Nie, przy rewaloryzacji emerytur bierze się pod uwagę tzw. inflację na poziomie konsumentów, czyli Wskaźniki cen towarów i usług konsumpcyjnych:

SweetChild, nie przeczę że jest tak jak piszesz, ale czy jest to robione skrupulatnie?
Chodzi mi konkretnie o ceny gazu, prądu, wody, kanalizy, wywozu nieczystości, paliw.
Czy uważasz że rewaloryzacja idzie za tymi konkretnymi cenami?
A czy do usług nie wrzuca się takich z których korzysta niewielu obywateli?
Pamiętaj że samochody luksusowe to też towary konsumpcyjne.
Może i założenia tych badań są słuszne co nie znaczy że skuteczne w swojej przydatności i dają obiektywny obraz rzeczywistości.
Wiemy jak jest z sondażami a więc i metodologia badania statystyk może zwieść niejednego badacza.
Trudno weryfikować trafność podanych danych z GUS bo nie wierzę żeby któryś z polityków sprawdzał prawdziwość tych danych choć może miał na to środki lub inne możliwości.
Jak można manipulować danymi widzimy po konferencjach TUSKA.
Zielona wyspa szczęśliwości tylko dlaczego jest tak źle skoro jest tak dobrze.

Nie urwałem sie, sle tak jak ty urodziłem i żyje dosyć już długo.

Twója odpowiedź jak zwykle była niemerytoryczna i pozbwiona jakiegokolwiek sensu...tak jak 95 % Twoich postów w tym temacie. Jedyne co masz do powiedzenia to "dowalenie Tuskowi itp."
Jak zauważyłem Duralowi nie chce sie juz polemizować z takim kiepskim oponentem i woli z Ciebie szydzić. Ja nie bedę, po prostu zacznę cię lekceważyć (pomijać) i prosze byś robił to samo w stosunku do mnie. Jakiegokolwiek sensu bowiem w dyskusji z Toba nie widze.

Mimo to pozdrawiam i życze zdrowia.

Ma odpowiedź jest taka.
Twoja odpowiedź jak zwykle była niemerytoryczna i pozbawiona jakiegokolwiek sensu...tak jak 95 % Twoich postów w tym temacie. Jedyne co masz do powiedzenia to "dowalenie Pis-owi... itp."
Jednakowoż za życzenia dziękuję!!!

Chyba nie wiesz o czym piszesz. Czym innym jest odpowiedz do sluchawki "tak" lub "nie", czym innym wypelnianie kilkunastu stron szczegolowymi danymi (na podst dokumentow i pod rygorem odpowiedzialnosci karnej) i podpis pod tym.

JAk mozna manipulowac danymi widzimy po konfernecjach Tuska, KAczynskiego, Napieralskiego, Pawlaka itd.


Czy wiesz jakich danych dotyczyla ta slynna zielona wyspa? Bo chyba nie wspolczynnika szczesliwosci?

Jesli jest tak zle, to chyba wina wszystkich dotychczasowych ekip rzadowych, ktore zamiast udanych reform uprawiali populizm.

W ogole ten temat jest malo merytoryczny.

Generalnie jest tak że funkcjonariusz publiczny powinien być odpowiedzialny a rzeczywistość jest taka że są bezkarni.
Co z tego że się podpisuje skoro raczej nikt tego dokładnie nie sprawdza bo by musiał kopać tony danych a takiego śmiałka nie ma i chyba nie będzie.
A nawet gdyby w końcu ktoś wykonał tytaniczna prace i rok sprawdzał te dane to zawsze urzędnik może powiedzieć że się najzwyczajniej pomylił i co wtedy?
Do więzienia za to pójdzie?
Nie bądź naiwny.
Przykładowo lekarze.
Ile pomyłek medycznych mieliśmy gdzie pacjenci stracili nie tylko zdrowie ale i życie.
Lekarzy skazanych za te pomyłki szukać ze świeca lub ewentualnie liczyć na palcach jednej ręki a co dopiero urzędnik z GUS który mógł się pomylić, ale i tak nikt tych danych nie będzie na nowo weryfikować.

Zalozmy ze mam przedsiebiorstwo, i to duze. Jestem np glowna ksiegowa. Jaki ja mam interes w tym (jako firma), zeby podawac dane inne niz prawdziwe. Nie wiaza sie z tym zadne sankcje. Przeciez i tak rozliczam sie z us i zus. Latwiej jest pisac prawde w formularzach GUS niz kombinowac.

Osiris, z taka postawa to nic innego jak pojsc w slady Cejrowskiego i zmienic paszport. Sam mam czasem ochote.
A czy moglbys sie okreslic i podac z kim sympatyzujesz politycznie?

Kreatywna księgowość - mówi to coś Panu?
W ogóle powyższe zapytanie zakrawa na taką naiwność że nawet dziecko poczęte jest mniej naiwne niż powyższe.

Ja nie twierdzę iż ktoś tam kombinuje tylko to iż może być naciskany z góry by lekko podretuszować dane lub druga możliwość to nierzetelność we wstukaniu danych, bo tego generalnie nikt raczej sprawdzać nie będzie.
Nie można ślepo wierzyć danym z GUS a już statystyki momentami zakrawają na kłamstwa.
Przecież jest takie powiedzenie: Istnieją trzy rodzaje kłamstw: kłamstwa, okropne kłamstwa i statystyki. Autor: Benjamin Disraeli


Z Chrystusem!

A w jaki sposób mnóstwo firm zatrudnia pracowników z wynagrodzeniem minimalnym, rozlicza z US, ZUS od minimalnej kwoty wynagrodzenia, a wypłaca na rękę 3-4 x więcej?
Proceder ten uprawia ok 60-70% prywatnych firm - przynajmniej w moim regionie.

Z jednej strony jest to wina naleciałości z PRL-u gdzie oszwabianie państwa było cnotą i powodem do dumy a drugiej nadmierny fiskalizm tegoż państwa.
O dziwo jeżeli zminimalizujemy maksymalnie podatki to wzrosną wpływy i wszystkie strony by zyskały tylko jakoś nie ma odważnego żeby to zrobić.
I tak czym wyższe podatki tym mniejsze wpływy do budżetu i zwiększenia szarej strefy.
Błędne koło.
Pytanie trzeba postawić, czy rządzą nami idioci czy też wyrachowani politycy którzy za wszelką cenę chcą być przy korycie nawet za cenę bankructwa państwa?

Za tymi konkretnymi nie idzie, bo nie ma iść. To tylko część wydatków przeciętnego gospodarstwa domowego, a rewaloryzacja ma iść za całością wydatków.
Oczywiście statystyki można fałszować, o czym niedawno przekonali nas Grecy czy nieco wcześniej bliżsi nam Węgrzy. Mimo to, dopóki nie mam jakiś konkretnych powodów, zakładam, że statystyki są robione rzetelnie i skrupulatnie. Takie domniemanie niewinności/ uczciwości.



Ideą wskaźnika jest "badanie budżetów gospodarstw domowych, dostarczającego danych o przeciętnych wydatkach na towary i usługi konsumpcyjne. Samochody luksusowe z definicji nie należą do przeciętnych, podobnie jak usługi z których korzysta niewielu obywateli.

Jakiś czas temu była dyskusja nad tym, że inflację zaniżają wydatki na rozmowy telefoniczne, bo spadają koszty rozmów przez komórki. Zdaje się, że wliczane są też ceny dostępu internetu. Moim zdaniem słusznie, bo zarówno komórki jak i internet są obecnie powszechne.



Oczywiście, że nie znaczy. Nie można też udowodnić, że nie żyjemy w Matriksie.

Nie wiem jak u Ciebie ale u mnie te ceny ważą o domowym budżecie a nie te inne.
Uważam z dozą dużego prawdopodobieństwa że one właśnie mają największy wpływ na budżet domowy większości Polaków.

To jak jesteś taki mądry sam z siebie to dopowiedz które są te inne wydatki niż te co ja podałem.

Na moim przykładzie w zimie wydatki przytoczone przeze mnie (na miesiąc) to.

GAZ - 1000 zł
Woda+kanaliza - 200 zł
Prąd - 200 zł
Śmieci - 25 zł
Paliwo - 200 zł
Jedzenie i środki czystości 1500 zł

Moja rodzina jest 4-osobowa.
Wszystkie powyżej produkty i media są najwięcej wrażliwe na VAT i akcyzy i chyba w ostatnim czasie najszybciej rosną na nie ceny.

Czy dalej uważasz że nie są to znaczące kwoty w budżecie domowym a w/w produkty są mało istotne w naszym życiu codziennym?
Wydaje mi się, że pieniądze w Waszej rodzinie trzymają rodzice lub żona a nie TY.


PS:

Nie podałem takich rzecz jak:
- wydatki na kulturę
- kieszonkowe dla dzieci
- wydatki na rozrywkę
- opłaty za RTV, Tv satelitarną, telefon i internet
- opłaty za 4 komórki
- wydatki na szkołę i studia
- fryzjer dla 4 osób (wcale to nie śmieszne wydatki lecz znaczące)
- ciuchy i obuwie


A tu jeszcze jedna z ciekawostek:
W ostatnich miesiącach drożeją warzywa i owoce, pieczywo i nabiał, makarony i słodycze. Za te (i inne) towary trzeba płacić od kilku do kilkudziesięciu procent więcej. Tymczasem GUS wyliczył, że w ciągu roku wzrost cen wyniósł zaledwie 2,3 proc. Jak wyjaśnić taki fenomen?
link poniżej:
http://www.polityka.pl/rynek/gospodarka/234779,1,zycie-wedlug-gus.read

Po tym wszystkim nadal twierdzisz że:

Niewiele się pomyliłeś, według koszyka GUS są na drugim miejscu, po "żywności i napojach bezalkoholowych":

Poniżej zestawienie koszyków inflacyjnych na 2010 i 2009 rok (udział w %).





Nie zdążyłem, bo sam uzupełniłeś listę o "jedzenie i środki czystości".



Po pierwsze manipulacja , bo wydatki na gaz musiałbyś podać średioroczne, a nie jedynie w zimie. Po drugie, nawet w zimie są, na moje oko, ponadprzeciętnie wysokie.



Nigdy tak nie uważałem. Pisałem, że nie są jedyne.



Ciekawy artykuł, chociaż od razu widać, że autorka nie ma pojęcia, o czym pisze. Twojej uwadze polecam szczególnie fragment:





Dwie osobne kwestie to metodologia pomiaru i jego rzetelność. Mogę np. rzetelnie policzyć wszystkich ludzi na świecie i policzyć na tej podstawie, że jedna czwarta to Chińczycy. Nie powinienem na tej podstawie wyciągać wniosków, że co czwarty piszący na Forum to Chińczyk. Jeśli takie wnioski wyciągam, to mogę mieć pretensję tylko do siebie, że nie rozumiem zagadnienia.

Inna sprawa to manipulowanie danymi. Jeśli np. mocno zależy mi, aby wykazać, że Chińczyków jest dużo, to mogę naciągać obliczenia, a wówczas moje statystyki będą nierzetelne.

Akurat nie ma to znaczenia bo i tak te wydatki są na drugim miejscu po żywności, więc żądna gimnastyka i tak nic nie zmieni. Są bardzo wysokie i znaczące w budżecie domowym..

Jeśli nie mieszkasz w domku jednorodzinnym nieocieplonym (jak jeszcze większość) to nie masz zielonego pojęcia jakie jest zużycie prawidłowe a jakie za duże.


Czyli jednak w końcu przyznałeś mi rację, że jeśli się tylko chce można tymi danymi dowolnie żonglować.
A jeśli pracownicy GUS są w dużej mierze uzależnieni od rządu to siłą rzeczy dany pracownik "stara" się żeby mając nawet prawdziwe dane (jak z Chińczykami) przedstawić je tak żeby pryncypał był zadowolony.
To jest tak jak z firmami od sondaży.
Zależnie od tego kto zamawia dostaje takie wyniki na jakie oczekiwał.
Proste nawet zabiegi socjotechniczne dają niesamowity efekt chociażby ze szklanka i kołami od trokara.
Jedni mówią że szklanka jest w połowie pusta a drudzy że jest w połowie pełna, albo że traktor ma zepsute jedno koło a drudzy że przecież ma trzy sprawne.

Nie wiem tez po kiego grzyba GUS bierze do obliczeń używki?
To nie są produkty ani pierwszej ani ostatniej potrzeby i w ogóle nie powinny być brane do obliczeń tak jak chociażby statki, samoloty, lokomotywy czy samochody luksusowe.
Bo jeśli nagle rząd zmniejszy ceny (mowa o VACIE, akcyzie) wódy, wina, piwa i papierochów to niby maja z tego powodu skakać z radości abstynenci, gospodynie domowe, dzieci, staruszkowie, chorzy bo inflacja poszła w dół.

Powinniśmy szanować władzę bo została nam nadana z góry i oddać cześć(szacunek)królowi czyli prezydentowi oraz szefowi i pracować tak jakbyśmy pracowali dla najwyższego -tak powiada Biblia.
Jednakże PiS podważa wszelkie autorytety i wprowadza zamęt tak samo chciano pozbawić czci i majestatu króla Dawida, przypomnijcie sobie ten fragment : sianie niezgody między braćmi, nogi , które spieszą do złego, fałszywe świadectwo toż to Jarek we własnej osobie