doswiadczenia z religia przedyskutowac. Ty jestes juz teraz swiety!!!
Zegnaj i jeszcze raz; ZOSTAW MNIE W SPOKOJU!!!


Landsberg oczekujesz od ludzi, aby Cię wysłuchali, dlaczego zatem tak reagujesz kiedy ktoś ma inne zdanie?
Jeśli przedstawiam na forum swoją historię, to przyjmuję do wiadomości, że niektórzy skrytykują moją postawę, inni ją zaaprobują a jeszcze inni będą próbowali mi coś doradzić. I to jest normalne. Tym, którzy wyrażają krytykę także należy się szacunek, bo słowa krytyki bywają bardzo przydatne.
W Twoim przypadku najgorszą odpowiedzią byłby brak odpowiedzi. Czyli dobrze, że ludziom chce się dyskutować o Twoim problemie.

_________________
http://uxia.blog.onet.pl/


Cz lip 12, 2007 22:41
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt cze 08, 2007 19:55
Posty: 452
Post 
Mogę cię pocieszyć tym, że jestem przeciwnikiem o.Rydzyka. Ja również nie mam zamiaru z Tobą dyskutować, bo widzę, że zachowujesz się jak obrażone dziecko w piaskownicy. Możesz dyskutować z tymi, którzy mówią Ci, że masz szansę "skasować" stare małżeństwo, a inni oczywiście nic nie rozumieją i to twoi wrogowie. Bo oczywiście Jezus nie powiedział "kto oddala swoją żonę, i bierze inną popełnia cudzołóstwo". On tak se zażartował. Dalej nie będę z Tobą dyskutował, bo dyskusja jak widzę jest jałowa. Ty za dyskutantów uznajesz tylko tych, którzy jadą po twojej myśli.

Aha, użyteczni hint na pożegnanie: Okłamanie sądu kurialnego powoduje, nie powoduje zwolnienia cię z małżeństwa. Aby unieważnić musi być ono zawarte nieważnie. Możesz nagadać głupot, i unieważnią, ale nie ma to mocy. Taka rada, bo widzę w którą stronę idą twoje zainteresowania - niepotrzebnie wydasz kasę na proces.

_________________
Respexit orationem humilium, non sprevit preces eorum...


Cz lip 12, 2007 22:42
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 13, 2007 19:28
Posty: 22
Post 
vesper napisał(a):
Możesz nagadać głupot, i unieważnią, ale nie ma to mocy.


raczej nie unieważnią, czy raczej nie uznają za nieważne.
coś takiego jest bardzo trudno uzyskać, trzeba mieć naprawdę solidne dowody, że nie działo się z własnej woli, tylko pod przymusem.

w niektórych przypadkach trzeba się niestety uzbroić w pokorę, przyznać do błędu i ponieść konsekwencje.

_________________
http://uxia.blog.onet.pl/


Cz lip 12, 2007 23:00
Zobacz profil WWW
Post 
Cytuj:
Aha, użyteczni hint na pożegnanie: Okłamanie sądu kurialnego powoduje, nie powoduje zwolnienia cię z małżeństwa. Aby unieważnić musi być ono zawarte nieważnie. Możesz nagadać głupot, i unieważnią, ale nie ma to mocy. Taka rada, bo widzę w którą stronę idą twoje zainteresowania - niepotrzebnie wydasz kasę na proces.


Ale czy Landsberg planuje oszukać sąd biskupi?? To chyba oczywiste, że jesli podstepnie uzyskamy takie uniewaznienie- to przed Bogiem "stare" małżeństwo dalej istnieje...

Moze są jeszcze jakies inne przeslanki- o których nie wiemy...

Cytuj:
A przed sądem biskupim mozna oczywiście wynajdywać powody, które mogą sprawić że zostanie stwierdzona nieważność małżeństwa.
Ale.... jeśli powody będę naciągnięte lub wymyślone to trzeba mieć świadomość, że przed Bogiem małżeństwo jest i tak ważne. On wie najlepiej jaka jest prawda i nikt i nic Go nie oszuka.


Tego nie jestem pewna, bo jesli ktos powiedział prawdę i sąd uniewazni wezel- to czy nie mają tutaj zastosowania słowa "cokolwiek zwiążecie na ziemi, będzie związane w niebie itd. " ??

Jesli nie będzie przeslanek niewazności- to coż, pozostaje zyc z partnerką w białym związku ...Wtedy mozna przystepowac do komunii- po zezwoleniu spowiednika...


Cz lip 12, 2007 23:12
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lut 01, 2006 8:49
Posty: 870
Post 
Landsberg napisał(a):
Dziekuje Ci "vesper" za odpowiedz (chociaz w ostatnim moim poscie cos innego szukalem). Masz racje Pismo sw. mowi nam, ze Jezus te slowa wypowiedzial, ale wypowiedzial tez takie: Wcale nie przysięgajcie - ani na niebo bo jest tronem Bożym, ani na ziemię bo jest podnóżkiem stóp Jego (...) . Co Ty na to?

Pozdrawiam


Myślę że warto przytoczyć zacytowany fragmetn w całości:

Cytuj:
Słyszeliście również, że powiedziano przodkom: Nie będziesz fałszywie przysięgał, lecz dotrzymasz Panu swej przysięgi. A Ja wam powiadam: Wcale nie przysięgajcie, ani na niebo, bo jest tronem Bożym; ani na ziemię, bo jest podnóżkiem stóp Jego; ani na Jerozolimę, bo jest miastem wielkiego Króla. Ani na swoją głowę nie przysięgaj, bo nie możesz nawet jednego włosa uczynić białym albo czarnym. Niech wasza mowa będzie: Tak, tak; nie, nie. A co nadto jest, od Złego pochodzi
Mt 5,33-37

ponadto:
Cytuj:
Przede wszystkim, bracia moi, nie przysięgajcie ani na niebo, ani na ziemię, ani w żaden inny sposób: wasze "tak" niech będzie "tak", a "nie" niech będzie "nie" abyście nie popadli pod sąd.
Jk 5,12

Jak widać w kontekście, wcale nie chodzi w tych fragmentach o zakaz przysięgi, ale o to, by ich dotrzymywać.

Rozważając Twoją sytuację:
- nie wzywałeś na świadka niebo ani Boga, a jedynie prosiłeś go o pomoc w wypełnieniu obietnicy;
- nie przysięgałeś Bogu (ani kapłanowi), a małżonce;
- zastanów się kto w twoim małżeństwie nie dotrzymał obietnicy.

Ja dochodzę do wniosku że wytoczony przez ciebie jak kolumbryna cytat nie ma tutaj takiego zastosowania, jakiego byś chciał. Wręcz jest tak że lufa jest skierowana w Twoją stronę.
Niepotrzebnie więc obraziłeś się na vespera, który mówi całkiem do rzeczy.

Słowa Pisma są mieczem obosiecznym. Pamiętaj o tym Landsberg.

Wydaje mi się że zaczynasz kombinować jak koń pod górę.

Najpierw piszesz, że kłamstwem byłoby powiedzieć, że nie byłeś w związku małżeńskim z pierwszą żoną, teraz sugerujesz, że mogło zostać zawarte nieważnie.

Najpierw piszesz, że z bólem przyjmujesz odsunięcie Cię przez Kościół od sakramentów, a teraz wyjawiasz że w sumie gdyby nie rodzice to ze spokojem radziłbyś sobie bez ich przyjmowania.

Może i małżeństwo było zawarte nieważnie, ale tak jak to do tej pory przedstawiłeś to wydaje mi się to sprawą mocno naciąganą. Byłeś taki potulniutki że nie byłeś w stanie sprzeciwić się woli potężnych rodziców?

Dochodzę do wniosku że tak naprawdę chodzi ci tylko o pozory: chcesz chodzić do komunii nie z wewnętrznej potrzeby, tylko żeby nie sprawiać przykrości matce. A może chodzi o to że chciałbyś zapewnić swojej nowej małżonce uroczytość weselną w pięknej oprawie (kościół), ale niestety z wiadomych względów nie jest to możliwe.

Jak chcesz możesz się obrażać. Ale to nie jest dojrzała postawa.
Jak już pisałem życzę ci szczęścia i wierzę żę jesteś w stanie osiągnąć je i go doświadczyć. Tylko trzeba stanąć w prawdzie przed samym sobą, a nie ciągle udawać skrzywdzonego.

_________________
Powiedziano ci, człowiecze, co jest dobre. I czegoż żąda Pan od ciebie, jeśli nie pełnienia sprawiedliwości, umiłowania życzliwości i pokornego obcowania z Bogiem twoim
Micheasz 6:8


Pt lip 13, 2007 7:48
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn cze 18, 2007 5:10
Posty: 32
Post 
Dzieki "goostaf". Ja szukam odpowiedzi, ale Ty musisz byc szszesliwy, bo masz zawsze odpowiedz, na wszystkie problemy i do tego na kazdy temat na tym Forum, bo wszedzie udzielasz rat!!!

Pozdrawiam


Pt lip 13, 2007 8:26
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn cze 18, 2007 5:10
Posty: 32
Post 
"goostaf" i tak mnie nie zrozumiales. Kogos kochac znaczy czuc potrzebe bycia blisko tej osoby. Co to ma wspolnego z papierkiem z urzedu stanu cywilnego, czy biura parafialnego? Myslisz, ze te pary, ktore razem zyja, ale "bez papierka" nie potrafia kochac, nie potrafia zyc dla partnera?

To co Ty wypisujesz na rozne tematy tego Forum, to nie jest pomoc! To jest po prostu grozenie palcem!

Jezeli ktos stoi na "rozdrozu drog" ,"wacha sie" w wierze i Ciebie spotka to niestety tej drogi do Boga nie odnajdzie. Wiesz dlaczego? Bo Twoje "kazania" na tym forum odtracaja, a nie zblizaja do Boga. Kto Ciebie wiec poslal? Szatan?

Wczoraj mialem bardzo dluga rozmowe z jednym ksiedzem. Dziekuje Bogu, ze tacy jeszcze sa. To on zbliza do Boga, bo zyje na tym swiecie i nie "zna odpowiedzi na wszystkie problemy" jak to powiedzial. Zaraz pomyslalem o Tobie i Tobie podobnym. Wy wszystko niszczycie co on na codzien probuje naprawic!

Milcz wiec, a wtedy nie wyrzadzisz zadnej szkody!!!

Przepraszam, ze tak ostro napisalem, ale moze sie obudzisz. Jeszcze nie jest za pozno!!!

Zegnam!!!


Pt lip 13, 2007 9:00
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lut 01, 2006 8:49
Posty: 870
Post 
Na szczęście twoje życzenie nie ma mocy zablokować mi możliwość w tym wątku :P

Landsberg napisał(a):
Myslisz, ze te pary, ktore razem zyja, ale "bez papierka" nie potrafia kochac, nie potrafia zyc dla partnera?

Nie, tu akurat zgadzam się, że papierek nie ma nic do rzeczy. A pary bez sakramentu mogą prawdziwie się kochać i doskonalić.
Uważamy tylko że mają trudniej, bo ich związek jest jakoś zraniony w samej swej istocie. Ale zresztą cała ludzka natura jest zraniona.

I bardzo dobrze że szukasz i znalazłeś czas na rozmowę z księdzem. Na pewno podczas rozmowy łatwiej jest rozeznawać tak trudną sytuację jak Twoja. Mnie też takie rozmowy w swoim czasie baaardzo dużo pomogły. Z tym że ksiądz był wobec mnie łagodny, ale przyjaciele już nie. Jestem wdzięczny i księdzu, i przyjaciołom. Bo chociaż uważałem że mnie nie rozumieją i chcą przeszkodzić mojemu szczęściu, to koniec końców okazało się że to ONI mięli rację.

Masz też rację że jestem szczęśliwy, bo nie miewam już takich dylematów jak Ty. Jestem szczęśliwy, bo chociaż nie znam odpowiedzi na wszystkie pytania, to znam podstawowe i niepodważalne zasady, które są kluczem do rozwiązywania problemów. A jedna z nich mówi że małżeństwo jest nierozerwalne.

Nie wiem gdzie doszukałeś się jakichś moich "rad" dla Ciebie. Jedyną była rada byś stał w prawdzie przed sobą.

Pozastałe uwagi to była moja ocena Twojego zachowania - nie rady.

Nie uważam żebym wszędzie na tym forum był specjalistą od udzielania rad, a jedynie od wyrażania swojej opinii (chyba że uznam, że ktoś o nią prosi). Ktoś się może z nią zgadzać lub nie.

Jedną radę dorzucę: nie obrażaj się.

Widzę że teraz winę za Twoje dylematy ponoszę wespół z vesperem. Nie zamierzam się tym przejmować. Być może nie mam racji (nawet całkiem to możliwe - przecież Cię nie znam), ale dzięki mnie masz okazję spotkać na siebie z różnych stron, a to NA PEWNO Ci pomoże. Dojrzej wreszcie do prawdy, że to TY SAM JESTEŚ ODPOWIEDZIALNY ZA SWOJE SZCZĘŚCIE, a nie zrzucaj winy na mnie. Nie uczynisz mnie odpowiedzialnym za to, że "nie odnajdziesz drogi do Boga". Szukaj jej gorliwie, a ja Ci w tym nie przeszkodzę. Choćbym był "wysłannikiem szatana".

I jeszcze raz: Moja żona kiedyś powiedziała co myśli o zachowaniu naszego przyjaciela, który miał dylemat natury związanej właśnie z życiem seksualnym. Powiedziała szczerze co myśli, a jej opinia była sprzeczna z dążeniami tegoż przyjaciela, który też chciał SWOJEGO SZCZĘCIA (które jest zupełnie naturalną ludzką potrzebą).
I wtedy ten dorosły facet się rozpłakał - uznał że go nie rozumiemy.
Nie minął kwartał, a on dziękował jej. Nie za radę. Ale za to że była z nim szczera.

Zdaje sobie też sprawę że piszę w ostrym tonie. Musisz mi to wybaczyć - jestem tylko człowiekiem, a pisanie na forum nie daje takiej możliwości wyrażania subtelności, co zwykła rozmowa twarzą w twarz. Próbując silić się na zawieranie wszystkich "smaczków" i odcieni w którkich pisemych wypowiedziach narażam się na zatracenie mojego zasadniczego stanowiska.

Nie zamierzam przestać śledzić tego wątku (bo jest niezmiernie ciekawy :) ) ani zaprzestawać wtrącać swoje zdanie. A Ty ze swej strony możesz mnie po prostu ignorować.

Naprawdę życzę Ci szczęścia i wierzę że możesz je osiągnąć.

_________________
Powiedziano ci, człowiecze, co jest dobre. I czegoż żąda Pan od ciebie, jeśli nie pełnienia sprawiedliwości, umiłowania życzliwości i pokornego obcowania z Bogiem twoim
Micheasz 6:8


Pt lip 13, 2007 10:04
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lut 01, 2006 8:49
Posty: 870
Post 
ERRATA
Jest: Na szczęście twoje życzenie nie ma mocy zablokować mi możliwość w tym wątku :P
Miało być: Na szczęście twoje życzenie nie ma mocy zablokować mi możliwość pisania w tym wątku :P

_________________
Powiedziano ci, człowiecze, co jest dobre. I czegoż żąda Pan od ciebie, jeśli nie pełnienia sprawiedliwości, umiłowania życzliwości i pokornego obcowania z Bogiem twoim
Micheasz 6:8


Pt lip 13, 2007 10:26
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So cze 02, 2007 10:22
Posty: 1324
Post 
Do Ojca Pio przyszła kiedyś pewna kobieta i prosiła o pomoc w swojej sytuacji życiowej. Opisała że żyje w związku z mężczyzną, który odszedł od swojej żony. Mówiła, że bardzo go kocha. Ten człowiek był ciężko chory. Ojciec Pio odpowiedział jej, że jeżeli rzeczywiście bardzo kocha, to powinni się rozstać pomimo bólu, jaki to rozstanie przyniesie, inaczej ten człowiek umrze i nie zostanie zbawiony. Odeszła.

Myślę, że miłość tej kobiety była prawdziwa, bo na pierwszym miejscu postawiła dobro - nie tylko to doczesne, ale przede wszystkim dobro wieczne - osoby, którą kochała.

Nigdy nie wiadomo ile czasu nam zostało.......
Warto żyć tak, jakby dzień każdy był ostatnim. Jutro niepewne, wczoraj nie do ciebie należy, dziś tylko jest twoim.


Pt lip 13, 2007 10:58
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt cze 08, 2007 19:55
Posty: 452
Post 
Aha - jeśli by kogoś interesowało: Spotkania dla związków niesakramentalnych odbywają się w Bazylice Serca Jezusowego Księży Jezuitów, Kraków ul. Kopernika. Rozmowa, pomoc, msza ,agapa. Prowadzi chyba o. Groń, albo o.Siepsiak. I znikam z tematu.

_________________
Respexit orationem humilium, non sprevit preces eorum...


Pt lip 13, 2007 11:48
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt paź 28, 2005 10:50
Posty: 55
Post 
Cytuj:
Nie, tu akurat zgadzam się, że papierek nie ma nic do rzeczy. A pary bez sakramentu mogą prawdziwie się kochać i doskonalić.


Słyszałeś kiedyś o stanie bezżenności, w którym ludzie nie żenią się ani za mąż nie wychodzą?
Jezus chyba coś o tym wspominał...

Cytuj:
Uważamy tylko że mają trudniej, bo ich związek jest jakoś zraniony w samej swej istocie. Ale zresztą cała ludzka natura jest zraniona.


"Ludzka natura" musi nie tylko być ranna ale wykrwawić się w nas do śmierci jej w nas po której przychodzi zmartwychwstały.

Chcesz tego goostafie?


Wt lip 31, 2007 12:23
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.   [ Posty: 104 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 3, 4, 5, 6, 7  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL