Nie rozumiem dlaczego nie wprowadzono obowiązku noszenia masek: na ulicach, w sklepach itp. Uczmy się od Chińczyków, oni to przećwiczyli i wyszli zwycięsko ze starcia . Wirus przenosi się ze śliną, a maseczka ją wyłapuje.

Wielokrotnie w ciagu dnia nieświadomie dotykamy twarzy. Warto dbać o czyste ręce, warto je myc i dezynfekować, warto świadomie nie dotykać przedmiotów, których dotykać dłońni nie musimy. to dotyczy także klamek, czy baterii bezkurkowych (łokieć!).
Nie podajemy rąk.
A nawet chuchnie. Ale to nie oznacza, że mamy porzucić inne środki ostrożności.

Nie, nie możemy zabezpieczyć się całkowicie ale możemy zmniejszyć szansę zarażenia, znacznie odwlec w czasie. Co to daje? ano to, ze możemy nie zachorować w tym sezonie i doczekać szczepionki czy wypracowania najskuteczniejszych metod leczenia. A jeżeli zachorujemy, to nie będzie przeciążenia szpitala i nie zabraknie opieki medycznej ani sprzętu.

Panikować nie warto. Strach jest destrukcyjny. Warto za to zachować rozsądek i unikać zakażenia zarówno siebie samego jak i innych.

Może ze względow społecznych. Wyobrażam sobie tą panikę przy ogólnym braku maseczek.
Maseczka z flizeliny noszona przez zdrowego nie chroni,noszona przez chorego może w niewielkim stopniu zmniejszyć możliwość zakażenia. W Azji południowej gdy ktos nosi maseczkę to jest to sygnał : jestem zainfekowany, przeziębiony, choruję.
Zauważyłem wiele innych środków jak np. "strefy bezpieczeństwa", pleksi chroniąca sprzedawców, w sklepiku obok mnie trzeba zdezynfekować ręce przed zakupami, przy wejściu do sklepu

Większej paniki już nie będzie, przecież zamknęliśmy wszystko co się dało.
W dodatku:
https://www.eska.pl/tarnow/szwalnia-pra ... -uJE9.html
i tego to już nie rozumiem. Przecież rząd ogłaszał jak świetnie jest przygotowany i zgromadził wszelki niezbędny sprzęt. Ta informacja jest jedną z wielu tego typu, nawet mój lokalny szpital, należący do tej słynnej sieci tzw. jednoimiennych ( cokolwiek to znaczy) ogłosił że kupi każdą ilość maseczek, rękawiczek itp. a także biorą się sami za szycie... Czy już jesteśmy w świecie absurdu?

Jeśli kupi, to znaczy, że nie jest w beznadziejnej sytuacji (jeszcze). Większość szpitali nie ma pieniędzy na kupno i zwyczajni ludzie organizują zbiórki. Ponadto fundacja siepomaga.pl też zbiera fundusze na pomoc szpitalom. A rząd? Cóż, leczy TVPiSem i opowiada banialuki jak to panuje nad sytuacją.

Nie, nie wszystko.

https://www.gdansk.pl/wiadomosci/korona ... w,a,166521

"Oznacza to zamknięcie galerii handlowych, restauracji, pubów, a także zakaz zgromadzeń powyżej 50 osób - również w kościołach i świątyniach wszystkich religii i wyznań."

https://pl.investing.com/news/economic- ... pow-251842

"Władze Niemiec i landów uzgodniły plan przeciwdziałania rozprzestrzenianiu się koronawirusa zakładający zamknięcie dużej części sklepów oraz wszystkich kościołów, barów, klubów, teatrów, muzeów i domów publicznych, poinformował rząd."

Sam znajdziesz różnicę.

Wiesz, ze ten rząd to nie moja bajka ale np. w Hiszpanii decyzje naszego rządu stawiane sa za wzór: tak powinno sie reagować juz na wczesnym etapie. UE rozpatruje zamkniecie granic dopiero teraz gdy Włochy się załamały (już jest prowadzona preselekcja medyczna: tym pomozemy, a ci umrą), Hiszpania sie załamuje, a za chwile w tej samej sytuacji bedzie Francja.

Zamknięcie granic, szkół itp. to jedno, a zbijanie kapitału politycznego na pandemii to drugie. Nawet w tej trudnej sytuacji prowadzą kampanię negatywną ukazując swoje sukcesy i zastanawiając się jak poradziłby sobie z tym ktoś inny. Dowalanie UE też nie jest odstawione na bok, mimo, że UE najwięcej środków na walkę z koronawirusem przeznaczyła Polsce i te pieniądze już są w kraju (niewykorzystane środki mają być przeznaczone na ten cel). Jest zielone światło, a co robi z tym rząd?
Nie śledzę na bieżąco, bo nie mam na to czasu. Kiedy szkoły zamknięto, mam dwa razy tyle pracy niż gdybym pracowała normalnie. Nie ma tego złego, co by..., bo muszę przyznać, że uczniowie się nie obijają mimo, że nie dałam terminu do kiedy mają odrobić zadane zagadnienia.

Hm... chodzi ci o domy publiczne?
Tak na poważnie, niewiele zostało, do zamknięcia, nie ma co udawać, jesteśmy na wojnie.

To pewnie zależy od ilości klientów i, ten, "obsługi". Ale też, też.



Niewiele zostało? Nie oglądasz wiadomości z innych krajów? Nie wiesz, co tam się dzieje?

Domy, zeppie. Domy i mieszkania zostały. Dopiero jak będzie zakaz opuszczania, to będzie pełna wojna. Na razie to taki "stan wojenny bis".

Potencjał polityczny próbują na tym zbić wszyscy. Partia rządząca poza słowami ma możliwość realnego działania ale to obosieczny miecz.
To jest manipulacja. Po prostu wszystkie niewykorzystane fundusze mogą zostać wykorzystane na wirusa. A Polsce zostało w skarbonce najwięcej.

Właśnie kampania negatywna - stałam dziś 40 minut w kolejce do apteki. Ludzie utyskują, a panie zwolenniczki dobrej zmiany chwalą rząd za cudowną akcję profilaktyczną. Na argument o braku środków dezynfekcyjnych i ubrań ochronnych, które wskazuje multum lekarzy, mają odpowiedź - "kłamią, bo sami rozkradli ze szpitali do swoich prywatnych gabinetów"...zero dyskusji.
Apteki mają podane limity ile sztuk/opakowań danego leku wolno im sprzedać. Wcześnie przed pandemią z reguły lekarka wypisywała mi leki (cukrzyca, nadciśnienie) na pół roku. Apteka obecnie może sprzedaż jedynie na 2 miesiące.
Jeśli chodzi o zabezpieczeniu - dwa dni temu wypowiedź merostwa Paryża, że Paryż bez kawiarenek, wieczorowego życia na ulicach to niewyobrażalne wymarłe apokaliptyczne miasto. A od wczoraj na wyjście po zakupy trzeba mieć pismo.

Kto manipuluje? Bo nie UE, ani ja.Napisałam przecież skąd te środki.

Każdy rząd postąpiłby tak samo. To nie wynika z braku leków ale ma przeciwdziałać chwilowym niedoborom (ludzie ze strachu leki na cały rok wykupują). Orlen zaczął już produkować środki dezynfekujące (sama tez możesz sobie zrobić wg wytycznych WHO, bo składniki ciągle sa dostępne na rynku), a reszta to ... wolny rynek.
Z maseczkami sa pewne absurdy regulowań unijnych. Z jednej strony ludzie szyja po domach maseczki z flizeliny i gumy do gaci, a z drugiej strony aby przestawić produkcję i zaczac produkowac trzeba czekać na jakies certyfikaty. W Białorusi węsząc złoty interes masowo produkowano maseczki. Zapchali cały lokalny rynek i magazyny po brzegi. Chetnie by nam za grosze sprzedali ale nie moga, bo ten kawałek flizeliny z gumka nie na unijnego certyfikatu.

Ty manipulujesz pisząc, że "UE najwięcej środków na walkę z koronawirusem przeznaczyła Polsce i te pieniądze już są w kraju". UE nie robiła żadnych celowych fundacji ani nie rozdzielała żadnych dodatkowych funduszy. A to sugeruje twoja wypowiedź i to jest własnie manipulacja.