Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pt sie 15, 2025 14:51



Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 179 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9 ... 12  Następna strona
 Czy palenie marihuany jest grzechem ? 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): So mar 17, 2007 15:00
Posty: 40
Post 
Znalem wielu ktorzy palili marihuane teraz mieszkaja na dworcach i zyja od dzialki do dzialki :-(


So mar 17, 2007 16:08
Zobacz profil
Post 
:lol: Ok, a teraz coś prawdziwego powiesz? Już ja widzę tych wychudzonych ludzi ze "spuchniętymi żyłami od wstrzykiwania "maryhułany" :D


N mar 18, 2007 15:05
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 14, 2008 3:48
Posty: 226
Post 
Czy spożywanie marihuany jest grzechem? No to po kolei:

Odpowiadając na to pytanie wielokrotnie podpieraliście się katechizmem, w którym jasno jest wyłożone, że narkotyk to ciężki grzech (mówiąc w skrócie). Tylko nikt nie wyjaśnił co to jest narkotyk?. Pewnie dlatego, że odpowiedź nie jest ani prosta ani jednoznaczna. Otóż na wiki czytamy, że są dwie definicje narkotyku. Jedna "medyczna" mówi o tym że narkotykiem jest każda substancja psychoaktywna prowadząca do uzależnienia, czyli "NIKOTYNA, ALKOHOL, marihuana, amfetamina, kofeina, heroina, morfina, teobromina (czekolada ;) itd.". To "medyczna" definicja narkotyku. Druga definicja tak zwana "policyjna" mówi, że narkotykiem jest każda substancja z listy substancji zakazanych, którą to listę reguluje ustawa z 1996 roku (bodajże), wielokrotnie nowelizowana. Zatem przy następnej nowelizacji moglibyśmy na tą listę wciągnąć czekoladę, kakao, kawę, herbatę, ponieważ wszystkie te produkty zawierają substancję z definicji medycznej - kofeinę - psychoaktywny alkaloid powodujący uzależnienie zarówno FIZYCZNE jak i PSYCHICZNE. (I tylko niech mi nikt nie mówi, że herbata nie zawiera kofeiny tylko teinę, bo zdecydowanym tonem odeślę go do książek :).

Którą z definicji przyjmuje Kościół pisząc o narkotykach? "Medyczną" czy "policyjną"? Jeśli pierwszą, to znaczy że chrześcijanie do swych obrzędów używają jednego z twardszych narkotyków na świecie, a każdy kapłan to ćpun (bo tak się w Polsce przyjęło, że człowiek UŻYWAJĄCY narkotyków, to JEST narkoman, ale człowiek UŻYWAJĄCY alkoholu NIE JEST alkoholikiem). A przecież w najnowszym raporcie (2008) alkohol pod względem szkodliwości dostał 3 gwiazdki - tyle samo co kokaina, a marihuana tylko 2... więc pewnie Kościół jest zmuszony przyjąć drugą definicję, bo nigdy nie wypowiedział się jasno której z tych definicji używa na potrzeby katechizmu. W kierowaniu się rozumem państwa przez Kościół jest pewna pułapka, bo jak państwo coś uchwali, to Kościół będzie musiał się z tym zgodzić. Gdyby państwo uznało kofeinę za niebezpieczny narkotyk (a podstawy naukowe do tego są od dawna znane), my katolicy dzielnie zwalczalibyśmy narkomanię szerzącą się w hipermarketach - bez sensu. :)



Żeby zrozumieć istotę tej "grzesznej" marihuany trzeba poznać jej historię, a później zadać pytanie: dlaczego marihuana znalazła się na liście substancji zakazanych (czyli przyjęła potoczną nazwę "narkotyk"). Bynajmniej nie chodziło ani o względy zdrowotne, ani społeczne. Do tej pory w całej historii ludzkości odnotowano na świecie 2 przypadki śmiertelne po zażyciu marihuany (szczegóły w raporcie), alkohol nie może pochwalić się taką piękną statystyką - nie wchodząc w szczegóły jest to różnica kilku rzędów i to tylko za jeden rok w jednym kraju. Co do względów społecznych, to już wtedy znane były przychylne raporty naukowe z różnych kolonii angielskich i francuskich w Afryce. Jak zwykle chodziło o to na czym poległ $$$$$$$$Judasz$$$$$$$$.

Otóż w 1917 roku dwóch wynalazców wynalazło dekortykator - maszynę do oddzielania miąższu rośliny od włókien. Maszyna miała bardzo praktyczne zastosowanie, mianowicie papier. Cztery razy mocniejszy, dziesięć razy tańszy i sto razy bardziej ekologiczny. Tona papieru za 25$!!!, owszem wiem, że to nie te same pieniądze co dziś, ale od tego czasu ulepszylibyśmy ją 10-krotnie i te 25$ mogłoby się okazać prawdziwe. Konopie są rośliną jednoroczną szybkorosnącą w niemal każdym klimacie. Dorastają do 2,5-3m wysokości produkując dużo biomasy z metra kwadratowego (uprawa ich szybko ściąga CO2 z powietrza). W procesie produkcji papieru wykorzystuje się 80% konopi (wszystko oprócz łodyg), albo 40-50% ŚCIĘTEGO DRZEWA (!!!). Niewykorzystane w procesie tworzenia papieru łodygi posłużą do robienia bardzo silnych włókien, które na przykład ze względu na swą wytrzymałość są od zawsze używane w budownictwie do uszczelniania łączy na rurach. Niestety brak masowej produkcji nie pozwala na szycie tkanin z tych włókien (lobby bawełniane swego czasu też się mocno udzielało). Wyobraźcie sobie ubrania, które nie rozchodzą się po 3 praniach, nawet po 30 są takie same. Jak na razie tylko dla korzeni nie znaleźliśmy zastosowania.

Na drodze dwóm geniuszom stanął jednak potężny koncern DuPont, wielki, strategiczny, krajowy dostawca papieru drzewnego. Na jego papierze dzieci uczyły się pisać, na jego papierze powstawały gazety chwalące rząd, na jego papierze podpisywano rozporządzenia, traktaty i rezolucje. Ale konstytucja została spisana na papierze z konopi, ludzie znali ten papier, ale nie umieli wykonywać go przemysłowo - nie mieli maszyn. Przed takim przeciwnikiem, przed taką mamoną, przed takim wpływem w polityce nawet fakty musiały dać za wygraną. I dały w 1931 roku, w osobie pana Harry'ego Anslingera, który na skutek ingerencji DuPonta w świat polityki został szefem nowopowstałego właśnie "biura ds. walki z narkotykami". Rozpoczęła się kampania antymarihuanowa. Bzdur jakie ten człowiek wygadywał na tę używkę nie będę przytaczał, bo większości albo zaprzeczyło życie, albo on sam w późniejszym wieku. Jedno jest znamienne - nikt przez cały czas trwania kampanii nie wytłumaczył ludziom, że marihuana i konopie to jest to samo, tylko po meksykańsku.

W 1937 roku zdelegalizowano konopie w 46 stanach. Jedyną grupą społeczną, która się temu otwarcie sprzeciwiła byli lekarze. Twierdzili, że ludzkość straciła szansę na jeden z najbardziej obiecujących wówczas leków. W późniejszych latach zamknięto do więzienia 3000 lekarzy wciąż ją stosujących. Tak było w Ameryce, a jak było w Polsce.

W 1961 roku w aurze "Ameryka nie pomoże żadnemu krajowi, który tego nie podpisze" z <<inicjatywy>> UN podpisano "Uniform Drug Convention", w którym zobowiązano się wycofać (między innymi) konopie z obrotu. W ten sposób konopie znalazły się na naszym indeksie. Nie wskutek badań medycznych (te próbowano utajnić w 1995, widocznie spodziewali się innego wyniku), nie wskutek niepokojących obserwacji społecznych, a wskutek ratyfikowania przez nas tej konwencji w 1991 roku, kiedy jeszcze nikt w Polsce o trawce nie slyszał. Nas nawet Ameryka nie musiała straszyć, my byliśmy wtedy "sami-chętnie-wszystko". I w ten sposób marihuana awansowała w Polsce do rangi narkotyku. I w ten sposób Kościół nazywa marihuanę narkotykiem.

Teraz będzie o raporcie. W 2009 roku ma się odbyć UN Strategic Drug Policy Review. Więc UN zleciła The Beckley Foundation - grupie BRYTYJSKICH (sic!) naukowców z uniwersytetu Oxford przygotowanie raportu na temat szkodliwości różnych narkotyków (m. in. nikotyny i alkoholu, nikotyna także uzyskała trzy gwiazdki). Naukowcy usiedli i niedawno ukazał się owoc ich pracy. Komu wykształcenie pozwala, zapraszam do lektury. http://www.beckleyfoundation.org/pdf/BF ... Report.pdf Nasze narodowe trzy gwiazdki są na 52 stronie w tabelce. Marihuana widnieje pod łacińskim pseudonimem Cannabis.

I tutaj tkwi sedno. Pytanie nie powinno brzmieć: czy spożywanie marihuany jest grzechem, tylko czy spożywanie czegokolwiek psychoaktywnego i uzależniającego (kofeina w kawie, herbacie, teobromina w czekoladzie) jest grzechem. Znaleźliśmy sobie wygodną furtkę w katechizmie przywołującą magiczne słowo "narkotyk", tylko co ta furtka dla nas znaczy? Czy inaczej patrzymy przez ten zapis na alkohol? Nie. Bo lubimy się oszukiwać, rozdzieliliśmy poradnie alkoholowe od poradni narkotykowych, żeby się przypadkiem ludziom nie skojarzyło. Tymczasem ogólny schemat uzależnienia jest taki sam i sprowadza się do słabości ludzkiej psychiki. Jakieś 3-5% populacji zawsze będzie miało z tym problem niezależnie od statusu prawnego alkoholu. Ale o delegalizacji alkoholu nikt nie mówi. I słusznie.



Zanim zupełnie i do końca trafię w sedno pytania, chciałem obalić jeszcze parę mitów, które tu spotkałem. Mianowicie, że gdzieś w Polsce są dwa ośrodki w którym leczą się ludzie z uzależnienia marihuanowego. Mnie takie statystyki w państwie stosującym tak drastyczną prohibicję ani nie przekonują, ani nie dziwią. Młody 17-letni człowiek "zatrzymany na posiadaniu w ilości 0,5 grama" przez rutynowy patrol osiedlowy ma do wyboru: a) powiedzieć od kogo kupił i dostać terapię odwykową gdzieś w Polsce na 6 tyg. b) iść do więzienia na pół roku. Wybór wskazuje czysta ekonomia i nawet nie wiadomo ile po tych ośrodkach siedzi ludzi, którzy naprawdę tej pomocy nie potrzebują. Bo używanie narkotyków nie jest równoznaczne ze zjawiskiem narkomanii, tak samo jak używanie alkoholu nie jest równoznaczne ze zjawiskiem alkoholizmu.

Dobijają mnie argumenty w stylu, że "jak palisz marihuanę, to prędzej czy później MUSISZ sięgnąć po te twarde". Ludzie tak piszą mimo że w następnym zdaniu zaprzeczają, że podział na twarde i miękkie jest sztuczny. "Każdy kto pije piwo musi sięgnąć po kokainę, prędzej czy później, ale każdy". Tyle samo sensu, a nawet więcej, jest w tym zdaniu. Przecież oba te specyfiki są tak samo groźne, a mimo to część ludzi preferuje rozrywkę akurat przy tych trzech gwiazdkach, a nie przy tamtych. I bynajmniej nie spowiadają się z tego tak, jak musieliby się spowiadać z kokainy.

Nie przekonuje mnie także post użytkownika o pseudonimie "KaMiLLL". Nawet jeśli istnieje gdzieś jakiś człowiek, któremu "marihuana zrujnowała całe życie", zwłaszcza że naukowcy w raporcie stwierdzają, że najłatwiej ze wszystkich uzależnień wychodzi się z marihuany. Mimo to mamy w kraju 800 000 ludzi uzależnionych od alkoholu, a nie budujemy sobie opinii o tym specyfiku odwiedzając ośrodki odwykowe i słuchając opowieści ludzi, ktorzy tam przebywają. Zdajemy sobie sprawę, że obraz zbudowany tylko na podstawie takich obserwacji będzie tak samo chory jak chorzy są ci ludzie.

Odpowiem jeszcze na zarzut, że marihuana "potwornie niszczy wogóle cały mózg" czy jakoś tak. W 1989 roku w Akademii Medycznej w St. Louis przeprowadzono badania i stwierdzono obecność w naszych mózgach receptorów reagujących na psychoaktywny składnik marihuany (dlatego nazywamy go psychoaktywnym :) Ciekawostką jest, że na ten receptor nie działa żadna inna roślina na Ziemi. Wykazano w ten sposób, że odmienny stan świadomości nie jest efektem niszczenia komórek mózgowych, tylko raczej włączenia pewnego przycisku ON w naszym mózgu. Zatykanie receptorów w mózgu jest też charakterystyczne dla czekolady i kakao. Z tego co wiem jest to całkowicie odwracalny proces.

W przedostatnim akapicie poruszę też ważną kwestię. Nie namawiam nikogo do spożywania marihuany. Żeby to było jasne. Edukowanie nie oznacza namawiania, nawet wtedy gdy uczymy dzieci o seksie. Z drugiej strony w naszym kraju namawianie do alkoholu uchodzi za objaw swojskości i specjalnie się o to nie gniewamy. Na pewnych imprezach rodzinnych wręcz nie wypada nie spożyć "naszego narodowego trzygwiazdkowego" (komunia, chrzciny). Ale publiczne namawianie do spożywania mniej groźnych używek mogłoby się skończyć lochem, albo banicją - paradoks taki (można by się chyba było ubiegać o azyl polityczny w Holandii :-D . Więc nikogo nie namawiam. Świadomie używałem określenia "mniej groźna", bo wszystkie używki są groźne, trzeba ich używać odpowiedzialnie, dlatego są dostępne od pewnego wieku (teoretycznie, chociaż łatwiej mi było w liceum załatwić marihuanę niż alkohol. Naprawdę nie było tak źle, jak czasem w TV pokażą jakąś prowokację).



I na koniec w świetle tego co dziś wiemy o tych używkach, odniosę się do waszych postów:

"Używanie narkotyków jako używki , dla osiągnięcia " przyjemności, odlotu" jest grzechem przeciwko piątemu przykazaniu ( "Nie zabijaj"). Jest to grzech ciężki. Dozwolone jest jedynie używanie narkotyków ze wskazań medycznych. (...) samowolne używanie narkotyków jest grzechem ciężkim."

Więc ja rozumiem, że Chrystus w Kanie zamienił wodę w wino (alkohol - trzy gwiazdki) po to żeby ludzie ciężko samowolnie zgrzeszyli. No przecież nie zamienił wody w wino, bo tak panu młodemu przepisał lekarz. Ja rozumiem, że Kana to był pierwszy cud, ale konsekwencje żadnego cudu nie mogą bezpośrednio dotyczyć czynienia grzechu. Jednym słowem ktoś musiał wypić potem to wino, czyli zgrzeszyć. Poza tym Chrystus sam o sobie mówił (Mt 11,19), że lubi dobrze zjeść i... no dzisiaj byśmy to określili "nie wylewa za kołnierz". Bynajmniej nie chodziło Jezusowi o wino "na trawienie", odpowiadał publicznie na zarzut, że jest pijakiem i żarłokiem, i się do tego przyznał :-D I pewnie jeszcze nieźle się przy tym uśmiał. Ten Święty Graal to po prostu jego pucharek do wina, którego używał także w trakcie Ostatniej Wieczerzy. I nie uważał samego faktu spożywania alkoholu za coś złego. No przecież on nie grzeszył - to wiemy, mimo że samowolnie używał trzygwiazdkowego narkotyku. I tu jest moim zdaniem odpowiedź na postawione pytanie: Czy spożywanie marihuany jest grzechem. W moim przekonaniu, ani spożywanie marihuany, ani spożywanie alkoholu, ani spożywanie kawy, ani spożywanie czekolady nie jest grzechem, jeśli nie przesłania ci celu, po który tu przyszedłeś.

Jestem bardzo ciekaw waszych opinii.

Pozdrawiam.


Pt lis 14, 2008 6:51
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 14, 2008 3:48
Posty: 226
Post 
Koncern nazywał się D-u-P-o-n-t że też mu się skojarzyło :-D


Pt lis 14, 2008 6:59
Zobacz profil
Post 
Wg mnie spożywanie czegokolwiek nie jest zadnych grzechem, czy to palenie marihuany, picie alkoholu, palenie papierosów

Mt 15, 10-20
'...Nie to, co wchodzi do ust, czyni człowieka nieczystym, ale co z ust wychodzi, to go czyni nieczystym.... Nie rozumiecie, że wszystko, co wchodzi do ust, do żołądka idzie i wydala się na zewnątrz. Lecz to, co z ust wychodzi, pochodzi z serca, i to czyni człowieka nieczystym. Z serca bowiem pochodzą złe myśli, zabójstwa, cudzołóstwa, czyny nierządne, kradzieże, fałszywe świadectwa, przekleństwa...'

jesli poprzez picie alkoholu czy przez palenie marihuany ktos ma nieczyste mysli i nie kontroluje swoich czynów to powinien zaprzestac takich praktyk.
A jesli nawet juz palenie uznamy za pogarszanie zdrowia itd to przeciez mozna spożywac to ziele w jakis potrawach co tez wywoła pożądane efekty.
Poza tym jeszcze trzeba byc umiarkowanym w tym co sie robi, nie przesadzac, bo nawet jedzenie moze byc grzechem, prowadzącym do otylosci


N lis 23, 2008 15:24

Dołączył(a): So lut 28, 2009 18:02
Posty: 2
Post 
Rdz 3,18 "Cierń i oset będzie ci ona rodziła, a żywić się będziesz zielem polnym" W starym wydaniu biblii Ciekawe jak to zinterpretujecie ;)
Mądrości Syracha 38,4 pan stworzył leki* pochodzące z ziemi, a człowiek mądry nie będzie nimi gardził
*- zioła
O takie cytaty a pozatym Nikt nie powinien kwestionować wiary innych, bo żadna istota ludzka nie może oceniać dróg Boga :)


Pn mar 02, 2009 17:31
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz maja 03, 2007 9:16
Posty: 3755
Post 
zylak napisał(a):
Rdz 3,18 "Cierń i oset będzie ci ona rodziła, a żywić się będziesz zielem polnym" W starym wydaniu biblii Ciekawe jak to zinterpretujecie ;)
Mądrości Syracha 38,4 pan stworzył leki* pochodzące z ziemi, a człowiek mądry nie będzie nimi gardził
*- zioła
O takie cytaty


Rośliny polne, płody roli i rośliny lecznicze, a nie "zioło" (Marihuana). Tu nie ma co interpretować.

zylak napisał(a):
a pozatym Nikt nie powinien kwestionować wiary innych, bo żadna istota ludzka nie może oceniać dróg Boga :)


Po pierwsze, co ma jedno do drugiego? Jak się stwierdza, że ktoś ma słabą wiarę, to się kwestionuje drogę Boga? W żadnym razie. To może być fakt, że ktoś ma słabą wiarę, ale to nie znaczy, że nie wyjdzie na prostą dzięki działaniu Boga.

_________________
Piotr Milewski


Wt mar 03, 2009 14:36
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): Cz kwi 16, 2009 15:50
Posty: 6
Post 
nałóg= zniewolenie

..nie trzeba komentować chyba... Ale nie dawajmy tak działać szatanowi w naszym życiu! Walczmy..;)

_________________
Światło każdy mrok rozjaśni...


Cz kwi 16, 2009 18:46
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N kwi 12, 2009 22:16
Posty: 6
Post 
wozkiwidlowe napisał(a):
Znalem wielu ktorzy palili marihuane teraz mieszkaja na dworcach i zyja od dzialki do dzialki :-(


Palilem latami.... zalozylem rozdzine mam wlasny dom i prace. Dobrze mi sie wiedzie !

Po co pisac takie glupoty ?? :?

_________________
wojtii


So kwi 18, 2009 4:11
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): Pt kwi 17, 2009 12:12
Posty: 2
Post 
wojtii napisał(a):
wozkiwidlowe napisał(a):
Znalem wielu ktorzy palili marihuane teraz mieszkaja na dworcach i zyja od dzialki do dzialki :-(


Palilem latami.... zalozylem rozdzine mam wlasny dom i prace. Dobrze mi sie wiedzie !

Po co pisac takie glupoty ?? :?



U każdego może być inaczej. Jeden wybrnie, a jeden wbrnie.


So kwi 18, 2009 10:16
Zobacz profil
Post 
Ja nie rozumiem pytania - czy zadał je katolik?
Wszystkie używki podpadają pod 5 przykazanie.

Co do szkodliwości - zapaliłem parę razy w życiu, ale jakoś mnie nie wciągnęło. Sądzę, że wiele zależy od osobowości i charakteru. No i tego, czy ktoś zechce potem sięgać po ciężkie narkotyki, bo sobie wmówi "o, nie uzależniłem się od trawki, to od heroiny też nie".


So kwi 18, 2009 14:54
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N kwi 12, 2009 22:16
Posty: 6
Post 
Ten temat trzeba traktowac indywidualnie jak kazdego czlowieka, bo jak wiemy w calym swiecie nie ma dwojga takich samych ludzi :) Wiec czy ktos sie wciagnie czy bedzie palil latami i nic wiecej nie bedzie mial ochoty probowac czy skonczy i tez bedzie mu dobrze ... to temat rzeka :)

Dla mnie ta roslina ma własciwosci lecznicze i jest stosowana w farmaceutyce przy leczeniach choroby alzheimera... oczywiscie nie w naszym kraju zacofanym po pewnymi w wiekszosci wzgledami. Kazdy ma wolna wole, kazdy prowadzi sie w zyciu jak chce, raz lepiej raz gorzej...

temat rzeka :)

_________________
wojtii


So kwi 18, 2009 15:23
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): Wt mar 10, 2009 21:43
Posty: 246
Post 
Cytuj:
Dla mnie ta roslina ma własciwosci lecznicze i jest stosowana w farmaceutyce przy leczeniach choroby alzheimera...


póki co to tylko badania na mózgach zmarłych i szczurach. Żaden lek oparty na kannabinoidach nie ma dopuszczenia do leczenia tej choroby.

Cytuj:
oczywiscie nie w naszym kraju zacofanym po pewnymi w wiekszosci wzgledami.


Fajnie, idąc tym tropem wrzucasz do worka "kraje zacofane" większość krajów europejskich (chyba tylko w UK dopuszczono Sativex pod pewnymi warunkami).

Niektórzy widzą w lekach opartych na kannabinoidach drugą Viagrę (rewolucyjny lek po której wszystko miało grać i być cudownie itd.) - poniekąd to prawda, bo po obu lekach pikawa siada 8)

_________________
Miernota w chwilach zagrożenia staje się bezwzględna.


So kwi 18, 2009 16:01
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N kwi 12, 2009 22:16
Posty: 6
Post 
(rewolucyjny lek po której wszystko miało grać i być cudownie

Jak wiemy zyjemy wszyscy w swiecie materialnym i zawsze nie doskonałym. Jezeli ktos twierdzi ze wymyslił tutaj, na ziemi cos cudownego to pewnie ma na mysli cos lepszego od tego co bylo wczesniej stworzone przez czlowieka, ale nigdy nie cos DOSKONAŁEGO :)

_________________
wojtii


So kwi 18, 2009 16:21
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): Cz lut 25, 2010 5:32
Posty: 2
Post Re: Czy palenie marihuany jest grzechem ?
jestem tu nowy,tak przypadkiem wpadl mi w oko ten blog.Moim zdaniem Marihuana(ziolko)powinna zostac zalegalizowana na calym swiecie.Wiem sam po sobie jak sie czuje czlowiek ktory pali Ziolo,bo sam pale co jakis czas i wcale nie uzaleznia.Ten kto duzo pali po prostu ma nerwowe i stresowne zycie jak ja czasami i wtedy wlasnie siegam po Ziolko,by sie zrelaksowac i odprezyc.Nie powoduje ona stanu agresji jak alkohol czy inne uzywki,a nawet zycie w ciaglym stresie,czlowiek zjarany zapomina o wszystkich problemach z calego dnia na jakis czas dopoki Ziolo nie przestanie dzialac.Tak wiec nie mam nic przeciwko paleniu Marihuany i jej legalizacji:)


Cz lut 25, 2010 5:44
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.   [ Posty: 179 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9 ... 12  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL