Różnica między szpitalem publicznym i prywatnym powinna być taka.
Szpital publiczny wykonuje dochodowe i niedochodowe usługi medyczne przez co saldo powinno wychodzić na zero, ale leczy wszystkich chorych.
Prywatny szpital wykonuje tylko dochodowe i wychodzi z zyskiem, ale leczy tylko niektórych chorych.




Aż w takie szczegóły nie wchodziłem, ale chodzi oto żeby biorąc pod uwagę to co piszesz w całej działalności (inwestycje, koszty leczenia, płace) wyjść przynajmniej na zero.
Co do sprawy w sądzie.


Niezależnie od tego czy wygrał czy przegrał Kaczyński ale sukces jest bo została nagłośniona sprawa prywatyzacji szpitali i będzie żyć w mediach aż do samych wyborów i to jest sukces.
To nie sąd będzie wrzucał karty wyborcze tylko ludzie, którym przypomniano o problemie.

osiris - czemu mówisz non stop w czasie przyszłym "zajmie się", masz przykłady szpitali funkcjonujących, które ZAJMUJĄ SIĘ od paru lat i jakoś nikt nie płaci za usługi.
Szpital w Jędrzejowie, upadający przed przekształceniem i poczytaj o aktualnej sytuacji i przekonaj, że klepiesz bzdury.
Przed przekszałceniem szpitala ludzie opowiadali podobne dyrdymały
http://www.szpital-jedrzejow.pl/strona.php

A czy ja gdzieś napisałem że ludzie maja płacić.
Napisałem że przez prywatyzacje dojdzie do sytuacji że zostaną zlikwidowane pewne niedochodowe usługi medyczne przez co pogorszy się dostępność do tych usług.
Teraz są kolejki a potem będą jeszcze większe bo ilość placówek które je wykonuje się zmniejszy.

No toz przeciez Alus napisala, ze wlasnie uratowano oddzial ginekologiczny, ktory w publicznym szpitalu byl nierentowny.
I skad ta pewnosc, ze spolki na pewno zlikwiduja nieretowne uslugi medyczne, a zadluzone publiczne szpitale beda bez konca zyc z litosci dluznikow? I niczego nie zlikwiduja?

bynajmniej mówienie o monopolu władzy,trzymaniu się własnego interesu i działanie na szkodę Polski przez błędne pomysły i decyzje, sprzedawanie nas innym krajom, zamiast bronić KRAJU jak dobra, oraz blokowanie dobrych ustaw opozycji jak choćby " contra in-vitro" , zawłaszczenie IPN , czy Mediów to przypomina mi to niestety PZPR.




taka analogia jak z Ciebie historyk.



nie popieram PO za wiele rzeczy,ale na pewno nie dlatego,że " jest w modzie" . Jak ktoś chce komuś lub sobie coś wmówić to i tak nie pomogą nawet racjonalne argumenty.






gdyby się z nią nie cackano , Blidę zwinięto by w kajdankach w trybie natychmiastowym,ale nie ... i czyja to wina? pewnie i tak zacietrzewieńcy PEOWcy " PiS jest zły, nie wiem dlaczego" powie,że to wina PiSu, no,ale dobra..




rozumiem, mówisz o sobie?

A jednak MARKO i Witold mieli racje...


Naprawde nie pamietasz Polski z lat 2005 - 2007? Brata prezydenta, ktory raportowal bratu, prawie premierowi (Nie bede premierem, gdy mój brat bedzie prezydentem (JK). Dla mnie, raz dane slowo, jest swiete... (J) ) "wykonanie zadania"? Akcje Ziobry? Podsluchy? Smierc Blidy? Taka masz krotka pamiec?


Naprawde tak uwazasz, ze Blida jest sama sobie winna? Ze nie docenila "troski" o nia i dlatego zginela? I takiej Polski chcesz? Gdzie byle kto moze niewygodnych oskarzyc, wsadzic do wiezienia, skazac na smierc publiczna? I to w imie Prawa i Sprawiedliwosci. Prawie jak "Gott mit uns". Najwazniejsze, zeby haslo bylo chwytne.
Nie boisz sie, ze ciebie tez moze to spotkac?

I dolacze sie do prosby

Masz rację, to byłą tragedia narodowa. Nie ruszałem się nigdzie, bałem się wyjść z domu, miałem ochroniarzy, bo wszędzie PIS i Ziobro grasowali. Tysiące ludzi zamykali w więzieniach.
Te podsłuchy to była tragedia, teraz całe szczęście PO zlikwidowała wszystkie podsłuchy.

kacerek, demokracja ma to do siebie, ze wybiera wiekszosc. A wszyscy ponosza konsekwencje. Jezeli wiekszosci sie akcje takie jak sprawa Blidy czy podsluchy "niepewnych politycznie" podobaly, to prosze bardzo.... Na pewno w Polsce nikt nie ma nic do ukrycia, lubi czytac o sobie na tabloidach, pojawiac sie w mediach, jako podejrzany o cokolwiek, badz ... ludzic sie nadzieja, ze akurat on jest tak niedostrzegalny, ze jego omina.
Naprawde z niczym wam sie czasy IV RP nie kojarza? Tacy mlodzi jestescie?

Jedna jaskółka wiosny nie czyni, to primo.
Secundo, przyczyn niewydolności szpitali publicznych jest wiele i jest to problem złożony który nie sposób przeanalizować nawet w paru obszernych postach.
Nie ma też woli uzdrowienia sytuacji a tylko chęć przejęcia za bezcen majątku publicznego.
Prywatyzacja ma być panaceum na wszystkie bolączki.
Podobnie jest z EURO, które miało być bolączka na recesje a jest dokładnie odwrotnie.

pamiętam,że zarzuty nie były bezpodstawne, a gdyby pilnowano Blidy jak należy i nie cackano się z nią już dawno siedziałaby w areszcie.



boje się totalitarnego liberalizmu , który serwuje PO.




jak ktoś jest głuchy i ślepy to nic nie zobaczy,ani nie usłyszy,choćby darli o tym na dachach i przez megafon.

problem jest taki,że jeśli nie jesteś za PO toś oszołom,głupek,debil, idiota, krzykacz, pomawiacz, antypolak " zomowiec" etc .żadna nowość. a zaczęło się od Pospieszalskiego.

Dyskutowanie o woli to jak wróżenie z fusów .....liczą się fakty.
A takich jaskółek w skali kraju jest już multum.

Fakt, wtedy to po prostu kłamstwo, a więc przewinienie znacznie większe, niż jakaś tam "gafa".




Kaczyński kieruje swoją propagandę do ciemnego ludu, więc PO się przed nią broni w taki sposób, żeby ciemny lud to zrozumiał. Obawiam się że tłumaczenie komukolwiek, że prywatyzacja i komercjalizacja to nie jest to samo i żadne z nich nie oznacza "płatnej służby zdrowia", wyglądałoby tak samo jak z tobą i z Julką.




To co, szpital jako jedyny typ przedsiębiorstwa ma mieć prawo przynosić straty? To podobno PiS miał obalać PRL-bis. A nie takowy budować.




A teraz coś dla osirisa i Jarosława Kaczyńskiego.


USTAWA z dnia 30 sierpnia 1996 r. o komercjalizacji i prywatyzacji

Art. 1.

1. Komercjalizacja, w rozumieniu ustawy, polega na przekształceniu przedsiębiorstwa
państwowego w spółkę; jeżeli przepisy ustawy nie stanowią inaczej, spółka
ta wstępuje we wszystkie stosunki prawne, których podmiotem było przedsiębiorstwo
państwowe, bez względu na charakter prawny tych stosunków.

2. Prywatyzacja, w rozumieniu ustawy, polega na: 1) obejmowaniu akcji w podwyższonym kapitale zakładowym jednoosobowych spółek Skarbu Państwa powstałych w wyniku komercjalizacji przez podmioty inne niż Skarb Państwa lub inne niż państwowe osoby prawne w rozumieniu ustawy z dnia 8 sierpnia 1996 r. o zasadach wykonywania uprawnień
przysługujących Skarbowi Państwa; 1a) zbywaniu należących do Skarbu Państwa akcji w spółkach; 2) rozporządzaniu wszystkimi składnikami materialnymi i niematerialnymi majątku przedsiębiorstwa państwowego lub spółki powstałej w wyniku komercjalizacji na zasadach określonych ustawą przez: a) sprzedaż przedsiębiorstwa, b) wniesienie przedsiębiorstwa do spółki, c) oddanie przedsiębiorstwa do odpłatnego korzystania.


Prawo wyraźnie te pojęcia rozdziela, to NIE JEST to samo i Kaczyński doskonale o tym wie. Owszem, możecie sobie mówić, że szpital skomercjalizowany łatwiej sprywatyzować niż publiczny. Tak samo bryłą lodu łatwiej rozbić komuś głowę niż wodą w stanie ciekłym, ale to nie znaczy że zamrażanie i rozbijanie głowy to to samo.

Zresztą i tak najbardziej żałosne w tym wszystkim jest to, że z prywatyzacji usiłuje się robić "zarzut" przeciwko Komorowskiemu. Po pierwsze, PO wcale nie ma w programie prywatyzacji służby zdrowia, a tylko w najlepszym razie, prywatyzację szpitali - tego pewnie też Kaczyński i jego fani nie odróżniają, cóż, ich problem. Ten sam program PO w którym PiS wykopało prywatyzację szpitali, dwie linijki później zaznacza, że PO zamierza utrzymać obowiązkowe, państwowe ubezpieczenia zdrowotne - co równa z ziemią bajeczki PiSu o "płatnej służbie zdrowia". Ale ciemny lud i tak je kupuje.




A kto powiedział, że szpitale prywatne nie będą wykonywały niedochodowych usług? SKoro NFZ nadal im będzie na to dawał publiczne pieniądze...




Przypomniano im o problemie "źli liberałowie chcą wprowadzić płatną służbę zdrowia" - który istnieje tylko w propagandzie PiSu.




To widać dobry ze mnie historyk.

Ten twój bełkot o "końcu wolnej polski" jest równie uzasadniony jak bełkot przeciwników PiSu. Też mówiono, że Kaczyński miał monopol władzy (to akurat prawda, ale mniejsza), wprowadził dyktaturę, inwigilował opozycję i dziennikarzy, upolitycznił służby, a jedną nawet stworzył w celach politycznych. Jak najbardziej analogiczne.




To co z tymi przykładami?




PiS jest zły bo wprowadza dyktaturę, monopol władzy, inwigilację, upolitycznienie służb i likwiduje wolność. Czyli to samo co ty mówisz o PO. Tak samo merytoryczne, ale oczywiście kiedy mówi się to o PO, to jest OK, a kiedy o PiSie - to mówią tak tylko zacietrzewieni antypolacy




No to już jest gorzej niż śmieszne.

PO jest naprawdę DALEKO do "totalnego liberalizmu" - cokolwiek byś przez to nie rozumiała, bo przeczuwam że twoje rozumienie liberalizmu może być równie "po kaczyńsku" jak prywatyzacja szpitali.

Różnicę wytłumaczył kiedyś w jednym z wywiadów minister skarbu Aleksander Grad (co przypomniała kataryna)

Min. Grad: ... Uważam, że samorządy powinny mieć prawo do prywatyzacji szpitali. Są bardzo pozytywne przykłady w Polsce prywatyzacji szpitali. Samorządy muszą ustalić reguły gry dla tych szpitali i nowych inwestorów.(...)

Konrad Piasecki: Ale marszałek Sejmu Bronisław Komorowski mówił, że oskarżenia Platformy o chęć prywatyzacji to skandal i faryzeizm.

Aleksander Grad: To nie jest tak, że Platforma prywatyzuje. Prywatyzują samorządy, lokalna władza.

Ale wy mówiliście, że dacie temu tamę; że na to nie będziecie pozwalać; że będzie musiał być jakiś bezpiecznik,który spowoduje, że samorząd będzie musiał zachować 51 proc. udziałów.

Aleksander Grad: Moim zdaniem najlepszych bezpieczników jest odpowiedzialność rady powiatu, sejmiku województwa, rady gminy, która ustali ostatecznie, jaki będzie kształt umowy prywatyzacyjnej. W tej umowie musi być wszystko – muszą być gwarancje, kary, zabezpieczenia.

To dlaczego nie przyznawaliście tego w kampanii wyborczej?

Aleksander Grad: Kampania rządzi się różnymi prawami. ( dobre )

Ale nie rządzi się prawami oszukiwania wyborców.

Aleksander Grad: To nie jest oszukiwanie wyborców.

No nie? Jak się mówi, że nie będzie prywatyzacji szpitali, a potem czytamy, że będzie, to jest oszukiwanie wyborców.

Aleksander Grad: Prywatyzacja szpitali będzie domeną samorządów lokalnych, które są organami nadzorującymi szpitale. Jeśli się zdecydują i uznają, że to jest dobre dla tej społeczności lokalnej, niech to zrobią.

Jeżeli rozumieć komercjalizację jako "pierwszy etap na drodze do prywatyzacji", czyli zgodnie z drugą definicją PWN, zacytowaną przez Osirisa (która nie jest alternatywna wobec pierwszej: pierwsza jest bardziej formalna, druga bardziej ogólna), to nie było to kłamstwo. Na podstawie tych definicji jak najbardziej można wysnuć wniosek, że jeżeli ktoś chce komercjalizacji jakiegoś przedsiębiorstwa państwowego, to po to, by w dalszej kolejności je sprywatyzować. Przypominam, że Kaczyński został pozwany za wypowiedź z Lublina, w której NIE MA ANI SŁOWA o tym, jakoby program Bronisława Komorowskiego przewidywał prywatyzację służby zdrowia (a za to właśnie, zgodnie z wyrokiem, będzie musiał przeprosić - czyli tak samo jak w przypadku procesu Gościa Niedzielnego sąd nakazał przeprosić za coś, co nie zostało wypowiedziane). Kaczyński powiedział jedynie, że jego główny polityczny konkurent CHCE prywatyzacji służby zdrowia - co, jak wskazałem wyżej, jest wnioskiem może i populistycznym, ale na pewno nie kłamliwym. W tej sytuacji całkowicie zrozumiałe jest żądanie sztabu Kaczyńskiego, by Bronisław Komorowski wyraźnie stwierdził, że NIE CHCE prywatyzacji służby zdrowia, a przed paroma godzinami zaproponował debatę na ten temat - co załatwiłoby sprawę. Ciekawe jaka będzie odpowiedź ?

Definicja wg. PiSu jest mniej więcej taka:

prywatyzacja/komercjalizacja - proces przekształcania bezpłatnych szpitali publicznych, w których mogą się leczyć biedni i uciśnieni, na szpitale płatne, w których mogą się leczyć wyłącznie bogaci, a biedni są wyrzucani na bruk gdzie zdychają z braku pomocy lekarskiej, na którą ich nie stać

Nawet jeśli Kaczyński nie podaje tej definicji dosłownie (choć w sławetnym spocie wyborczym sprzed roku, właściwie ją podano) to właśnie to przez cały czas leży w kontekście i tym się właśnie straszy wyborców. A to przecież kompletna bzdura.




Najpierw by trzeba zdefiniować co to jest prywatyzacja służby zdrowia, co to jest prywatyzacja szpitali, bo dopóki krążą propagandowe wizje PiSu, żadna debata z nimi na ten temat nie ma sensu. To jak dyskusja z kreacjonistą, który wymienia "postulaty teorii ewolucji" których teoria ta w rzeczywistości nigdy nie miała, a potem na podstawie tych fikcyjnych postulatów chce tą teorię obalać.